![]() |
Ok, następny punkt programu to świątynia ognia Chak Chak
https://pl.wikipedia.org/wiki/Czak_Czak http://www.heritageinstitute.com/zor...p/piresabz.htm Na podjeździe (serpentynach) przed świątynia widzimy poznanych wcześniej chłopaków z Polski jak wysiadają bo taksi nie jest w stanie z nimi podjechać ;) Potem się okazuje ze silnik jest na wykończeniu wiec chłopaki się będą "mordować" w drodze powrotnej. Co do samej świątyni to na pewno super miejscówka, dosc strome podejscie po niezliczonej ilosci schodow. https://live.staticflickr.com/65535/...ae07e832_k.jpg https://live.staticflickr.com/65535/...779d2587_k.jpg https://live.staticflickr.com/65535/...8750df6e_k.jpg https://live.staticflickr.com/65535/...696fb073_k.jpg Na parkingu standard, Pani po 60ce dość dobrym angielski, skąd, dokąd jak dobrze, ze przyjechaliśmy itp ale owoce jakimi nas poczęstowała, szczególnie winogron to było coś. |
6 Załącznik(ów)
... ...,
|
4 Załącznik(ów)
Gdzieś wyżej pisałem, że nie widziałem w Iranie ludzi palących papierosy na ulicy a i z paleniem sziszy było ciężko okazuje się, z e w Iranie jest zakaz palenia tytoniu na ulicach i w miejscach publicznych.
Ok, lecimy dalej lan jest taki coby przenocować na pustyni. Po drodze stajemy na stacji z mega jedzonkiem. https://live.staticflickr.com/65535/...dab49ea7_k.jpg https://live.staticflickr.com/65535/...397368c1_k.jpg a do picia nasz Tiger, ciekawe jak sie tam znalazl pomimo sankcji. |
4 Załącznik(ów)
Kierujemy się na Varzaneh Sand Hills. https://wikitravel.org/en/Varzaneh Robimy "słabe" zakupy na kolacje i śniadanie i udajemy się w poszukiwaniu miejscówki na nocleg. Mijamy ostatnie domostwa i jedziemy w kierunku najwyższych wydm. Krzychu zostaje na drodze ja szukam odpowiedniej miejscówki z dala od ludzkich oczu. Ok, znajduje. Wracam po Krzycha powoli dojeżdżamy na miejsce. Jak to zwykle bywa po paru minutach pojawia się "kinder mafia" na mopedach. Chłopaki atakują wszystkie możliwe wydmy i pytaja czy mogą na moim? Zgadam sie pod warunkiem, że będą w stanie przytrzymać moto przy niewielkim pochyleniu go na bok, jakież było ich zdziwienie jak poczuli masę ;) .
Rozbijamy sie powoli, zaczyna wiać jak cholera, próbujemy powbijać szpilki i ponaciągać namioty z nadzieją, że grzebiąc w piasku nie użre nas jakieś cholerstwo. Fotki z dnia. |
4 Załącznik(ów)
z innej perspektywy
|
6 Załącznik(ów)
Ok, rozbilśmy się, kolacja zjedzona. Czas na foty. Powiem tyle dawno już tak czystego i gwieździstego nieba nie widziałem. Niestety ale nie zabrałem dobrego, stabilnego statywu i ze względu na wiatr zdj są rozmazane.
|
5 Załącznik(ów)
Na dodatek pełnia księżyca oj było pięknie.
|
3 Załącznik(ów)
Kładziemy się spać, w oddali za którąś tam wydmą robi się coraz glósniej, słychać samochody, motorki i coraz głośniejszą muzykę. Ewidentnie młodzież przyjechała na imprezę z dala od wścibskich oczu. Jakoś zasypiam. W nocy budzi mnie dźwięk zbliżającego auta, podjeżdża coraz bliżej, zatrzymuje sie 15-20m od namiotów oświetlając je światłami. No to sobie pospałem, wyłażę z namiotu, cichną głosy auto odjeżdża.
Budzę się niewyspany i zziębnięty. Czas na śniadanie i pakowanie. |
Rozmarzyłem się... ;) :D
|
No, wreszcie ciąg dalszy :)
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:50. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.