Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Trochę dalej (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=76)
-   -   Zobaczyć Iran - czyli 4 dni w Armenii. [Czerwiec 2012] (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=14134)

Manger 13.10.2012 00:15

Świetnie się to czytało. Napiszcie, proszę jak spisały się motocykle. Coraz więcej podróżników wybiera nową Tenere 660 tak jak Wy. Mieliście jakiekolwiek problemy? Podłe paliwo przechodziło przez wtryski?

majek 13.10.2012 22:10

wrruuummmm
Cytat:

Napisał Manger (Post 263067)
Świetnie się to czytało. Napiszcie, proszę jak spisały się motocykle. Coraz więcej podróżników wybiera nową Tenere 660 tak jak Wy. Mieliście jakiekolwiek problemy? Podłe paliwo przechodziło przez wtryski?

napiszę moje zdanie. Choć beńca jest podobne. Niech sam się wypowie..
Hucuły jak sama nazwa wskazuje są dzielne, ale nie za szybkie.
Wytrzymały prawdziwe TRUDY wyjazdu bez zająknięcia.
Problemy techniczne polegały jedynie na uszkodzeniach mechanicznych. Znaczy myśmy im pomogli. Mieliśmy jedno zwarcie, które paliło bezpiecznik - ale okazało się że wystarczyło motocykl umyć. Paliwo oczywiście staraliśmy się pobierać możliwie przyzwoite. Najstraszniejszy był chyba ten dystrybutor z napisem DIESEL. Nie było żadnych czknięć, zadławień, braku mocy czy czegokolwiek innego.
Czego moglibyśmy chcieć od nich?
- wyższej prędkości przelotowej na asfalcie (ale po co skoro przepisy nie pozwalają..)
- niższej masy w terenie (100 kg łatwiej podnieść niż 200)
- większej liczby cylindrów na dojazdówkach (tylko, że wtedy rosną koszty utrzymania..)
- większej mocy przy jeździe we dwie osoby (ale przecież motocykle są jednoosobowe.)
poza tym - żadnych zastrzeżeń.
Obaj zmieniliśmy motocykle na hucuły w tym samym momencie. I obaj uważamy, że to był dobry wybór.

beniec 14.10.2012 15:34

No to ja też parę słów o motocyklach.
To co majek pisał, to wyjątkowo prawda:), dodam tylko parę subiektywnych szczegółów.

Zacznę od rysu historycznego.
Wcześniej jeżdziłem na GSAdv 1150. Taaaa, wiem i również pozdrawiam Was serdecznie. Super motocykl, ale zupełnie nie nadaje się do jazdy w terenie. To nie znaczy, że się nie da, nawet czoperem się da, tylko po co:) Za to asfalty, szutrówy - maliiina: cisza, komfort, wypasik.
Potem przesiadłem się na KTMa 690R i tego sprzęta uważam za naprzezajebistrzy sprzęt do podróżowania poza asfaltem. Ale.. no właśnie sporo jest tych ALE, które sprawiły, że kiedy mój KTM poległ na polu chwały na jego miejsce pojawiła się Tenerka.
- KTMowi nie ufam, jako firmie. Uważam, że ich motocykl prędzej czy później się zepsuje. Jeżeli stanie się to na poligonie, pół godzinki od domu, to żaden problem - taki jego urok, ale jak gdzieś w dupiu, to już słabiej. A Jamasze jakoś tak bardziej ufam.
- KTM w terenie wymiata, właściwie niewiele się różni od zwykłych krzakowych wariatów (obecnie w krzakach używam też Yamachy, WR250F). Za to dojazdówka na KTMie - miazga i masakra. Tenerka zapewnia komfort nieporównywalnie większy. Dojechać na Ukraine - da się KTMem. Do Gruzji, to już hardcore, chyba, że się zmieni siedzenie, doda owiewkę... no i bak jakiś większy, żeby nie tankować co chwila? Tenerka to ma. Mała, ale wystarczająca w zupełności owiewka, bardzo wygodna kanapa i wielki bak. 400km na baku bez problemu.
- w terenie KTM ma ogromną przewagę nad Hucułem. Ale mówię tu o poligonie, gdzie po prostu daje się w palnik. Tenerka wszystko przejedzie, ale tak w stylu przeprawowym. KTM przez ten sam teren przefrunie:) Ale podczas długich wycieczek nie dziczy się tak jak na poligonie pod domem. Jest troszkę wolniej, tak z rispektem. I tenerka wystarczy. Chociaż w zeszłym roku byłem KTMem na Zakarpaciu i tam gdzie byłem, Tenerką bym w życiu nie dał rady.
- Tenerka mało pali, kłopotów z paliwem nie było - albo mieliśmy farta i nie zatankowaliśmy syfnego, albo jest odporna.
- Tenerka jest odporna na dzwony. Poprzewracały nam się sporo razy, kilka z nich było konkretne, jak np moja gleba na psie, albo majka półsalto w górach. Gleby właściwie bez żadnych skutków. Te plastiki na tenerce tak chronią, że nawet jednej ryski na lakierze nie ma. A że gmol się przygiął - no to po to on tam jest, nie?
- czasem brakuje mocy. Tego w KTMie nie było! Ale do tego idzie się przyzwyczaić - odpowiednia redukcja załatwia sprawę. W kopnym piachu, na podjazdach parę razy się zdziwiłem na Tenerce, że już nie daje rady, ale to trzeba wziąć poprawkę i odpowiednio ją wkręcić na obroty. W KTMie nawet o tym nie myślałem:)
- eh, gdyby jeszcze tenerka była o 40kg lżejsza...

miroslaw123 14.10.2012 17:27

Super lektura na niedzielne popołudnie :D a i nawet żona czytał mi przez ramię:Thumbs_Up:

calgon 22.10.2012 19:38

Lubie poczytać jak pisze ktoś kto miał a nie słyszał ,że kolega mówił:-):Thumbs_Up:


Cytat:

Napisał beniec (Post 263238)
No to ja też parę słów o motocyklach.
To co majek pisał, to wyjątkowo prawda:), dodam tylko parę subiektywnych szczegółów.

