![]() |
Normalnie czacha dymi :D
|
21 Załącznik(ów)
Dzień 8 (21.06.2010)
W miejscu noclegu dowiadujemy się o bardzo fajnym punkcie widokowym. Punkt ten znajduje się za miejscowością Ryn, koło wioski Notyst Wielki. Wjechać tam można autem terenowym, albo enduro. Widok jaki rozpościera się przed naszymi oczami jest powalający. Żadne zdjęcie nie jest w stanie oddać tego, co zobaczyliśmy. Miejsce to położone 152 m.n.p.m., z którego widać dwa łączące się jeziora. Załącznik 13303 Załącznik 13304 Załącznik 13305 P.S. Nigdy nie dawajcie Afryki kobiecie ;) :D Załącznik 13306 Po pół godzinie zachwytów postanawiamy jechać do Mrągowa, ale nie wracamy już na asfalt, tylko jedziemy dalej polną drogą i wjeżdżamy w lasy. Droga ciężka, piaszczysta i z wystającymi korzeniami, ale za to dająca dużo frajdy z jazdy. Po dobrych 20 km wyjeżdżamy na asfalt w jakiejś wiosce położonej w lesie. Dalej już tylko po czarnym docieramy do Mrągowa. W Mrągowie zwiedzamy centrum miasta, a potem jedziemy duktem nad samym brzegiem jeziora. Pijemy kawę w restauracji tuż nad jeziorem. Obok jest molo, przy którym kłębią się duże ilości kaczek i kurek wodnych, regularnie dokarmianych przez dziadków z wnuczkami. Załącznik 13307 Załącznik 13308 Załącznik 13309 Załącznik 13310 Skoro już jesteśmy w Mrągowie, to musimy koniecznie zobaczyć amfiteatr w którym odbywa się Mazurska Noc Kabaretowa. Znajdujemy, ale po drugiej stronie jeziora. Czujemy się jakoś dziwnie, bo w telewizji to taki on duży, a w rzeczywistości raczej mały. Po krótkim występie zakończonym owacjami mojej żony postanawiamy wracać do Giżycka. Załącznik 13311 Załącznik 13312 Po drodze z Mrągowa do Giżycka zaciekawia nas znak „miejsce do biwakowania”. Jako, że już kilka dni wcześniej taki widzieliśmy i było to miejsce położone nad samym brzegiem jeziora, to postanawiamy również tą miejscówkę zobaczyć. Miejsce z przed kilku dni znajdowało się jakieś 100m od drogi. To do którego chcieliśmy dotrzeć znajdowało się jakieś 10 km od drogi. Jazda przez las, po piachu była kolejnym ciekawym doznaniem. Po drodze mijaliśmy traktory wyciągające ścięte drewno, wjeżdżaliśmy na górki, z których zjeżdżało się po kamienistych wybojach. Swoją drogą komu przyszło do głowy, żeby w środku lasu układać na drodze kamienie… Jedziemy, jedziemy i w końcu jest! Niesamowita dzicz, wszechogarniający spokój. Tylko jedna ławeczka i miejsce po ognisku. Świetne miejsce do biwakowania! Załącznik 13313 Załącznik 13314 Załącznik 13315 Załącznik 13316 Załącznik 13317 Wracamy do Giżycka i wbijamy na wieżę ciśnień. Na samej górze jest taras, z którego widać całą okolicę. Wewnątrz można wypić kawę. Załącznik 13318 Załącznik 13319 Załącznik 13320 Załącznik 13321 Po wieży ciśnień jedziemy pokręcić się po Giżycku i trafiamy do baru nad kanałem wodnym, którym pływają żaglówki przez miasto. Jesteśmy nieźle zdziwieni cennikiem, bo ceny ryb są o połowę mniejsze niż w pozostałych barach. Zamawiamy sandacza. Przynoszą nam gotowe danie i miła pani mówi, że sami łowią ryby i dlatego są zawsze świeże. Próbujemy i rzeczywiście pyszne. Jest to już ostatni dzień naszego pobytu, więc na zakończenie idziemy zwiedzić port w Wilkasach. Załącznik 13322 Załącznik 13323 |
1 Załącznik(ów)
Dzień 9 (22.06.2010)
- Koniec tego dobrego, włączam nawigację – 500 km do domu. Spuszczam Afrykę z łańcucha i jazda :at: Załącznik 13324 Niestety powrót nie należał do najprzyjemniejszych. Podmuchy wiatru były momentami tak silne, że jechałem z niezłym przechyłem. Docieramy do domu po południu i tak kończy się tegoroczna przygoda na Warmii i Mazurach. |
No to na tyle by było. To jest mój pierwszy opis wyprawy, także proszę o wyrozumiałość :D Ewentualne uwagi mile widziane.
|
Lidzbark i DObre to moje rodzinne mieściny - więc miło było poczytać :)
|
Fajna relacja no i zaj... miejsca :Thumbs_Up:
|
I wszędzie mieli kawe.
|
i gorzką żołądkową:D
|
Cytat:
|
Byłem widzałem jest ekstra :D fajnie się tam lata
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:24. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.