![]() |
1 Załącznik(ów)
Cytat:
Oj, będzie się działo... ale nie uprzedzajmy faktów:) |
Choć wschód to nie moje klimaty,czytając takie relacje, zaczynam zmieniać zdanie.
Pisz dalej! Nie każ czekać! |
6 Załącznik(ów)
Kiszyniów-Murighiol(Rumunia)-365 km
Sama wycieczka do delty Dunaju chodziła mi i Sławkowi juz dawno po głowie. Dunaj to druga(po Wołdze) największa co do długości rzeka Europy. Nasze relacje forumowe od których zaczynam, nie obfitowały w jakieś fantastyczne opisy a i ludziska zazwyczaj eksplorowały deltę od strony ukraińskiej. Afrykanerzy zazwyczaj lądowali w Vilkove i jakoś nikt nie porwał mnie opisami fauny i flory.(pewnie coś przeoczyłem) Sądziłem w związku z tym, że po stronie Ukrainy jest znikoma część tego co mnie interesuje.Pojedziemy ku delcie wbijając się w Rumunię.Droga z Kiszyniowa aż do granicy rumuńskiej nie wyryła nic w mojej pamięci poza spokojem, krowami i słonecznikami.Prowadząc tak się zawieszałem w zadumie, że kwaśne miny niektórych uczestników przypominały mi na postojach by jechać trochę szybciej. Granica w Giurgiulesti poszła sprawnie. Trochę uśmiechu poszło gdy podczas kontroli wyszła jakaś ważniejsza Pani i zaczęła od pełnego przedstawienia się w stylu: "dzień dobry, starszy sierżant sztabowy, pełnomocnik do spraw takich a takich" odpowiedziałem : -nic takiego nie mam, nie przewożę ona: -ale to ja jestem , tutaj znów wymienia rangi i tytuły.... aaaaahaaaaaa później jeszcze pomruczała na Grześka, że sam sobie zadawał pytania o broń, narkotyki i kontrabandę i sam na te pytania odpowiadał. Tak włócząc się dobiliśmy do promu na Dunaju w Galati. Szybki zakup biletów i równie szybka przeprawa.Na cel obraliśmy w miarę mocno oddaloną miejscowość Murighiol aby mocno wbijała się w teren rezerwatu.Choć wśród nas byli ludzie mocno doceniający ogólne walory przyrodnicze to nie sądziłem, co później potwierdziło się aby choć trochę interesowali się ptactwem wodnym czy szuwarami. Miejscowi naganiacze sami znajdą Ciebie aby zaoferować nocleg a najważniejsze: rejs łódką po Delcie. Jeśli ktoś weźmie namiot to też bez problemu znajdzie miejscówkę na biwak. Nam trafiła się kwatera adekwatna do zainwestowanych środków. W tak zwanym międzyczasie pojawia się także On!!! On przychodzi z zeszytem pełnym referencji mapą szuwarów itp. On świetnie włada naszym ojczystym językiem, zna takie słowa jak:kurwa i Lewandowski. Wiedząc, w jakich cenach kształtuje się wynajęcie łódki z przewodnikiem, a nie jest to tania sprawa negocjujemy kontrakt kilka godzin. On przynosi alkohol wzmacniając swoja pozycję negocjacyjną my natomiast określamy ile trwać ma tajemniczy rejs oraz jako znani ornitolodzy określamy na co będziemy polować uzbrojeni w teleobiektywy. Staje na ok. 20 eurasów od ryja i jest to raczej normalna cena po tej stronie Delty.Byłem w każdym razie przygotowany na tą kwotę, bo czego nie robi się by stado pelikanów jadło ci z ręki. Jest nas 6 osób czyli łodź klasy tajfun tylko dla nas! On, prosi nas byśmy byli o 6 rano na nogach bo tym sposobem będziemy pierwszymi turystami i całe ptactwo będzie tylko nasze! Ma się rozumieć! Mimo kacora i pogryzień komarów z poprzedniego wieczoru, stajemy punktualnie o 6 przed kwaterą. |
9 Załącznik(ów)
Nasz przewodnik rusza z kopyta bo dość brudnej tafli wody.Rejs ma trwać kilka godzin no, ale atrakcji ma być też wiele dlatego cierpliwie znosimy trudy poranka.
