Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Trochę dalej (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=76)
-   -   Wyprawa po klepki Czałczescu, czyli Rumunia, czyli jak ty się dziecko nie boisz?! (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=21499)

norbi 18.07.2014 20:56

Chciałem nadmienić że ten gliniasty zjazd grupa emerycka z naciskiem na E przecierała szlak ekipie hard,lokalni ludkowie w czasie naszego przejazdu spuścili sobie w poprzek drogi małego buczka o średnicy 1m i na środku drogi postawili traktor z przyczepką ,którą w czasie pokonywania gliniastej drogi chciałem zabrać ze sobą zahaczając o nią sakwą przyczepioną do mojego trampka, ale czego nie robi się dla kolegów :at::at::at:

NaczelnyFilozof 19.07.2014 22:56

Grupa Hard miała lajcik. Nie padał im deszcz.

Grupa Emerycka w difilicuty lewel mieliśmy ustawioną trasę hard przez przypadek. W dodatku były zaznaczone wihajstry trasy w posraci #dodaj deszcz #dodaj drzewo w poprzek trasy # dodaj traktor do wyminęcia w gliniastych koleinach.

Gdyby nie to że do asfaltu było raptem 200m... No i człowiek w przeciwdeszczówce. Z tobołami obładowany motocykl. No przecie gdyby nie C-02 na tyle to by było krucho :)


nicek27 20.07.2014 14:36

Super się tak czyta gdzie kilku ludzi uzupełnia pojedyncze wątki z wyjazdu.
Zdjęcia i filmiki również:drif:

zaczekaj 20.07.2014 23:08

E no chłopaki. Zrobiliście ten zjazd lepiej niż Ramoneza! Serio!
A Norbi rzeczywiście przestawiał traktor :D

NaczelnyFilozof 21.07.2014 10:28

Pierwszy dzień offowania był bardzo ciężki. A wogóle to może nie cały dzień. Bo to było raptem pół dnia...

Michał, Ham-z-Krymu :) miał ponoć szutrową drogę w nawi. Przez góry do Samanty. Początkowa szutrówka doliną zamieniła się w drogę polną łąkami, aż w końcu zamieniła się w morderczy zjazd do wioski.

Jako że nie jestem zawodnikiem HARD, zjazd tym czołgowiskiem był dla mnie zabójczo-wyczerpujący. :) Kamulce. Koleiny. Głazy. Wąskie głębokie koleiny. Płyta silnika orała i szczelała. Jazda na emeryta wykańczała. Co 100m gleba, bo motocykl jechał za wolno i się przewracał. Część trasy jechałem na zgaszonym silniku, na wcisniętym sprzęgle. Puszczając sprzęgło w krytycznym momencie silnikiem hamowałem...

W tej kompletnej dziczy nie było możliwości zawrócenia... Tylko powolny zjazd w dół... Nie no... Jutro już za nimi nie jadę... Ja tu do Rumuni przyjechałem wypoczywać... Szutróweczki po szczytach... A nie chaszcze i koleiny po pół metra :dizzy: "Ja chcę do domu!!!!"


norbi 21.07.2014 21:28

Mam nadzieję że nikt nie uwiecznił mojego najazdu na jedyny kamień w okolicy na którym się zawiesiłem silnikiem podczas zjazdu do Samanty:haha2::haha2::haha2: To wymagało sporych umiejętności :confused::confused::confused:

sluza 21.07.2014 21:43

czemu nie stawialiście motocykli na bocznej stopce tylko je kładliście? :haha2:

Cytat:

Napisał norbicom1 (Post 389349)
Mam nadzieję że nikt nie uwiecznił mojego najazdu na jedyny kamień w okolicy na którym się zawiesiłem silnikiem podczas zjazdu do Samanty:haha2::haha2::haha2: To wymagało sporych umiejętności :confused::confused::confused:

miałem cały czas to samo. Im bardziej chciałem ominąć kałużę lub kamień, tym bardziej na to najeżdżałem. To chyba jedno z praw Murphiego :umowa:

NaczelnyFilozof 21.07.2014 22:51

9 Załącznik(ów)
Ale nie samym wideo człowiek żyje...

Off był ciężki i wymagający. Ale na kilka zdjęć czas się znalazł:

Hasanie moturami po krętej polnej drodze :at:

Załącznik 49292

Oddalają mi się! Zostawiają mnie na pastwę Rumunii! Oni by tylko gnali i gnali! Na następny raz do Rumuni jadę bez nich! ;)

Załącznik 49293

No dobra? Czy to napewno dobra droga??? Widział Ktoś jakieś znaki???

Załącznik 49294

Uwaga! Pędzę! Z racji największego bagażu Norbert masakrował wszytsko po drodze. Zero tolerancji dla przeszkód :D

Załącznik 49295


A wieczór? No bo tak. Trzeba znależść nocleg. Darmowy. Z rzeką. Płaski. Na odludziu. Po analizie mapy wyszło że na końcu Samanty powinno coś być. No to lecim. No i znalazła się polanka. Po krzakach śmieci. Trawa wykoszoana, znaczy wyjedzona przez kozy i krowy. Rozbijamy. Niby do wioski blisko. Ale trzeba iść spać...

Niektórzy na kolację jedli zdrowe kiełbasy opalane gazem do zapalniczek. Przeżyli.

Załącznik 49297

Niektórzy mieli bajerancki słoik z Tesco wypełniony gulaszem. Mniam! Dla takiego jedzenia po męczącym dniu, warto jechać...

A rano?

Załącznik 49298

Wszyscy spią po upojnej nocy. Znaczy po nocy pełnej wycia alarmu. A wył głośno!

