![]() |
Mechanizm odpadania kostek często jest następujący:
miłośnik offa wypada z lasu na asfalt a tak się składa, że lubi polecieć z przepustnicą otwartą na maksa. Niskie ciśnienie w oponach i duża prędkość powoduje przegrzewanie opon a siło dośrodkowa robi swoje. Tak się składa, że motocykle są coraz szybsze, a mało kto patrzy na indeks prędkości i nośności opony. No i to niskie ciśnienie, przydatne w terenie. Wcale nie dziwię się producentom, że niechętnie przyznają gwarancję. |
1 Załącznik(ów)
Ja całe sezon latam na Hejdenau stone master robiłem około 3000 km i nic się nie dzieje oprócz tego ze opona jest już kaput. Jak leciałem do kłodzka w tym roku na prostej miałem nawet 140kmh i było tylko ogromne hałas :D:D:D
|
Cytat:
Jeśli chodzi o ciśnienie to opona się rozpadła podczas podróży więc zakładam że właściciel ciśnienia nie redukował i starał się go pilnować. Wcale nie jest prawdą że producenci niechętnie uznają reklamację i dam sobie rękę uciąć że w tym przypadku firmy takie jak Pirelli, Conti czy Michelin uznałby reklamację. Gdyby chodziło tylko o ubytki w bieżniku można by zwalić sprawę na ostre kamienie ale jeśli cały klocek bieżnika odrywa się odsłaniając szkielet opony to coś już jest nie tak. Miałem reklamację Metzelera Tourance, który wyglądał bardzo podobnie do tego Heidenaua K60 ze zdjęć i producent uznał reklamację bez problemu. Celem tego wątku nie jest pokazanie że K60 to opony do d..py bo się rozsypują tylko wykazanie tego że jeśli już się rozsypią (co może zdarzyć się w przypadku każdej marki) to może być problem z reklamacją i to jest niefajne. |
Znajomy tu w irlandi ma wlasnie k60 scout - chwali sobie - tu aswalty sa bardzo sliskie - w szczegolnosci jak popada - opona na mokrym spisuje sie dobrze - z tego co widzialem w blocie tez niezle wyrywa - tam gdzie ja na merzlerach tourance bezradnie sie slizgalem - on przejechal z fontanna blota z pod tylniego kola...
jedyny minus wg niego to to, ze wyja na asfalcie... Bedzie to moj zestaw jak dojade te metzlery... |
Cytat:
Coby nie całkiem off był: kolega który ze mną jeździ, na lc8 ma założoną tylną oponę firmy mefo , odpowiednik haidenau k60. Po kilku tyś km pojawiły mu się delikatne pęknięcia. Nie mają wpływu na prowadzenie czy trwałośc opony, nie powiększają się także. Po prostu między kostkami na całej oponie ma małe popękania, niezbyt głębokie raczej. Oprócz tego nic z gumą się nie dzieje złego. Ponoc długowieczna mimo użytkowania na lc8 i sprawdza się w jeździe 50/50 (wiadomo, w błoto czy mokrą trawę każdy dual polegnie). Taka ma, mefo exproler http://t0.gstatic.com/images?q=tbn:A...O_-QG6LW2z1ntD |
Miałem w trampku mefo explorer z przodu, a k60 z tyłu.
Wszyscy mi chcieli wmówić, że mam z przodu odwrotnie założonego mitasa e-07:D Potwierdzam temat spękań, które powstały i dzielnie trzymały się przez kilka tys. km i nie powiększały się ani trochę. Żadna kostka mi nie odpadła przez ten czas:) |
Metzler Tourance jak dla mnie dobra opona - zarowno na asfalcie jak i na szutrach - gorzej w błocie...
ostatnio mialem porownanie z Heidenau K60 Scout... http://s7.postimage.org/t2p18lb3d/image.jpg tam gdzie ja stalem zakopany po oski w torfowisku: http://s7.postimage.org/h23l7v3op/image.jpg http://s7.postimage.org/kqta7cdpl/image.jpg kolega powowolnym, ale jednak ruchem wyjechal... http://s7.postimage.org/4xobqvqsp/image.jpg jaką miały przyczepność te opony świadczy "czystość" jego Afry... moja - ta hrc - byla czysciutka... http://s7.postimage.org/k54bb8ind/image.jpg |
Witam.To już mój drugi komplet tych opon.Pierwsze haidki zaczęły pękać po powrocie z elefanta(1450km),delikatne pęknięcia które się nie powiększały aż do śmierci opony- przejechały prawie 23tysiące.Drugi komplet zakupiony od Huberta wytrzymał niecałe 11tys.Jadąc ukrainską autostradą, podczas tankowania na stacji kumpel pyta się mnie z czego do niego strzelam,dostał pare razy kawałkiem mojej opony.Dodam że na tym wyjezdzie zaliczyliśmy Striłke,a to wiadomo że same prawie piachy ,jedynie co mogło im naprawde zaszkodzić to ukrainski asfalt.Wielkie podziękowania dla Huberta za zajęcie się tą sprawą.
