Poncki ma taką przypadłość, że włazi w dziwne miejsca, przypomnę zdjęcie z flagą :)

W obecnych czasach jest to zdjęcie symboliczne.
Któż z nas nie chciałby mieć całej Ziemi w zasięgu ręki?! :D

Załącznik 102544

Przechodziliśmy po prostu i wpadliśmy :)

I wszystko jasne. Po prostu muszę zainwestować w tragarzy!

Nadarzyła się okazja, więc trzeba było skorzystać.

Załącznik 103514

Załącznik 103515

W końcu z góry widać lepiej :D

Tak mi się skojarzyło z lataniem i Warszawą :)

Załącznik 103519

Poncki , ładnie , wychodzi że mamy nawet kilka "drapaczy" chmur choć chyba bardziej mgły bo chmury tak nisko nie latają :)

Jako osoba, która od kilkunastu lat ma widok na PeKiN 5 dni w tygodniu przez 8 godzin dziennie, muszę się nie zgodzić ;) Chmury czasami latają tak nisko!

To mural, który można obejrzeć na Kazury :)

https://www.google.com/maps/@52.1421...7i16384!8i8192

Niedaleko jest nawet ulica Alternatywy, ale jakoś tak głupio wyszło bo to nowe budownictwo...
Jest też Deyna!

Załącznik 103712

Z góry perspektywa jest zupełnie inna. Kiedy pierwszy raz pojawiłem się w jednym z warszawskich biurowców zaskoczyły mnie dwie rzeczy:

- Wisła robi mocną "eskę" i jeśli ktoś nie spojrzy na mapę to się prawdopodobnie nie zorientuje.

- Ile miejsca zajmują Filtry :)

Zerknij na te fotki ze śmigłowca i bez większego dochodzenia zgadnij czym jest ta zielona ( na zdjęciu czarna) plama w prawej części na górze.

Może to "smok warszawski" ;)

Z "Pekinem" też się kiedyś naciąłem bo są przynajmniej trzy miejscówki funkcjonujące pod tą nazwą:

- Pałac Kultury i Nauki

Tutaj z innej perspektywy.
Było pływane i było skakane :)



- Kamienica przy Złotej (aktualnie w remoncie)



- "Blok" na Grochowie

Ja do tej pory mam wyrzuty sumienia, choć minęła już pewnie dekada, że kiedyś na pl. Konstytucji jak podszedł do mnie taki dziadek i poprosił, żebym mu pomogła "dojść do Szanghaju", to odmówiłam, bo pomyślałam, że czub jakiś, no bo jak na piechotę do Szanghaju. A dopiero później sobie uświadomiłam, że to restauracja zaraz obok na Marszałkowskiej, a ja jestem niekulturalnym bucem...

;)