![]() |
Cytat:
Dzięki Lupus za wszystkie bezcenne wskazówki, ale wygląda na to, że porwaliśmy się z przysłowiową motyką na słońce czyli z KTMem na Amerykę Południową;) Chciało by się wszystko ale sam wiesz najlepiej, że życia nie wystarczy... |
Odyseję czas skończyć...
3 Załącznik(ów)
To było głupie, to było szalone, to było niedorzeczne.... ale UDAŁO SIĘ!!!!!
Piszę co prawda trochę po niewczasie bo jedyny, pierwszy i ostatni punkt naszego planu jakim było dotarcie do Buenos Aires zrealizowaliśmy szczęśliwie tydzien temu w piękny, wiosenny wtorkowy wieczór. Załącznik 24897 Dotarliśmy mówiąc z niewielką przesadą, ostatkami sił i resztkami motocykla: Załącznik 24898 Załącznik 24899 Wciąż nie mogę w to uwierzyć wspominając mail wysłany do Dandiego jeszcze z Panamy: Cytat:
Cytat:
Chociaż może wyglądać to dramatycznie, motor nie zdominował naszej południowoamerykańskiej przygody. Służył nam mimo wszystko dobrze, jako narzędzie do odkrywania miejsc, których inaczej odkryć nie sposób, do poznania mnóstwa ciekawych i serdecznych ludzi, do poznania siebie. Myślę, że zabrzmi to trochę pompatycznie i wazeliniarsko ale gdyby nie Afryka i ludzie których dzięki niej poznałem na tym forum, pełnych pasji, entuzjazmu i ciekawości świata, podróż ta pewnie by się nie odbyła. Choćby dlatego, że nie przypuszczałbym, że się da :) Podróż ta, oczywiście nie odbyłaby się też bez Ulki, której dziękuję najbardziej! Jak tylko ochłonę trochę bardziej postaram sie uzupelnic relację o ostanie etapy i refleksje na temat przemierzania Ameryki Łacińskiej motocyklem. Może kiedyś nawet powstanie jakiś film. Tymczasem ruszam oddawać się niezliczonym uciechom, których dostarcza Buenos Aires... |
:Thumbs_Up::Thumbs_Up::Thumbs_Up:
Gratuluję dotarcia do celu. Choć nie wątpię, że cel był tu jedynie przykrywką. Czekamy na Was z chlebem i solą - wracajcie, choć na chwilę :). Pozdr |
No to gratki Zazigi!! :Thumbs_Up: :)
Wracajcie i opowiadajcie jak było. :drif: |
i film jakiś ładny poprosimy
|
Ulka, Zazigi,
widzac wasze pierwsze zdjecie w ostatnim poscie smiem sadzic, ze dandy prawdopodobnie mial racje :D (no chyba ze to taki lokalny sposob na pozdrowienie znajomych w ojczyznie ) A na powaznie to slowa podziwu za wasza wytrwalosc, za to ze w tych wszystkich przeciwnosciach potraficie zlapac to piekno chwili. Po drodze wymieniliscie/zgubili polowe motocykla, smagaly was upaly, deszcze, grzmoty i wichury, i nic ani nikt nie zatrzymal was w spelnianiu marzen. Te trzy zapinki w lancuchu kata swiadcza, ze obojetnie jak w zyciu sie potoczy, nagle zrywa nam naped to nie ma co biadolic i czekac na cud, tylko spinac lancuch i dalej do przodu goniac horyzont. Wam zycze udanego tanga w buenos aires zdrufka fazik ps. ten lokales na pierwszym zdjeciu, po prawej, cos mu zgielo kolana ;) |
Kocham Was.
|
W zasadzie wszystkie konkursy tegoroczne można sobie odpuścić - daliście czadu. Zazigi, Ula - inspirujecie - dziękuję. Znowu jestem bliżej mojej prawdziwej podróży.
|
Zazigi...Ulka...JESTESCIE NAJBARDZIEJ ODJECHANA PARA O JAKIEJ SLYSZALEM:bow:
Takie perypetie zlamaly by nie jednego/jedna,a niektore sytuacje(szczegolnie te z motocyklem)ocieraly sie o nazywanie ich cudem.Mimo to,na przekor losu parliscie wciaz do przodu,smiejac sie pechowi w twarz,a na koniec pokazujac mu gdzie jego miejsce...MIAZGA GRATULUJE WAM i nie moge sie doczekac kolejnej produkcji spod twojej reki. Pozdrawiam Forrest |
Zazigi,Ulka
tak jak na zdjęciu ;) : BUENOS AIRES JESUS MARIA SALIDA :Thumbs_Up::lc8::beer2: |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:56. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.