Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Trochę dalej (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=76)
-   -   Końcowi sezonu stanowczo NIE, czyli w poszukiwaniu SŁOŃCA [Bałkany, 2012] (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=15260)

igi 08.11.2012 22:43

Rychu na te wyprawę niezdazylem ale na wiosenna to już będę miał AT. Fajnie wiedzieć ze unas tez się coś dzieje. Właśnie po to moto kupuje. Będę się odzywaj na Priv bo paru info potrzebuje o królowej.czekam na relacje.

wilczyca 08.11.2012 23:23

dobrze jeeeest. Zgadnij, jak ma na nazwisko gość, który robił mi dziś przegląd moto?

:hehehe:

jacoo 08.11.2012 23:25

Ryszard dawaj bo...."w ryja" :Thumbs_Up::Thumbs_Up::Thumbs_Up::Thumbs_Up:

:at::umowa:

Rychu72 09.11.2012 08:56

7 Załącznik(ów)
Pany i Damy .... nie tak ostro, bo się zamknę w sobie. ;)

Poniedziałek
Wstajemy i ……….. nie wierzymy….kufa kufa kufa!!!!! To nie dzieje się naprawdę…… białe gówno uwzięło się na nas !!! :mad::mad::mad:
Załącznik 35327
Załącznik 35332
Idę do właściciela sprawdzić prognozę i stan dróg na necie. Węgierski prosty:D, więc czytam, że to rekordowe opady jak na tą porę. Pięknie kufa pięknie. :mad: Patrzę na kamerki autostradowe i nie wygląda to źle, bo są czarne. Prognoza mówi o opadach w ciągu całego dnia na całych Hungarach. :mad: Właściciel, bardziej zadowolony niż ja, proponuje kolejny nocleg. Kombinuje w inną mańkę. Myślę o zapakowaniu motorów na pomoc drogową, albo przyczepkę i dowiezienie ich do autobahnu, bo drogi podrzędne w gorszym stanie.
Idziemy na rekonesans.
Załącznik 35328
Czekamy jeszcze dwie godziny i temperatura ratuje sytuacje. Wszystko spływa. :)
Załącznik 35331
Pakujemy graty i powoli dojeżdżamy do autostrady. Wracamy do gry. :)
Załącznik 35329
Załącznik 35330
Znowu nuda…..ale……motory zaczynają tańczyć po asfalcie. Trochę za ciepło na takie ślizgi….patrzę uważnie na asfalt, a tam szeroki pas rozlanego paliwa. Pas ciągnął się przez 50 km i był tworzony przez stary dźwig, który gubił ropę…… masakra. Jedziemy lewym pasem, zjezdżając do linii żeby ustąpić szybszym. Boję się przeciąć prawy i wskoczyć na awaryjny...... gleba murowana.
Przeskakujemy do Serbii w Szegedzie.
Na granicy podaję dowód. Miła celniczka pokazuje, żeby ściągnąć kask……ściągam niechętnie, bo wieje jak cholera. Nienasycona celniczka każe mi dalej robić striptiz i każe ściągnąć kominiarkę…… lekka przesada, przecież przeziębić się mogę. :)
Po jakimś czasie przestaje mi działać Acewell, woltomierz, tylne światło, migacze. Zjeżdżamy na stacje….. zrzucam, bagaż i dostaje się do bezpieczników…. przeglądamy każdy i wszystko w porządeczku. O h... chodzi???? Telefon do Szparaga, szybka konsultacja i trzeba dostać się pod airboxa i sprawdzić kostki. OK, ale zostawiamy to na jutro. Pejter robi za moje tylne światło i migacze. Ja informuje o zamiarze zmiany kierunku jazdy jak za dawnych czasów, czyli łapką. :D
W ciężkiej ulewie docieramy do znajomych Serbów do Beski koło Belgradu. Gospodarze pompują w nas Rakije w celu przywrócenia krążenia w członkach. J Jestem zmęczony i zamiast tego zaczyna mi krążyć świat. :)
Załącznik 35333
Gospodarzy poznałem parę lat wcześniej jadąc do Grecji. Zaprosił nas na spanko ich syn Aleksander (29 lat). Nas, czyli moją żonkę Aleksandrę i mnie Aleksandra (na drugie).
Niestety Aleksander rok później nie dopłynął do brzegu, a ja chciałem teraz zapalić świece na jego grobie. http://africatwin.com.pl/images/icons/icon9.gif
Ustalam z bratem Aleksandra, Bojanem, że jutro znajdzie mi suchy kont, żebym mógł rozebrać Afryczkę i posprawdzać co nie bangla. W razie czego będzie też szukał elektromechanika.
Gadamy do późna, jemy kolację i idziemy spać …… prawie na czworaka. http://africatwin.com.pl/images/icons/icon10.gif

igi 09.11.2012 09:14

Rychu ty się nie zamykaj ty się skup i pisz ;). Faktycznie pogoda to was extremalna trafila

BIAŁY 09.11.2012 09:45

Rychu - ty wariacie!!!
Wielki szacun za chęci odwagę.
Pisz, pisz, bo fajnie się czyta.

