Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Polska (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=75)
-   -   O tym, jak zachód pojechał na wschód i co z tego wynikło… (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=18853)

jagna 09.10.2015 22:23

Odcinek 14, czyli niestety wszystko kiedyś się kończy (urlop też...)

Jak co rano, testujemy „heringa w tomatach”, czyli śledzia w pomidorach. Już chyba szósty dzień z rzędu. Może po powrocie napiszemy recenzje, bo codziennie inna puszka ;)

Ruszamy na południe do Onufryjewa, gdzie zaskakuje nas nieco brak mostu (remont), ale na szczęście jest kładka dla pieszych ;)
Co prawda Jagna zawadza handbarem o barierkę, handbar blokuje dźwignie hamulca i ogólnie śmiesznie jest ;)

Wąskim jak ścieżka rowerowa asfaltem jedziemy na lokalny koniec świata, czuli Niedźwiedzi Róg.

Jedziemy zerknąć na Śniardwy, jak na złość jakoś mgliście jest…

https://lh3.googleusercontent.com/-8...2/DSC07637.JPG

Sam Niedzwiedzi Róg dość klimatyczny. Koniec lądu, koniec asfaltu…

https://lh3.googleusercontent.com/--...2/DSC07640.JPG

A dalej to co Jagny lubią najbardziej, czyli długi, pusty (i legalny!) szuter przez las. 15 km ;)

Szuterautostrada właściwie:

https://lh3.googleusercontent.com/-t...2/DSC07641.JPG

Sympatyczna wioseczka pod Piszem:

https://lh3.googleusercontent.com/-O...2/DSC07644.JPG

Jesteśmy w środku Puszczy Piskiej. Mnóstwo tu leśnych dróg, korzystamy skwapliwie. Z Waglika przebijamy się Wiartel i dalej nad Jezioro Nidzkie.
Miała być miejscowość, ale była tylko leśniczówka Zamordeje:

https://lh3.googleusercontent.com/-G...2/DSC07645.JPG

Leśniczówka chyba ważna jest, bo wiedzie do niej piękny nowy asfalt z Rucianego-Nidy ;)

Asfalt piękny, ale nudny, skręcamy więc w kierunku jeziora i jedziemy na azymut do Rucianego.

Wyjeżdżamy z lasu koło portu.
„Raf, a może by tak po emerycku przepłynąć się stateczkiem po jeziorze?”
A co!

https://lh3.googleusercontent.com/-2...2/DSC07650.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-h...2/IMGP3888.JPG

Ciekawe zastosowanie przyczepy kempingowej:

https://lh3.googleusercontent.com/-z...2/DSC07653.JPG

Pani z portu poleca nam knajpę na obiad. Zamawiam sałatkę z rakiem:

https://lh3.googleusercontent.com/-N...2/DSC07655.JPG

Całkiem ładny ten rak:

https://lh3.googleusercontent.com/-_...2/DSC07657.JPG

Korzystając ze zdobyczy cywilizacji szukamy ładnego miejsca na nocleg, czyli leśnego pola namiotowego. Celujemy w pole nad małym jeziorkiem pod Szczytnem.

https://lh3.googleusercontent.com/-F...2/DSC07658.JPG

Odpuszczamy sobie zwiedzanie leśniczówki „Pranie” i znów szutrami lecimy na południe:

https://lh3.googleusercontent.com/-3...2/DSC07660.JPG

Ograniczenie do 40 całkowicie bez sensu ;)

Szutrami dojechaliśmy prawie do Szczytna:

https://lh3.googleusercontent.com/-N...2/DSC07663.JPG

gdzie poczyniliśmy cowieczorne zakupy czerwonego wytrawnego.

I dalej na południe:

https://lh3.googleusercontent.com/-B...2/DSC07665.JPG


Leśne pole namiotowe nad jeziorem Sasek okazało się klepiskiem w środku wsi, więc zawróciliśmy.

„Raf, taka ładna agroturystyka, może zaszalejmy ostatnią noc?”
Zaszaleliśmy ;) Nocleg kosztował nas więc niż wszystkie pozostałe razem (bo były głównie za darmo), ale co tam ;)

Sasek Mały to bardzo urokliwa wieś nastawiona na koniarzy. Więc prawie pasowaliśmy ;)

Takie ładne pensjonaty tam są:

https://lh3.googleusercontent.com/-6...2/IMGP3909.JPG

Tradycyjnie wybraliśmy się nad jezioro popatrzeć na zachód słońca:

https://lh3.googleusercontent.com/-o...2/IMGP3893.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-0...2/IMGP3901.JPG

No i się nie zawiedliśmy:

https://lh3.googleusercontent.com/-8...2/DSC07679.JPG

I tak zakończył się nasz ostatni dzień „offowy”.

