Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Trochę dalej (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=76)
-   -   Grecja 2013-W pogoni za słońcem, nie o to chodzi, dzisiaj nie pijemy. (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=19365)

JarekAT 23.10.2013 11:46

Ci, którym przeszkodziły połamane kończyny również pozdrawiają i czekają na pełną relację, a nie sranie po parę linijek co kilka dni :D.

chankrymski 23.10.2013 19:04

Takie początki powodują, że zawsze czytam do końca:D Czekam....

zbyszek 24.10.2013 20:45

ojtam ojtam, ma być tak ja zawsze było :umowa: dzida tszoda i najepka:umowa:
:haha2:

RAVkopytko 26.10.2013 09:41

Calgon !!!:lukacz:
Wstaje rano,zaparzam kawke w czarnuchowym kubku :D,odpalam forum,bym se coś poczytał, a Ty nic nie Napisałeś.:umowa::lukacz:
To może jakieś foty ?

Trzebi 26.10.2013 10:40

Calgon
"jest taka tradycja"
Jak ktoś swietnie pisze to PISZE !!!

No dobra PROSZĘ :)

calgon 28.10.2013 18:31

1 Załącznik(ów)
Wszystko niby mam spakowane ,ale myśli krążą po głowie jak demony.Czy o czymś nie zapomniałem?Staram się szybko zasnąć aby skrócić czas do wyjazdu.Niestety nie przychodzi mi to łatwo.


Dzień I


Nagle budzik wyrwał mnie ze snu i ucieszony wstałem bez przeciągania, bez klasycznego-jeszcze dziesięć minut.

Szybki telefon do chłopaków czy powstawali i lecę kulbaczyć ostatecznie konia.
Ze Sławkiem i dużym Mańkiem spotykamy się w Strzelinie i tam tankujemy motocykle.
Nasze orły czyli Motyl i Mały Maniek albo nie wstali albo nadeszło tsunami. Nie zdziwiło nas to zbytnio bo znamy się długo.
Dogonią nas na trasie, ustalilismy wspólnie i ruszylismy w kierunku Olomouca w Czechach.
Jazda w trzy osoby przebiegała bardzo spokojnie.
Tylko temperatura ok. 10 c przypominała ,że to jesień.Na szczęście pocieszałem się ,że dalej będzie już tylko cieplej.Plan na dzisiaj to spotkać się z resztą kolegów i dotrzeć nad Balaton na Węgrzech.


Nagle dzwoni Rysiek:

-Calgon mała korekta współrzędnych bo Duży nie ma zielonej karty.
-Spoko Rychu,Orły też nie mają także gdzie się spotykamy?
-Hasło brzmi Nove Mesto nad Vahom- City centre!

Poinformowałem Motyla o zmianie miejsca spotkania a on zrewanżował mi sie informacją ,że Afryka małego Mańka zaczęła palić 10 l. na 100 km.

Serwis Orlen Teamu byłby z nich dumny pomyślałem i powłóczyliśmy dalej.

Nie wiadomo kiedy dobiliśmy do reszty ekipy, która wylegiwała się na słowackim ryneczku.
Dawno nie widziane mordy ucieszyły mnie ogromnie a Rysiek zaprezentował fotę nowego Mitasa Jarka, którego wymienili dnia poprzedniego.





Miny właścicieli Mitasów bezcenne!!!

Motyl nie dojechał na Słowacje także dostał koordynaty na Balaton:-)

Rychu prowadził starając się urozmaicać drogę z którą na Węgrzech niezbyt wiele da się jednak zrobić i jest po prostu nudna.Siedem motocykli robiło już trochę zamieszania tym bardziej ,że towarzystwo głodne było jazdy a jeźdzcy jeszcze nie poskromieni upadkami, które niechybnie musiały kiedyś nastapić.

Obyło się też bez policji choć średnia była niezła.Generalnie odnoszę wrażenie,że jeśli chodzi o kontrole to w Polsce jest tego najwięcej.Wyjątek stanowi chyba tylko Ukraina.
Obecność komisarza Dużego również podnosi morale załogi gdyż zawsze dba on o bezpieczeństwo współtowarzyszy.

Nad samym Balatonem pustki w sensie dosłownym.Miałem okazję bywać tam kilka razy w sezonie i różnica jest ogromna.
Nasz październikowy wypad dał mi możliwość postrzegania krajów odwiedzanych przeze mnie w wakacje w zgoła odmienny sposób.


Szybka akcja z wyborem noclegu doprowadziła nas na plaże kompleksu usytuowanego w lesie w którym nie było nikogo, nawet stróża nocnego.

Rozbicie namiotów i tzw. szybkie pierwsze polanie wspaniale nas nastroiło.
Pierwsze 650 km za nami.
Wódeczka wsiąkła jak w gąbkę i każdy zaczął wyciągać zapasy.
Ja odbezpieczyłem księżycówkę roboty Bloba za co dziekuje mu na łamach relacji.

Gdy już nasycilismy żołądki nadszedł czas podać namiary noclegu Motylowi i Mańkowi. Zrobił się problem bo my byliśmy wstawieni a Motyla Garmin został zdemontowany chyba z jakiejś przywiezionej na handel przez niego łodzi!
Odniosłem wrażenie ,że przelicza on kursy walut zamiast podawać koordynaty.
Całe szczęście Sławek nie pił bo sytuacja robiła się nerwowa a chłopaki grali od dwóch godzin w filmach" Ulice San Francisko""Zagubieni w Pekinie"-chiński klasyk oraz kluczowy węgierski horror "460 rond do Veszprem"

Gdy szcześliwie dotarli prowadzeni przez Sławka, toastom nie było końca. Feta lekko zastanowiła nocnego stróża z pobliskiej przystani jachtowej.
Został jednak kulturalnie poinformowany w podobnym do ojczystego języku z wyraźnym cechami ugrofińskimi:

-kierrrowwwniku o pfiątej jużżżż nazz nieeeeema
-ok ok.
Zabrał rower i pojechał.

Z pobliskiego namiotu zdało się tylko słyszeć:
-słyszeliście co się stało?
-co?
-podobno 6 latek uratował księdzu życie!
-jak?
-wybadał mu guza na jądrach

bleeee świnia

Trzebi 28.10.2013 19:57

Czytam z takim zaciekawieniem jak by mnie tam nie było :))

Sub 28.10.2013 23:02

hehehe... uśmiałem się! Dawaj dalej... :Thumbs_Up:

duzy79 28.10.2013 23:43

:lukacz:

adniem21 29.10.2013 09:33

zdjęcie nie hula


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 02:24.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.