Generalnie mijają godziny i KURWA nic się nie dzieje.Ptaków nad Odrą jest więcej, może się pochowały albo jeszcze śpią???? Kapitan wybiera poszczególne jeziorka i chyba zdajemy sobie sprawę ,że ochów i achów to chyba nie będzie.... Część załogantów zaczyna sobie robić podśmiechujki z organizatora przez niektórych zwanym też kierownikiem wycieczki. Ciężko to znoszę pamiętając ,że sukces zazwyczaj ma wielu ojców a porażka jest sierotą no, ale cóż.... jestem pamiętliwy. Z otaczającego nas spokoju próbuje wyłuskać kilka zdjęć... Załącznik 84739 Załącznik 84740 Załącznik 84741 Załącznik 84742 Załącznik 84743 Załącznik 84744 stado Pelikanów Załącznik 84745 drugie stado Pelikanów Załącznik 84746 Załącznik 84747 |
3 Załącznik(ów)
Mnie tam się podobało tym bardziej ,że patrze przez pryzmat minionych wakacji oraz tego ,że właśnie chciałem tam pojechać.
Co do reszty to chyba komentarz będzie zbędny jeśli wstawię portret znanego ornitologa Edara oraz jego zaangażowania w materiał dla Krystyny Czubówny:-). Co by nie siać defetyzmem to okolica naprawdę jest ciekawa.Gdyby przeturlać się tam w stylu Matjasa czyli kajakiem z wędką to myślę ,że byliby zadowoleni.Ciekaw jestem jak inni to odbierają ,którzy tam byli i to niekoniecznie ze mną.Wynajem łódki trochę niesmaczy, ale Niemcy naciągnęli koniunkturę jak mi się wydaje.Z drugiej strony za dużo sobie obiecywaliśmy chyba na początku. Tam trzeba zwolnić a nie zawsze się da. |
Dzięki , właśnie zaoszczędziłeś mi 20 euro ;)
|
Cytat:
|
Dziękuje :)
Właśnie moja pozycja w rankingu pierdzieli podskoczyła o jedno oczko ;) A tak serio to cudnie się czyta. M |
Jechalem w tym roku do Vilkowa z Odessy na 3 afryczki z zamiarem eksploracji delty Bardzo chcielismy poplywac lödka i podziwiac ptaki :).Po drodze niestety kolega Chudy mial male bum i zamiast delty zwiedzilem szpital w Vilkowie. Bardzo dziwne miajsce ale obsluga mila.Z rejsu wyszly nici a Chudy ze zlamana kostka jechal jeszcze tydzien do domu :) a potem mial 6 tygodni zwolnienia....
P.s. Fajna Wasza wycieczka |
8 Załącznik(ów)
Kolejny etap wycieczki to :Murighiol-Constanta
Sierpniowy upał mocno doskwierał także kolejny przystanek zaplanowaliśmy nad morzem.Byłem kilka razy w Rumunii, ale zawsze to były wypady offroadowe z nastawieniem do taplania się w błocie a nie w morzu. Constanca to największy port handlowy w Rumunii a Mamaja to najstarsza i największa miejscowość wypoczynkowa, położona nad Morzem Czarnym. Mamaja usytuowana jest na długim na 8 km, ale wąskim (300 m) pasie ziemi, pomiędzy jeziorem Siutghiol a morzem. Cała ta mierzeja zabudowana jest hotelami i ośrodkami wypoczynkowymi.(Wpadliśmy tam wieczorem coś zjeść i na zakupy, a przypominało to niekończącą się imprezownie). My zadekowaliśmy się w dość dziwnym lecz komfortowym miejscu. Domki jednorodzinne pomiędzy blokami.W przyzwoitej cenie mieliśmy całe pięterko domu gdzie spokojnie pomieściliśmy się, a i motocykle stały bezpiecznie w ogrodzonym podwórku. Mankamentem okazało się ,że do plaży mamy 5 minut ,ale autobusem. Nie przeraziło to nas i z wielka przyjemnością wsiedliśmy do miejscowego MPK aby podjechać i wymoczyć cztery litery w słonej wodzie. Woda oczywiście ciepła jak zupa, plaża szeroka i niespecjalnie zatłoczona. Jak na miejską plaże było zajebiście i tutaj Constanca wygrała z Odessą. Knajpka, browarek w buteleczce po 7 zeta a i popatrzeć było na co. Załącznik 84976 Załącznik 84978 Załącznik 84977 Po południu nadszedł czas kulturalno-oświatowy Załącznik 84979 Kasyno w Konstancy â publiczne kasyno znajdujące się nad samym morzem. Zostało zbudowane w roku 1909, a w 1910 nastąpiło jego otwarcie.Jak dla mnie mega ciekawy i charakterystyczny budynek. Dziwne, że w okoliczne hotele wpompowano tyle kasy a coś takiego niszczeje.Sam budynek stoi w bardzo reprezentacyjnym miejscu. Załącznik 84980 Meczet-jak to meczet, są większe i ładniejsze:-) Gdybym był drugi raz na 100% bym wlazł na minaret.140 schodów i ładny widok Załącznik 84981 Miejscowe tańce Załącznik 84982 Niektórzy w drodze na tańce Załącznik 84983 Jeżeli coś opuściliśmy, a ktoś był to dopisywać co warto tam jeszcze zobaczyć:-) |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:38. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.