Motury dla bezpieczeństwa opięto profesionalnymi atestowanymi zabezpieczeniami. Obawiano się że z rzeki się coś wyłoni i je porwie.

Załącznik 49299

Poranne modły:
"O WIelka Afrygo grzmocąca z Wydechu racz mnie dziś zabrać w OFF po pas."

Załącznik 49296

NaczelnyFilozof 23.07.2014 10:11

A wogóle to Grupa Emerycka po dolinach to latała tak:



W tym samym czasie Grupa Hard leciała wielkimi szczytami po najpiękniejsze górki Maramureszu...

mygosia 23.07.2014 17:33

Barierka full wypas :)

NaczelnyFilozof 26.07.2014 12:09

W sumie przez dwa dni latania grupy emeryckiej, trochę objeździliśmy. Plan był taki aby wyjechać gdzieś szutrowo w góry na zielone łąki. Bez napinki i walki tak jak to robiła grupa hard off.

W czasie kiedy my jeldiśmy obiad na Prislopie grupa Hard OFF walczyła z kamulcowymi górami. Topiła się w wodzie. Napierała ze wszytskich sił atakując góry i górki. Walka była tak ciężka że polegli na kempingu :) Grupa Emerycka noc spędziła na polu biwakowym w jakiejś dziczy:



A lajtowe offy wyglądały tak: :)


zaczekaj 27.07.2014 23:01

Po nocy w Leordinie nastaje dzień. Za oknem wita nas deszcz wesoło zrzucając kolejne krople wody... wiadra wody.
Jemy śniadanie i niechętnie zbieramy się na motóry.
Plan jest taki, że zostawiamy bagaże i lecimy na lekko na Falcaul.

Wyjeżdżamy dość późną porą. Nie pada. Zatrzymujemy się w sklepie uzupełnić zapas wody.
Zaczyna lać.
Integrujemy się z lokalesami pod sklepem. Ubieramy przeciwdeszczówki. Tworzymy prowizoryczne ochraniacze na szyję. Czekamy na koniec deszczu. Deszcz nie ustaje. Jedziemy.
https://lh5.googleusercontent.com/-E...o/DSC00277.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/-S...o/DSC00279.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-j...o/DSC02495.JPG

Wjeżdżamy w Repedeii na odpowiednią drogę. Chwilowy postój na uzupełnienie płynów i lecim!

https://lh3.googleusercontent.com/-Y...o/P6260291.JPG

I lecimy i lecimy. To nas psy gonią. To ktm hard enduro w naprzeciwka wyskakuje. To potem my tkwimy w wielkich koleinach.

https://lh5.googleusercontent.com/-S...o/DSCN1623.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-7...o/DSCN1622.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-Y...o/DSC00283.JPG

Wykaraskaliśmy się z koleiny i jedziemy. Jakie to dziwne nie prawdaż?

https://lh6.googleusercontent.com/-D...o/DSC00286.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-7...o/DSC00287.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-Z...o/DSC02499.JPG

Trochę jedziemy i znowu stoimy. Ciekawe dlaczego?

https://lh4.googleusercontent.com/-1...o/DSCN1639.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-m...o/DSCN1635.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/-8...o/DSCN1641.JPG

Ja nie wiem. Oni by tylko odpoczywali. Ja rozumiem, że na urlopie jesteśmy itp itd Ależ kurcze no... Przyjechałam tu by jeździć a nie ciągle stać, odpoczywać i podziwiać widoki.

https://lh6.googleusercontent.com/-4...o/DSC00288.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/-t...o/DSC00289.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-b...o/DSC00290.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-Z...o/DSC00291.JPG

Zaczął się fajny podjazd. Stromy. Kamiory spore. Jest wyzwanie.
Staram się nie wygrzmocić. Jak stanę ja, to stanie Kosmal na mną. Jak stracę prędkość to już nie ruszę.
Jadę. Staram się panować nad motocyklem. Ale to chyba on panuje nade mną. Zaczyna brakować mocy. Prędkość spada.
Ramoneza przede mną zatrzymuje się. Ja wybita na kamieniu wbijam się w skarpę. Kosmal za nami również stoi. Klops.

https://lh3.googleusercontent.com/-L...o/DSCN1642.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-V...o/DSC00296.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-O...o/DSC00293.JPG

Wytargaliśmy motóry na linie do góry.
Jedziemy i zachwycamy się widokami.

https://lh5.googleusercontent.com/-l...o/DSC00299.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/BU...=w1026-h577-no
https://lh3.googleusercontent.com/-T...o/G0040860.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-M...o/DSC02509.JPG

Cel jest przed nami. Jest pięknie. Jestem szczęśliwa, że tu jestem. Że tu dojechałam. Że nie wymiękłam choć była blisko.
Myślę, że w tamtej chwili każdy z nas odczuwał szczęście.

https://lh6.googleusercontent.com/-f...o/DSC02511.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-d...o/DSC02510.JPG

Jedziemy pastwiskami dalej. Do celu.

https://lh5.googleusercontent.com/-7...o/DSCN1647.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-J...o/DSC00307.JPG

Jest mokro. Zatrzymanie się na ścieżce skończyło się zsunięciem się motocykla dwa metry w dół.

https://lh6.googleusercontent.com/-x...o/DSC00308.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-X...o/DSC00312.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-_...o/DSC02518.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/--...o/DSC02520.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/-s...o/DSC02521.JPG

Byłam już wypompowana. Nie miałam siły ruszyć dalej. Bałam się, ze znowu nie wyjadę, że znowu się glebnę i ktoś mi będzie musiał pomóc.
Zbliżała się dość szybko chmura deszczu.

