Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Trochę dalej (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=76)
-   -   Pamir? A gdzie to jest? (sierpień 2018) (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=32620)

tyran 14.01.2019 12:13

Czyta się i podziwia widoki!

strobus1 14.01.2019 16:05

Cytat:

Napisał zaczekaj (Post 619625)

Już z wami się nie bawię a od jutra też nie piję....
:haha2:

Fizolof 14.01.2019 19:26

Cytat:

Napisał strobus1 (Post 619729)
Już z wami się nie bawię a od jutra też nie piję....
:haha2:

Odwrotnie, Marek chciał pić a nikt inny nie chciał :D

Śwagier 15.01.2019 00:38

"ożeszfuck"...ale foty...:lukacz::lukacz::lukacz::lukacz:
czyta się...:drif::drif:

Lucky Luke 15.01.2019 01:38

To jeszcze nic , żebyście słyszeli jak Filozof się targował :D

bukowski 15.01.2019 06:40

Cytat:

Napisał Molek (Post 619665)
"Stałam tak i mokłam czekając aż mnie ktoś uratuje." :drif:

Też zwróciłem uwagę na ten fragment. Brzmi jak fragment Muminków :D

Sent from my G8441 using Tapatalk

zaczekaj 15.01.2019 12:54

18.08.2018

Tego dnia nie wstajemy zbyt wcześnie. Nie ma mocy a poza tym trzeba trochę odpocząć i przyzwyczaić się do wysokości. Marka chyba powoli łapie choroba bo mimo, że się nie skarży to widać, że męczy go ból głowy.
Po pysznym śniadaniu wracamy do jurt na drzemkę.
Ja zbyt długo nie wytrzymałam. Gdy zrobiło się w miarę ciepło wyszłam na mały spacer. Nie oddalałam się zbyt daleko ponieważ niepokoił mnie pies z sąsiednich jurt.

https://i.postimg.cc/2y74J9T1/DSC-0686.jpg
https://i.postimg.cc/yxHmLChq/DSC-0685.jpg
https://i.postimg.cc/3wv2hqNL/IMG-5742.jpg
https://i.postimg.cc/tJ2xDQvg/IMG-5743.jpg
https://i.postimg.cc/CLcGsD94/IMG-5745.jpg
https://i.postimg.cc/LXPDyXj8/IMG-5758.jpg

Po powrocie ze spaceru podpatruje jak bawią się synowie gospodyni
Chłopcy stoją na górce z liną i bawią się w wspinaczy.
https://i.postimg.cc/DwygVh9n/DSC-0682.jpg

Udało się złapać z nimi kontakt. Dzieci dostają balony i smyczki.
Młodszy z chłopców wszedł do naszej jurty i zakosił mi takie słodkie mleczko co dostałam od Bartka. Kojarzycie mleko w tubce z Gostynia? To właśnie na wschodzie małż wynalazł mi takie w butelce :drif:
Chłopczyk był zadowolony ze znaleziska a gospodyni nieco zakłopotana chciała mi zwrócić buteleczkę. Choć moje serce się krajało bo strata była dla mnie duża to nie przyjęłam :haha2:

https://i.postimg.cc/NGSbrZ2x/IMG-2398.jpg
https://i.postimg.cc/28WGdT4N/IMG-2401.jpg

Tak wygląda jurta jak już pościągaliśmy wysuszone ubrania. Ten symbol przy otworze dymnym to znak z flagi Kirgistanu.

https://i.postimg.cc/fWGjbX12/IMG-2394.jpg
https://i.postimg.cc/mkfsqtqX/IMG-2384.jpg

Chłopaki trochę odpoczęli, jest już południe więc czas się zbierać.
Cały czas nurtuje nas gdzie jest ta słynna brama z napisem Peak Lenin. Pytamy gospodarzy ale nie potrafią nam odpowiedzieć bądź nie zrozumieli pytania.

https://i.postimg.cc/3wtFrqHm/IMG-2390.jpg

No to w drogę.
Postanawiamy poszukać słynnego łuku i podjechać pod prawdziwą bazę bo jak to tak być w Kirgistanie i nie mieć takiej fotki?
Wracamy w stronę asfaltu.
https://i.postimg.cc/ZRJnQsdv/IMG-5773.jpg
https://i.postimg.cc/BQ7FK31Y/IMG-5780.jpg
https://i.postimg.cc/DZcJy3Tc/IMG-5793.jpg
https://i.postimg.cc/JzWqpJqD/IMG-2436.jpg

