![]() |
jjeszcze nie... chwila
|
a już myślałam, że trzeba tu pokłony bić :bow: żeby niektórzy raczyli pogłaskać paluszkami klawiaturę;)
podos bez puszka nie dajesz rady?...:D |
Podosie, właśnie obejrzałem zdjęcia...rewelacja. Macie zapisany jakiś track, tej wycieczki? Aaa i macie w ryj, bo nadal nie ma ciągu dalszego.
|
Cytat:
A pan Bajrasz jak przejrzy sobie ten wątek, przypomni sobie oczym to było pisane, to i pełny track znajdzie. :D |
Dooobra, dobra, sobie przejrzałem. Do leniuchów takich jak ja, co im się nie chce szukać...na stronie szóstej jest ten track. A zdjęcia są do bani i nie warto ich oglądać:rolleyes:
|
A ja mam tylko 4 strony tematu :).
|
Puszek, nie rób dywersji i sabotażu, nie opóźniaj:oldman:
|
cicho puszek :P
|
No dobra, puszek odwalił kawał filmowej roboty. Bawcie sie dobrze.
|
Dzień piąty: Rajd Paryż - Dakar
Choć miałem dużą ochotę zobaczyć wschód słońca na wydmach, najchętniej z siodła wielbłąda, plan ten upadł. Okazało się, że tylko ja chce jeździć na dromaderze a reszta woli na motocyklach – ech, co za nudziarze… Zerwaliśmy się więc o 6 rano - mając zamiar objechać całą wydmę dookoła. Plan? Jak najwięcej po piachu jadąc skrajem wydmy. Wieczorne wprawki uświadomiły nam nierealność wjechania na jakąkolwiek dużą wydmę. Pod dużym znakiem zapytania stoi możliwość przecięcia wydm w poprzek. Ja i Waldek stoimy w opozycji do wbijania się w wydmy, reszta o niczym innym nie marzy. Oczywiście po kilometrze jazdy nasza wsteczniacka frakcja przegrywa i skręcamy między wydmy. Ta część (północna) Erg Chebbi jest zdecydowanie bardziej płaska – piaskowe wniesienia mają po kilka metrów – długie grzbiety wydm łącza się ze sobą po kilka i kilkanaście co daje możliwość ciągłej i płynnej jazdy. http://lh3.ggpht.com/_7BydYxQjpVI/S_...0/IMG_0541.JPG http://lh3.ggpht.com/_7BydYxQjpVI/S_...0/IMG_0543.JPG Yallaaaa, yalaaa! [arabski: Dzida] Batożymy manetką nasze wielbłądy! Wprost płyniemy! Jest super fantastycznie! Jazda jak marzenie. Nauczeni wczorajszym doświadczeniem jedziemy w zwartym szyku jeden za drugim, wszyscy tym samym grzbietem. Strategia polega na takim wyborze trasy, aby jechać możliwie długo grzbietami wydm i wypatrywać dalszych przejazdów. Strategia świetnie działa, zatrzymujemy się co jakiś czas na szczycie wzniesienia i planujemy dalszy przebieg trasy. Boże, jak wspaniale. Udaje się przejechać jednym skokiem dobrze ponad kilometr. http://lh3.ggpht.com/_7BydYxQjpVI/S_...0/IMG_0547.JPG http://lh3.ggpht.com/_7BydYxQjpVI/S_...0/IMG_0563.JPG http://lh3.ggpht.com/_7BydYxQjpVI/S_...0/IMG_0561.JPG Najfajniej ma pierwszy – jadąc po dziewiczym ale i ubitym piachu. Kolejni już muszą zmagać się z koleinami poprzedników, ale i tak jest świetnie. Jedziemy blisko siebie, cały czas mając współtowarzyszy na oku, na wypadek gdyby ktoś się zakopał wybierając inny wariant trasy. http://lh6.ggpht.com/_7BydYxQjpVI/S_...0/IMG_0550.JPG http://lh4.ggpht.com/_7BydYxQjpVI/S_...0/IMG_0554.JPG Po chwili otacza nas wyłącznie morze złotego piasku. Tylko GPS daje nam jakieś rozeznanie gdzie jesteśmy względem bazy. Namalowany w kompie z