https://lh6.googleusercontent.com/-s...o/DSC02524.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-K...o/DSC00319.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-K...o/DSC00321.JPG

Leje znowu. Chmura zakryła nasz cel. Chłopaki próbują wjechać.
Ramoneza leży. Kosmal leży. Ja stoję w miejscu. Mam wątpliwości. Nie ruszam dalej. Żałuję.

https://lh6.googleusercontent.com/-m...o/DSC00327.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-M...o/GOPR0895.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/-F...o/GOPR0896.JPG

Nie zdobyliśmy celu. Trudno.

https://lh4.googleusercontent.com/-Z...o/DSC00328.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-p...o/DSC00335.JPG

Wracamy na dół. W dół jedzie się o wiele szybciej. Szybko dojeżdżamy do Repedei
https://lh5.googleusercontent.com/-E...o/DSC_1720.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-z...o/DSC_1723.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-s...o/GOPR0909.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-2...o/GOPR0908.JPG

Przemyślenia...
Jest pięknie.
Ale nie zdobyłam celu. Nie wjechałam na Farcaul. Na słynny wśród offowiczów szczyt. Nie przejechałam się szczytem. Nie widziałam na własne oczy tego, co podziwiałam, i czym się zachwycałam oglądając film Luisa.
Nie udało mi się i bardzo żałuję. Zastanawiam się gdzie był błąd. W deszczu? W słabej widoczności? A może ta słabość tkwi we mnie? Czy gdybym ruszyła za chłopakami to bym osiągnęła cel? Czy leżałabym pod górą jak oni? Nie próbowałam-nie wiem. Pozostaje mi tam wrócić by jeszcze raz spróbować zdobyć cel :-)

rrolek 27.07.2014 23:37

Witam

Relacja fajna, choć ciągnie się jak parpadelle....
A co do pytań retorycznych: motorki nieadekwatne do doświadczenia/kondycji riderów lub odwrotnie. Bo gumy chyba mieliście względnie właściwe.
Nie pyniaj, w samych Karpatach jest w mordę celi do osiągnięcia, w jednym życiu nie ogarniesz....

Pozdr
rr

Paluch 28.07.2014 13:56

Zajebiście :D. Fajna relacja. A górki tam będą cały czas. Można wjeżdżać ile wlezie ;). Pozdrawiam autorkę.
ps. Krowa wyjaśnia :hehehe:

Machalescu 28.07.2014 15:44

Piękne widoki, czekam na kolejne :)

ArturS 28.07.2014 16:58

Obok tego podjazdu była druga ścieżka już bez koleiny ;) Jestem pełen podziwu, że na takich oponach, mam na myśli E09 z tyłu, wdrapaliście się tak daleko przy tej pogodzie. Sowizdrzał w lekkiej 690-tce miał T63 na tylcu i za cholerę to nie robiło. Na C02 już było względnie. Pewnie jakby była susza to nie jeden i na anakach by próbował i może by się udało :) Dla mnie załadowaną teresą był już hardcore :dizzy:

ramoneza 28.07.2014 23:19

Nadmienię tylko że do szczytu zabrakło mi ok,50m w deszczu i mgle jechałem do końca wiedząc że się wypierdzielę niewiedząc kiedy i jak,ostatnie metry próbowałem pokonać na czterech ale niestety było za ślisko i za mokro.
Tak więc Rapandeii nie zostało zdobyte pozostał mały niedosyt ... za rok??? chyba nie,plany są inne,za dwa lata ?...trzeba się śpieszyć,wiecznie Maramuresz nie będzie otwarty dla enduro,jest zbyt popularny i zbyt piękny.

sowizdrzal 29.07.2014 12:05

Cytat:

Napisał zaczekaj (Post 390173)
Przemyślenia...
Jest pięknie.
Ale nie zdobyłam celu. Nie wjechałam na Farcaul. Na słynny wśród offowiczów szczyt. Nie przejechałam się szczytem. Nie widziałam na własne oczy tego, co podziwiałam, i czym się zachwycałam oglądając film Luisa.
Nie udało mi się i bardzo żałuję. Zastanawiam się gdzie był błąd. W deszczu? W słabej widoczności? A może ta słabość tkwi we mnie? Czy gdybym ruszyła za chłopakami to bym osiągnęła cel? Czy leżałabym pod górą jak oni? Nie próbowałam-nie wiem. Pozostaje mi tam wrócić by jeszcze raz spróbować zdobyć cel :-)

Masz rację :) Lepiej się 100x wycofać za wcześnie niż raz za późno.
A co do opon, to Artur słusznie prawi - w tamtych warunkach najbardziej
crossowa kostka nie byłaby przesadą.
Bardzo fajna relacja, dawaj dalej :)

Cytat:

Napisał ArturS (Post 390280)
Dla mnie załadowaną teresą był już hardcore :dizzy:

Eeee tam, hardcore, chyba przy podnoszeniu KTMa. To dlatego się zmachałeś ;)
Daliśmy radę i nawet ,,jedno'' piffko było wieczorem. Jedyne co należało jeszcze zrobić,
to pół dnia odpoczynku po takiej wyrypie. Następnym razem trzeba pamiętać :)

zaczekaj 05.08.2014 21:10

Po powrocie z niezdobytego szczytu do Leordiny zostajemy tam na noc.
Dzięki uprzejmości właścicielki pensjonatu robimy sobie małe slajdowisko.
Obejrzeliśmy co nagrała Grupa Emerycka i stwierdzamy, że fajnie mieli!
Natomiast Grupa Emerycka o naszych poczynaniach pewnie pomyślała sobie- SŁABE :D

https://lh6.googleusercontent.com/-N...o/DSCN1662.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-N...o/DSCN1663.JPG