W końcu odnajdujemy prawidłową drogę z łukiem.
Kilka fotek i jedziemy.
https://i.postimg.cc/RZNg69XG/P8187567.jpg

Droga zaczyna się na płaskim terenie a następnie powoli i delikatnie pnie się w górę. Co jakiś czas widać wynurzające się z nor świstaki, pasące się konie i bydło
.
https://i.postimg.cc/FKVs0bBr/IMG-5811.jpg
https://i.postimg.cc/J7273zPk/IMG-5817.jpg
https://i.postimg.cc/xdQgsH9p/IMG-20180818-160208.jpg
https://i.postimg.cc/CMBsYJrn/IMG-2483.jpg

Dojechaliśmy najdalej i najwyżej jak się dało. Dalej już tylko trialem albo pieszo. Miejsce jest przepiękne. Góry, choć w większości za chmurami robią mega wrażenie. Aparat nigdy tego nie odzwierciedli.
Robimy sobie mały popas w tych pięknych okolicznościach.
My z Bartkiem niestety nie radowaliśmy się wspólnie. O mały włos a prawie żeśmy się tam rozwiedli. Zdecydowałam, że wieczorem się odłączam i dokończę podróż samotnie. A poszło o gmole co miał mi naprostować na
campingu. Glebłam na błocie i gmol połamał mi boczek. Mój piękny, niebieski Trampkowy boczek :mur::( Do tego nazbierało się kilka innych drobnostek i kryzys gotowy.
A powiem Wam, że nie było warto się kłócić. Byliśmy w najpiękniejszym miejscu jakie do tej pory widzieliśmy i nie mamy nawet wspólnej fotki :(

https://i.postimg.cc/W1M2P6jG/IMG-5829.jpg
https://i.postimg.cc/j5kThMQb/IMG-5845.jpg
https://i.postimg.cc/LsyCn5My/IMG-20180818-165323.jpg
https://i.postimg.cc/QxXdVKT7/P8187571.jpg
https://i.postimg.cc/YSRMvrvj/IMG-5865.jpg

Po małym relaksie zbieramy się dalej. Planujemy dziś dojechać do granicy w Tadżykistanem.
Z przydrożnej jurty wyskakuje trzech chłopaków. Podbiegają do nas z pytaniem czy szokolada jest? Ciekawe od kogo się nauczyli. W każdym razie od nas dostają tylko smyczki i balony.
https://i.postimg.cc/G3Vr8SmP/IMG-5870.jpg

Wróciliśmy na asfalt choć było nam szkoda opuszczać tak piękne tereny. Niestety chcąc zobaczyć jeszcze coś w Tadżykistanie nie możemy sobie pozwolić na dzień straty.
Jadąc w stronę granicy mijamy ostatnią stację paliw. Nikt z nas nie pomyślał o zatankowaniu. Ale spoko, przecież jutro zatankujemy w Tadżykistanie :haha2:
Zaczyna się robić ciemno akurat jak dotarliśmy na przejście graniczne. Po załatwieniu formalności i wniesieniu opłaty po 500 som za głowę jedziemy kawałek po ziemi niczyjej w poszukiwaniu kawałka płaskiego terenu na nocleg. Szybko rozbijamy namioty i idziemy spać. Noc zapowiada się chłodna.

Przejechane 230 km

Gończy 15.01.2019 14:30

Zazdraszczam wyprawy, super się czyta, zdjęcia magnum.

trolik1 15.01.2019 18:36

Niecierpliwie czekam na przygodę związaną z tankowaniem...:-). My też mieliśmy kiepską pogodę pod Pikiem w tym roku...
pozdrawiam trolik

Gilu 15.01.2019 18:43

[QUOTE=zaczekaj;619910]18.08.2018


My z Bartkiem niestety nie radowaliśmy się wspólnie. O mały włos a prawie żeśmy się tam rozwiedli. Zdecydowałam, że wieczorem się odłączam i dokończę podróż samotnie. A poszło o gmole co miał mi naprostować na
campingu. Glebłam na błocie i gmol połamał mi boczek. Mój piękny, niebieski Trampkowy boczek :mur::( Do tego nazbierało się kilka innych drobnostek i kryzys gotowy.


https://i.postimg.cc/W1M2P6jG/IMG-5829.jpg
https://i.postimg.cc/j5kThMQb/IMG-5845.jpg
https://i.postimg.cc/LsyCn5My/IMG-20180818-165323.jpg
https://i.postimg.cc/QxXdVKT7/P8187571.jpg
https://i.postimg.cc/YSRMvrvj/IMG-5865.jpg

To mogło być piękne rozstanie:)


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:47.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.