Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Przygotowania do wyjazdów (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=69)
-   -   Rosja - Gruzja drogą wojenną (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=11447)

Sub 13.09.2012 13:50

Dla wyjeżdżających informacja z wczoraj:


Dato Kikalishvili
  • hi .........border is open and visitors may ener without any restrictions

spider2you 13.09.2012 14:10

Byłem w Gruzji w czerwcu, ale Land Roverem.
Oczywiście jechaliśmy przez UA i RUS.
W stronę do. 1 mandat na UA (to było przed EURO) za.... za coś tam. Potem miła kontrola na ichniejszej autostradzie i ... szerokiej drogi. Na granicy UA z RUS - superrr. Zajęło nam trochę czasu wypełnienie (prawidłowo) ichniejszych papierów, ale poszło bez zaglądania do aut i ich wybebeszania.
Dwie kontrole po drodze i pijany gliniarz z kałachem przewieszonym przez ramię, ale pogadaliśmy, pooglądał oszpejowane auta i machnął ręką aby jechać.

Potem niemiła przygoda na tzw. granicy z Osetią. Skasowali nas na 3000 rubli, ale zaczęli od 100 euro od auta. Dalej spokój i cisza, choć nie zdążyliśmy dojechać do 19.00 na granicę z Gruzją (było przed sezonem), ale miły, poważnie, pogranicznik rosyjski nam powiedział co i jak i jeszcze wieczorkiem zajechał zapytać czy wszystko OK i nawet napić się nie chciał :D:D:D.

Gruzja, już wielokrotnie opisywana, to istna bajka z policją. Nas patrol policji poprowadził 5 km za miasto, aby pokazać gdzie dobrą wodę nabrać, a drugi na sygnale w Kutaisi pod prąd pojechał eskortując nas, abyśmy dojechali do centrum miasta, zamiast włóczyć się obwodnicą. A tylko zapytaliśmy o drogę.

Powrót, to także małe przygody. Mineralne Wody. Łapali wszystkich z zagramanicznymi tablicami. Mi powiedzieli, że jestem pijany. Idę dmuchać. Koleś wyciąga jakiś śmieszny alkomat z marketu (choć siedzieli w nowych Mondeo), daje mi rurkę, jak do drinków i każe dmuchać. Dmucham i wyraźnie czuję alkohol w środku. Wychodzi 0.3 i chcą mi zabrać prawko i odholować auto.
Stres, adrenalina, ale olśnienie - chcę na badanie krwi, a oni, że u nich do "wracia nie lzia" i że policja może wszystko, a on kapitan i takie tam.
No to ja im, że dzwonimy do ambasady i w długą do auta po telefon, niestety papiery od auta u policmajstra.
Jakie zaskoczenie - w naszej ambasadzie nikt "nie rabotajet" po 16.00.
Wracamy do nich razem z kumplem, a on zabrał ze sobą swoją magiczną, jak się później okazało, niebieską aktówkę. Wsadził głowę przez okno do radiowozu i zapytał "No i kak budiet". Kapitan dał nam wykład, że w Rosji nie można jeździć po pijaku, że jest 0.0 i jak wypijesz nawet 1 piwo, to 2 dni nie możesz jechać, po czym oddał papiery i kazał "ujeżdżat" :)

Potem za jakieś 50 km dalej radar i na 100 metrach ograniczenie prędkości z 90 do 50 i 30 i oczywiście radar stał na 30-tce.
Znowu magiczna niebieska teczuszka poszła w ruch, trochę śmichów i gadki o Euro i .... bez konsekwencji pojechaliśmy dalej, dzięki koledze Jac-owi.
UA już bez przeszkód, dużo radarów, my jechaliśmy przepisowo, a policja chyba miała prikaz nie kontrolować inostranców, bo Euro trwało jeszcze.

Aaaa fajna przygoda nas spotkała koło Charkowa. Zajechaliśmy nad takie ustronne jeziorko z super miejscówką do noclegu. Miało być cicho i pusto, a tam lokersi sobie urządzili piknik. My z boczku przycupnęliśmy, ale nas zaprosili, więc głupio było odmówić. Jak się skończyło, to chyba każdy wie :D:D. Następnego dnia, gdy mrówki za głośno tupały i każdy miał japońską chorobę SUSZI :) podjeżdża biały Merc, z którego wychyla się policjant z komórką przy uchu i dziwnie na nas spogląda. Myślę sobie, kurka wodna, znowu się przypierdzieli o nie wiadomo co, a on do nas, czy przywieść nam piwo i fajki, bo koleżka Tola, z którym w nocy balowaliśmy, prosił go, aby się nami zaopiekować :lol8::lol8::lol8:. Szczęka nam wszystkim opadła. Policja nam piwo przywozi - to się nazywa gościnność.
Wowka, policjant z Merca, potem z nami oczywiście to piwo pił, a opowiedział także o tym, że policja w UA musi sama opłacać sobie paliwo do służbowych aut. Nie z budżetu, a z własnej kieszeni poszczególnego policjanta, więc oni kroją wszystkich na kasę za byle duperele i najpierw opłacają wachę do aut służbowych, a co zostanie dzielą między siebie, oczywiście odpalając odpowiednią działę szefostwu.

