![]() |
Atomku sposób w jaki opisujesz kresy jest dla mnie przepiękny a jeszcze piękniej opowiadasz na żywo. :bow:
|
Wykarczować by chcieli korzenie,
Przeorali by ziemię do spodu, Żeby nic tu nie mogło przypomnieć, Jej przeszłości i tego Narodu utkwiły mi słowa Wołodii: - Wołdia pójdźmy zobaczyć miejsce po Budkach Uściańskich (była wioska mojej babci) - Slawik, ale tam nic nie ma. My za kołchozów DeTami orali głęboko :) by można było uprawiać. :) |
Dziękuję ATomku za wrażliwość,zaufanie i chęć podzielenia się tak osobistymi przeżyciami i doznaniami. Wiersz piękny i wzruszający - przepisałam z zamiarem przyswojenia :)
Jak zwykle ciepło Cię pozdrawiam i do zobaczenia(mam nadzieję). |
A'Tomek i Sławekk. Liczę na powtórkę z wyjazdu krajoznawczo-historycznego po kresach. Calgon nawet już się zdążył pozrastać ;)
|
Ja jestem za🤗
|
Tomek wciągające to jest bardzo i mobilizuje do poszukania Swoich historii za moim ukochanym Bugiem. Przy najbliższej okazji zarezerwuj więcej czasu to pokażę Ci kilka lokalnych moto miejscówek.
|
Dziękuję Majo, chętnie skorzystam.
Jak byłem u Ciebie ostatnim razem, to pamiętam, że zamiast zwiedzania graliśmy w nogę z okoliczną dzieciarnią na boso na żwirze. Dawno tak się nie bawiłem. A historia leży sobie odłogiem tyle lat i jeszcze na nas zaczeka. |
28 Załącznik(ów)
Załącznik 75704
Gdzie szum Prutu, Czeremoszu... Od dawna nurtują mnie informacje o wielokulturowej Rzeczpospolitej. Skrzętnie czytam o zmianach, do jakich doprowadziły najazdy mongolskie i później tatarskie, głównie z połowy XIIIw. Dlatego te, bo doprowadziły do wielkiego wyludnienia Rusi Kijowskiej na zachód. Ruś Kijowska -ówczesna wschodnia potęga rozpadła się na wiele ruskich księstw, które na ponad 150lat popadły w niewolę Złotej Ordy. Na Podole, Ruś Halicką i Wołyń uciekali Rusini znad Dniepru mieszając się z pierwszymi właścicielami tych ziem: Litwinami, Polakami i Węgrami. Dominacja należała do tego, kto upora się z pustoszącymi ziemię ordami i współpracującymi z nimi lokalnymi książętami. Osadnictwo z każdego z kierunków zatrzymywało się na Karpatach, które dla średniowiecznych państw i księstw były granicznym murem. Tu przenikały się wpływy wielu kultur, tworząc unikalną karpacką subkulturę ze śladami Gotów, Scytów, Hunów i Awarów. Wielką rolę zaznaczyły w niej kościoły obrządku wschodniego, bizantyjskiego, zachodnie chrześcijaństwo obrządku słowiańskiego, a następnie rzymskiego. W XIVw spośród wielu państw i księstw, przy prawie własności do Karpat pozostali Polacy i Węgrzy. To pomiędzy nimi toczyła się rywalizacja o osadnictwo na coraz wyższych karpackich terenach. Pasterskie formy gospodarcze zwane wołoskimi doprowadziły do wyodrębnienia pasterzy karpackich, mających wspólne prawo, słownictwo i kulturę. Są jedną karpacką rodziną. Wśród nich znajdujemy bieszczadzkich Bojków, Łemków i karpackich Hucułów. najdłużej opierających się wpływowi Słowian. Ich pochodzenie do dziś skrywa tajemnice. Centrum duchowym Hucułów było i jest Żabie (dziś Werchowyna), w II Rzeczypospolitej najsłynniejszy kurort Karpat Wschodnich i Worochta- stolica sportów zimowych. Ośrodkiem huculskiego rzemiosła było miasto Kosów i Kołomyja. Do dziś słyną z wyrobu specyficznej ceramiki, rzeźbionych talerzy i drewnianych ozdób. Utrzymują się z pasterstwa, wyrębu i spławu drzewa oraz hodowli rasy niewielkich koni. Zapomniałbym o najważniejszym- o