Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Trochę dalej (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=76)
-   -   Sześć miesięcy w siodle - przygodę czas zacząć (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=3148)

podos 03.09.2009 11:35

Jaka szkoda ze mieliscie brzydka pogodą na Manali - Leh Highway:(
Jedzcie koniecznie nad Pangong Tso (dwa dni) Po drugiej stronie tego jeziora byliscie w Tybecie (kolo Ali)
Jelsi macie wiecej czasu 3 dni - to mozna zrobic wieksza wycieczkę nad slone jezioro Tso Moriri. Robi sie koło przez Upshi Mahe i Korzong i znow Mahe, Tso Kar (slone jezioro). Wyjezdza sie z powrotem na Manali Leh Highway i po pokonaniu Tanglang La jestescie znowu w Leh. To taki nasz jeden z niezrealizowanych planów tam:(

Uwaga: Wycieczka nad Pangong i z powrotem jest nieco ponizej 400km wiec 10ltrów siana każdy musi mieć.
Nad Tso Moriri prawie 500km i tam gdzie po drodze jakies siano od ludzi by trzeba kupić, o ile w ogóle.

Powodzenia.

Ola 03.09.2009 15:25

Pogode mielismy caly czas ladna - widoki super. Tylko na Taglang La byly chmury i snieg. Highway Leh-Manali jest jak dla mnie najmniej ciekway z calej trasy. Jutro ruszamy na kilka dni do Nubra Valley (przez przelecz 5600), a potem boczna droga nad Pangong Tso. Kazdy bierze 14 l paliwa na zapas. Z Pangong Tso chcielismy jechac bocznymi drogami (wzdluz granicy z Tybetem) nad Tso Moriri. Niestety z powodu manewrow wojskowych w tym rejonie nie dostalismy pozwolenia. Wracac glowna trasa Leh_manali nad Tso Moriri troche nam sie nie chce... Szczegolnie, ze juz kilka fajnych jezior po drodze odwiedzilismy. Zdecydowalismy sie za to zapuscic na 5 dni do Zanskar Vally. Tam malo kto jezdzi, jest off road, no i to jest prawdziwy Ladakh. Tutaj to tzw. Maly Ladakh i jeszcze sporo turystow :) Chcemy tez jakis maly rafting zrobic, ale to troche zalezy od pogody. Pangong Tso rzeczywiscie juz troche znamy od strony tybetanskiej...Zobaczymy czy granica cos tu zmenia.

Pozdro
<input id="gwProxy" type="hidden"><!--Session data--><input onclick="jsCall();" id="jsProxy" type="hidden">

podos 03.09.2009 16:40

To teraz da sie z Nubry pojechac nad Pangong? Super! Swiat sie zmienia...
Do Zanskaru wezcie dużo benzyny. Albo trekking na miejscu.

kamek 08.09.2009 22:28

Hej Ola!Pisałaś coś o towarzyszu włochu na transalpie...JAk ma na imie?Fabrizio może? Spotkaliśmy takiego jednego w Batumi..jechał z Japonką trampkiem do Japoni (z włoch przez Portugalię:)
pozdro i szerokiej drogi

Ola 11.09.2009 14:44

Cytat:

To teraz da sie z Nubry pojechac nad Pangong? Super! Swiat sie zmienia...
Do Zanskaru wezcie dużo benzyny. Albo trekking na miejscu.
W Indiach tak szybko sie wszystko nie zmienia.... Droga istaniala zawsze - zerknij na mapy, jak juz sie odnalazly. Na mapach jest zaznaczona jako szlak trekkingowy. Podpytalismy sie "lokalesow" czy na motocyklach damy rade przejechac i kilka osob potwierdzilo, ze tak. No wiec ruszylismy na podboj i powiem szczerze, ze czulismy sie troche jak odkrywcy. Z Sakti trzeba podjechac na przelecz Wari La (5320) i potem w dol doliny. Zjazdu do Nubry jest ponad 2000 m. Droga jest bardzo malownicza i calkiem niezla. Wioski napotkane po drodze zupelnie nieskazone turystyka. Sam wjazd na Wari La byl dosc stromy i krety, ale dalismy rade. Odpadl tylko nasz kolega Wloch na Transalpie - spalil sprzeglo. Oczywiscie Afri wjechaly spiewajaco, podduszajac sie troszeczke tylko na ostatnich 30 metrach. W ogole Afri mialy ciezkie 2 dni: podjazd na Chang La (5340), potem Wari La (5320) i na koniec Khardung La (teoretycznie 5600, choc nasz GPS pokazal troszke mniej). Sprzety spisaly sie swietnie. Pelen szacun. Teraz szalejemy po Zanskarze, czyli znowu mamy troche offa. Oby tylko znowu snieg nas nie zaskoczyl, bo pogoda znowu sie psuje. Wczoraj nocowalismy z mnichami w klasztorze buddyjskim. Motocykle byly w centrum zainteresowania przez caly pobyt. Wszystkie male mniszatka musialy sie przymierzyc :-)


Cytat:

Napisał kamek (Post 73975)
Hej Ola!Pisałaś coś o towarzyszu włochu na transalpie...JAk ma na imie?Fabrizio może? Spotkaliśmy takiego jednego w Batumi..jechał z Japonką trampkiem do Japoni (z włoch przez Portugalię:)
pozdro i szerokiej drogi

Wloch nazywa sie Alberto i podrozuje sam, wiec to chyba nie ten.

Pozdrawiamy z Padum

sambor1965 11.09.2009 15:00

Tak, tak, o jezdzeniu po Wari La tez juz slyszalem, ale ze internet jest w Padum...
Fajnie ze tam dojechaliscie. Nam zabraklo czasu i musimy tam wrocic. Wiemy ze buduja tam droge i juz nie tylko z Kargil bedzie mozna...
Dziwne, ale nam tez Changla La szla bardzo opornie i trza bylo sztuki z filtrami robic zeby wjechac.
No i wracajcie juz moze, bo zdjecia do kalendarza potrzebne...

jurek 12.09.2009 14:23

Hej,

Nasze afryczki na wszystkie trzy przelecze (Chang La, Wari La i Kardung La) wjechaly bez problemu. Wyciagnelismy tylko gabke z filtra powietrza (zostal K&N) i przeregulowalismy gazniki (zgodnie z serwisowka Haynes'a) i wystarczylo.

Wlocha Trampek nie dal rady na Wari La, pozostale dwie zdobyl.

Spalanie ok 6,0 l/100km.

Dzis pokresilismy sie po Zanskarze, pieknie tu i pogoda tez super dopisala.

Pozdrosy

sambor1965 16.09.2009 01:57

No to gdzie te urodziny dzisiaj spedzasz? Srinagar? Czy juz dalej? Sto lat chlopie!

rambo 16.09.2009 02:02

I ja się dołączam do życzeń dla dużego dziuba :D

PARYS 16.09.2009 11:30

Cytat:

Napisał rambo (Post 75172)
I ja się dołączam do życzeń dla dużego dziuba :D

No chłopaku!! Wszystkiego naj i samych przełęczy po drodze życzę, skoro wam tak świetnie idzie.

Extra foty i opisy na stronce.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 17:16.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.