grubsza track – kompletnie nie ma tu zastosowania, nawet, jeśli ktoś kiedyś tak jechał – topografia pustynie jest tak zmienna, ze dawno nie ma po niczym śladu. W oddali widać wywłaszczający się teren, porośnięty wielbłądzią trawą i rachitycznymi krzakami – gdzieś tam biegnie główny szlak pustynny rajdu Paryż - Dakar. http://lh4.ggpht.com/_7BydYxQjpVI/TH...0/IMG_0575.JPG http://lh5.ggpht.com/_7BydYxQjpVI/S_...0/IMG_0551.JPG Jeszcze parę górek i hopek i masywne piaszczyste wydmy pozostają za nami pięknie oświetlone słońcem, które zdołało się przebić przez chmury nisko okalające horyzont. Jezu jak tu pięknie… http://lh6.ggpht.com/_7BydYxQjpVI/S_...0/IMG_0544.JPG http://lh4.ggpht.com/_7BydYxQjpVI/S_...0/IMG_0540.JPG W końcu jest! Przedmiot westchnień i pożądania – trasa, po której pomykała legendarna NXR – protoplasta Afryki. Odcinek rajdu P-D. Miejsce, które każdy szanujący się afrykaner powinien pokazać swojej jedynej wybrance. http://lh4.ggpht.com/_7BydYxQjpVI/S_...0/IMG_0576.JPG http://lh4.ggpht.com/_7BydYxQjpVI/S_...0/IMG_0581.JPG Wpadamy na długą i szeroka piaszczystą prostą. Odkręcamy manety 70-80 – więcej po prostu się boimy, dupa motoru lata od prawej po lewej – ależ jest super. Yalla,Yalla, grzejemy w takiej ekstazie kilka kilometrów. Potem zatrzymujemy się. I bawimy się jak dzieci jeżdżąc tam i z powrotem. http://lh5.ggpht.com/_7BydYxQjpVI/S_...0/IMG_0596.JPG http://lh3.ggpht.com/_7BydYxQjpVI/S_...0/IMG_0597.JPG http://lh4.ggpht.com/_7BydYxQjpVI/S_...0/IMG_0603.JPG http://lh5.ggpht.com/_7BydYxQjpVI/S_...0/IMG_0622.JPG http://lh3.ggpht.com/_7BydYxQjpVI/S_...0/IMG_0641.JPG Kończymy objazd wydmy przejeżdżamy przez Merzougę i już szutrową i twardą nawierzchnią zasuwamy pod naszą bazę. W sam raz na sniadanie. Wyszło ponad 50km. Wielbłądy zmęczone… http://lh4.ggpht.com/_7BydYxQjpVI/S_...0/IMG_0690.JPG Przed kasbą czeka oczywiście Achmed ze swoim rozłożonym kramikiem. - Krzysztof, Waldek – woła i wiemy, że trzeba będzie wywiązać się z wczorajszej obietnicy. Czynimy to nawet z przyjemnością, mamy okazję się potargować, eksponaty ma dość fajne, nie wyglądają na chińskie, ćwiczymy trochę negocjacje, żeby nie wyjść z wprawy. http://lh6.ggpht.com/_7BydYxQjpVI/S_...2/IMG_0674.JPG http://lh4.ggpht.com/_7BydYxQjpVI/S_...0/IMG_0671.JPG Kajman nie zerwał się z nami rano, ale też sobie pojeździł przyjemnie po wydmach. http://lh6.ggpht.com/_7BydYxQjpVI/S_...0/DSC03081.JPG http://lh4.ggpht.com/_7BydYxQjpVI/S_...0/DSC03090.JPG http://lh3.ggpht.com/_7BydYxQjpVI/S_...0/DSC03095.JPG http://lh6.ggpht.com/_7BydYxQjpVI/S_...0/DSC03137.JPG http://lh4.ggpht.com/_7BydYxQjpVI/S_...0/DSC03138.JPG Po śniadaniu przystępujemy do realizacji tego, po co tu przyjechaliśmy. Przed nami pustynna droga MS5 biegnąca hamadą przy algierskiej granicy. Dla tych południowych pustynnych szlaków tutaj przyjechaliśmy – z nich zamierzamy wyciągnąć wszystko, co najprzyjemniejsze. Przed nami 3 dni pustynnej poniewierki: Merzouga, Tagounite, Mhamid z wydmami Erg Chegagga i wyschniętym jeziorem Iriki. Pakujemy nasze rumaki. http://lh5.ggpht.com/_7BydYxQjpVI/S_...0/IMG_0684.JPG