A w serwisie jakimkolwiek się nie pyta,to zdziwieni tematem, podobnie jak z korodującymi szprychami.

Mam wrazenie ze oni w chuja leca albo sa tak glupi ze mysla ze wszyscy tacy sa.U mnie w niemczech pokazalem szprychy a jak ci zaczeli je czyscic scierajac brod ale nie ten nalot,to myslalem ze mi te szprychy zetra.Forum w niemczech o kazdej awarii i wpadce huczy a ci w serwisie patrza na ciebie jak na debila,ktory chce od nich nie wiem co.Dla mnie to przegiecie i jak mi nie uwzglednia tych szprych to powiem,zeby sie z ta swoja gwarancja pierd...ili.Zenada i brak jakiegokolwiek obycia.

Mnie w jednym salonie mówiono ,że koła przyjęli i zaraz za dwa dni był komplet na zamianę. Nie wiem czy takich samych czy poprawionych, trudno mi powiedzieć.
Podobno mieli jeden taki przypadek.

Nie miałem żadnych problemów z manetkami Hondy w DTC z lutego 2016

Ja mam oryginalne w grudniowej z 2016 w manualu i jak włączę na maxa to porównywalnie jak miałem na 1 w Gsie 800tce, tam dwójka parzyła, ale dawały radą przy zerze, tutaj nie sądzę. Tyle że cienkie, dobrze się trzyma manetki.

Mi handlarz zamiast oryginalnych zaproponował jakieś nołnejmy. Zgodziłem się, bo miały grzać jak sqr, bo przecież mają pięć poziomów grzania - finał taki, że właściwie mogę je mieć cały czas włączone i są takie se. We Włoszech dopiero przy temperaturach 27 st. je wyłączałem. Faktem jest też, że marznę w ręce, więc lubię mieć ciepło, ale pan w serwisie nie widział problemu i twierdził, że grzeją ho, ho! Gdy obok stał NC z Oxfordami to nie dało się ich dotknąć, tak parzyły przy czym moje były ciepłe.
Chyba muszę zrobić wojnę i je wymienić. Dodatkowo wkurzają mnie, bo w miejscu załączania ich są grubsze i ciężko włącza się kierunkowskaz w prawo i zrzuca bieg w dół.:mur:

Hahah...co to za spece ci je sprzedali?

Honda Bopfingen :)
To pogrubienie to mówił, że nie problem, ale brak właściwego grzania mnie wkurza. Ale przy mnie już serwisant dzwonił do biura i prosił, aby dowiedzieć się u producenta, jakie mają być temperatury grzania na odpowiednich poziomach. Zobaczymy, co dalej będzie? ;)

Ja biorac NAT nie eksperymentowalem i sam sobie zalozylem Daytony.Tez ci radze te czy Oxfordy i bedziesz mial problem z glowy.

Dzisiaj robiłem serwis i zapytałem o te moje nieszczęśliwie grzejące manetki. Właściciel salonu powiedział, że przecież te grzeją i nie widzi problemu, a jeśli chciałbym wymienić na jakieś inne (mówiłem o Oxfordach) to koszt zamówienia i wymiany 250€.
Bo przecież te, które mam są sprawne.
I teraz przyszedł mi do głowy pokrętny pomysł - jeśli te, które mam nie będą działały to musi zadziałać gwarancja, a wtedy wymieni mi na Oxfordy w cenie już tylko zakupu :D
I teraz do Was pytanie - jak zepsuć grzane manetki, żeby kwalifikowało się na naprawę gwarancyjną? :D
Pomysły?