![]() |
Też byłbym prosił się zastanowić, czy warto wieźć tam fajki i wódkę. Można sobie sporo problemów finansowych narobić.
Jednego nie rozumiem do tej pory: skąd tam są takie różnice w cenie pieczywa? Na górę jak najbardziej warto, choćby poczuć przestrzeń i ciszę. Może w tym roku uda mi się młodego tam dowieźć... |
W Polsce w sklepiku, w którym robię zakupy, najtańszy 700gramowy bochenek chleba kosztuje 2pln z groszem, a najdroższy ponad 9pln więc można zadać to samo pytanie u nas :)
|
Cytat:
Jeżdżąc tam z tymi fajkami jazda przestaje być taka nudna:D Chyba w przyszłym uda się tam pojechać.No zacząłem fundusze gromadzić w razie W to się kredyt weźmie nie.:D |
Cytat:
Jazda po za głównymi drogami tu nie jest nudna |
U nas na forum znalazłem taką mapkę do zwiedzania (interesujący mnie rejon). Nie wiecie, gdzie znaleźć opisy o tym, co stoi za adresami?
https://tourstart.org/tour/Norway_Th...of_Norway_6364 |
Pomysłu ze sprzedażą fajek na wache nie oceniam ale będę śledził wątek z zaciekawieniem.
Jeśli pewne nicki przestaną się pojawiać będzie wiadomo ze wygrał polski syndrom :) Ciagnie mnie tam na północ jak cholera. Jaka jest statystyka w tej chwili? Kiedyś słyszałem ze co drugi rok ładne lato. Prawda to? |
Ciężko jednoznacznie stwierdzić Matjasku.
Wojtku mapka słaba nawet jako zarys planu. |
Takem myślał... to zapewne jak wróżenie z fusów.
Przyjdzie pora, czas i jakieś siano to po prostu pojadę. Pogoda na pewno będzie :) Fajnie ze doradzasz Dubel z perspektywy tambylca. M |
W tym roku czerwiec był piękny i gorący a lipiec zimny i deszczowy. Jeśli miał bym decydować termin to najbardziej obstawiał bym koniec czerwca początek lipca ale to tak jak napisałeś loteria. Bardzo często wrzesień też jest dobra opcja.
|
w tym roku byłem na początku sierpnia 7dni super 7lało i zimno i żeby było śmieszniej to na dalekiej północy było dużo cieplej i słonecznie...
2010r. 2 tygodnie i zero deszczu (koniec czerwca początek lipca) niby statystyka ale sprawdziło się. Norwegia mnie nauczyła jednego "nie licz na szczęście" trzeba się nastawić na wszystko. |
Zawsze z ciekawością oglądam piękne foty i śledzę relacje z podróży po NL na które napotykam w necie.Nie śpieszę się zweryfikować tego osobiście ponieważ podejrzewam że smaczki te serwowane dzisiaj i w niedalekiej przyszłości nie będą się zbytnio różnić.
Poziom adrealiny już teraz jest podobny z tą do jazdy na wschód,ten stres o szybkość, fajki,za" Lącką" chyba można iść poodpoczywać.Ciekaw jestem czy można dzisiaj jadąc tam w przysłowiowej czarnej dupie spotykając tubylca zatrzymać się wyciągnąć browara i prubować zasymilować się. |
Nie ma chyba drugiego takiego regionu z tak zmienna pogodą :) zdarzało się, że kilka razy dziennie mokliśmy i wysychaliśmy a amplituda temperatur wahała się od 5 do 20 stopni C :) Z drugiej strony podjechać pod globus o 2 w nocy gdzie słońce jest nad horyzontem czy trafić na Lofoty na 1-2 dni słonecznej pogody i pojeździć po bocznych drogach, połazić po piaszczystych plażach czy odwiedzić choćby jeden z punktów widokowych, jak np. Reinebryngen to jak wygrać 6 w lotto :)
Dla mnie bardziej negatywnym odczuciem od pogody jest ilość pojazdów na turystycznych drogach szczególnie w lipcu w bezdeszczowe dni. Najgorsze moje doświadczenie motocyklowe z całej "kariery" to przejazd drogą 63(Droga Trolli i Droga Orłów) i 15 w stronę Otty w pewien piękny lipcowy dzień... Ilość samochodów, przyczep, kamperów i autobusów odebrała mi całą radość z jazdy w tym i kilku następnych dniach :( |
Cytat:
dlatego w 2020 jak tylko zdjęli ograniczenia ruszyłem na północ, pustki na drogach dla mnie to "Raj" bez względu na rejon świata. Ale w Norwegii warto wybierać maksymalnie boczne drogi raz że tam "nie suszą" a dwa można cieszyć się jazdą a nie pilnowaniem prędkościomierza i innych na drodze, którego i tak nie udało mi się upilnować. Niestety ale to ostanie to będzie to co najbardziej zapamiętam ze współczesnej Norwegii, wiele się zmieniło od 2010 roku Ilość odcinkowych pomiarów prędkości, fotoradarów oraz sposobów polowania na kierowców to jest żenujące po prostu i odbiera całą przyjemność z podróżowania. |
Mam prośbę o zweryfikowanie kosztów, czy dobrze kalkuluję.