To tyle w temacie podróży.

Powiem na koniec, że jakby było prosto i bez przygód, to nie było by co wnukom opowiadać.

mikelos 14.09.2012 18:21

Przejechaliśmy z Gruzji do Rosji drogą wojenną na początku września. Na przełęczy kilkanaście km szutru - nieźle się kurzy ale przejechać można nawet BWM M5 bo takie fury też mijaliśmy :) Granica w Wierchnij Łars zajęła nam godzinę, bo trzy razy przepisywałem ten cholerny dokument wwozowy - nie można nic skreślać. Rosyjscy urzędnicy pomocni ale czuć sowiecką biurokrację. Za granicą policja stoi w prawie każdej wsi, trzeba pilnować ograniczeń prędkości, zakazów wyprzedzania itd. Kilka razy miałem ochotę na chama je złamać ale rozsądek zwyciężył, bo wpadłbym im idealnie w łapy. W efekcie - zero kontroli, zero mandatów i zero łapówek. W Gruzji policja ta atrapa - wożą dupska furami nie reagują na nic. Na drodze pełna samowolka i dzicz + wszelkiej maści zwierzaki na drodze.

bajrasz 15.09.2012 00:07

Cytat:

Napisał mishieck (Post 257797)
http://konflikty.wp.pl/kat,1020223,title,Krwawe-starcia-na-pograniczu-gruzinsko-rosyjskim,wid,14914088,wiadomosc.html

Znowu coś się gorąco robi niestety...

Zastanawia mnie rzetelność dziennikarzy :"...przez lata Gruzini darzyli sympatią i udzielali schronienia partyzantom walczącym o niepodległość leżącej za miedzą Czeczenii". Być może. Nie mam odpowiedniej wiedzy, ale z rozmów z Gruzinami, to raczej Czeczenów nie lubią. Najemnicy Czeczeńscy mieli poważny wkład w oderwaniu Abchazji od Gruzji i jeszcze do tego wszystkiego tam się osiedlili po wszystkim. Rozmowa o Abchazji, wywołuje u Gruzinów dużo złych emocji i Czeczeńcy są tak samo źli jak Rosjanie. Generalnie cały Kaukaz, to jeden wielki tygiel, w którym mnóstwo narodów nie utożsamia się z nikim, oprócz siebie. Ale chyba lepiej, żeby zabrał głos ktoś zorientowany.
A jeśli już o Czeczeni. Grozny, to takie miejsce, które jest kojarzone z piekłem na ziemi, bo takim miejscem było. A jak wygląda teraz? Sielanka i "Rosyjski Dubaj". Zaskakujące?...tak... i przerażające...chyba bardziej, niż miasto dotknięte wojną, które spodziewamy się zobaczyć.Minie kilka lat i każdy kto tam trafi, nie pomyśli o niczym innym, jak tylko o pięknym mieście i ładnych ludziach i sielance tam panującej. Taki piękny kolorowy film. Nikt nie będzie pamiętać...tak: made in Russia

tak było(zdjęcie z sieci)

https://lh5.googleusercontent.com/-a.../01-Grozny.jpg


a tak jest:

https://lh3.googleusercontent.com/-W...0/DSC07275.JPG

tak trochę nie na temat...ale warto pamiętać.

ofca234 15.09.2012 19:14

offtopic plus:

warto przeczytac "Wieze z kamienia" i troche poszperac o obecnym prezydencie Czeczenii i jego polityce wewnetrznej oraz relacjach z Moskwa.

a obozy dla uchodzcow Czeczenskich byly w latach 90, jest w sieci o tym reportaz szerokich torow.

bujny 10.07.2016 10:00

Witam. Podnosze temat. Na poczatku sierpnia jedziemy prze Ukrainę i Rosje przez Verkhnijh Lars droga wojenna do Gruzji.W zwiazku z ty mam pytanie - czy ta granica jest aktualnie otwarta? Bo dochodzą mnie słuchy ze cos z nia jest nie tak.

herni 10.07.2016 13:16

Tu masz już coś na ten temat http://africatwin.com.pl/showthread....064#post489064

roger ktm 10.07.2016 19:55

Tydzien temu policjanci w Kazbegi mowili, ze remont drogi ( po osowisku ), zajmie jeszcze ok 2 tygodni. Ale to bylo tydzien temu... Moze Mirmil wie cos wiecej...

Andrzej998 12.07.2016 16:35

Witam. Informacja ze Wschodu z dzisiaj: granica przejezdna,trzeba liczyć się z bardzo długim czasem przejazdu, z powodu remontu.Otwierają o 4:30 zamykają 17:30.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:21.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.