Rano śniadanko, sprzątanie, chwilowy relaks i dosuszanie butów

https://lh5.googleusercontent.com/-u...o/DSCN1661.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-6...o/P6270306.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/-7...o/P6270305.JPG

Zebrani kierujemy się do Borsy.
W Borsie znowuż się rozdzielamy z Emerytami.
Wbijamy się w boczne uliczki by dotrzeć do górek( Chan? Co to było, pętla jakaś, przełęcz czy co?)
Na obrzeżach miasta napotkaliśmy pewną czosnkową całuśną kobiałkę.

https://lh4.googleusercontent.com/UV...=w1026-h577-no
https://lh5.googleusercontent.com/-d...o/DSC02532.JPG

Chłopaków wycałowała, Chanowi warzywka dała, i pół ulicy zwołać chciała.
Stwierdziliśmy, że zaraz zasypie nas fala całuśnych kobitek więc w nogi... :D

Powoli wjeżdżamy na górki. Robi się stromo i patrząc na minę Kosmala i Ramonezy stwierdziłam, że oni mają dalej dość. Wjazdy były strome i kamieniste, a my niestety wieźliśmy ze sobą bagaże, które nie ułatwiały.

https://lh5.googleusercontent.com/-C...o/P6270311.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/-C...o/DSCN1669.JPG

Lekko załamani naradzamy się czy zwiewać stąd na przyjemny asfalcik.
Chan gdzieś tam daleko z przodu, zdaje się, że nie ma takich myśli.

https://lh5.googleusercontent.com/-f...o/DSC00349.JPG

Podczas gdy my marudzimy na dole, Chan na górze leżakuje i podziwia motyle

https://lh4.googleusercontent.com/-r...o/DSC00352.JPG

Pytamy lokalesa o jakiś objazd. Nie ma. A może i był ale nie zrozumieliśmy?

https://lh6.googleusercontent.com/-3...o/P6270312.JPG

Pozostaje nam piąć się ku górze.
Nauczeni dniem poprzednim staramy się trzymać spory dystans coby znowu wszyscy nie utknęli jeden za drugim.

https://lh6.googleusercontent.com/-7...o/P6270320.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-E...o/DSC00353.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-d...o/DSC00355.JPG

Jakoś nam to idzie.
Parę razy czekałam na swoją glebę a ta nie nadchodziła.
A gdy już nadeszła to poprosiłam o małą sesję.
Nawet wisiało mi to, że paliwo ciurkiem wycieka z mojego xteka jak zawsze.

https://lh6.googleusercontent.com/RB...=w1026-h577-no
https://lh3.googleusercontent.com/-n...o/DSC02534.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-T...o/DSC02536.JPG

Kosmal pozazdrościł mi chwili odpoczynku i sam się położył.

https://lh3.googleusercontent.com/MS...=w1026-h577-no
https://lh4.googleusercontent.com/-c...o/P6270326.JPG

Po podniesieniu się z gleby naszym oczom ukazał się mega podjazd.

https://lh3.googleusercontent.com/-q...o/P6270325.JPG

Widok z góry mega ładny, ale kurcze jak tam wjechać z tym cygańskim taborem?

https://lh3.googleusercontent.com/-w...o/DSC00360.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-i...o/P6270344.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-v...o/P6270342.JPG

Narada.
https://lh5.googleusercontent.com/-D...o/DSCN1672.JPG
Wyszło na to, że ściągamy bagaże i targamy je na szczyt.
https://lh3.googleusercontent.com/-n...o/P6270346.JPG

Chan jako pierwszy atakuje podjazd.
https://lh5.googleusercontent.com/-A...o/P6270347.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-Q...o/P6270349.JPG

Kosmal drugi
https://lh6.googleusercontent.com/-6...o/P6270355.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/-3...o/P6270362.JPG

Ja trzecia ale fot nie ma.
A Ramoneza za to czwarty i ma foty. Jedną nawet fajną.

https://lh3.googleusercontent.com/-B...o/P6270367.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-E...o/P6270369.JPG

Tak, macie rację. Ramoneza jako jedyny wyjechał wyjazd za pierwszym razem, bez gleby, bez postoju. Urósł wtedy bardzo bardzo. Nawet był dumny z siebie.

Na górze z powrotem się pakowaliśmy. Porobiliśmy parę fot, ja zamieniłam się z Chanem na motór i w drogę. Mamy mega opóźnienie przez ten podjazd i chyba nie dotrzemy do Emerytów naszych na noc :(

https://lh3.googleusercontent.com/oO...=w1026-h577-no
https://lh3.googleusercontent.com/-i...o/DSC00367.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/-Y...o/DSC02550.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-V...o/DSC02552.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/--...o/DSC00372.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-f...o/P6270386.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-Q...o/P6270385.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-x...o/P6270388.JPG

Bardzo fajnie mi się jeździ drz. Mam wrażenie, że o wiele łatwiej pokonuje się nią trudności. Tam gdzie xtekiem bym leżała, tam drz wyjeżdżałam bez większego problemu. Ramoneza z Kosmalem również się podmienili na motocykle.
https://lh6.googleusercontent.com/-T...o/P6270390.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-0...o/DSC00377.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-F...o/P6270395.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-2...o/P6270394.JPG

Wracamy już do Borsy. Znaczy staramy się, a w zasadzie ja się staram. Ponieważ jechałam drz gdzie był gps ze śladem, przejęłam funkcję nawigatora.
Do pewnego momentu nawet mi szło, niestety później zjechałam z trasy.
Chłopaki byli troszkę źli na mnie... :(

Zjeżdżaliśmy w doł przez domostwa, bez jako takiej drogi. Przez bagna, ścieki i co tam jeszcze. Było to mega męczące.
Śmierdzące też, bo co nieco z tych domostw w górach spływało.

