![]() |
Oszczędźmy ten wątek. Uszanujmy pracę Atomka. Niechaj każdy pozostanie przy swoim zdaniu, ale niekoniecznie tutaj. Taki apel.
|
5 Załącznik(ów)
Załącznik 140261
Dziwna ta moja relacja. Zupełnie tak, jak w życiu- wciąż do niej wracam przeglądając zdjęcia, rozmawiając z towarzyszami, wracam w podsumowaniu motocyklowego roku. I będę zapewne wciąż wracał, bo to był dobry wyjazd. Parę dni temu w rozmowie, Janusz Horoszkiewicz opowiadał mi o wołyńskiej wsi Grabina, dokąd udali się uciekinierzy z Huty Stepańskiej. Leżąca przy torach Grabina była ich wybawieniem, ze względu na niemiecki posterunek i możliwość ucieczki koleją. Była ostatnią stacją ich drogi krzyżowej, w której oprawcami byli banderowcy i do niedawna ich ukraińscy sąsiedzi. Kiedy Janusz pokazał zdjęcie, zorientowałem się, że myśmy tam byli, nie wiedząc, że kilkadziesiąt metrów od zarośniętej naszej bagnistej ścieżki stoi jego krzyż-upamiętnienie. Tak rodzi się mój niedosyt wiedzy i późniejsza potrzeba dotarcia do miejsc na naszym szlaku, który niby spontaniczny, ale czasem okazuje się bliski ciekawej historii. To bezpośrednia okolica tego przejazdu pod koleją Warszawa-Kijów, widocznego na końcu filmiku Domostawa i poświęcenie pomnika była zakończeniem naszego wołyńskiego rajdu. Spotkania z ludźmi, reprezentantami odwiedzonych przez nas miejsc były prawdziwym domknięciem koła historii. Dla znajomego historyka, który nie może tam sam pojechać, takim zamknięciem była ziemia pobrana i przekazana z ważnych dla jego rodziny miejsc. Inny historyk z Dolnego Śląska wzruszony postawą Horoszkiewicza postanowił go obdarować własnoręcznie wykonanym odlewem-tabliczką z symboliką nawiązującą do stawianych przez Janusza wołyńskich krzyży. Załącznik 140263 Załącznik 140265 Pod Pomnikiem Ofiar Ukraińskiego Ludobójstwa doprowadziłem do wymownego w symbolice spotkania i wzajemnego poznania dwóch Hutniaków pielęgnujących pamięć o swoich rodzinnych wioskach: Janusz Horoszkiewicz- Huta Stepańska i Józef Bernacki- Huta Pieniacka. Dwaj realni bohaterowie z moich opowieści w miejscu, które połączyło ich osobiście, a symbolicznie wszystkie moje wyjazdy w tym wątku o Hucie Pieniackiej. Załącznik 140262 Hutniaków dwóch :D Jeszcze tylko naprawić ostatni na wyjeździe kapeć i można wracać do domu. Koniec PS. Nie napisałem, że Marek był na wyjeździe w nowej kurtce :D Załącznik 140264 |
III Zlot Motocyklowy Huta Pieniacka
Cytat:
Ale nie traktuje tego jako cytatu tylko używam tych słów świadomie, by opisać sytuację jaką widzę. @Emek, ale jak mam sprawdzić najpierw jeżeli żadne szczegóły nie zostały podane, tylko ogólniki i odpowiedź w stylu „a u nas biją czarnych” i kochają Wojtyłę Z mojej strony koniec wywodów, będę kiedyś w okolicach to z pewnością napiszę PW o adres tejże szkoły @Atomku, przepraszam za zaśmiecanie Twojego wątku. |
Dzięki ATomku za piękną relajcię :Thumbs_Up: , teraz rodzi się pytanie kiedy powrót do Grabiny ? ;)
|
Przepraszam.. Nowy jestem. Ale chyba zamiast polemizować lepiej umówić się na zlot. No tak mi się wydaje.
|
Cytat:
"A bór był stary i gęsty, a błota nieprzebyte, a chrapy i oparzeliska takie, że musi sam Zły tam domował, a gąszcze, że i niektóremu ptakowi łacno przemknąć się nie było". |
Cytat:
Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka |
Pisze ten, co był przed nami:
"Toście dobrze na skróty jechali. Widzę, że z drogi Warszawki nasypem po dawnej kolejce Blocha prosto na Zalawiszcze pojechali. Ot kawaleryjska w Was fantazja, jak opowiem to w Romejkach to nie uwierzą. Ja tam jeździłem z Ukraińcami z Romejek, ale traktorem!" Nie umiem lepiej zach~cić |
1 Załącznik(ów)
Zima… W oczekiwaniu na lutowy wyjazd do Huty czas na uzupełnienie lektury.
Dwa dni temu byłem na spotkaniu Kresowym w rocznicę śmierci księdza Tadeusza Isakowicza Zaleskiego. Wciąż dociera do mnie , jak wiele środowisk zawdzięcza mu wsparcie słowem, posługą, a przede wszystkim swoją szlachetną, niezachwianą postawą w upamiętnieniu prawdy historycznej i podtrzymaniu pamięci o Ofiarach ukraińskiego ludobójstwa. Załącznik 140392 Miałem sposobność porozmawiać z Panią Ewą Siemaszko, która wraz ze swoim ojcem Władysławem wykonują mrówczą, archiwalną pracę w odnajdywaniu pomordowanych. Od lat swoje prace przedstawiają we wszelkiego rodzaju kalendariach zgładzonych społeczności, publikacjach w książkach i materiałach wykorzystywanych przez IPN, wykładach i konferencjach... stając się niekwestionowanym autorytetem całego aspektu Wołyńskiego Ludobójstwa. Trudno o jakąkolwiek książkę, która w przypisach nie podawałaby dat, ilości ofiar, sposobu śmierci i jej okoliczności itp. bez powołania się na prace Siemaszków. Może dziwić ich niestygnący upór w publikowaniu prawdy o Ofiarach i ich mordercach, zwłaszcza dziś, kiedy dla wielu to niezrozumiałe, niepotrzebne, kiedy nawet pada zarzut nienawiści i wrogich działań. Czas niewygodnej prawdy dopiero nadchodzi. Żeby rozumieć- skąd taka determinacja- proponuję przeczytać wołyńską historię rodziny Siemaszków: https://przystanekhistoria.pl/pa2/te...Siemaszko.html |
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:32. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.