zbójnickiej tradycji. Ładnie nazwane, ale w rzeczywistości dotyczyło zwykłego bandytyzmu, przez komunistów podkreślanego jako element walki klas. Wiele karpackich górskich wiosek została założona przez chłopów zbiegłych od pańszczyzny lub po prostu przed prawem. Banici, bez możliwości powrotu, zżyli się z surowym, górskim klimatem, z czasem tworząc w oparciu o zasoby i piękno przyrody swój odrębny charakter. Najlepszym sposobem, żeby choć z grubsza ogarnąć książkową wiedzę jest niewielka podróż w opisane wyżej strony. Pomysł podsunął Mirek i wyszła całkiem ciekawa objazdówka: Nadwórna, Delatyn, Jaremcze, Worochta, Werchowina, Bukowiec, Kosów, Pistyń, Kosmacz, Kołomyja. To za mało na jakąkolwiek opowieść, ale w sam raz, żeby w tej krótkiej formie zaznaczyć tę odrębną kulturę a słowo Hucuł nie kojarzyło się tylko z postacią z CK Dezerterzy. Załącznik 75705 Jaremcze zwane 'Perłą Karpat', stolica Huculszczyzny, to raczej targowisko huculskie i stonka przy wodospadach na rzece Prut. Piękne progi skalne w latach 60 , za CCCP -wysadzono w powietrze. Załącznik 75706 Załącznik 75707 kąpiel i polowanie na pstrągi w Czarnym Czeremoszu Załącznik 75708 A w głowie wciąż refren: 'Tam szum Prutu, Czeremoszu Hucułom przygrywa I wesoła kołomyjka Do tańca porywa. Dla Hucuła nie ma życia Jak na połoninieeeeee! Gdy go losy w doły rzucą Wnet z tęsknoty ginie' Załącznik 75709 Załącznik 75710 Napotkane domy nie powalały jakąś specyficzną architekturą. Taka bardziej praktyczno- użytkowa. Uwagę Mirka przyciągnęło jedynie kilka blacharskich obróbek Załącznik 75711 Załącznik 75712 Chcąc obejrzeć coś konkretnie, postanawiamy pojechać do serca Parku Narodowego Huculszczyzna, do wsi Kosmacz i odnaleźć muzeum głównego huculskiego harnasia grasującego po okolicy w XVIIIw- Oleksa Dowbusza. Główną bazą bandy Dowbusza była góra Stoh w paśmie Czarnohory. Śmiałe, zbójeckie wypady prowadził w okolicach Kosowa, Kołomyi, Stanisławowa a nawet na Podolu. Długie lata był nieuchwytny dzięki wrodzonemu sprytowi i pomocy huculskich chłopów, dla których był legendą, bo łupił szlacheckie dwory i pałace. Nie omijał też bogatszych chłopów a zwłaszcza ich żon. Pamięć o nim przetrwała w pieśniach i balladach, znani pisarze wybierali go na bohatera swoich utworów, a miejsca z nim związane były natchnieniem dla poszukiwaczy zrabowanych przez niego skarbów. I długo jeszcze nim dzieci straszono. Podobnie jego brat Iwan założył swoją bandę, ale grasował w okolicach Sanoka i w Bieszczadach, gdzie we wsi Beniowa miał swoją kryjówkę i tu też po latach zarzucił tę wątpliwą profesję. Niestety nie dane było Dowbuszowi zginąć honorową, zaszczytną śmiercią zarezerwowaną dla najgroźniejszych harnasiów- żywcem za żebro na stalowym haku wbitym w szubienicę. Zastrzelił go zazdrosny o swą żonę Stefan Dźwinka. Załącznik 75713 A to miejsce tragedii sprzed 300lat Załącznik 75731 z Michaiłem Diduszynem- twórcą specyficznego muzeum Załącznik 75715 Gospodarz z sentymentem wspominał, jak 'za Polski' dbano o takie pamiątki Załącznik 75716 Załącznik 75717 Załącznik 75718 W środku mrok, ale powoli oczy przyzwyczajają się Załącznik 75719 Załącznik 75730 Załącznik 75720 'Czerwony pas, za pasem broń I topór co błyszczy z dala. Wesoła myśl, swobodna dłoń, To strój, to życie górala' Załącznik 75721 wzory huculskich wyszywanek skrzętnie przechowywane niestety nie są już dziś dla nikogo