Najbardziej się przekonał o tym Ramoneza.
https://lh5.googleusercontent.com/-f...o/DSC00381.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/-W...o/DSC00382.JPG

Trochę od niego cuchnęło, więc stwierdziłam, że oddalę się nie co od grupy.
Dojechałam do miasta a tymczasem ten cuchnący skorzystał z odrobiny wody u pewnej kobitki.

https://lh6.googleusercontent.com/-V...o/DSC00384.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/-B...o/DSC00383.JPG

Jako, że trochę dalej cuchną, stwierdziliśmy zgodnie, że zaprowadzimy go na myjnie profesjonalną.

https://lh3.googleusercontent.com/-K...o/DSC00389.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-3...o/DSC00388.JPG

Czas na szukanie noclegu. Był mały dylemat czy szukać w Borsie, czy uciekać dalej. Postawiliśmy na trawnik gospodarza w Borsie.

https://lh5.googleusercontent.com/-v...o/DSCN1679.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-K...o/DSC_1730.JPG

Dzień kończy się grillem, nocnymi rozmowami, kąpielą i suszeniem ubrań w kotłowni gospodarza :)

https://lh4.googleusercontent.com/-i...o/P6270399.JPG

Przemyślenia
W sumie w tym dniu jakiś takich większych przemyśleń, zwątpień nie miałam.
Podjazdy były wyczerpujące i były myśli, że trzeba zawrócić bo nie dam rady. Bo bagaż mi przeszkadza.
Zawsze się znajdzie wymówka. Jest nauczka na przyszłość. Trzeba się nauczyć minimalizować bagaż.
Zachwycona natomiast byłam jazdą Drz. Daje więcej przyjemności i frajdy co mój xtek.
Szkoda tylko, że nie udało się dotrzeć do przełęczy Prislop, gdzie biwakowała Grupa Emerycka

Neno 05.08.2014 21:26

Wiem jak zdjęcia potrafią wypłaścić nawet najbardziej górskie drogi a tu... drogi do samego nieba! Już sobie wyobrażam jakie to były przewyższenia tak naprawdę.
Ależ Wam zazdroszczę tej przygody!
Brawo, brawo!!

rrolek 05.08.2014 22:46

Witam

Albo się jeździ albo kempinguje. Osobliwie w górach.
A z tą DRZetą to się strzeż. Toć to żółty kondom (zdaniem wyjadaczy ;))

Pozdr
rr

voxan69 06.08.2014 00:43

Widoki cudne - w przyszłym roku muszę tam pojechać :)

sowizdrzal 06.08.2014 09:53

Cytat:

Napisał zaczekaj (Post 391082)
Szkoda tylko, że nie udało się dotrzeć do przełęczy Prislop, gdzie biwakowała Grupa Emerycka[/I]

Czemu nie udało? Przecież z Borsy to 20 km, można spokojnie po czarnym podjechać w 30 min.

zaczekaj 06.08.2014 11:10

Cytat:

Napisał sowizdrzal (Post 391127)
Czemu nie udało? Przecież z Borsy to 20 km, można spokojnie po czarnym podjechać w 30 min.

Spytaj tych marudnych miętkich faj co ze mną leciały :D

sowizdrzal 06.08.2014 11:14

Cytat:

Napisał zaczekaj (Post 391134)
Spytaj tych marudnych miętkich faj co ze mną leciały :D

:Thumbs_Up: :haha2:

marcos 06.08.2014 12:44

mocne :bow::hehehe:

zaczekaj 11.08.2014 12:50

Rano w Borsie żegnamy się z Chanem. Wraca już do domu, a my zbieramy się i gnamy do Grupy Emeryckiej.
Odnajdujemy naszych chłopaków i w dniu dzisiejszym prowadzi nas Naczelny.
Jak dla mnie, to takie lajtowe jeżdżenie tempem Emeryckim jest dzisiaj w sam raz. W ciągu jednego dnia robimy z Emerycką więcej kilometrów samym lasem i szutrowymi drogami niż w pozostałe dni jako Hard Enduro.

https://lh4.googleusercontent.com/-E...o/P6280408.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-X...o/P6280409.JPG

W sumie nie mam nawet za wielu zdjęć z tego dnia. Tylko jeździmy i jeździmy.
To lasem, to szutrem, to na obiad zjeżdżamy do miasta, by potem znowu wjechać w las, jak się okazuje Park Narodowy(Naczelny cóż to za park był?)

https://lh6.googleusercontent.com/-f...o/G0180931.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-C...o/G0180933.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-1...o/P6280410.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/-k...o/P6280413.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/-q...o/P6280417.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-B...o/G0200945.JPG

Nadchodzi czas na szukanie miejsca na obóz.
ale chyba nie można się rozbijać w Parku Narodowym?
Ale zanim z Parku wyjedziemy minie dużo czasu-przed nami przełęcz. Wracać z powrotem też nie ma sensu.
Widzimy za drzewami dach jakiegoś zniszczonego kościółka.
No to jedziem.
https://lh3.googleusercontent.com/-D...o/P6280421.JPG

To nie kościółek tylko jakaś villa. W każdym bądź razie jest polanka, drewno, strumyczek z dala od drogi i cywilizacji. Zostajemy.

https://lh6.googleusercontent.com/-u...o/P6280418.JPG

Dół zdemolowany. Góra całkiem całkiem.

https://lh5.googleusercontent.com/-L...o/P6280425.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-O...o/P6280427.JPG

Oczywiście moje wszędobylstwo pcha mnie na górne piętro budynku, a ciekawość podpowiada by wdrapać się na strych.

