![]() |
:lukacz: fajne fajne czekam co będzie dalej.
|
Będzie ciąg dalszy?
|
Nie żebym ponaglał , ale... ;)
Wysłane z mojego GT-I9505 przy użyciu Tapatalka |
Dzisiaj dopiszę ... jutro wstawię .
|
Rano pobudka o godzinie „słusznej” czyli szóstej . Zwijamy namioty , pakujemy się i ładujemy bambetle na motocykle . Śniadanie zjemy później , gdzieś po drodze . Przy wyjeździe z miejsca noclegu - tak jak zresztą przy wjeździe – trzeba trochę powalczyć z motocyklem . Jadę pierwszy , by utrwalić wyjazd chłopaków na kamerce . Może jakaś fajna akcja się przydarzy ? Niestety nuuuda . Udaje się wyjechać bez przygód . Robert rzuca tylko żarcik „ strachy na wróble wyjeżdżają ze słonecznikowego pola” .
Przejście graniczne Ukraina – Rosja pokonujemy bardzo szybko . Kolejkę omijamy bokiem i pakujemy się do przodu pod szlaban . Standardowe pytania pograniczników - standardowe odpowiedzi z naszej strony . Wypełniamy kwity, druki i inne pierdoły by zaspokoić urzędowe wymagania . Wymieniać kasy nie musimy . O to zadbał Robert jeszcze w Polsce . Po zakończonej odprawie tankujemy do pełna i ruszamy w stronę Kurska . W Kursku straszne korki . Na żyletę przeciskamy się pomiędzy samochodami . Kierowcy puszek są zazwyczaj życzliwi dla motocyklistów i ustępują miejsca zjeżdżając ile mogą na boki . Przy jednej z głównych ulic mijamy pamiątki z II Wojny Światowej . Na podłużnym placu stoją działa , czołgi i inne wojskowe graty - dla tych co nie pamiętają z historii na tzw. Łuku Kurskim odbyła się największa bitwa pancerna w historii świata . Dokładnie bitwa odbyła się pod miejscowością Prochorowka ok. 140 km. na północ od Kurska . Uczestniczyło w niej ponad 1200 czołgów i dział samobieżnych . Dupy z nas straszne . Zamiast zatrzymać się i porobić zdjęcia obiecujemy sobie , że zrobimy to w drodze powrotnej . Obiecanki cacanki . W efekcie żadnych zdjęć nie mamy . Wracaliśmy inną drogą . Nawigacja strasznie targa nas po mieście . Kluczymy przez ładną chwilę szukając właściwej drogi . Przy okazji kolejnej pomyłki zatrzymujemy się na parkingu w pobliżu parku . Jest gorąco , więc trzeba dbać o to , by nie odwodnić organizmu . Popijamy wodę analizując nawigację . Podchodzi do nas (hmmm jak tu odmienić mieszkańca miasta Kursk ??? ) tubylec . Jest ubrany w tradycyjny rosyjski letni strój . Krótkie spodenki z pasami po bokach , koszulka na naramkach i szpanerskie okulary przeciwsłoneczne . Całość stroju dopełniają klapki na stopach . Przedstawiamy się i zaczynamy rozmowę . Opowiada nam o życiu w mieście. My z kolei opowiadamy o planach naszej podróży . Konkluzja z rozmowy w dużym uproszczeniu jest taka: Za czasów ZSRR żyło się znacznie lepiej. Ludzie mieli pracę i na więcej było ich stać . Jeździli na wakacje , a w dalsze zakątki Rosji latali tanio samolotami . Teraz jest ciężko . Nabudowali pełno wielkich centrów handlowych, ale nielicznych stać na takie życie jak kiedyś . Pojawiło się bezrobocie a spory majątek został rozgrabiony za bezcen przez cwaniaczków z szerokimi plecami we władzach lokalnych lub rządowych . Jako , że tematy polityczne i religijne w rozmowach z nieznajomymi do bezpiecznych nie należą kiwamy głowami okazując zrozumienie . W końcu po części temat znany i na naszym podwórku . Pytamy o wskazówki jak kierować się na drogę do Voronerza . Żegnamy naszego rozmówcę i ruszamy dalej . <table style="width:auto;"><tr><td><a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/_VzclhBBrI27MfPy6jO2sC0E3ytZW-kPuPeWPmXh794?feat=embedwebsite"><img src="https://lh5.googleusercontent.com/-92Z3mVIA5c8/UrfyRbYIj0I/AAAAAAAAFy4/gQ6epn_JVrk/s800/IMGP0017.JPG" height="450" width="800" /></a></td></tr><tr><td style="font-family:arial,sans-serif; font-size:11px; text-align:right">Od <a href="https://picasaweb.google.com/109578546231295281934/StanyJpg?authuser=0&feat=embedwebsite">Stany