inspiracją. Nawet ten temat wyparły małe żółte rączki. Załącznik 75722 kamienna siekiera, skamieniałe drzewo, przedmioty ze słomy, sznurka... Załącznik 75723 Załącznik 75724 Załącznik 75725 huby, korzeni i gałęzi... Załącznik 75726 Załącznik 75727 Po tych wszystkich pobudzających wyobraźnię martwych kształtach, oczy same rzucały się na przechodzącą obok żywą naturę- sąsiadkę Michaiła Załącznik 75728 Załącznik 75729 Diduszyn jest wspaniałym gawędziarzem. Bez jego opowieści eksponaty stałyby się stertą starych rupieci. W Kosmaczu trochę się zasiedzieliśmy. Wracaliśmy krętą, kamienistą drogą. Kiedy zapadł zmrok, usłyszane opowieści pobudzały wyobraźnię tak, że za każdym zakrętem i większym drzewem spodziewałem się gotowych do skoku zbójników. A Mirek ze wstydem odwracał głowę od każdej zwisającej gałęzi i dziupli... Cóż, nazwa Kosmacz zobowiązuje. |
5 Załącznik(ów)
Wielokulturowość Rzeczpospolitej cd.czyli
już wiem, dokąd zmierzają autokary wypełnione brodatymi panami w czarnych kapeluszach Załącznik 90116 Historia Międzybuża doskonale ilustruje losy całych podolskich ziem Rzeczpospolitej. Osada leży między Chmielnickim a Winnicą, nad dwoma Bugami- Bohem i wpadającym do niego Bużkiem. Jego początki sięgają litewskiego rodu Koriatowiczów, budowniczych twierdz w Smotryczu i Kamieńcu Podolskim, a późniejszych lenników króla Polski Kazimierza Wielkiego. Koriatowicze byli bezpośrednimi przodkami Holszańskich (Zofia Holszańska- żona Władysława Jagiełły) i Czartoryskich. Pozycję i ziemię utrzymywali dzięki nieustannej walce z Tatarami nieustannie najeżdżającymi Podole. W 1434 Jagiełło inkorporował Podole do Polski przejmując ten obowiązek Załącznik 90117 Właśnie tu przecinały się dwa szlaki tatarskich najazdów i stąd warownia Międzybuże była drugą w znaczeniu strategicznym po Kamieńcu Podolskim za I Rzeczpospolitej. Była siedzibą Sieniawskich, którzy zamek rozbudowali a książęta Czartoryscy upiększyli i zadbali o szkoły i kościoły. Dzisiejszy zamek i cała osada utraciła polski rys po późniejszym wpływie Turków, Kozaków, Rosjan, bolszewików i dzisiejszej Ukrainy. Jej perełka- kościół św Trójcy jest w postępującej ruinie, a chluba Sieniawskich- zamkowa kaplica stała się dziś cerkwią. Na wejściu mosiężna tabliczka informuje, że jest to zabytek dziedzictwa narodowego Ukrainy. Mimo to, warto rzucić okiem na zamek i pałac Sieniawskich, żeby uświadomić sobie ówczesną potęgę. Załącznik 90118 Pośród tej historii jest jeszcze inny wątek, który tak naprawdę mnie tu przyciągnął. To tu w XVIII w przybył i znalazł swoją ojczyznę mołdawski, wędrowny kaznodzieja i znachor, Żyd Israel ben-Eliezer. To znany później pod przydomkiem HaBall Szem Tow twórca chasydyzmu, mistrz cadyków z Miedzyrzeca i Leżajska, pradziadek chyba najbardziej znanego cadyka Nachmana z Bracławia i Humania. Obok zrujnowanej w czasie wojny bożnicy stoi murowany, biały budynek synagogi, a kilka uliczek dalej cmentarz i grób rabina. Chasydzi z całego świata pielgrzymują do grobów swoich mistrzów, by w dzień rocznicy śmierci, kiedy ich duch zstępuje na ziemię, zostawić na grobie karteczkę z prośbą do Boga. Wierzą, że dusza cadyka może ją zanieść przed Jego oblicze i stać się pośrednikiem w rozmowie z nim. I tak do Humania, Międzybuża, Bracławia i Berdyczowa na Ukrainie, czy do Lublina, Leżajska i Międzyrzeca w Polsce, w rocznicę śmierci miejscowego cadyka, na