Zacznę od rysu historycznego.
Wcześniej jeżdziłem na GSAdv 1150. Taaaa, wiem i również pozdrawiam Was serdecznie. Super motocykl, ale zupełnie nie nadaje się do jazdy w terenie. To nie znaczy, że się nie da, nawet czoperem się da, tylko po co:) Za to asfalty, szutrówy - maliiina: cisza, komfort, wypasik.
Potem przesiadłem się na KTMa 690R i tego sprzęta uważam za naprzezajebistrzy sprzęt do podróżowania poza asfaltem. Ale.. no właśnie sporo jest tych ALE, które sprawiły, że kiedy mój KTM poległ na polu chwały na jego miejsce pojawiła się Tenerka.
- KTMowi nie ufam, jako firmie. Uważam, że ich motocykl prędzej czy później się zepsuje. Jeżeli stanie się to na poligonie, pół godzinki od domu, to żaden problem - taki jego urok, ale jak gdzieś w dupiu, to już słabiej. A Jamasze jakoś tak bardziej ufam.
- KTM w terenie wymiata, właściwie niewiele się różni od zwykłych krzakowych wariatów (obecnie w krzakach używam też Yamachy, WR250F). Za to dojazdówka na KTMie - miazga i masakra. Tenerka zapewnia komfort nieporównywalnie większy. Dojechać na Ukraine - da się KTMem. Do Gruzji, to już hardcore, chyba, że się zmieni siedzenie, doda owiewkę... no i bak jakiś większy, żeby nie tankować co chwila? Tenerka to ma. Mała, ale wystarczająca w zupełności owiewka, bardzo wygodna kanapa i wielki bak. 400km na baku bez problemu.
- w terenie KTM ma ogromną przewagę nad Hucułem. Ale mówię tu o poligonie, gdzie po prostu daje się w palnik. Tenerka wszystko przejedzie, ale tak w stylu przeprawowym. KTM przez ten sam teren przefrunie:) Ale podczas długich wycieczek nie dziczy się tak jak na poligonie pod domem. Jest troszkę wolniej, tak z rispektem. I tenerka wystarczy. Chociaż w zeszłym roku byłem KTMem na Zakarpaciu i tam gdzie byłem, Tenerką bym w życiu nie dał rady.
- Tenerka mało pali, kłopotów z paliwem nie było - albo mieliśmy farta i nie zatankowaliśmy syfnego, albo jest odporna.
- Tenerka jest odporna na dzwony. Poprzewracały nam się sporo razy, kilka z nich było konkretne, jak np moja gleba na psie, albo majka półsalto w górach. Gleby właściwie bez żadnych skutków. Te plastiki na tenerce tak chronią, że nawet jednej ryski na lakierze nie ma. A że gmol się przygiął - no to po to on tam jest, nie?
- czasem brakuje mocy. Tego w KTMie nie było! Ale do tego idzie się przyzwyczaić - odpowiednia redukcja załatwia sprawę. W kopnym piachu, na podjazdach parę razy się zdziwiłem na Tenerce, że już nie daje rady, ale to trzeba wziąć poprawkę i odpowiednio ją wkręcić na obroty. W KTMie nawet o tym nie myślałem:)
- eh, gdyby jeszcze tenerka była o 40kg lżejsza...


luzMarija 23.10.2012 20:40

Super przygody, fajnie obfocone i opisane, szacun Panowie!

majek 14.11.2012 12:11

wrruuummmm

ZOBACZYĆ IRAN - CZYLI 4 DNI W ARMENII

Relacja z 3-tygodniowego wyjazdu dwóch facetów, na dwóch motocyklach.
Pojechaliśmy wokół Morza Czarnego, przez Ukrainę, Krym, Rosję do
Gruzji i Armenii, aż po granicę z Iranem. Wracaliśmy południowym
brzegiem morza, przez Turcję, później Bułgarię, Rumunię.

Pokażemy zdjęcia i opowiemy o naszych przygodach - spotkaniach z
ludźmi, jeździe po bezdrożach i górskich szlakach, o lokalnym jedzeniu
i piciu. Tak, dużo będzie o piciu. Dowiecie się, jak nasze motocykle
zniosły ponad 10 tys. km niełatwej jazdy, i jak my to znieśliśmy.

ZAPRASZAMY

piątek; 30 listopada 2012; 19:00
ul. Felińskiego 37
www.warszawa.klubpodroznik.pl


https://lh5.googleusercontent.com/-q...szenieVBIG.jpg

majek 14.01.2013 16:18

wrruuummmm

na długie i ciemne wieczory - poprawiacz nastroju:
http://www.youtube.com/watch?v=a7xroLWetm0




Rojek 14.01.2013 19:48

Wyprawa super, relacja fajnie napisana, filmik też elegancki. Pozdro.

Kędzior 14.01.2013 22:20

BRAWO rewelacja !!


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:08.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.