![]() |
Pewnie, że dobry.Oby mechanik też taki był.
|
Mirek prawdę rzecze :)nie tykaj jak się nie znasz, chyba że nie masz innego wyjścia (ale to już inna historia)
mechanior dobry, mam do niego zaufanie, nie pozwoli odebrac jak wie że coś jest jeszcze do zrobienia, a przegląd baaardzo konkretny, z rzeczy wymienialnych a nie wymienionych został tylko tłok, felgi, rama i w sumie tyle :D a z zawodu marynarzem jestem, za 9 dni statek dopływa na Bahamy, ruszyliśmy z Bermudów, nie będę pisał o pogodzie....ale to taka ciekawostka :) |
Wrubel, zaufanie do mechanika to podstawa. Na miare możliwości watało by, abyś był w trakcje wymian eksploatacyjnych, sewisu obok mechanika, nie po to by go kontrolować, nadzorować, lecz po to aby nabyć troche wiedzy w razie jakiejś usterki (oby było ich jak najmniej). Z pewnościa przekaże część wiedzy o motocyklu, która może sie przydać. Złote rady zawsze w cenie ;) Poznać i zaprzyjaźnić się z przyjacielem podróży też trzeba.:Thumbs_Up:
Ahoj marynarzu :) i ahoj szczury lądowe :Sun: |
Jadąc z Gdańska i mając na wycieczkę 5-6 dni wg mnie kompletnie nie ma sensu pchać się na Kijów -Odessę. Natłuczesz kilometrów a pożytek z tego żaden. Za mało czasu na takie eskapady. Skoncentrowałbym się obszarze wytyczonym przez linię Łuck - Kamieniec Podolski Lwów. Atrakcji na pewno tam nie zabraknie.
|
A ja bym zrobil nadbaltyckie szutrowkami i jak najbardziej bocznymi drogami.Moze nie ma tam gor,ale jest blisko od ciebie i zawsze chcialem je zjechac,a nie przeleciec tranzytem.
|
Ja mając 7 dni (ale może wygospodarujesz 1;) ) poleciałam motkiem na Korsykę. Fenomenalne winkle w górach, od rana do wieczora - do wyrzygu :lol8: , w nocy kąpiel w morzu, a i off też się znajdzie. Fakt, że dojazdówka trochę nudna ale wyspa to raj motocyklowy.
|
ehhh dzięki Panowie raz jeszcze :)
na spokojnie sprawę przemyślę, Mirek bardzo bym chciał być przy tym, ale technicznie to teraz nie możliwe, jakoś muszę zapłacić za te przygotowania... |
Ha wymyśliłem :) więc tak:
Z Gdańska, do Świnoujścia, potem do Niemcowni, następnie wzdłuż wybrzeża do Kopenhagi zrobić fote z syrenką, tam mostem do Szwecji (wreszcie na moście a nie statkiem pod nim), następnie Karlskrona, i szybciutko do Sztokholmu na prom do Talina, później Ryga, Kowno na Litwie, a potem Suwałki i poprzez Mazury do domu :D Już się cieszę!!!!!! Chyba dam radę w 6 dni, no może tydzień, jak myślicie????? |
IMHO jazda lądem do Szwecji to strata czasu, sam tak pojechałem, żeby most przejechać i żałowałem, że nie wpakowałem się bezpośrednio na prom.
|
To jakieś 3 tyś km.... Może troszke wiecej.... czyli po 500 dziennie... całymi dniami za kierownica bez lezenia pod kszakiem :D
6 dni to za dużo na latanie wokół komina a za mało na jakąś dalsza wycieczke... |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:18. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.