andrzej 76 10.11.2012 22:06

Richard łobuzie !!!
aleś sobie traske rąbnął w listopadzie.
zazdroszczę

pozdrawiam

Rychu72 12.11.2012 08:32

10 Załącznik(ów)
Wtorek
Wstaje rano. Patrzę w niebo…..czysto i bezchmurnie….słoneczko grzeje…...serce rośnie.
Postanawiam sprawdzić jeszcze raz bezpieczniki tak jak radził mi doktore Szparagow, czyli podmienić każdy, tym który jest na pewno dobry. BINGO!!! Wszystko działa. Winowajcą był ten jedyny niebieski, który wyglądał jak prosto z fabryki, bez oznak spalenia.
Śniadanie i idziemy z Bojanem z buta przez całe miasteczko zapalić świeczkę.
Bojan proponuje nam fajną drogę przez góry na południe Serbii w kierunku Czarnogóry. Jedziemy bocznymi drogami, słonczko napier....ala i w końcu czuję, że żyję. http://africatwin.com.pl/images/icons/icon7.gif
Wjeżdżamy szybko w góry, widoczki coraz ciekawsze.
Załącznik 35431
Załącznik 35432
Po drodze mamy „PIECZONE” z fajną reklamą. Szefowa nam podała i pieczone okazało się pieczone jakiś czas temu, a teraz było zimne. Większa ilość hot herbaty zrekompensowała zimną baraninę.
Załącznik 35430
Załącznik 35429
Załącznik 35428
Parę widoczków zapowiadające kolejny dzień.
Załącznik 35434
Załącznik 35435
Załącznik 35436
Załącznik 35437
Lecimy dalej i po siedemnastej dojeżdżamy do miejscowości Uzice. Powoli robi się ćmica i lądujemy w jakiś motelu.
Kręta droga i oglądanie wszystkiego dookoła sprawia, że przejeżdżamy koło trzech stówek.

Rychu72 12.11.2012 09:04

33 Załącznik(ów)
Środa
Startujemy koło po ósmej. Przymrozek nieco nas przyblokował. Navi od razu prowadzi nas wąską, boczną dróżką przez wiochy i góry. Słoneczko świeci, a kolory jesieni powalają.
Chce się jechać i odkręcać, ale z tym drugim trzeba ostrożnie. Jest ślisko, opony nie trzymają za dobrze i zakręty trzeba pokonywać bez schodzenia na kolano. :)
Parę widoczków jeszcze z Serbii
Załącznik 35438
Załącznik 35439
Załącznik 35440
Załącznik 35441
Załącznik 35442
Załącznik 35443
Załącznik 35444
Załącznik 35445
Załącznik 35446
Załącznik 35447
Załącznik 35448
Załącznik 35449
Załącznik 35450
Załącznik 35451
Załącznik 35452
Załącznik 35453
Załącznik 35454
Załącznik 35455
Załącznik 35456
Dojeżdżamy do granicy z Czarnogórą….. i tym razem każą ściągać kask i oglądają czujnie fejsa.
Widoczki i słoneczko coraz fajniejsze. Widzimy już z daleka góry Durmitoru. Po drodze mamy fabrykę chmur.
Załącznik 35457
Załącznik 35458
Załącznik 35459
Załącznik 35461
Załącznik 35460
Załącznik 35462
Dolina Tary
Załącznik 35467
Załącznik 35468
Załącznik 35469
Załącznik 35470
Durmitor
Załącznik 35463
Załącznik 35464
Załącznik 35465
Załącznik 35466
W Durmitorze spożywamy baraninę. Tym razem na ciepło. Jemy też ciorbę…… a myślałem, że to tylko w Rumunii.
Napchani do granic lecimy w stronę Podgoricy, stolicy Czarnogóry. Po drodze zatrzymują mnie pany policjanty, bo za ostro wyprzedzałem. Pejter miał szczęście, bo został z tył. Na na miłej pogawędce się skończyło…..uffff.
Z Podgoricy lecimy już po ciemku nad Jezioro Szkoderskie (rezerwat) szukać czegoś do spania. Jedziemy krętą drogą i poza jeziorem to nie wiele domów…… w końcu jest tylko jezioro.
Z ciemności wyłania się coś jaśnie oświetlonego….. patrzę na navi…….o nie nie do Albanii innym razem. Nawrotka i wracamy do najbliższego miasteczka. Miejscowi prowadzą nas do hotelu, ale wygląda tak, że bez 100 jurków nie podchodź. Szukam czegoś do spania na navi i wracamy do Podgoricy i dekujemy się w motelu.
Zrzucamy graty i idziemy zrobić inspekcje na dystrykcie. Jak na stolicę to trochę biednie.
Wracamy do motelu. Chinszczyzna z Radomia i wyrkowo.
ffice:office" /><O:p></O:p>
<O:p></O:p>
<O:p></O:p>

igi 12.11.2012 09:18

Super landszafty, rewelacyjne górki, widzę ze często ponad chmurami latacie. Rychu w tym tyg odbieram moto wiec jak byście coś planowali i mieli ochotę na moje towarzystwo to czekam. To oczywiste ale żeby nie było, czekam na ciąg dalszy....


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:36.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.