jpg</a></td></tr></table> Podczas wyjazdu z Kurska mało nie dostaję zawału serca . Chłopaki są gdzieś z przodu , a ja wlokę się w dosyć zwartej kolumnie samochodów . Prędkość nie jest jakaś zawrotna. Może 50km/h ? Przede mną jedzie osobówka , a przed osobówką TIR z naczepą . Nagle jak nie grzmotnie !!! …. rozprężone powietrze wznosi tuman kurzu na poboczu . Naczepą buja po drodze , a ja dostaję małymi odłamkami rozszarpanej opony po kasku i ramionach . Kierowca TIR-a panuje jednak nad sytuacją i po chwili zatrzymuje się na poboczu . W ułamku sekundy przechodzi mi senność . Jedziemy i jedziemy ……. czas od rana dziwnie się dłuży . Zaczynam marudzić przez interkom . - Panowie jestem głodny . Dzisiaj nie jedliśmy śniadania !! - Ty byś tylko jadł i jadł - słyszę w odpowiedzi . - Ja bym tylko jad i jadł ? Dzisiaj jeszcze nic nie jedliśmy , a jest ….. no właśnie jest już po 12-tej !! - Ja jeszcze dzisiaj kawy nie piłem – dodaje zatwardziały kawosz Adam . Nie jestem pewien czy bardziej chodzi o Adama kawę , czy o moje śniadanie ale po kilku kilometrach zjeżdżamy z drogi i odpalamy kuchenkę . Chłopaki mają ambitny plan , by na wyjeździe zrzucić kilka kilogramów . To nie jest SPA !!! Kierowca głodny , to kierowca zły .Myślę sobie , jak tak dalej będzie , to po przyjeździe do domu nawet pies mnie nie pozna . Tak na serio , pomimo , że nie przerzucamy łopatami ton piachu , to stała koncentracja na motocyklu i ilość kręconych kilometrów dziennie jest też wysiłkiem . Póki co pokarmu z wody i słońca tak jak roślina wytworzyć nie potrafię . Już do końca wyprawy nazywany jestem głodomorem , a na wszelkie moje uwagi o posiłkach słyszę „ UUU znowu jesteś głodny ? ” <table style="width:auto;"><tr><td><a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/eJvc6IYriwthSmXC2S3UsS0E3ytZW-kPuPeWPmXh794?feat=embedwebsite"><img src="https://lh3.googleusercontent.com/-qjt-jQwravc/UrfyP2fUkeI/AAAAAAAAFyw/9hVo-3XzlFA/s800/IMG_5255.JPG" height="532" width="800" /></a></td></tr><tr><td style="font-family:arial,sans-serif; font-size:11px; text-align:right">Od <a href="https://picasaweb.google.com/109578546231295281934/StanyJpg?authuser=0&authkey=Gv1sRgCLSJ88bK2PzIFg&f eat=embedwebsite">Stany jpg</a></td></tr></table> <table style="width:auto;"><tr><td><a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/VMHTbPAs7cS5coxo5-pTvS0E3ytZW-kPuPeWPmXh794?feat=embedwebsite"><img src="https://lh4.googleusercontent.com/-EiEDsdgF4Ek/UrfyJSuXcOI/AAAAAAAAFyo/7GduMnvcZzY/s800/IMG_5253.JPG" height="532" width="800" /></a></td></tr><tr><td style="font-family:arial,sans-serif; font-size:11px; text-align:right">Od <a href="https://picasaweb.google.com/109578546231295281934/StanyJpg?authuser=0&authkey=Gv1sRgCLSJ88bK2PzIFg&f eat=embedwebsite">Stany jpg</a></td></tr></table> Pozostała część dnia to nabijanie na licznik kilometrów przeplatane przerwami na kawę , tankowanie , no i oczywiście jedzenie :p Pod koniec dnia , by tradycji stało się zadość kupujemy browarki .To ,że kupujemy tanie piwo w plastikowych butelkach nie oznacza , że nie mamy wysublimowanego smaku , a wynika jedynie z praktyczności tej butelki . Jest jedna i się nie stłucze . Dzisiaj odpoczywamy od słoneczników i kukurydzy . Namioty rozkładamy w zaroślach na skraju pola obsianego zbożem . <table style="width:auto;"><tr><td><a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/OwjLPPdgTx1r6JRKzDsyvy0E3ytZW-kPuPeWPmXh794?feat=embedwebsite"><img src="https://lh3.googleusercontent.com/-wQra45HrJH8/UrfyfjHhhMI/AAAAAAAAFzQ/CExR4BmQ45M/s800/IMG_5274.JPG" height="532" width="800" /></a></td></tr><tr><td style="font-family:arial,sans-serif; font-size:11px; text-align:right">Od <a href="https://picasaweb.google.com/109578546231295281934/StanyJpg?authuser=0&authkey=Gv1sRgCLSJ88bK2PzIFg&f eat=embedwebsite">Stany