Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Trochę dalej (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=76)
-   -   "Życie to sztuka wyboru" czyli pojechali w góry a wrócili... (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=29347)

QrczaQ 06.06.2017 12:07

Cytat:

Napisał trzykawki (Post 534289)
Pakowanie jest ok można np. tydzień wieczorów spędzić w garażu usprawiedliwiając to koniecznością kolejnej rekonfiguracji w sposobie mocowania bagażu. Zdecydowanie gorsze jest rozpakowanie. Raz kotek obtroczony stal jakiś miesiąc może nawet dłużej

Zdecydowanie warto mieć dobry sposób mocowania bagażu. Mnie trafiało jak się koleżanki męczyły codziennie przez 2 tygodnie minimum pół godziny dziennie z gumkami i haczykami zamiast ROKstrap

czeczen 06.06.2017 19:03

:smoking: ..... no i co z tą relacją???....
... czy też mamy czytać "o wyższości świąt ...." :vis:

mirkoslawski 06.06.2017 20:24

Dzień 9.

Pobudka około 5.00 w 0.3 gwiazdkowym "apartamencie". Atmosfera napięta jak skóra na...kanapie...
Zaczynam od kawy i widać jakiś dziwny pośpiech - ja zaczynam...mówię Matiemu, że mam plan taki: ze 2-3 dni w Czarnogórze się pokręcić a później na BiH lecieć na co Mateusz, że ma inny...leci do domu...Wtedy nie wiedziałem, czy się złościć, czy przekonywać Mateusza do wspólnego dokończenia podróży...zaskoczył mnie bardzo - teraz myślę, że wykonał coś co przyszło by samo, być może ustrzegł nas przed kłótnią...
W każdym razie patrzymy, co kto tam ma "nieswojego" i żegnamy się jak faceci, życząc sobie po "męsku" dobrej drogi. Bez czułości ale i bez wrogości. Pożegnaliśmy się. Mateusz pojechał (odjechał) jako pierwszy - ja zostałem sam...dokonaliśmy kolejnego wyboru, jak to w życiu.

I w tym miejscu BARDZO Mateuszowi dziękuję za to, że dał mi zasmakować tego specyficznego doznania, jakim jest podróżowanie w duecie ale też i w samotności:Thumbs_Up:

I może wyda Wam się to dziwne, może dla niektórych będę "miętką fają" - trudno. Pierwsze godziny tego dnia to wielokrotnie pęknięte serce z tęsknoty za domem, za moją Madzią i Miśkiem! Były momenty, kiedy jadąc przez góry sam, drogą, gdzie przez 2-3 h nie widziałem innych ludzi, miałem mokre oczy i oddałbym wiele, żeby w tym momencie, w tej sekundzie być w domu! Później to uczucie osłabło, mogłem nadal cieszyć się podróżą - ba, nawet zaczynało mi się podobać. Powiem więcej - na co dzień otaczają mnie ludzie, pracuję z ludźmi...tam od nich uciekłem, zostawiłem wszystko i dowiedziałem się czegoś nowego - mogę być sam, lubię samotność na motocyklu. Ta refleksja rodziła się w bólach i cierpieniach, tęsknota mnie zżerała -z każdą godzina jednak czułem więcej tego, gdzie jestem, co widzę. Wiedziałem, że właśnie TERAZ, SAMEMU będąc w górach, w drodze, ładuję akumulatory po to, aby być lepszym w Domu - bardziej cierpliwym, mniej zestresowanym, bardziej okazującym uczucia. To właśnie ten dzień, 22.05.2017, moje 37 urodziny spędzone samotnie w górach Czarnogóry dały mi najwięcej duchowo.
Przepraszam, jeśli zbyt odleciałem ale postanowiłem pisać w tej relacji wszystko co czułem, wszystko co uważam za ważne...

