Jak Ci strach to zostań przy afri ;)
A jak nie - a tak myślę - to bierz to na czym lepiej się jeździ.

Afri to fajny motocykl, jezdziłem kilka lat, ale teraz to już tylko... legenda.
Latam na LC8, nie żałuje i nie żałowałem nawet przez chwile, jestem w nim zakochany.

Michał ładny moto będzie kosztował - nie zależnie od tego czy to jest DRZ czy EXC - możemy się umówić na żwirowni polatasz moja czy jak pozwoli Tom to może jego - tylko to sjest SM i Ska - wiec słabsze - ocenisz czy ci pasuje.
Moje pierwsze wrażenia z jazdy DRZ były słabe - taki motor dla grzybiarzy i na ryby - teraz go już polubiłem - nawet bardzo :)

Ja jakbym miał wsiąść kata to jednak wziąłbym EXC w dwupaku - strasznie mi pasuje zawieszeniowo i wagowo - trochę mniej silnik - ale latałem tylko 200 tką - może 250 lub 300 :drif: byłoby fajniej :D.
Nie myślałes o dwupaku ?? - moto do latania w dłuższe trasy masz

Dzięki za propozycje, ale latałem na DRZ, mój brat miał kilka lat tez WR450 ( w niej nawet sam robiłem remont), więc mniej wiecej wiem czym to się. A na exc nie latałem i nie robiłem przy nim nic, nigdy.
A poza tym jest jeszcze jedno ale, z tego motocykla chciała by czasami tez korzystać moja druga połowa, na 2T jej nie posadze, mi 2T tez za bardzo hałasuje.

Tak jak napisałem, mi chyba pasuje drz, z tym, ze te ceny, dlaczego motocykl w sumie gorszy, sporo tanszy jako nowy jest niewiele tańszy od lepszego exc. Gdyby ładna drz można było kupić za rozsądne pieniądze to bym sie nie zastanawiał nawet.

A dlaczego afra ma takie ceny? Katy nadal produkują, co rok sa nowe roczniki, ceny spadaj.

No tak jak kobitka ma latac to DRZ nie jest złą opcją - ceny jak ceny - ja swoją z 2007 kupiłem za 9500 i na zamianie kół z sm na enduro odzyskałem 500 zł - Także trzeba szukać
Tylko że moja nie jest igła - jest po ślizgu - wgnieciony bak, potłuczony licznik - ale mi to w sumie nie przeszkadza bo sam już ją porysowałem zdrowo :D.
Kumpel ładną z 2005 roku sprzedał chyba za12500 i to bez większego kłopotu - ale ona miała przebieg ponizej 2000 mil.

W sumie nie wiem i nie rozumiem, widocznie ma wartość kolekcjonerską i sentymentalną. Chociaż żeby nie było nie mówie, że to złe moto.

No własnie, i oto cały problem się rozbija, przeciez 12500zl za drz to kosmos, dołoże 3000zl i świat stoi otworem, ale z drugiej strony chcialbym chyba drz, ehh

Witam

jak nie planujesz wypadów przekraczających resursy serwisowe, sugerował bym EXC. Jak dla połówki również to może 400

Pozdr
rr

Edit:Z drugiej strony, jak teren do czesania mało wymagający to spokojnie DRZ. Dużo zależy od przełożenia stanu maszyny na cenę.

Tylko dla przykładu mój kosztował mnie 9 tys - trzeba poszukać

No dobra, czyli EXC nie ma co się bać, a kupić trzeba to co się znajdzie w lepszym stanie. Szkoda tylko, że wybór w tej klasie motocykli raczej ubogi.

zaraz tam ubogi: EXC400 EXC450 EXC520 EXC525 .... ;)

A jak wypada przydatność drz do jazdy na co dzień? chodzi mi tu głównie o wersje E.
Da radę ten sprzęcior użytkować w miarę uniwersalnie? tzn czasam trasy ok 100 km, śmiganie po mieście i zwiedzanie wiosek;)
a może jakieś inny motocykl w to miejsce? lekki, trwały i zastosowanie jak powyżej (jakby dalej pojechał bez problemu to też by było fajnie)

kumpel jeździ DRZtą na co dzień, nie ma tragedii, ale dalej nie chce się wybierać po twardym, może DR650SE?

Witam

To chyba kwestia mentalności a nie niemożności tego sprzętu. Oczywiście 650SE lepszy, a jeszcze lepsze XRV... itd.
Ktoś kto kupuje DRZE lata off i asfalt nie rajcuje wcale. Są też kwestie techniczne. A to na kolanko nie zejdziesz (na kostkach), znowuż przełożenia zbyt krótkie, lubo brak lusterka, migaczy i innych drobiazgów.
A innych sprzętów w tym stylu nie ma. Podobne to WR250R (trochę słaby i nie lżejszy), 690 (ten ma mocy nadto ale za ciężki i nie poręczny).
I tyle chyba na rynku z obecnie produkowanych a równie uniwersalnych.

pozdr
rr