![]() |
|
Za 10 -12 tys. zł można kupić Transalpa 650 ..ja trafiłem z przebiegiem 35 tys km. Transalp to taki młotek, w dodatku przez tysiące podróżników na przestrzeni lat przetestowany. Pojechałbym Trampkiem.
|
Stoję kiedyś na mieście ... podchodzi do mnie pewien jegomość i mówi
ale fajny motocykl....jak się nim na nim jeździ ??? Ja mu na to ... na wszystkich motocyklach się fajnie jeździ . Zatem trampkiem też dasz radę... choć ja cenię sobie wtrysk paliwa i skrzynię 6 biegową. Wysoko w górach nie masz problemów. |
Cytat:
Ja bym pojechał 600 jeśli jechałbym sam, Troszkę bardziej dzielny terenowo Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk |
Cytat:
Moj wybor to yamaha xt660r dlaczego? 1. bardzo malo sie psuje. nieskomolikowany. ale na wtrysku. wiec odpadaja problemy z gaznikiem. 2. tani. 15 tys zl duzy wybór. nie szkoda jak sie przewroci czy jak trzeba bedzie go wrzucic na oickupa i wiesc na boku. 3.dobry i na bezdroza i na asfalt. taki by byl moj wybor. we wszystkich miejscach o ktorych piszesz bylem na motocyklu lub samochodem. Wystrzegal bym sie motocykli skomplikowanych, ciezkich i drogich. Do jazdy bardziej na asfalt dobry trampek lub gs650 dakar. |
Cytat:
Zgadzam się z jednym zastrzeżeniem. Xt660r to motocykl do maks 180cm. Powyżej to już lepiej brać Xt660z. Jak ktoś jest wysoki a zwłaszcza jak ma długie nogi to poza tym, że wyglądasz jak na psie to przy dłuższej jeździe bolą kolana https://uploads.tapatalk-cdn.com/202...9ab900ad8f.jpg Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk |
Cytat:
Co do jazdy na kołach, to zdecydowanie duży GS, jak nie ma podjazdów jak na karpckich Połoninach, to na ścieżkach górskich i piachu, czego byłoby może z 10% całości raczej sobie dam radę A jechać kilka tyś km na osiołku, a na dużym wygodnym/ pakownym motocyklu Co do Suzuki DR 650- szwagier z usa ściągnął nową xr650r-sprzęty retro za 35-40tys jakoś nie dla mnie, zdecydowanie za tę kasę dołożył bym do PR7 Pewnie trzeba wymienić sprężyny przedniego zawiasu w swoim zmotanym Xchallenge i nie kombinować(niby 10tys nalotu, przód od exc 350 z założonymi sprężynami na 140kg- wie ktoś gdzie to niedrogo wymienić na jakieś 110kg? może być używana sprężyna) Pewnie kupując któryś z tych motków jako nowy, eksploatowałbym to z 10lat do ponad 100tys km, nie chciałbym tego gmolować-kg, na połamane plastiki mam wyj...., (kupię sobie nowe w cenie gmoli przed ewentualną sprzedażą motorka) byle grubsza gleba nie unieruchomiła sprzętu, a 890 ma nisko fajny zbiornik który może robić za gmol, a do tego połówkę można w razie czego zakręcić Dlatego 2 cyl 890R były by najbardziej uniwersalne, i moc do przeżycia żeby na winklach transAlpiny czy Grossglocknera pobawić się I masa znośna, zawias niezły na górskie ścieżki- tylko jak z trwałością tego |
Cytat:
Jak jechać ambitniej szosowo/szutrowo/terenowo to ten problem nie istnieje, no chyba, że uparcie non stop na dupsku. Jak inaczej się nie chce, nie umie, nie wyobraża, to kanapę podnieść a podnóżki obniżyć. Obstawiam, że każdym wiatropednym jednocylindrowym tlukiem po konkretny remoncie dotrze się dalej (od szosy czy transportu jak ma być zabawka dowieziona co zakłada pytający) i mniejszym nakładem środków i sił niż tymi wszystkimi t7/790/890 kto, itd. Wiadomo, jak klepać autostradami i ekspesowkami ten adwenczer , to już inne buty. Że nie wyglednie? Jak dla kogo - patrz Mallory i cała kupa miłośników i hobbystów starego żelaza. Pozdr rr |
Cytat:
Słyszałem kilku fachowców od zawiasu, że aby cokolwiek dobrze ustawić w zawiasie to zasada jest taka, że w pierwszej kolejności musi być prawidłowo ustawiony SAG, a później dopiero ustawiamy dobicie, odbicie. Czyli w pierwszej kolejności kupujemy i wymieniamy sprężyny pod wagę kierownika. Koszt zakupu sprężyn na przód i tył do T7 to kwota około 200 Euro czyli nie wiele jak za lepszy komfort i bezpieczeństwo podróżowania, i kilka godzin spędzonych we własnym garażu. Po takim zabiegu dobijać nie będzie. |
Inna sprawa, że na takim wyjeździe z transportem to się kilosów na miejscu dużo nie nawali. Z mojego ostatniego wyjazdu gdzie jazdy było ze 3 tygodnie to raz z głupoty popełniliśmy 500 km a poza tym to tak 200-300 więc po czarnym poleci się wszystkim. Za to w terenie to wiem że jakbym był np. Afryką to w paru miejscach bym nie dał rady wcale lub co gorsza ugrzązł i ani w te ani wewte. Na taki wyjazd to bym brał pojazd jak najlżejszy kosztem cierpień na czarnym. Wszystko zależy od tego czym dla kogo jest off jak już ktoś wspomniał. Moja Afra była super na dojazdówkach ale w terenie był dramat. Gdybym latał po szutrach i nie chciał pchać się w szit to bym zostawił ale miałem już fakapy w terenie ciężkim i więcej bym nie chciał. Sam nie podniosę a i we dwóch lekko nie jest. Lżejsze = lepsze z mojego punktu widzenia. Nie chciałbym jechać na ciężkim takiego Terek Pass czy Tosor choć da się.
Każdy pojazd należy dostosować pod siebie żeby było dobrze. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 03:04. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.