https://lh4.googleusercontent.com/-g...o/P6280429.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/--...o/P6280433.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-_...o/P6280434.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-A...o/P6280436.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-X...o/P6280439.JPG

Mimo, że to Park Narodowy to rozpalamy ognisko.

https://lh5.googleusercontent.com/-D...o/DSCN1687.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-r...o/DSCN1685.JPG

Początkowo nie słyszymy, że ktoś się do nas zbliża.
Za krzaków wyłania się człowiek.
Nie możemy tu rozpalać ogniska.
Obiecujemy już nie dokładać do ognia.
Gość odchodzi. Bez mandatów. Bez problemów

https://lh3.googleusercontent.com/-8...o/P6280447.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-F...o/P6280449.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-q...o/P6280450.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-j...o/P6280458.JPG

Siedzimy przy ognisku ukradkiem dokładając do ognia, tak by nie narobić dymu coby nas widać nie było.
(Czy ktoś jeszcze do nas przychodził w sprawie ognia? Ktoś przypomni?)

https://lh3.googleusercontent.com/-p...o/P6280462.JPG

Chłopaki coś panikowali, że wilki mogą przyjść nocą. I niedźwiedzie tyż.
Ramoneza zrobił nawet jakąś osłonę z drzwi. Niby coś tłumaczył, że to po to by ciepło biło w jego namiot:D

To był dość chłodny wieczór. I taka była noc. Wysokość spora. Na ubierałam wszystko co mogłam i zmieściłam na sobie. Zmarzluchem jestem strasznym, ale jakoś udało się dotrwać do rana.


Przemyślenia
Całkiem fajnie się dziś gnało szuterkami. Bez gleb. Bez wyciągania motórów pod góry. Tylko jedziesz i jedziesz. I kilometry lecą. I krajobrazy się lekko zmieniają. Fajnie sobie jeździła Grupa Emerycka. Chociaż powoli zaczyna brakować adrenaliny. Jakiegoś stromego podjazdy czy zjazdu. Ale zaraz przypominam sobie ile się trzeba napocić. Ile namęczyć. Ile naprzeklinać. Tylko po to by zobaczyć mega krajobraz. I aż po to.

ant6 11.08.2014 15:14

zajebista relacja :-)

RAVkopytko 11.08.2014 19:27

Aśka,Dawaj i opisy i fotki

zaczekaj 11.08.2014 23:14

Chłopaki?! Co jest? Żaden nie chce poopowiadać?
Naczelny? Może jakieś zdjęcia udostępnisz? :D

Fizolof 11.08.2014 23:36

Cytat:

Napisał zaczekaj (Post 391735)
Chłopaki?! Co jest? Żaden nie chce poopowiadać?
Naczelny? Może jakieś zdjęcia udostępnisz? :D

Było wcześniej nie pisać, że to miękkie faje :lol8:

zaczekaj 11.08.2014 23:49

Cytat:

Napisał Fizolof (Post 391742)
Było wcześniej nie pisać, że to miękkie faje :lol8:

No ale chyba się nie zamknęli w sobie aż tak? :haha2:

Machalescu 12.08.2014 01:29

Ja wilków też bym się bała.
Piękne miejsce na nocleg:)

ramoneza 12.08.2014 07:42

Wilki nie są takie straszne,szczególnie te z Bielska:D, ale poza tym wszystko się zgadza.

ant6 12.08.2014 10:35

Cytat:

Napisał Fizolof (Post 391742)
Było wcześniej nie pisać, że to miękkie faje :lol8:

te grzane banany są bardzo "wymowne" :haha2:

zaczekaj 14.08.2014 23:52

Rano zbudził nas dźwięk dzwoneczków.
A potem masa owieczek wbiła na nasza polankę. I dużo psów.

https://scontent-a.xx.fbcdn.net/hpho...87989225_n.jpg
https://lh3.googleusercontent.com/-o...o/P6290475.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-B...o/P6290474.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/-l...o/P6290471.JPG

Rozmawialiśmy z pasterzami. Okazało się, że ta villa za nami należała do
Nicolae Ceaușescu, rumuńskiego dyktatora. Stąd też te klepki Czałczescu.
(Norbi wziął na pamiątkę jedna klepkę z podłogi).
A ja myślę, że pozazdrościł mi nogi od krzesła, którą zdarza mi się wozić tak na wszelki wypadek, coby pod wahacz podłożyć przy robieniu kapcia.
Próbowaliśmy jeszcze dowiedzieć się od pasterzy dlaczego psy pasterskie biegają z uwiązanymi do szyi kawałkami drewna.
Może ktoś z Was może mi, i innym uczestnikom wycieczki wytłumaczyć?

https://lh3.googleusercontent.com/-e...o/P6290476.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-w...o/DSCN1695.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-i...o/P6290484.JPG

Polanka zaczęła pustoszeć. Został tylko jeden wygłodniały pies.
Spakowani postanowiliśmy zostawić po sobie ślad-jak to Polacy mają w zwyczaju.

https://lh6.googleusercontent.com/-Z...o/P6290491.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-4...o/P6290493.JPG

Ruszamy. Zbliżamy się już ku końcowi eskapady. Niebawem zaczniemy kierować się w stronę Polszy, do domów.
Ale jeszcze góry, góreczki, szuterki, jeszcze napawamy się widokiem. Chwytamy to wszystko na zaś. Chowamy po kieszeniach, by starczyło na dłużej. Kodujemy w pamięci. Zapisujemy we wspomnieniach. Chcemy by trwało...