Wynajęcie domku na 4 osoby przeciętnie 580 PLN za noc (bez pościeli, prysznic poza domkiem). LPG: 9 NOK Obiad na miejscu ok 120 PLN (bez szału) za osobę. Czy są bilety wstępu do parków narodowych, "cudów natury"? Na Islandii za free, ale nie wiem, czy tu coś odkładać. Gdyby unikać płatnych autostrad, promów i jechać bokami to zakładam, że niektórych nieuniknę. Czy mniej więcej 1000 pln to za dużo/za mało (da się oszacować)? fajek nie zabiorę na handel chyba :) Nigdy nie umiałem takich akcji robić a będę miał na pokładzie 4 dzieci, więc nie czas i miejsce na takie głupoty :) Z przestrzeganiem prędkości nie mam problemów - szanuję miejscowe obyczaje i nie zamierzam tłumaczyć Norwegom, że poszaleli z mandatami :) |
Cytat:
Odnośnie przekraczania prędkości, nie chodzi o świadome łamanie ograniczeń, często te ograniczenia są tak rozciągnięte, że dawno zapomnisz ile obowiązuje na danym odcinku, łatwo stracić orientację ile można jechać... może ja jestem mało ogarnięty ale gdyby nie garmin z wskazaniami byłoby ciężko bo krajobraz skutecznie odwraca uwagę. Ilość odcinkowych pomiarów jest b.duża i ikonka dwóch fotoradarów często gościła na navi...... Motocyklem jest o tyle fajnie, że oprócz promów jest gratis za płatne odcinki :) |
NIestety jadę autem :) Inaczej się nie zabierzemy.
Ile Wam przyszły opłaty za podróżowanie po Norge i za jaki okres/ile km? |
Przemyśl prom a nie jazdę na około bo po pierwsze zmęczenie jazdą, dodatkowy czas a także czy faktycznie różnica w wydatkach aż tak wielka.... Np. Dolicz mosty
Pzdr Qter Wyssane z palca... |
...a promy są wręcz symbolicznie płatne dla motocyklistów.
Do tego kampery z DE i NL zjeżdżają jak mogą aby przepuścić motocykle. Bardzo sympatycznie. Ale jeśli autem to faktycznie czasem prom może duuuzo skrócić. Jezus Maria, chyba tak drogo nie było! Dubel, jak sądzisz? Muszę poszukać czy mam gdzieś spisane ceny, ale chatki były w o tyle przystępnej cenach, że po naszych kalkulacjach wychodziło korzystniej niż spać pod namiotem. A obiad za taką kasę to może za wieloryba albo łososia w restauracji. Sądzę, że da się taniej. Co do prędkości to tylko raz czułem kaganiec. Zazwyczaj ograniczenia są w miejscach gdzie być powinny, i nie przeszkadzają zbytnio w turystycznej jeździe. |
Z przyjemnoscia czytam ten watek ,bo miala byc norwegia w tamtym roku,ale zrezygnowalem w ostatniej chwili z wyjazdu ,bo,,,,virus:(teraz zaluje ,bo pare osob napisalo o tym ,ze w pandemi objechali nordcap i bylo git:) w tym roku bedzie podejscie nr dwa:)
|
Ceny wziąłem z jakiś relacji z netu, czasem obcojęzycznych więc wolę dopytać, czy to prawda. Będę wdzięczny za weryfikację!
