![]() |
Czwarty dzień: Beskid Niski.
https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0 Po przebudzeniu w cichej dolince i sprawdzeniu pogody doszliśmy do wniosku, że na kolejny nocleg będzie trzeba poszukać czegoś pod dachem – prognoza zapowiadała opady na ten wieczór i cały następny dzień. W związku z tym postanowiliśmy przemieścić się w rejon Bieszczad Zachodnich. Po zjedzeniu śniadania ruszyliśmy w drogę zahaczając o zalew soliński od południa. Powiem szczerze, że byłem rozczarowany – wszędzie płoty, domki na wzgórzach dla wybranych, śmieci bezładnie porozrzucane no i do tego mało wody w jeziorku. Ogólnie nic szczególnego. Zatrzymaliśmy się na jakieś zdjęcie i krótki odpoczynek, po czym ruszyliśmy dalej na zachód przez Cisną. Był środek wakacji, więc w Cisnej były tłumy i korki, ale prawdziwy horror znaleźliśmy w rejonie stacji początkowej kolejki leśnej w Żubraczym. Kiedyś jeździłem tą kolejką do Balnicy, aby stamtąd rozpocząć trekking szlakiem granicznym. Teraz ludzie muszą czekać tam w kolejce do parkingu, a po zaparkowaniu czekać w kolejce do kolejki….brrrr Opuściliśmy te Krupówki czym prędzej i śmignęliśmy do Nowego Łupkowa z nadzieją znalezienia tam noclegu. Okazało się jednak, że schronisko w pobliżu tunelu jest zamknięte, więc po wzięciu jakiegoś jedzonka w sklepie ruszyliśmy przez pola i lasy w kierunku bliżej nieznanym. Było przepięknie – niezbyt strome, trawiaste pagórki przeplatane kępkami lasu, super widoczki i do tego zero ludzi! Po godzinie spokojnej jazdy i częstych przystankach w celu podziwiania widoków niespodziewanie zaczęła się walka – błotniste koleiny przykryte trawą, wąskie błotniste drogi w gęstym lesie no i przeprawy przez większe i mniejsze rzeczki. Adwenczur pełną gębą!!:-) Po przeprawie przez rzekę okazało się, że wylądowaliśmy w wiosce o nazwie Smolnik. Robiło się już późno, więc napotkani po drodze mieszkańcy skierowali nas do Uszy. Usza posiada fajną miejscówkę ze świeżo zrobionymi, schludnymi pokojami, czystymi łazienkami i wspólną kuchnią. Cena: 50 pln od głowy - z czystym sumieniem mogę polecić. Zlądowaliśmy tam rychło w czas - 2 godziny po naszym przyjeździe zaczął siąpić deszcz i tak już było również przez kolejny dzień. |
Czy tylko u mnie na Tapatalku nie wyświetlają się linkowane tu zdjęcia / filmy?
https://uploads.tapatalk-cdn.com/202...500cfc98df.jpg |
Nie tylko u Ciebie.
|
Nie tylko.
Wysłane z mojego Hammer_Energy_18x9 przy użyciu Tapatalka |
Cytat:
pozdrawiam trolik |
Na kompie tak. Mowa o tapatalku.
|
U mnie w TT jest ok.
|
jest jakiś problem, bo u mnie zdjęcia wchodzą a filmy również są jako linki
|
Piąty i szósty dzień. Kąpiemy się!:-)
https://lh3.googleusercontent.com/5-...-no?authuser=0 Po całonocnym intensywnym opadzie deszcz zelżał nieco, więc po śniadanku ruszyliśmy na spacer w kierunku Duszatynia. Już po 15 minutach zobaczyliśmy Osławę w nowej odsłonie - stała się ona szybkim, błotnistym potokiem do którego trzeba było wejść 4 razy coby dostać się do Duszatynia. Co prawda każda przeprawa zabezpieczona była płytami ułożonymi na dnie, ale w wielu miejscach płyty były bardzo śliskie dzięki rosnącym na nich glonom. Postanowiliśmy poczekać w Smolniku do następnego dnia, gdyż prognoza dawała już całkiem fajną pogodę. Tak czy owak spacer w siąpiącym deszczu udał nam się znakomicie i był okazją do spalenia kalorii zyskanych podczas pożerania słodyczy z miejscowego sklepu. Następnego dnia zebraliśmy się szybko i po pożegnaniu z Uszą ruszyliśmy do kąpieli w Osławie. Poziom wody był niższy i prąd słabszy, ale w jednym miejscu glony pozostały i trzeba było nurkować.. Oczywiście jak tylko wyszliśmy z kąpieli zaczęło świecić słoneczko, które towarzyszylo nam już do konca szlajanki!:-). Po zatankowaniu paliwa w Komańczy ruszyliśmy trochę się poszlajać po pięknym Beskidzie Niskim. Ja naprawdę nie rozumiem po co ci wszyscy ludzie cisną się w Bieszczadach skoro 20 minut jazdy dalej jest tak pięknie i spokojnie. Nie żebym kogoś namawiał do przyjazdu w BN - zalety Bieszczad są niezaprzeczalne i wszyscy turyści powinni tam jeździć!:-). Ja po prostu zadaję takie retoryczne pytanie:-) Po kilku godzinach szlajania skierowaliśmy się na Tokarnię - byłem tam już kiedyś na rowerze i bardzo mi się podobalo. Pomyślałem więc, że będzie to również fajna miejscówka na dzisiejszy nocleg. Nie pomyliłem się!:-) |
Ładna ta nasza Polsza! Miło się ogląda.
Ostatnie ujęcie z drona dobre. Można nacieszyć oko pięknymi okolicznościami przyrody.Poprzednie niektóre ujęcia przedstawiające okolice, jakby za szybko się kończyły i zostawał niedosyt. Dawajcie Pany dalej! |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 04:48. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.