Kolejny to już tylko dojazdówka asfaltowa do Warszawy.

Złapał nas jedyny podczas wyjazdu deszcz, ale na szczęście udało się przeczekać pod wiatką (bo kurtek ani przeciwdeszczówek nie mieliśmy).
Po 20 km asfalt wysechł (uff) i dalej było już nudno ;)

Pod Warszawą odbieramy nasze auto, pakujemy motki, pamiątkowa fota i wioooo na autobanę.
Jeszcze tylko 6 h i będziemy w domu.

„Jagna, a pamiętasz, że poniedziałek rano przychodzą cyklinować parkiet, a my jeszcze tego kredensu po prababci nie wynieśliśmy?”

i jak na zawołanie sms od Fazika:
„Jesteście jutro w domu? Bo mam mały interes.”

I równie szybka odpowiedz: „My też mamy do Ciebie interes, ale nie taki mały”.

No to mamy załatwione ;)

https://lh3.googleusercontent.com/-V...2/DSC07687.JPG

I tak dojechaliśmy do końca relacji.

Wszystkim czytelnikom, którzy dotrwali, ukłony, w szczególności tym, którzy coś czasem skrobną.

Nic tak nie zachęca do pisania (wszyscy piszący doskonale wiedzą, jak czasem trudno dobrnąć do końca…), jak Wasze reakcje ;)

Do usłyszenia ;)

PS – Ukłon specjalny dla Navai, który tydzień temu dzwoni:
„Jagna, jak się nazywała ta knajpa w Puńsku co pisałaś, bo nie mogę coś znaleźć?”

zaczekaj 09.10.2015 22:38

Czytałam do końca.
Narobiliście mi ochoty na te szuterki. :-)
Fajnie, że pamiętasz i piszesz o tych wszystkich miejscach, miejscowościach itp. Ja z reguły nigdy nie wiem gdzie jestem :D

wytapatalkowano

jagna 09.10.2015 22:55

Oczywiście ze nie pamiętam;)
Ale od czego są mapy, tracki oraz koordynaty GPS na fotkach :)
Bawię się w detektywa nad mapą...

Rojek 10.10.2015 04:33

Ja też od początku do końca śledziłem i pewnie w przyszłym roku parę miejscówek na nocleg podkradnę :)

mygosia 10.10.2015 09:08

W Sasku Małym przesiedziałam kilka tygodni pracując przy koniach - to były czasy :)

Potem wpadałam tam kilka razy z nienacka... I zwykle lądowałam na końskim grzbiecie.

Pani Ewa to fajna kobitka. Pan Tadeusz też ;)

voytas 10.10.2015 09:25

dotrwałem , część opisów znam ale od strony wody, dzięki

jagna 20.10.2015 10:36

Dla tych, co chcieliby w jesienno - zimowe wieczory poczuć klimat Podlasia, Polesia, Wołynia...

Świeżo wydana książka, zapis pieszej wędrówki od Hrubieszowa do Hajnówki wzdłuż Bugu.
Czyli w zasadzie równolegle do naszej przejażdżki ;)

Czytając, zazdrościłam autorowi tych wszystkich rozmów z miejscowymi, szczegółów niemożliwych do zobaczenia z wysokości siodełka...
Umknęła nam też pogmatwana, polsko - białorusko - ukraińska historia pogranicza...

Dla tych, co kochają klimat Stasiuka - pozycja obowiązkowa.

Mnie książka oczarowała.

https://cf2-taniaksiazka.statiki.pl/...8364505119.jpg

kylo 20.10.2015 11:47

Świetna RELACJA:lukacz:

Navaja 20.10.2015 16:03

Cytat:

Napisał jagna (Post 452436)

PS – Ukłon specjalny dla Navai, który tydzień temu dzwoni:
„Jagna, jak się nazywała ta knajpa w Puńsku co pisałaś, bo nie mogę coś znaleźć?”

Jeszcze raz dzięki za namiary. Jedzenie przednie a i Svyturys capovany był dostępny.
Jakbyście się jeszcze raz wybierali w tamte rejony to polecam trasę po litewskiej stronie. Ponad 80 km dziczy, zero wiosek czy innej cywilizacji.
Śladów nie posiadam ale mogę mazakiem po mapie wskazać. :D

Mhv 20.10.2015 16:30

No to wrzucaj, man.:)


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:46.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.