Około 20 minut po odjeździe Mateusza jestem gotowy do drogi - gospodarz wyszedł mnie pożegnać z zaparzoną kawą - oj jak dobrze napić się z rana fusiastej, pysznej KAWY!
Jadę - postanowiłem jechać w stronę Kotoru, później się zobaczy :) Kotor widokami powala na kolana! W Zatoce Kotor widziałem olbrzymi pasażerski statek (może wysokości 4-5 piętrowego budynku)! Zacumowany wśród gór wyglądał jak coś nierealnego! Taki kolos w tak "niewielkiej" zatoce - wydawało się to niemożliwe! Chciałem koniecznie zrobić zdjęcie ale jedyna zatoczka była oblegana chyba przez Japończyków i musiałem jechać dalej...zresztą to był początek mojej samotnej podróży a więc i nie miałem jeszcze ani pewności czego chcę, ani radości w sercu, ani ochoty na jakichkolwiek ludzi...Zatrzymałem się dalej, w sumie po około 70 km, parę fotek, łyk wody, "drugie śniadanie" czyli jakiś energetyczny batonik kupiony dzisiaj na stacji...wybrałem jakiś punkt na granicy Czarnogóry i BiH na moim Garminie i ruszyłem...Jechałem głównie asfaltami, klucząc, kręcąc się i czasem zawracając, jeśli uznałem drogę za zbyt trudną...to, co miałem w głowie opisałem w poprzednim akapicie...wtedy też moje plany się zmieniły - postanowiłem obrać azymut DOM aczkolwiek nieśpiesznie tam zmierzać...tą decyzje przyspieszyło rozdzielenie się z Mateuszem ale ślizgające się sprzęgło i kończące się opony oraz doświadczenia z offa w RO, kiedy to utknąłem z nogą pod rogalem powodują, że wybieram "dłuższą drogę" po asfaltach, ale jednak do domu.
Oprzytomniałem gdzieś w górach - navi pokazuje 40 km od granicy z BiH, zostało mi paliwa na jakieś 90 km a nie ma obok mnie Matiego z cysterną więc zaczynam się lekko stresować. Jadę ciągle drogami 18 kategorii, od czasu do czasu mijam jakieś wioseczki - głównym jednak towarzystwem dla mnie są góry. To miłe ale milczące towarzystwo.
Dojeżdżam do granicy ale coś mi się nie podoba..."granica" to buda i jeden pogranicznik. Tenże wychodzi mi na powitanie, z uśmiechem i ręką na spluwie...no to mam pierwszą samotną przygodę :D Zatrzymuje się gaszę moto a ten pogranicznik z uśmiechem na twarzy i ręką na spluwie mówi "Its local border only!". No to piknie. Ja mam paliwa na styk, aby doczłapać się do najbliższej mieściny, którą mijałem a jeśli paliwa zabraknie wcześniej, będę sam w górach. Przez ostatnie 3h jazdy minąłem 2 samochody...
Wcześniej pisałem, że "najbardziej nie lubię się pakować" - kłamałem - bardziej nie lubię wracać na oparach po tej samej drodze! :mur:
Wracając miałem w głowie tylko jedną myśl - chcę PALIWA!
Na szczęście się doczekałem i tankując wlałem 9l do 9,4 litrowego baku głównego...a więc rzeczywiście na oparach dotarłem! Uff.
No to teraz na BiH - lecę asfaltami w kierunku Trebinje. Droga fantastyczna, pusto, kręto i pięknie! Na granicy jestem koło 15.00, samo przejście - 0 problemów, jestem jedyny:D
Postanawiam zakończyć ten dzień przyjemnie (w końcu to moje urodziny!) i poszukać najbliższego miejsca na nocleg. Jakieś 15 km przed Trebinje znajduję kemping i ponownie jest w lekkim szoku - wita mnie kobieta, około 40 lat z uśmiechem na twarzy. Pytam, czy otwarte i czy mogę przenocować a ona: Zamknięte. Ale dla ciebie otworzę.:dizzy: Pytam o Wi-Fi - ona" dla "ciebie zaraz uruchomię":dizzy: Byłem jedynym gościem na kempingu w górach a ona jedynym "personelem" :haha2:
Rozstawiłem namiot i pojechałem do miasta (15 km w jedną stronę) po kolację i piwo - w końcu będzie impreza! Generalnie obchodziłem swoje urodziny będąc 1000 km od domu a jednak (dzięki WI-FI) z najbliższymi przez chwilę a później z samym sobą...po 4 piwie byłem już podpity na tyle, że nawet odczułem coś, co nazwałbym szczęściem...;)

Około 350 km przejechane, około 7h w siodle. Nocleg 10 EURO (Z WI-FI gratis).