jpg</a></td></tr></table> <table style="width:auto;"><tr><td><a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/2WeSBYm3UrBrJy5n6lotgC0E3ytZW-kPuPeWPmXh794?feat=embedwebsite"><img src="https://lh3.googleusercontent.com/-FiyVcK8qCQU/Urfyas8hIGI/AAAAAAAAFzI/bELnNG36MYU/s800/IMG_5272.JPG" height="532" width="800" /></a></td></tr><tr><td style="font-family:arial,sans-serif; font-size:11px; text-align:right">Od <a href="https://picasaweb.google.com/109578546231295281934/StanyJpg?authuser=0&authkey=Gv1sRgCLSJ88bK2PzIFg&f eat=embedwebsite">Stany jpg</a></td></tr></table> <table style="width:auto;"><tr><td><a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/6m9jbnNVfpYyVHDkNAK7hC0E3ytZW-kPuPeWPmXh794?feat=embedwebsite"><img src="https://lh3.googleusercontent.com/-DVZlIuXaW44/UrfyjMGX-ZI/AAAAAAAAFzY/fF7lC6qMA-U/s800/IMG_5284.JPG" height="532" width="800" /></a></td></tr><tr><td style="font-family:arial,sans-serif; font-size:11px; text-align:right">Od <a href="https://picasaweb.google.com/109578546231295281934/StanyJpg?authuser=0&authkey=Gv1sRgCLSJ88bK2PzIFg&f eat=embedwebsite">Stany jpg</a></td></tr></table> <table style="width:auto;"><tr><td><a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/NFHAsBrFCXLjF_dzUaW7lC0E3ytZW-kPuPeWPmXh794?feat=embedwebsite"><img src="https://lh4.googleusercontent.com/-8W6PYPKjNvo/Urfyn0O1GvI/AAAAAAAAFzk/Y32HV_ljk2E/s800/IMG_5288.JPG" height="532" width="800" /></a></td></tr><tr><td style="font-family:arial,sans-serif; font-size:11px; text-align:right">Od <a href="https://picasaweb.google.com/109578546231295281934/StanyJpg?authuser=0&feat=embedwebsite">Stany jpg</a></td></tr></table> <table style="width:auto;"><tr><td><a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/AqBvv8pVNefNPSHSLC1j8S0E3ytZW-kPuPeWPmXh794?feat=embedwebsite"><img src="https://lh3.googleusercontent.com/-2-m9nVUe1Ho/UrfyVOSbXxI/AAAAAAAAFzA/27LHGpx4XAE/s800/IMG_5264.JPG" height="532" width="800" /></a></td></tr><tr><td style="font-family:arial,sans-serif; font-size:11px; text-align:right">Od <a href="https://picasaweb.google.com/109578546231295281934/StanyJpg?authuser=0&authkey=Gv1sRgCLSJ88bK2PzIFg&f eat=embedwebsite">Stany jpg</a></td></tr></table> Gwiazdą dzisiejszego wieczoru jest Robert , a w zasadzie sytuacja z nim związana. Wracam z ustronnego miejsca przez krzaczory . Chłopaki popijają piwo rozmawiając . Adam mnie widzi , natomiast Robert siedzi odwrócony tyłem . Głośno chrząkam udając dzika . Nie przypuszczałem , że wyluzowany , odpoczywający człowiek popijający browara może tak szybko wstać . W ułamku sekundy Robert staje na proste nogi i pędzi do przodu . Adam pokłada się ze śmiechu . Mnie jednak rozwala tekst Roberta . - Biegłem po aparat, by zrobić dzikom zdjęcia . Hahaha !!! Niech i tak będzie . Ja tego go tekstu nie kupuję . Jest już ciemno . Zaczyna się pora sms-ów . Dobranoc CDN….. |
Ale ja naprawde chciałem zrobić fotki . Sebastian przyznać musze doskonale udaje dzika. Hehe. Nawet jego apetyt na wyprawie był dziki. Nie mogliśmy zrozumieć z Adamem jak można chcieć jeść. ......... codziennie? ?? Faktycznie przelot do Kazachstanu był nużąco nudny ale warto było. Oj warto...... Nocleg w słonecznikach był ostatnim z komarami.
|
Ukraina okazała się nie taka straszna jak ją nam malowano. Drogi główne idealne zaś policję dawało się skutecznie omijać . Najwięcej drogówki bylo w okolicach granic. Stacje benzynowe gesto rozstawione zaś cena benzyny w okolicach 4 zł cieszyła. Jak się potem okazało najtaniej było w Kazachstanie bo po 2, 3zł.
|
Chłopaki , koniec lenistwa , piszcie dalej
|
Brak śniegu z oknem , brak weny , lenistwo :D Coś naskrobię za kilka dni .
Na teraz zapchajdziura .Trailer . |
To teraz pełną wersję prosiem ;)
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:58. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.