![]() |
Proszę poprawić linka do YT bo ekran śnieży...;)
|
Pisać pisać .... Bo ja chce czytać :)
|
Cytat:
|
Taaaa, wiedzialem.
Orzep, ależ wcinaj sie ile chcesz ;) '' Mieć dystans do siebie '' - "... umieć żartować sobie z siebie, ze swych wad, zalet. Oznacza też akceptowanie wad. Czasami żartowanie także ze swych zainteresowań. Ogólnie, mieć luźne podejście do siebie, do swego życia. (...). Patrzeć na siebie obiektywnie...." |
Za trudne Hans - dla GSiarza z kuframi! ;)
...więc pisz i nie 3.1416erdol kocopołów, że ślimak ma sierść!!! :D Pozdro podglądacz Orzeppe p.s. Qrwa edycja na FAT jest...dodópy! |
Sowizdrzał:
Przejrzałem na forum relacje i zdjęcia z wcześniejszych wyjazdów moich towarzyszy podróży in spe. Cholera, Cleo sama pojechała XT-kiem w Bieszczady, potem przesiadła się na lżejszy motek - wiecie co to oznacza. O do licha - Hans objeżdżał Afryką w Albanii takie miejsca, gdzie moja Suzia DRuZia nie miała za lekko. Lubią góry a nie asfalty, szpejek mają upakowany ciasno, do hoteli się nie pchają... To twardzi zawodnicy, trzeba będzie się porządnie przygotować. Tylko co ja mogę wnieść do tego składu? Już wiem! Poukładam porządnie tracki z poprzednich lat i poszukam jeszcze kolejnych w sieci. Teren trochę znam, może uda się zobaczyć kilka miłych widoków, a przy okazji sprawnie i bez błądzenia poendurzyć (względnie sprawnie poendurzyć, a widoki przy okazji ;)). Do roboty, Sowizdrzale, Garmin w dłoń, bo kilka dni raptem zostało! Sprzęt na wyjazd spakowałem jak zwykle. Do uzgodnienia zostało mi tylko kilka kwestii technicznych, a konkretnie: jakie opony i jakie śpiwory zabieramy oraz jaki zarys trasy planujemy, żebym wiedział, które drogi wybierać i gdzie możemy urządzać noclegi; wrzesień w górach bywa już chłodny i z kiepskim sprzętem biwakowym trzeba by potem przed nocą uciekać w doliny, co nie zawsze jest możliwe. Wolę więc wiedzieć, czy targać śpiwór z puchu, czy wystarczy mi mała letnia ,,kilówka''. Rozmiary zębatek w DR350 i XT600 też mi sporo powiedziały. Wypytałem szczegółowo Hansa o to przez Skype'a (później Jacek przy którymś kolejnym piwie zeznał, że czuł się wtedy jak na egzaminie, a ja wcale nie byłem luźniejszy), ale okazało się, że nastawienie mamy bliźniacze. No i fajno - posłałem Jackowi swoje pomysły na trasę, okazało się, że się przyjęły, przynajmniej na Google Earth ;) |
Czekamy na dalszy ciąg!
Ps. dawniej "pokemoniozmem" nazywał się dysleksję/dysgrafię/niechęć do poprawnego pisania ;) Ps.2 Przypominam, że rogal czeka do przymiarek, a on również nie wpisuje się w ducha pełnego forumowego adventura :) ot do laweciarstwa w sam raz :D |
Juz samo zapiecie lawety do 1.4 benzynka w klasku zachacza o przygode.;)
Jechaliscie na ryzyko chyba ,bo wagi auta a lawety nie pasuja ? Dla mnie bardzo fajny zestaw :Thumbs_Up: Jak juz sie rozchulasz to jakos idzie,troche gorzej z hamomaniem. |
I tu Ci Zippo powiem, że i tak, i nie.
Tak - bo miałem wątpliwości czy zestaw w ogóle ruszy. a jak ruszy to czy zahamuje ;) Ruszał (jakoś), hamował (jakoś), do 100km/h się bujał, górki robił na Słowacji i do tego palił ok 10-11 l LPG/100km. Co więcej - w papierach wagi się zgadzały... Ale trauma była. Nie - bo gdyby po drodze trafiła się waga, to byłby zonk |
1 Załącznik(ów)
Tak to miało wyglądać: po zostawieniu lawetki w Belgradzie, najpierw lekka rozgrzewka przez Serbię,
do granicy z Kosowem, coby się dograć. Potem w Kosowie formalności (ubezpieczenie OC) i kierunek Szar Płanina, głównie malowniczy Brod :) Dalej przeskok do Albanii, jeziora Lure i mnóstwo zapomnianych górskich szutrów, niektóre zaledwie o krok od Tirany. Na deser Macedonia i piesza wycieczka na Titov Vrv (2747m npm.) - najwyższy szczyt gór Szar. Dużo to czy mało na 2 tygodnie, jak Wam się wówczas wydawało?? |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:00. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.