![]() |
Dziś pierwszy raz po zimie wsiadłem na dużą królową. Ostatnie dni tylko czysetka była wietrzony. Poczułem się na ATAS jak na jakimś 150 konnym mastodoncie:dizzy:
|
Pytanie czy to dobrze czy źle :D
|
Bardzo dobrze, podział wrażeń z jazdy:)
|
Cytat:
Za to Hondzia jest jak Przytulanka, miła i przyjemna... :) |
ja dzisiaj ruszam na TET na wschód od wro. odwiedzić znajome morde z FAT i zatankować trochę drogiego paliwa :D
|
Cytat:
Asik_Halina jak poszła wymiana korka spustowego, bezproblemowo? Da radę bez wymiany oleju? Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk |
Da radę.
|
Tak więc pierwszy wyjazd wyjazdowy się odbeł. Utwierdzony jestem w 100% w słuszności podjętej diecezji. Moto jest absolutnie zajebiste, akuratne.
Przy okazji zrobiłem dobry uczynek demontując gaźniki z XT afromanowi - już długo by ten jego sprzęt nie pojeździł w takim stanie. Pogrążyłem go również w zamyśle nad stanem regulacji Enfielda - zatem istnieje szansa na wielomiesięczną znajomość :D Polecam bar 'PIEROŻEK' w Opolu ale nie polecam brać półtorej porcji :D Wyjechałem wczoraj mając 165km i dobiłem do niemal 500 :D więc troszkę wytłukłem dupkę to i tam. W skrócie po tym zapoznawczym rajdzie: PLUSY - ochrona przed wiatrem na nogi i klatę jest super. nie wyobrażam sobie jakby mnie spizgało na zwykłej Lce; - można na 6 spokojnie trzymać i 70-75 /nawet nie wiadomo kiedy ta szóstka wchodzi/ a przy 90 jest gładko jak szkło - żadnych wibracji. zajebistość. - byłem na tym wstępnym etapie zaskoczony dynamiką: z 85 wyprzedziłem bez redukowania sznur dwóch osobówek wlokących się za TIRem no i TIRa, poszło gładko bujając się do 125. naprawdę nie trwało to długo. manewr wymagał nieco zaplanowania ale w gruncie rzeczy to chyba lepiej bo bierze się więcej rzeczy pod uwagę zamiast odkręcać manetę w myśl zasady, że jakoś to będzie... - spalanie - WOW - wyjechałem z domu ze średnią 3.6l/100 bo tak wychodziło z tych przelotów w terenie u mnie. jak dojechałem do Opola miałem 3.1l. Po zatankowaniu weszło 10,5l / 330km czyli wskazania licznika nie szwabią jak w VW :D na powrocie zszedłem w terenie jadąc spokojniej do 2,7l ale pocisnąłem konkretnie przed domem bo szło i 120kmh więc podbiłem finalnie do 2,9l na dystansie około 150km od tankowania. przy lizaniu manetki schodzi do 2,5l - tak jadąc do 70kmh z głową na boki. - zajebisty jest ten wyświetlacz, super czytelny, miejsce na telefon nad nim genialne; - pozycja jest super ACZ po podniesieniu kiery i przesunięciu jej do przodu siedząc mam poczucie, że mam za wysoko dłonie. będę chciał pdwyższyć kanapę u Zeta o jakieś 5-8cm i to wrażenie powinno zniknąć. pozycja stojąc super. nawet jadąc na ogóra, zupełnie wyprostowanym jest wygodnie. po zajęciu bardziej aktywnej pozycji /o tym za chwilę/ jest optymalnie; - światła w nocy bardzo ok. muszę nieco podnieść snop bo moto wstało po założeniu sprężyny i świeci za blisko; - jazda po winklach po asfalcie bardzo zajebiście. dziury, studzienki... jak na kanapie; - można plwać na miękkość tego zawiasu ale jak przypuszczałem - póki szuter niezbyt dziurawy można normalnie siedzieć i odpoczywać. po całym dniu stania, każde takie 5 minut siedząc jest jak zbawienie, bez obawy, że plomby wypadną a piasek z nerek usypie się w zamek, od spodni. MINUSY - po założeniu sprężyny HP jest znacznie znacznie lepiej. teraz muszę napiąć przód. moto jedzie ładnie i karnie do 75 po średnio dziurawych polniakach, 4-5 bieg pozwala z niewielkim zaplanowaniem podbić koło przed większymi dziurami przy skompresowaniu zawieszenia - tu trzeba wprawy i dużej synchronizacji. motocyklowi trzeba pomagać kiedy teren robi się bardziej dziurawy lub.... znacząco zwolnić. - przód absolutnie kończy się przy długich dołach następujących po sobie, dobija a wyjazd z takiego dołka trzeba robić na wyskoku bo tył odbija bardzo mocno. trzeba ustawić sobie we łbie na czym się jedzie i odpowiednio do tego się zachowywać. myślę, że po delikatnym napięciu przodu będzie lepiej acz cudów się nie spodziewam. chcąc jechać szybciej nie da się tego robić 'na luzie' - motocykl wymaga skupienia uwagi, przyjęcia aktywnej pozycji i takiegoż pomagania zawieszeniu. można wejść we 'flow' na takich dużych wyjebach ale zdecydowanie wymaga to dostosowania prędkości i powyżej 60kmh jest już dość ciężko, zwłaszcza z pełnym zbiornikiem. - opony - po ostatnich doświadczeniach z planetą dziękowałem Bogu, ze nie było błota. jazda na tych oponkach byłaby męką. na asfalcie, szutrze, trawie są BARDZO ok - jak mniemam póki sucho... - prędkość maksymalna obecnie to 125kmh ale miga wtedy lampka limitera. nie wiem czy ona tylko miga i jest ładnie czy faktycznie wtedy obcina obroty. więcej nie udało mi się jej rozpędzić ale narazie nie będę tam grzebał do 1000km. okazjonalnie odkręcam pod czerwone i intensywnie redukuję przy zwalnianiu. wczoraj zlałem oliwę i wymieniłem filtr. jestem bardzo ale to bardzo zadowolony z zakupu. na koniec takie słowo pochwały poprzedniego moto. jestem podniecony spalaniem na poziomie 3l w 27 konnej trzysetce. z kuframi po tygodniowym wyjeździe w NC miałem spalanie 3.3 - 750ccm i 55KM. autobany minimum 130kmh cały czas, drogi krajowe zgodnie z przepisami w większości :D niebywałe było to moto. mam za to ogromny szacunek do inżynierów Hondy! gdybym znowu miał mieć motocykl na asfalt to na pewno znowu kupiłbym NC - może tym razem z DCT. niestety nowy model jest obniżony i ma jeszcze mniejszy skok zawiasu z przódu plus chujowe ridebywire. |
odnosnie zmiany korka oleju - przechylasz/kladziesz na bok i wymieniasz bez zlewania👍
Wysłane z mojego CLT-L29 przy użyciu Tapatalka Matjas, jesli jeszcze nie byles, to next time podjedz w Opolu na nalesniki do Grabowki. polecam👍 Wysłane z mojego CLT-L29 przy użyciu Tapatalka |
Nie wszystko naraz ! Ileż można żreć! :)
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:57. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.