Ubaw wzbudza Puszek ze swoim workiem rejli z makro. Pokładamy się ze śmiechu. Czy ten turysta po lewej przypomina rasowego podróżnika z prawej? http://lh3.ggpht.com/_7BydYxQjpVI/S_...0/IMG_0680.JPG http://lh3.ggpht.com/_7BydYxQjpVI/S_...2/IMG_0557.JPG Wyruszamy z bananami na twarzy. W Merzoudze nalewamy benzynę tradycyjnie z „wiaderek” Od teraz normalnych stacji już nie będzie. http://lh3.ggpht.com/_7BydYxQjpVI/S_...0/IMG_0701.JPG http://lh3.ggpht.com/_7BydYxQjpVI/S_...0/IMG_0706.JPG http://lh5.ggpht.com/_7BydYxQjpVI/S_...0/IMG_0704.JPG Michałowi udaje się kupić coś na kształt oleju do zawieszenia – czyli jakiś płyn do hydraulicznych zastosowań. Nie ma żadnych parametrów więc jest wielką niewiadomą, – ale co zrobić… cały olej wylał się przez uszkodzony simmering i jazda jest katorgą zamiast przyjemnością. Mimo wymiany wadliwego simmeringu z lagi dalej się lało. Dokładna inspekcja gładzi doprowadza do znalezienia maleńkiej zadry na , powstałej zapewne podczas niechlujnego montażu/demontażu lagi podczas wymiany oleju w pewnym serwisie – którego nazwy na razie nie wymienię. Sprawa o tyle skandaliczna, że przecież tuż przed wyjazdem wykryliśmy awarię – odesłaliśmy motor do poprawki ale oczekiwałbym że serwisant obejrzy dokładnie co jest grane. A oni wymienili simmering i tyle, nie wykryli prawdziwej przyczyny a teraz my nic nie możemy zrobić. Nowy simmering jest oczywiście uszkodzony – tak samo jak teflonowy ślizg. Możemy tylko dolewać olej, który się i tak wylewa i brudzi wszystko wkoło. Wlewamy płyn – jest bardzo rzadki – kiepsko to widzę… http://lh6.ggpht.com/_7BydYxQjpVI/S_...2/IMG_0721.JPG Droga z Merzougi do Taouz wiedzie jeszcze po asfalcie, z którego sobie zjeżdżamy raz na prawo, raz na lewo upalając okoliczne szuterkowe równiny. Na jednym z takich odcinków Puszek sygnalizuje kłopoty ze zmianą biegów. Faktycznie ma tylko drugi, trzeci i czwarty bieg. Gdzieś znikła jedynka i piątka. Jeździmy chwilę tam i nazad, nagle jakość udaje mi się odblokować wszystko – sprawa wraca do normy. Dziwne. http://lh3.ggpht.com/_7BydYxQjpVI/S_...0/IMG_0630.JPG Nasza czujność została uśpiona, choć powinno zapalić się czerwone światełko. Zapaliło się tylko żółte i pojechaliśmy dalej. Za Taouz definitywnie jechaliśmy z asfaltu i rozpoczęliśmy zasadniczą część wyprawy. Wygodna szutrowa droga wiodła w głąb rozpalonej słońcem równiny, a my pokonywaliśmy kolejne jej kilometry. http://lh4.ggpht.com/_7BydYxQjpVI/S_...0/IMG_0719.JPG http://lh4.ggpht.com/_7BydYxQjpVI/S_...0/IMG_0713.JPG Mimo śladu na GPS udało nam się gdzieś nie tylko pomylić drogę ale też na dodatek rozdzielić i szukanie siebie zajęło nam dobre 1,5h. W tym czasie Kajman dawno zniknął za horyzontem, da tych, co nie wiedzą – samochody wyprawowe jeżdżą szybciej i sprawniej od motocykli. Tak czy inaczej jesteśmy umówieni na nocleg tuż za przeprawą przez niesławną rzekę Rheris. Zaraz po tym jak się odnaleźliśmy Pussy mówi, że ma tylko jedynkę i luz. Na nic zdają się próby odblokowania skrzyni. Koniec – jest tylko pierwszy bieg. Zaczynamy się drapać w głowę, nie mamy pomysłu co