http://i.imgur.com/Ni6ps2x.jpg
http://i.imgur.com/pMbx5XF.jpg
http://i.imgur.com/TmpoIld.jpg
http://i.imgur.com/7hcwxux.jpg
http://i.imgur.com/j4a0vgu.jpg
http://i.imgur.com/pN3hN34.jpg
http://i.imgur.com/g29nODK.jpg
http://i.imgur.com/PFTjnmS.jpg
http://i.imgur.com/Rufm7Gf.jpg
http://i.imgur.com/ZlqfAK2.jpg
http://i.imgur.com/1R0U2Nx.jpg
http://i.imgur.com/KwGqx2w.jpg
http://i.imgur.com/RHWcmvm.jpg
http://i.imgur.com/8F5lpRb.jpg
http://i.imgur.com/LQTWzXk.jpg
http://i.imgur.com/ErR9DuX.jpg
http://i.imgur.com/G4EiZL4.jpg
http://i.imgur.com/tkWzowm.jpg
http://i.imgur.com/D4lJl6D.jpg
http://i.imgur.com/BNQ48Dj.jpg
http://i.imgur.com/LvzYIa0.jpg
http://i.imgur.com/1f19kB7.jpg
http://i.imgur.com/cDN3IBZ.jpg
http://i.imgur.com/P6vs5m4.jpg
http://i.imgur.com/WA0ey59.jpg
http://i.imgur.com/iN6LzkT.jpg
http://i.imgur.com/XXaB3wC.jpg
http://i.imgur.com/ekCtUWS.jpg
http://i.imgur.com/TGGfpm7.jpg
http://i.imgur.com/S4zsxnD.jpg

zaczekaj 06.06.2017 21:33

Taki ło ten statek był?
https://lh3.googleusercontent.com/K6...=w1265-h949-no

mirkoslawski 06.06.2017 21:46

Cytat:

Napisał zaczekaj (Post 534395)

na 5 zdjęciu trochę go widać.

Raczej taki (fotka pożyczona z http://www.portalmorski.pl/stocznie-...kosci-statkiem)
http://www.portalmorski.pl/images/_g...an_getaway.jpg

SZCZURS 06.06.2017 21:53

Bardzo fajnie się czyta Twoja opowieść. Widać jak z wpisu na wpis robisz duże ba ogromne postępy w pisaniu i przyznam się że z niecierpliwością czekam na kolejny dzień Twojej podróży.
Twoje autorefleksje bardzo mi się podobają a podróż mam wrażenie że nabrała dla Ciebie formy terapeutycznej ;-)

Tak trzymaj
I pisz oczywiście:-D

Wysłane z mojego Lenovo TB3-850M przy użyciu Tapatalka

Sub 06.06.2017 22:26

Cytat:

Napisał mirkoslawski (Post 534389)
I może wyda Wam się to dziwne, może dla niektórych będę "miętką fają" - trudno. (...) Przepraszam, jeśli zbyt odleciałem ale postanowiłem pisać w tej relacji wszystko co czułem, wszystko co uważam za ważne...

Stary nie masz za co przepraszać... to było bardzo osobiste, szczere, emocjonalne i bardzo przez to poruszające. Do mnie trafiłeś z przekazem ;) W wielu opisach wypraw, które czytałem, można znaleźć całą masę praktycznych informacji, porad, wskazówek, ostrzeżeń itp. ale jeśli brakuje właśnie TEGO CZEGOŚ, to szybko cała relacja ulatuje w swych detalach szybko w niepamięć. Najbardziej z moich wyjazdów właśnie pamiętam emocje. Po to w ogóle wyjeżdżam z domu. Czyż nie tego właśnie gdzieś tam pod spodem szukamy...? Wtedy czuję, że żyję.

Nie oceniam Twojego kolegi, miał pewnie swoje powody, ale jadąc we dwójkę trzeba się liczyć z napięciami czy konfliktami: sposób w jaki je rozwiązujemy świadczy o stopniu naszej dojrzałości i gotowości do wspólnych wypraw... w/g mnie to ważniejsze niż pakowanie ;)

mygosia 06.06.2017 22:42

Bardzo fajny odcinek!
:)

Samotna podróż jest czymś co totalnie potrafi zresetować człowieka. Jeśli dobrze to zrobisz, to później ona już na zawsze będzie w Tobie.

Kurde - tęsknię za tym uczuciem...

torak 06.06.2017 22:57

No to Ci powiem że przykułeś moją uwagę.
I smieszno i straszno się jakoś zrobiło. Nie zazdroszczę takiego zwrotu akcji...

ATomek 06.06.2017 22:59

1 Załącznik(ów)
[QUOTE=mirkoslawski;
Jakieś 15 km przed Trebinje znajduję kemping i ponownie jest w lekkim szoku - wita mnie kobieta, około 40 lat z uśmiechem na twarzy... /QUOTE]

Wygląda mi to na EKO-KAMP Trebinje.
Jeśli to ta w niebieskim, toTatiana. Podobna sytuacja do Twojej. Po imprezie zwoziliśmy się taczkami do namiotów. Mili ludzie ci Serbowie :D

Załącznik 71189


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:57.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.