![]() |
czemu na allegro?
|
Bo na forum sie napisze, ze spawany i taniej, a na allegro juz nie trza ;)
|
opcji sprzedazy raczej nie ma bo sprzet doinwestowany i pewny wiec poza ta dziura nic mu nie jest. zobaczymy co uda sie zrobic. kiedys na forum motocyklistow byla dyskusja o problemie dobrania odpowiedniego spoiwa do TIG. podobno z niektorymi karterami/deklami jest problem.
|
Bzdura. Jak ktoś mądry to napawa bo będzie mocniejsze niż orginał.
Jak ci nie zależy przesadnie na estetyce w tym miejscu i ktoś dobrze zaleje to będzie cacy. Ale faktycznie lepiej rozebrać. Kumpel spawał znajomemu obudowę skrzyni w renault trafic bez rozbierania i umęczył się ale się udało. Jak rozbierzesz,odtłuścisz a najlepiej wytrawić jakimś kwasem to będzie dobrze. Później do okoła trzeba przepolerować bo będą ślady grzania(przebarwienia) |
Myślę że nie będzie problemu z pospawaniem karterów mój znajomy nie takie rzeczy spawał. Pokrywy boczne czasami są z jakimiś domieszkami magnezu i w tym przypadku może być problem. Napewno trza silnik rozebrać dokładnie oczyścić i odtłuścić miejsce spawu bo inaczej nie idzie spawać bo tylko bąble się robią. Albo kupić kartery bo i tak silnik do rozbiórki.
|
Poxylina ;)
A tak serio to niezły pech i niezły gąg musiał być. |
Kartery w większości przypadków dają się pospawać bez problemów, jak do tej pory tylko raz miałem przypadek "niespawalnych" karterów ale to był jakiś dziwny stop z lat 70/80.
|
Zgodze sie z Korniniem
problem pojawiaja sie glownie przy spawaniu dekli I podnozkow. latwo to zwertfikowac. Wystarczy zrobic probne spawanie gdzies na powierzchni nieopodal wyrwy. jesli mimo dokladnego oczyszczenia spawanej powierzchni (I okolicy ) matrial zrobi sie czarny (okopcony) to szanse powodzenia sa raczej male. niestety do finalnego spawania wskazana bedzie rozbiorka silnika. po pierwsze ze wzgledu na zabrudzenia krore beda dostawac sie z silnika (saczacy sie z porow w karterze olej) po drugie ze wzgledu na pozniejsze wycieki z okolicy spawu. nie wspominajac juz o poroblemach z pozniejsza rozbiorka silnika. mam tez nadzieje ze twoj spawacz jest na tyle ogarniety zeby nie pokrzywic karteru w trakcie spawania (bo niestety planowanie po spawaniu nie wchodzi tu raczej w rachube) poxilina jest swietntm rozwiazaniem na naprawe w "plenerze" jednakze nie zdecydowal bym sie chyba jechac w dalsza trase tak naprawionym sprzetem |
mielismy taka sytuacje na Ukrainie kumpel podobnie rozdupcył karter we Freewindzie, zorganizowaliśmy transport i we Svalavie znalazł sie spawacz który ogarnął temat z tego co wiem to moto smiga do dzis a mineło pewnie z 10lat
|
cool, dzięki za zainteresowanie ;P
Tak się skończył rekonesans tras na integrację ukraińską przy zjeździe na Synevir ;] A kamyczek był wielce...rozczarowujący. Nawet nie wiedziałem co się stao, gdy nagle moto wyjebao z 0.5m do góry, a pod płytą jakby ktoś z wiadra chlusł oleum. Póki co, poza Szynszylem widział to jeszcze znajomy mechanik samochodowy. Samo spawanie to raczej ciężko, bo do tego wydzieranie silnika i zorbiórka na części, planowanie karterów i inne gówna (zauważcie że idealnie na łączeniu jest ta "szczelina"). Chyba żeby zespawać silnik na stałe :> Póki co rozbierać silnika nie mam wielkiej ochoty (koszty/czas), a idea którą podsunął mi gość wygląda następująco: wykorzystanie dociętej łatki z alu, złapanej punktowo do prawego kartera, dodarkowo ubytek wypełnić profi klejem do alu. W podobny sposób łatał już kartery oraz układy chłodzące klimy, gdzie czynnik potrafi mieć po 3-4 bary. Pod opalarką >300 stopni, klej puszcza, więc do silnika będzie można jeszcze kiedyś zaglądnąć. Wydaje mi się to dość rozsądne i mało inwazyjne, plus mała to inwestycja kosztowo/czasowa. A ufam mu więc pójdę raczej w tym kierunku. Dam znać co z tego wynikło :) |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 04:28. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.