Co do cen w restauracji i za nocleg - Islandia mnie tak momentami przeszorowała, że jestem w stanie w to uwierzyć :) Ale wolę sprawdzić :) Dzięki z góry! |
Zrobiłem 2500 km i za drogi wyszło około 100 PLN. Im dalej na północ tym drożej. Przy Twoich założeniach najwyżej zostanie Ci kasy. Ciekawa opcja z zakupem kawy o której ktoś pisał- normalnie kawa i ciastko ze słonym serem kosztowało dosyć dużo.
Fajne oceanarium w Alesund. Kempingi zazwyczaj są w najładniejszych widokowo miejscach. Ps. Czy można jakoś dodać fotkę ze zdjęć googla przez tapatalk ? Wysłane z mojego SM-G973F przy użyciu Tapatalka |
Cytat:
Fajnie wyszukuje restauracje i knajpy wujek google i jeśli obok nazwy na liście zobaczysz symbol $$ to znaczy, że jest godnie :) |
1 Załącznik(ów)
O jedzeniu poprzednicy wypowiedzieli się bardzo trafnie więc nie będę się rozwijał, dodam tylko że warto zaglądać na gorące lady w sklepach gdzie przygotowują posiłki na świeżo.
Promy czasem fajnie ominąć ale przeważnie jest to nie opłacalne ekonomicznie, czasowo. Promu kosztują różnie zależnie od długości, przeważnie cena wącha się od 50 do 100nok. Bilety wstępu są nie wszędzie, wspomniane akwarium w Alesund 180nok osoba dorosła,i chyba 100 za dziecko. Wjazd na Grotli (Geiranger) chyba 200nok. Lecz większość punktów widokowych jest bezpłatna. Edit. Kawa na stacjach polega na tym że kupujesz kubek danej stacji i pijesz kawy, herbaty, gorącej czekolady do woli. Ja używam cirkelk który z kubkiem termicznym do auta kosztuje 300nok za rok Edit 2. Kubek wygląda tak Załącznik 102954 |
Skandynawia - jak to zrobić taniej, ale bez hardcoru?
Byłem turystycznie 3 razy (2-3 tygodnie) ale nie ostatnio więc o samych cenach się nie wypowiadam, natomiast doświadczenie zebrałem takie:
1. Najlepszy czas to czerwiec, raczej druga połowa. Ze względu na dużo mniejszą liczbę turystów oraz dużo mniejszą szansę na deszcz, a także najdłuższy dzień. 3 tygodnie na Norge to duuużo lepsza opcja niż 2. 2. Pozwolę sobie mieć odmienne zdanie co do destynacji. Mi najbardziej podobała się północ, szczególnie ta za Altą. Polecam Hamningberg ;-). Lofoty koniecznie. Nocleg w rorbuerze na Lofotach, w czerwcu - niezapomniane. Atrakcje poniżej Trondheim (drogi troli, orłów, atlantycka, fiordy i inne skały) wypada zobaczyć, ale to trochę tak jak z Albanią i jej plażami oraz kurortami - w sezonie byłem raz przejazdem i wystarczy. Za to w góry Albanii i na północ Norge ciągnie mnie stale. Jest jeszcze kwestia Nordkapu - pewnie też wypada zaliczyć, ale prawdzie najdalej na północ wysuniętym przylądkiem Europy jest sąsiedni Nordkyn, tylko osiągalny z buta lub z morza. Będąc z dziećmi, odpuściłem, ale tam wrócę. Tylko w 2 tygodnie to północy i południa Norge się nie ogarnie niestety. 3. Koszty - „drogie” jest pojęciem względnym, a będąc w podróży vs stacjonarnie to jednak trochę różne bajki. W Skandynawii korzystanie ze wszelkiego rodzaju usług opartych o pracę ludzką (w tym restauracji) jest o wiele droższe niż w PL więc unikając tego da się zejść z kosztów. Ew. alko i trochę zapasów mięsa/słodyczy + lokalne zakupy w Remie i innych zapewniają poziom zbliżony do PL. Paliwo nie jest przesadnym problemem (https://www.e-petrol.pl/notowania/ry...iw-europa/pb95). Opłaty za drogi/promy są w bardzo różnych miejscach i można próbować je objeżdżać innymi, głównymi i bezpłatnymi, ale nie wiem czy warto. Te z promami/tunelami często są krótsze i ładniejsze. 