Napisał marider (Post 753247)

Kulas po koźle ze skręconym (?) kopytem też już dochodzi do siebie w domu, zimne kompresy, gira w górę i może tak źle nie będzie, zobaczymy na dniach. Dzięki Pany i Panweki za wczorajszą pomoc w rozbiciu wigwamu oraz przerzucenie wr'ki z jeepa na busa no i jak zwykle za wyborne towarzycho :> Foty później jak się ogarnę.
PS: poszukiwane czerwone śledzie od namiotu MSR, sztuk 3, ktoś pożyczył i nie zwrócił a nie bardzo pamiętam kto, za mocno chyba znieczulony po degustacjach byłem :P

Napisał Jakub95 (Post 753258)

Czytam wasze wpisy i wstyd się przyznać ale pomyliłem weekendy :mad:byłem pewny że to za tydzień.:mur:

Napisał sluza (Post 753219)

Fakt, trasa nieotaśmowana i już po 300 metrach wszyscy się pogubili. Miejscówki takie sobie, ludzie nieciekawi, głównie malkontenci, drewno mokre, pościel brudna, herbata do śniadania zimna, brak czystego papieru w toaletach. Było zajebiście, ale to już nie to co kiedyś :)

Napisał siwy (Post 753272)

Jendrus pomylił datę i na koszulce jest listopad :)

Napisał smarek13 (Post 753287)

To może zgodnie z datą na koszulkach powtórka?