Łopatki +/- to jest mus. U mnie wytworzył się taki nawyk, że w momencie wyprzedzania czy chęci przyspieszenia po prostu, paluszek automatycznie klikał łopatkę i była natychmiastowa redukcja i do przodu. Jeździłem na S1, czasem S2. W 1100 conajmniej S2, bo tam jakoś inaczej są skonfigurowane te momenty zmiany.

Po 8 tys.albo skrzynia nauczyła się mnie, albo ja skrzyni. Jeżdżę wyłącznie w trybie S3, nie widzę obecnie przewagi trybu M. Wiem kiedy zrobić manualną redukcję i tyle, 96% czasu pozwalam działać komputerowi. Ręczna redukcja przed wyprzedzanie i gdy prędkość jest na granicy 1/2, wtedy wolę sam wbić 1, niż gdyby miało to się zdarzyć w złożeniu .
Przy dynamicznym przyspieszaniu komputer szybciej wbija niż łopatki . To pierwsze niedopasowanie to był jednak efekt narowistosci KTM

Raczej to po prostu najlepszy tryb na Twoje potrzeby. Po 6 latach na dct nie wierzę w bajki o „uczeniu” się skrzyni ;)

Jak ja się czegoś jeszcze nauczyłem, to plus dla mnie hehe.
Może też sama skrzynia się dotarła i tyle.
Teraz raczej do skrzyni manualnej ciężko wrócić.
Podobnie jest ze skrzynią lineatronic w Subaru, trzeba się jej nauczyć, bo inaczej wyje i nie jedzie.

Skrzynia DCT Hondy uczy się od używania manuala, to z autopsji i najlepiej po resecie skrzyni. Przecie nie ma wtyczki co by połączyć mózg ze sterownikiem motoru co by wiedział co kierownik ma na myśli :D

Jak ona taka mądra to niech mi w trybie "auto" nie zmienia biegów na zakręcie np. na rondzie.
Przed wyprzedzaniem paluszkiem lewej ręki robię "-1" i jest bajkowo.
Co do awarii to niestety przy przebiegu około 30kkm DCT w mojej ATAS dostało jakiejś obstrukcji czego objawem był brak możliwości włączenia tempomatu. Zmieniało toto ustrojstwo biegi normalnie, ale np zamiast wskazywania aktualnie wybranego biegu na kolorowym monitorku ukazywał się magiczny znak "-". Mędrcy z Honda Plaza próbowali coś tam wgrywać, ale stwierdzili, że wszytko jest niby ok, że podczas ostatniego przeglądu wgrano mojej Hondzie wadliwe oprogramowanie (poprzednia wizyta również w Plaza) i że nowego softu na tamta chwilę nie było i trzeba było czekać aż się pojawi. Dodatkowo człowiek z tego samego serwisu nakazał mi za każdym razem po włączeniu zapłonu, ale jeszcze przed rozpoczęciem jazdy ustawić ikonkę "W" (Wheelie) na 0. Co ciekawe po każdym wyłączeniu zapłonu ustawienia wartość W wracała do wskazania "1". Mówię Wam "szału" można było dostać.
Na szczęście po kolejnym podłączeniu komputera, tym razem w serwisie MCS, usterka przestała się ujawniać i jest dobrze, a na szafie przybyło kolejne 3kkm.

Generalnie jest, jaka jest. Ma swoje wady i zalety. Ja się przesiadłem po kilku sezonach z dct na manual i raczej chciałbym szybko wrócić. Jednak do dobrego człowiek się przyzwyczaja.

Miałem okazję pojeździć prawie tydzień automatem /mp3/, nigdy nie jeździłem DCT ale jestem w stanie uwierzyć że mógłbym wsiąknąć. Przezornie nie próbuje.