![]() |
11 Załącznik(ów)
Vartanesti-Eger
Wyjeżdżając z Rumunii przyszło nam podzielić się na dwie grupy.W związku z tym, że dolny śląsk miał jeszcze dzień w zapasie, trzeba było zakończyć tą winiarską wyprawę w Egerze. Ja, Sławek i Maniek pognaliśmy zatem w kierunku miejsca gdzie produkuje się ten zacny trunek.Szybka akcja i decyzja o kempingu z którego można piechotą już przejść do sławnego ryneczku z piwniczkami. Na początku delikatnie i nieśmiało uczestnicy degustacji porozumiewawczo zerknęli na siebie wymieniając uprzejmości: -ależ proszę siadaj -proszę Ty -poprosiliśmy o kartę używając wszystkich znanych języków prócz grupy ugrofińskiej, która jak wszyscy wiemy jest zbyt barbarzyńska aby powiedzieć coś więcej jak:" tak", "dzień dobry" oraz" huj"! Generalnie obsługa wybawiła nas z kłopotu mówiąc czysto po polsku : -białe, czerwone, wytrawne? itd..... Po kieliszeczku i pierwsze siorby oraz gulgnięcia rozprowadzają substancję po kubkach smakowych. Na tym etapie moi koledzy nie zdradzają się ,że używają mniej znanych mi pojęć z zakresu sztuki picia wina. Sławek objaśnia nam etapy degustacji: wygląd, zapach smak oraz zakończenie czyli finał... dla mnie osobiście brakowało jeszcze jednego elementu, który nazwałbym "jebnięcie". Zostałem jednak zganiony za zbytnie upraszczanie sprawy i odesłany do karty w celu zakupu wina "dobrze zbudowanego i palącego zarazem" Tutaj juz się pogubiłem i zaproponowałem zmianę piwniczki... Picie na świeżym powietrzu bardzo podobało nam się ,ale związku z tym, że wino zaczęło już krążyć we krwi moi kompani juz byli gotowi dać kilka rad producentom oraz winiarzom jak mogą ulepszyć swoje wyroby... Załącznik 85676 Przeszliśmy do degustacji pionowych oraz poziomych w których leciały już wina tematycznie oraz rocznikowo zbliżone.... Załącznik 85677 Przestałem już przywiązywać wagę do ekstraktów i bukietów, ale taka degustacja coraz bardziej zaczęła mi się podobać. Załącznik 85678 Na tym etapie zrezygnowaliśmy z kieliszków a formą rozliczenia miary stały się butelki. ( 2l typu pet, dodam) Załącznik 85679 Załącznik 85680 Mieliśmy takie założenie aby obejść wszystkie piwnice dookoła rynku.Plan jednak legł w gruzach mniej więcej w połowie.Na więcej już nie starczyło nam siły!!!! To nie był jednak koniec degustacji! Na sam koniec wracając już na kemping przed oczami wyrasta święty Graal winiarskiego świata. Wracasz sobie z komercyjnego rynku aby na sam koniec w lekkiej szarości mijającego dnia i zmąconej postawie ciała, ujrzeć mistrza.... Gospodarz zaprosił nas do siebie. Co robić gdy Mistrz wprowadza Cię w swój świat i z pietyzmem nalewa poszczególne odmiany... Jako dobrze wychowany człowiek nie potrafisz odmawiać i nie roniąc żadnej kropli chwalisz wszystko co podsuwa...... dalej już tylko wyobraźnia zaprowadziła mnie do śpiwora!!!!! |
Mistrz to zawsze mistrz. Nieważne w jakiej branży ;)
|
Gęba sama się śmieje jak czytam ten wątek :)
|
Ale Slawek to osiwial na tym wyjezdzie z TOBA.Pamietam go jako przystojnego bruneta...a moze to byles ty?Niewazne :D
|
Młodsi i szczuplejsi niestety już nie będziemy ,ale z wiekiem podobnie jak Ty ruchamy coraz młodsze����������
Ps.przynajmniej w myślach.... |
ciekawy opis, fajnie sie czytało:haha2:
gdzie w tym roku planujecie? |
Calgon - czytają również koleżanki. Fe.
|
Cytat:
|
Cytat:
I bardzo dobrze! niech czytają jak obnażam swoje grubiaństwo jak i coraz młodsze żony Myka! Wszak świat nie składa się z samych gentlemanów. |
Rany boskie Calgon boj się Boga. Co ty wygadujesz? Spójrz na Sławka jak osiwial. :D
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:38. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.