![]() |
8 Załącznik(ów)
Dzień VIII
Pomysł na dzisiaj to Kalampaka i słynne Meteory.Odległość nie porażała bo to raptem 150-200 km. Plan okazał się jednak proroczy. Po pysznym śniadanku z którego wywiązali się gospodarze ruszyliśmy mniej uczęszczanymi trasami w kierunku słynnych klasztorów. Niesamowita ilość różnych magicznych miejsc ,które po drodze można odwiedzić pozostawia niedosyt.Wydaje mi się ,że po Grecji można kręcić się całymi tygodniami i miesiącami a i tak nie zobaczy się wszystkiego. Każdy skrawek i okolica obfituje w jakieś ciekawostki. Załącznik 45756Załącznik 45757 Kluczyliśmy pustymi wioskami a temperatura stawała się nad wyraz łaskawa.Przejazd był regularnie utrudniany przez prowadzących co obfitowało w coraz liczniejsze spotkania z matką ziemią. |
Jest czad!
|
Krótkie odcinki jak dobranocka kurde !!!! I znowu tyle czekania !!!!
|
1 Załącznik(ów)
|
6 Załącznik(ów)
Gdy po raz kolejny zabrnęliśmy w ślepą uliczkę zauważyłem ,że pot zalewa mi skronie a pod kurtką robi się coraz bardziej gorąco.
Nasza trójka Drombo czyli Motyl i Mańki cały czas lekko z tyłu ale brnęli do przodu.Dobrze im szło dlatego na szczycie jednej ze ślepych dojazdówek stwierdziliśmy z Dużym,że nie będziemy machać aby zawracali. Hasłem przewodnim stało się :"Chłopakom się to przyda" Parli jak dziki a na końcu okazywało się: "W tył zwrot-taki psikus" W pewnym momencie Motyl porzucił motocykl aby dokonać oceny napotkanej zwierzyny. Samica nie była jednak godna aby nasz Inseminator dokonał dzieła i ze smutkiem pożegnaliśmy najwyraźniej chorą krówkę. Obecność tego zwierzaka w tym miejscu i do tego okrytego kocem mocno mnie zastanowiła. "Stało się, stało się to co miało się stać,dlaczego w tym skwarze, nosz kurwa mać!" Nasz kolega Sławek rozpoczął czarną serię.Wracając po zaginione fajeczki poczuł ,że przednie koło lekko ucieka.To oznaczało tylko jedno.Odpoczynek i chwilę przerwy Pot lał się po wszystkich niedostępnych miejscach, ale na szczęście pomocników było wielu. Nawet przycięta dętka nie zepsuła humorów.Nie tracąc czasu, podzieliliśmy naszą ekipę i część podróżników ruszyła zdobywać Meteory jako pierwsza. Gdy my walczyliśmy z dętkami nasz trzon zadecydował o rozmontowaniu Afryki na czynniki pierwsze.Powód był prosty. Ilość przepalanego paliwa przez kochankę Mańka mogłaby wystarczyć aby wzbić Boeinga 747 w powietrze i wylądować bezpiecznie w Australii. |
11 Załącznik(ów)
Fotka z cyklu : Dlaczego mi to robisz!!!!! Koniec końców chłopaki poskładali maszynę a poziom spalania wywołał wreszcie oczekiwany uśmiech na twarzy Mańka. Załącznik 45825 Gdy my lansowaliśmy się podziwiając klasztorne krajobrazy, Rysiek pożerał greckiego kebaba w Kalampace. Rysiek jako fan schabowego na wyjazdach zawsze pożera kebaba.On ma jakiś szczególny talent do wynajdywania przybytków serwujących taką strawę No nic każdy ma swój fetysz. Załącznik 45819Załącznik 45820 Wklejając te fotki na górze olałem widoki i stwierdziłem ,że trzeba skreślić parę słów o bohaterach pierwszego planu.Jaro czyli totalnie bezproblemowy koleś ,któremu nie przeszkadzają żadne niedogodności potrafi dostosować się do każdej sytuacji.Nie traci pozytywnego nastawienia nawet w sytuacjach w których Afrykanerowi kraja się serce.Jako wieczny operator zasłużył na relacyjną fotkę . Sławek .... no cóż jak on ze mną wytrzymuje.Twardy rzeźnik znający trudy relacji międzyludzkich a jednocześnie marzyciel o gołębim sercu.Zdjęcia robi komórką i nigdy nie ma fotek ze swoim udziałem. Ta chwila dla Was Panowie Załącznik 45826 Chwila zagapienia i niestety padło hasło : Dlaczego te gmole nie przyszły przed wyjazdem!!!! Jakieś mnie refleksje dopadły na tych meteorach i zacząłem zastanawiać się ile ujechaliśmy.To już połowa podróży pomyślałem... Załącznik 45859Załącznik 45860 Załącznik 45861 Załącznik 45897 Nie wszyscy dojechaliśmy na zasłużoną kolację, w tym samym czasie.Pierwsze 50 km w górach zajęły nam 5h.Wydawało się, że po płaskim pójdzie już sprawnie.Ku mojemu zdziwieniu jadący przede mną Duży nagle zaczyna hamować i zjeżdża na pas awaryjny.Grupa była już dość mocno rozpędzona także zniknęli nam w tunelu ,który wyrósł przed nami. Duży oznajmił ,że ma kolejnego kapcia.Inwentaryzacja narzędzi ,łatek i już wiemy ,że możemy wszystko naprawić sami.Jeździec migiem rozpoławia Afrykę a ja kolejną konserwę.Chłop klnie pod nosem bo to kolejna gumka dzisiaj. Nagle pojawiają się wybawcy ,których nieoceniona pomoc kosztuje jedyne 500 euro.W cenie mają oczywiście blokowanie pasa i dobre słowo. -Duży ile to jeszcze zajmie? -Chwila daj tylko pompkę! -Trzymaj, ja idę okiełznać fachowców bo ciamkają coraz głośniej! Krótkie bla bla ,że tutaj nie można i ,że zawołają pomoc ,holowanie i takie tam.Tłumaczę ,że to tylko moment i wszystko mamy aby usunąć awarię. Umorusani z kompletem wszystkich rzeczy rozłożonych na pasie budzimy szacunek. Przyglądają się nam i podnoszą brwi z podziwu jak to podróżnicy usuwają tą przykrą awarię. Duży pompuje i brzdęka pod nosem. -Kurwa albo przyciąłem dętkę albo mam druga dziurę. -Co robimy? -Jedziemy do zjazdu tam na spokojnie opatrzymy rany. Pakujemy się a Grek sugeruje nam ,że mamy kapcia.Duży zrobił do niego oczy jak Shrek i tylko wzruszył ramionami.Ja postarałem się bardziej. Zakładając kask wykrzywiłem usta w taki sposób aby wyrażało to : -Wszystko jest ok chłopaku! Mrugając do niego okiem dałem mu do zrozumienia ,że o to właśnie nam chodziło a siła odśrodkowa i tarcie spowoduje samoczynne dopompowanie koła. Panowie wyluzowali i dali za wygraną a my doczłapaliśmy się do zjazdu gdzie Duży otrzymał nową dętkę. |
W Grecji nie kupisz kebaba lecz suflaka
|
:lukacz:
|
Cytat:
|
Rzeka, którą widać z Meteorów to najbardziej śmierdząca rzeka jaką dane nam było wciągnąć przez nozdrza.
Po drugiej jej stronie, wzdłuż brzegów ogromne chlewnie, a z nich rowami płyną ścieki - wprost do rzeki. ...."Wali jak w klatce z lawami" |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:05. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.