https://lh6.googleusercontent.com/-9...o/P6290494.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-m...o/P6290495.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-m...o/G0220951.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/-_...o/G0220954.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/-x...o/G0220953.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-w...o/G0220957.JPG

https://lh4.googleusercontent.com/--...o/P6290500.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-Q...o/P6290503.JPG

Docieramy na jakiś szczyt(jaki?co to?)
Wybaczcie, że nie podaję konkretnych nazw. Nie jestem ignorantką, aczkolwiek pamięć ma zawodna była, zwłaszcza, że nie zapisywałam sobie, ba, mapy nawet nie miałam.
Chwila przerwy na kolejne zastrzyk widoczków.

https://lh3.googleusercontent.com/-6...o/P6290508.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-5...o/P6290510.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-N...o/P6290512.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-_...o/P6290511.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-n...o/DSCN1701.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-X...o/DSCN1707.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/-_...o/DSCN1708.JPG

Kierujemy się do Toplity. Tam pewnie wkroczymy w cywilizację i coś zjemy.
Zjazd z góry jest trwa dość długo.

https://lh3.googleusercontent.com/-O...o/G0240965.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-h...o/G0240967.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/-2...o/G0240968.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/-2...o/G0240969.JPG

Zdjęcie z postoju ukazujące mrówki niosące zdobycz :D
https://lh6.googleusercontent.com/-I...o/P6290521.JPG

W każdym razie dojechaliśmy do Toplity. Zjedliśmy obiad. A potem chyba szukaliśmy jakiegoś campingu. I jechaliśmy do niego długo i długo. Zdjęć nie ma, bo było nudno. Chociaż nie. U mnie coś się zaczęło dziać.
Mój xtek zachowywał się jakby chciał zgubić przód.
Serio.
Myślałam, że stracę kierownicę jak ją tylko puszczę. Więc nie puszczałam.
Trzymałam mocno.
Każda dziura, każda nierówność dawała się bardzo odczuć. Telepotało mną co najmniej jak busem pasażerskim Mercedesem Sprinterem relacji Złotoryja-Legnica...
Po kilkudziesięciu kilometrach takiej walki miałam dość.
W sumie to nawet asfalt mi się zamarzył.
Na szczęście zbliżaliśmy się do campingów, a tam chłopaki mieli mi zajrzeć w łożysko czy cóś. :D

Wbijamy na pole namiotowe. Idziemy do kobity cenę uzgodnić.
A ta że 7 ojro. A potem 10 lei. Albo jednak 7 ojro. Za wszystko.
A potem, że nie. 10 lei za namiot. 10 za ludzia. 10 za motór.
Głupiejemy. Nie możemy się z kobitą dogadać. Ona sama nie wie jak nas policzyć. Spadamy więc z tamtąd, i jedziemy do Mongolii.
Tak.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
https://lh5.googleusercontent.com/-L...o/P6290522.JPG

W Mongolii bardzo szybko sie dogadujemy co do ceny, jest elegancko i zostajemy na noc. :D

Przemyślenia
Przemyślenia są takie, że chyba już jestem wykończona nieco.
Jeszcze mi to łożysko spsuło się.
Chciałoby się już wrócić do domu ale jednocześnie zostać tu.
Z tymi widokami. Z tymi ludźmi. Z powietrzem. Z szutrami. Z owcami. Z psami pasterskimi i z pasterzami też.


Mixajlo 15.08.2014 00:11

Zgłaszam zaocznie fotkę z "wygłodniałym psem" do kalendarza 2015!

Hermes 15.08.2014 00:31

Pięknie! Palce lizać!

NaczelnyFilozof 15.08.2014 09:49

6 Załącznik(ów)
Nocleg w daczy Czałczesku to był bardzo przyjemny nocleg. Odludzie kompletne. Dzicz. Te przelatujące myśli przez głowę. Czy przyjdą niedzwiedzie? Czy przyjdą wilki? No bo tak. Zasada w górach tu jest taka. Jak są owce i pasterze to wilki pójdą ich zjeść. A jak ich nie ma? To jedzą turystów...

No dowalił się gość z Parku że nocujemy w złym miejscu. No ale jak się miał nie dowalić? Jak norbert tak rozpalił ognisko że chmura dymu poszła na całą doline :haha2: Ale mówimy. Będzie ciemno to rozpalimy. Nie przecie nie będzie się dymić :haha2:

To przecięcie gór Parku Calimani nie zabrało się znikąd. Ekipa posiadała najlepszą rzecz na Rumunię. Atlas Drogowy 1:300 000 z zaznaczonymi bocznymi szutrowymi drogami przez góry. I była tam taka droga... Zaznaczona w dziczy. 1800 mnpm. To nic że pod drodze do niej mnie chciał zabić kierowca BMW który jechał drugą stroną drogi na czołówkę, a inni gubili piwa które wybuchały na jezdni :haha2:

Calimani poranne było męczące. Kamulce, szutry, zakręty. Wiła się ta droga straszliwie. A to niby tylko kilkanaście km :)

Załącznik 49619

Gdy spałem Ramoneza zbudował ochronę przed wilniem/niedzwiedziem. Ta zapora miała ochronić przed napadem zwierzów. Mi się wydaje że miała za zadanie spowodować że zwierze zje najpierw gościa w zielonym namiocie. Czyli mnie :) To się nazywa ZAUFANIE w grupie :)

Załącznik 49621

Załącznik 49622

Tak. Tam na 1800m można jeździć legalnie:

Załącznik 49623

Załącznik 49624

Załącznik 49620

zaczekaj 15.08.2014 10:07

No w końcu Naczelny głos zabrał :-)

Wysłano z Tapatalk :-)

Vertus72 15.08.2014 19:28

Cytat:

Próbowaliśmy jeszcze dowiedzieć się od pasterzy dlaczego psy pasterskie biegają z uwiązanymi do szyi kawałkami drewna.Może ktoś z Was może mi, i innym uczestnikom wycieczki wytłumaczyć?
Oj nie jeździło się dawnkej na wieś, ten patyczek to tzw.orczyk, na końcu łańcucha jest kółeczko, przeplata się orczyk i już piesek czy krówka przywiazane, ot taka szybkozlaczka. :D

zaczekaj 20.08.2014 20:49

Poranek w Mongolii zaczął się leniwie.

https://lh3.googleusercontent.com/-L...o/P6290526.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-q...o/P6300535.JPG

Przystąpiliśmy do serwisu moocykli

https://lh5.googleusercontent.com/-q...o/P6300535.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-C...o/P6300543.JPG

Okazało się, że Ramoneza też ma luz na główce ramy.

https://lh5.googleusercontent.com/-t...o/P6300545.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-l...o/P6300547.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-6...o/P6300549.JPG

Motocykle gotowe. My spakowani. Czekamy jak zwykle na Kosmala. Studiujemy mapy. Dziś odłącza się od nas Naczelny Filozof. Ma trochę więcej wolnego więc jeszcze pojeździ.

Ruszamy i jedziemy asfaltem. Jest nudno. Ale musimy podciągnąć trochę bliżej do północy. Zahaczamy o Turdę i kopalnię soli. Naczelny bardzo polecał.

Pierwszy raz coś zwiedzamy :D
https://lh4.googleusercontent.com/-z...o/P6300562.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-v...o/P6300565.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-5...o/P6300573.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-u...o/DSCN1744.JPG

Ładnie, ale osobiście uważam, że o wiele ładniejsza, i ciekawsza jest nasza Wieliczka. Chłopakom się nie podobała bo strasznie marudzili.

W sumie z tego dnia nie ma za bardzo co opowiadać.
Nic się nie działo.
Nie było offa.
Nie było gleb.
Był asfalt.
Było gorąco.

Ciekawiej wyglądał nasz wieczór i moment poszukiwania miejsca na nocleg.
Natrafiliśmy na grupkę szalonych lokalesów, która od razu zaprosiła nas do swojej miejscówki na piwo i żarcie.

https://lh3.googleusercontent.com/-C...o/P6300586.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/-u...o/P6300592.JPG

Lokalesi byli bardzo głośni, niewybredni w żartach. Nie wstydliwi nic a nic. Szaleni po prostu. Wypiliśmy z nimi po piwie. Poczęstowaliśmy się słoniną z grilla.Dali nam też zapas na drogę. Pamiątkowe foty i jedziemy kawałek dalej od nich by rozbić nasze namioty. Kosmal miał małe obawy. Bał się, że zwołają większą grupę i przyjdą w nocy na balangę :D
Nie było czego się bać. Nie było żadnych nie przyjemności.

https://lh5.googleusercontent.com/-B...o/P6300597.JPG

Palimy ognicho. Tradycyjnie kiełbaski. Rozmowy i śpiewy. Bawiliśmy się też aparatami.

https://lh5.googleusercontent.com/-x...o/P7010622.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-Z...o/P7010621.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-B...o/DSCN1746.JPG

Naczelny? A Ty co robiłeś, gdzie byłeś, co Cię spotkało?

sowizdrzal 20.08.2014 22:37

Asia, z całej tej bandy lokalesów Ty jesteś najładniejsza i bez dwóch zdań masz najwięcej wdzięku :)

NaczelnyFilozof 20.08.2014 22:42

1 Załącznik(ów)
Cytat:

Naczelny? A Ty co robiłeś, gdzie byłeś, co Cię spotkało?
Piździ... Piździ... Marznąca mżawka. Kask zaparowany... Zakręt za zakrętem na pierwszym biegu... Jedna wielka mgła... Nic nie widać....

Przyklejony do motocykla. Zzziębnięty... Czemu ja nie siedze na plaży w Grecji za 899zł? Czemu ja nie robię nic wsłuchując się w szum fal? Czemu ja tu marznę.... Kolejna serpentyna. Kolejny nawrót...

Co jakiś czas kamienie na drodze... Porywisty wiatr. Zimna mżawka zasieka od boku.... Tysiące malutkich ostrych kropel.... Na nawigacji 2000 mnpm i rośnie... I kolejna serpentyna z nawrotem...

Piździ... Przeciwdeszczówka trzyma. Manetki grzeją. Tylko dotrzeć do przełęczy i zjechać w dół... Tam musi być ciepło.... No miejmy nadzieję że będzie...

Załącznik 49684

mygosia 20.08.2014 22:47

Skąd ja to znam ;)

Sławekk 21.08.2014 10:32

:Thumbs_Up: .... :)

ant6 21.08.2014 10:47

...chciało Wam się te namioty do Mongolii takie wielkie targać? :haha2:

norbi 21.08.2014 17:16

My przypadkowo szukając noclegu przekroczyliśmy kilka granic i wylądowaliśmy w Mongolii,od czasu tej wyprawy trzeba zmienić mapę świata.Teraz Rumunia graniczyć będzie z Mongolią a nie z Mołdawią :haha2::haha2::haha2:

sowizdrzal 16.09.2014 19:39

Tu się czeka :confused: :mad: :oldman:

zaczekaj 16.09.2014 19:57

Na to czekałam :D

Jestem na etapia sklejania filmiku z wyjazdu.
Coś jeszcze może skrobnę. Zawiedziona jestem postawą innych uczestników wujazdu. Nic a nic się nie udzielają. Oprócz Naczelnego oczywiście :D
Na zachętę Operacja Wino.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:16.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.