jego grób przyjeżdżają tysiące chasydów Załącznik 90119 Chasydyzm jest żydowskim mistycznym ruchem religijnym przekazywanym kulturą ustną. Według niego żydowski chasyd powinien wszystko robić z radością, afirmować mądre i radosne korzystanie z życia. Stąd radosny taniec i śpiew towarzyszący modlitwie. âA właśnie modlitwa jest tym, co zasadniczo odróżnia chasydów od pozostałych żydów. Tradycyjnie w rabinicznej kulturze, przynajmniej od późnego średniowiecza, podstawową formą religijności były studia religijne. Mógł się nimi zająć jednak tylko człowiek wykształcony, który znał język hebrajski i aramejski, był w stanie opanować skomplikowane struktury logiczne związane z metodą studiów rabinicznych, a także ogromną ilość tekstów. Niektórzy dochodzili do niewyobrażalnej dla nas znajomości tekstów i biegłości w ich interpretacji. Najzdolniejsi studenci potrafili na przykład wbić igłę w stronę Talmudu i powiedzieć, przez jakie słowa na kolejnych stronach ta igła przeszła.â Dla chasydów, struktury społeczne czy hierarchie miały mniejsze znaczenie. Dziś niektóre odłamy chasydzkie nie uznają państwa Izrael, nazywając je nawet âpaństwem szatanaâ, bo prawdziwe państwo Izrael zbuduje po swoim nadejściu Mesjasz. Uważają, że obecny Izrael to państwo utworzone przez świeckich Żydów, którzy chcą odciągać od modlitwy Żydów pobożnych. Stąd niektóre odłamy chasydyzmu w Izraelu nie uznają płacenia podatków, nie używają izraelskich pieniędzy czy nie zgadzają się na służbę wojskową. Z terenów Podola z czasem chasydyzm zawędrował na Ukrainę, Białoruś i Litwę, a w XIX wieku na ziemie węgierskie i rumuńskie W bożnicy pozwolono mi zrobić jedno zdjęcie, choć oprowadzono i pokazano przyległą izdebkę z łóżkiem, gdzie podobno zmarł HaBall Szem Tow i urodził się cadyk Nachman. W czasie zwiedzania nawiązałem taką ciekawą rozmowę: -A Polacy w Międzybużu? -Żydzi zawsze stanowili ponad 80% -A reszta? -Reszta była mieszana -A pałac, a zamek? -Żydzi dali pieniądze, to wybudowali -A kościół? -To ruina, nie kościół! Na słynący z cudów grób cadyka nie doszedłem. W osadzie trzy banki i market z koszerną żywnością. Szyldy i inne tablice na terenie osady pisane hebrajskimi robaczkami biją po oczach swoją odrębnością, wręcz egzotyką, ale niestety dla mnie były bezużyteczne, bo niezrozumiałe :) Wspomniałem tutaj pisarkę- Zofię Kossak Szczucką, w czasie II WŚ twórcę âŻegotyâ- organizacji ratującej Żydów. Wspomniałem niedalekie tereny nad Horyniem, gdzie zamieszkiwała i w âPożodzeâ opisała makabryczną zagładę okolicznych rezydencji magnackich w 1918-1919r wraz z ich mieszkańcami. To właśnie wtedy w Międzybużu, została powołana przez Żyda Muszlina tzw. âsamozwańcza republikaâ dokonująca krwawe samosądy na polskich szlachcicach znamienitych rodów ze Starokonstantynowa, Nowosielicy, Krasiłowa⌠Boh przy zamku zlewa się z wysokiej skarpy i ta część nazywa się Bugiem Południowym (Piwdennyj Buh), w którym to w ramach jeden wyjazd-jedno źródło odbyła się orzeźwiająca kąpiel Załącznik 90120 Okoliczne stare kolumny pamiętają czasy tureckich oblężeń i stoją w miejscach bohatersko wygranych potyczek |
Przy okazji tej wspaniałej opowieści, przypomniałeś mi piosenkę, którą często nucił mój dziadek (a którą Ty wplotłeś zręcznie w historię).
Dziękuję :) |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:15. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.