robić. Rozkręcanie motoru nie wchodzi w grę. Żeby dostać się do zblokowanej skrzyni trzeba rozpoławiać silnik. Z Kajmanem nie mamy kontaktu, nie ma tu już zasięgu GSM a telefon satelitarny mamy tylko jeden. Na to zjawia się grupa Hiszpanów na motocyklach przeróżnej maści i choć nie są w stanie nam pomóc technicznie – dysponują namiarami telefonicznymi na serwis i mechanika w Zagorze (250 km stąd). Za kilka kilometrów jest oberża gdzie możemy się zatrzymać i zastanowić, co dalej. Jedziemy te kilka kilometrów. Dodam ze Puszek na jedynce dojechał 15 minut wcześniej niż cała hiszpańska ekipa, której umiejętności jazdy w łatwym dość terenie były żenująco słabe. Nasza oberża – Port de Sahara jest klasyczna glinianą kasbą, z przyjemnym dziedzińcem wewnątrz i zasięgiem GSM 500 m powyżej kasby na wydmie oznaczonym patykiem ze wstążką. http://lh3.ggpht.com/_7BydYxQjpVI/S_...0/IMG_0729.JPG http://lh6.ggpht.com/_7BydYxQjpVI/S_...0/IMG_0725.JPG http://lh4.ggpht.com/_7BydYxQjpVI/S_...0/IMG_0767.JPG Puszkowi udaje się skontaktować z serwisem. Mechanik może przyjechać samochodem i jeśli nie uda się naprawić na miejscu to zabierze motocykl do serwisu w Zagorze gdzie może próbować dokonać napraw. Cena ściągnięcia motocykla– bagatela- 500 Euro. Gadam też z Izim, żeby upewnić się o dostępie do skrzyni. Potwierdza się tylko fakt konieczności wyciagnięcia silnika z ramy i rozpołowienia go. Pomysł ten porzucamy – dla Puszka wyjazd niestety się skończył. Pozostaje opracowanie sensownej logistyki jego powrotu. Zmuszeni jesteśmy zaakceptować bandyckie warunki ściągnięcia motocykla z pustyni. Gość ma się pojawić do sześciu godzin. My do tego czasu odsłaniamy trochę silnik żeby był łatwiejszy dostęp na ewentualną naprawę. Zabieramy się też lagę Michała z zamiarem zlikwidowania zadziora na gładzi i wymiany simmeringu, który na szczęście wziąłem. Okazuje się jednak, że śruba mocująca od dołu wnętrze lagi (imbus) jest zniszczona!!! Szlag mnie mało nie trafił. Żeby serwis zniszczył śrubę i jej nie wymienił, toż to skandal nad skandale. Nie ma wątpliwości ich winy, bo Afra była dziewicą i wymiana oleju była wykonywana tylko raz i to u nich. Nie mamy jak tego odkręcić – liczymy wiec na pomoc dakarowego mechanika, na którego czekamy. Mechanik ten, w naszym wyobrażeniu przyjedzie full wyposażoną ciężarówką serwisową, w której w sterylnych warunkach będzie mógł rozebrać i złożyć nasza afri. Prawda była nieco inna. Przyjechał cieć Mohamed starym landroverem, nie maił zamiaru nawet zajrzeć do motocykla ani niczego rozbierać, bo nie miał narzędzi ani części, zapakowali wiec i motor i Puszka do środka defendera i pojechali do Zagory. Niech podliczę, noga Norbiego, motor Puszka: 2:0 dla Maroko http://lh3.ggpht.com/_7BydYxQjpVI/S_...0/IMG_0722.JPG Największym fuckup-em tego nia był jedna brak alkoholu, który odjechał wraz z Kajmanem a dziś właśnie Waldek ma urodziny i nie ma co postawić… Ma w ryja. Stan budzika: 1203km, Przebieg 111 km Mastępny rozdział (klik) |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:27. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.