|
Hm, jako że parę miesięcy temu pewien egzemplarz heidenau zszargał mi sporo nerwów - włączę się w dyskusję. Wprawdzie zaopatrzyłam się w model (K63) do zupełnie innego typu motóra - turystycznej xj-ki (diversiona), ale na pytanie Huberta, czy warto bawić się we współpracę z heidenauem, sugeruję ... NIE! Po założeniu nowego kompleciku świeżutkich gum (wcześniej półtorej sezonu dobijałam komfortowo stare pirellki) zaczęłam mieć problemy z shimmowatym drżeniem kierownicy w okolicach 70/80 km/h. Koła zostały oczywiście wyważone przy zmianie, ale po tych niedogodnościach zabieg został powtórzony z podobnym, niestety, skutkiem... Przy okazji wulkanizator zwrócił mi uwagę na nierówne nalanie gumy na oponach (felga ok, opona pływała). Wtedy właśnie moje zdenerwowanie przerodziło się w chęć walki... Najpierw skontaktowałam się ze sprzedawcą, który rzetelnie podszedł do sprawy, ale był pośrednikiem, więc odszukałam źródło - importera i zaczęłam interesujące dyskusje... Przedstawiłam sprawę: co i jak. Chciałam szybko załatwić sprawę, opony kupiłam 3 tyg. przed wyjazdem na wakacje, żeby jeszcze je dotrzeć na spokojnie, zanim powzięłam kroki waleczne minął może tydzień, a Pani, z którą próbowałam się dogadać, na wstępnie zaznaczyła, że nie ma opcji załatwić sprawy szybciej niż w 2 tygodnie. Dostałam instrukcję: "Witamy!
Proszę przesłać do nas reklamowaną oponę,wraz z potwierdzeniem montażu w zakładzie wulkanizacyjnym oraz proszę dołączyć opis wady,czy opona miała bicie podczas wyważania,czy dała się wyważyć,proszę jeżeli to możliwe zaznaczyć miejsce bicia." Hm... No dobrze, mam zrobić wszytko za nich... Ale żeby tego było mało, kolejny mail wyglądał tak: "Witam, prosimy o wysłanie do nas opony wraz z felgą" Ale ja przecież za 10 dni wyjeżdżam na tych oponach w dwutygodniową trasę! I mam teraz odesłać im połowę mojego motocykla?! I ewentualnie dostać nową oponę w dzień wyjazdu (co i tak było niewykonalne, bo opona miała trafić do importera, a następnie być wysłana do "badania" i z powrotem, i jeszcze do mnie...) Sprzedawca był bardzo wporzo, zobligował się do pokrycia kosztów przesyłki i sam się przejął problemem. Odpuściłam jednak sprawę: po pierwsze podskoczyłam do warsztatu, gdzie mieli wyważarkę a'la samochodową, elektroniczną: poprzyklejali mi ciężarki z różnych stron felgi i komfort się poprawił (ale szału nie było). Pewnie się teraz śmiejecie z tego "komfortu", ale turystyk to nie singielek i ma jeździć łagodnie, a nie dostarczać dodatkowych wstrząsów. Po drugie nie zamierzałam rozstawać się z całym przednim kołem na paręnaście dni przed wyjazdem. Generalnie niesmak pozostał. Na hasło heidenau dostaję herzklekotów. To od strony turystycznej gałęzi heidenau. Hm... piękne rozpoczęcie działalności na forum... od niesmaków... wybaczcie, nie należę do pieniaczy... napiszę też coś miłego... |
Miałem podobną sytuację z K65 u klienta. Po założeniu mu pojawiło się jakieś shimmy. Wrzuciłem więc oponę na wyważarkę i okazało się że ma lekkie bicie. Żeby nie angażować klienta w reklamację zamówiłem mu jakiegoś Maxxisa, za Heidenaua oddałem kasę i wadliwą oponę wysłałem do reklamacji. Na szczęście producent uznał reklamację bo byłbym trochę kasy w plecy. W tym przypadku producent zachował się w porządku mimo że to trochę trwało.
Wysłałem maila do Reifenwerk Heidenau z opisem sytuacji i zdjęciami nieszczęsnego K60 ale niestety chyba mnie olali bo zero odpowiedzi. Może problem polegał na tym że napisałem w niezrozumiałym dla niektórych Niemców języku czyli po angielsku. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 03:47. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.