4. Noclegi - zdecydowanie Hytte - jak piszą inni. Dodatkowa zaleta podróży poza lipcem/sierpniem to większa ich dostępność. Ceny, podobnie jak w PL były i chyba dalej są. 5. Drogi - trzeba liczyć dużo więcej czasu na pokonywanie odległości. Oczywiście nie ma mowy o autostradach, ale nawet główne drogi nie pozwalają na szybszą jazdę, szczególnie na północy i w zasięgu fiordów. Dużo zakrętów. Czasem 20km w linii prostej wymaga objechania góry albo fiordu i kilka godzin jazdy. 6. Dojazd. Przez pribaltykę, mając 2 tygodnie to bym nie jechał bo na samą jazdę + prom do Helsinek zużyjesz ze 2 doby w jedną stronę i co - dalej będziesz na południu :-). Poza tym na pribaltyke warto poświecić z tydzień. Jazda przez Danię i Niemcy to też jest daleko. Raz płynąłem do Karlskrony i dwa razy do Nynashamn pod Sztokholmem. Ta druga opcja jest lepsza bo wypływasz w wieczorem i rano już jesteś relatywnie wysoko. Stamtąd możesz jechać na Trondhaim lub na południe lub jeszcze lepiej przez Szwecję i Finlandię na północ :-). Z pewnością średnie prędkości przejazdu przez Szwecję są wyższe niż w Norge wiec warto szybko przebić się np. najbardziej na północ i zjeżdżać przez cały wyjazd na południe. Dla przykładu, pierwszy raz płynęliśmy do Karlskrony i stamtąd do Tana Bru. To jest najkrótsza i najszybsza droga na północ, a i tak żeby osiągnąć czas przejazdu jaki pokazuje Google to trzeba łamać przepisy i to zdrowo. Przez Norge jedzie się 2-3 razy wolniej niż Szwecję/Finlandię. Te wyjazdy to samochodami osobowymi były. |
Super!
Ile płaciliście za hytte? |
Hytte jeśli będziesz brał te małe najprostsze to licz 400-700nok w zależności od miejsca i standardu
|
Jasne, dzięki! Już nanoszę zmiany na budżet :)
A co tu miałeś na myśli? Cytat:
W sensie w sklepach spożywczych można zjeść "na ciepło"? We wszystkich? Jak nie we wszystkich to jak to przewidzieć, czy będzie, czy nie do jedzenia? |
Cytat:
Przeważnie ciepłe bufety są w Bunnpris, coop, spar i menny Często można spotkać zajazdy gdzie płaci się za osobę i można jeść do woli |
Super!
Raz jeszcze wszystkim dziękuję! Co do płynięcia do Nynäshamn (z Gdańska) to niesamowicie droga sprawa: 1600 PLN przy 950 PLN do Karlskrony (z Gdyni). Będę drążył temat bo faktycznie płynięcie do Nynäshamn daje mi oszczędność kilkuset km (i może zwiedzimy 2 dni Szwecję, ale ciężko kroić z tych 14 dni). 14 dni to chyba maks. Z dwóch powodów. Potem część dzieciaków jedzie na obozy. Drugi: budżetowy. To jednak drogie hobby w jednym z najdrozszych miejsc i chyba serce musi iść na kompromis z rozumem :) |
Cytat:
|
Różnicę w cenie zniweluje Ci mniejsza ilość km po Szwecji. Jak wyżej Nynashamn i w górę na północ. Południe zawsze jeszcze można kiedyś skoczyć. Ale to północ robi klimat.
Jakbyś jechał poza lipcem to sprawdź opłaty za drogi w Szwecji. System podobny, jak norweski. Płacisz za Sztokholm i za kilka mostów (i jeszcze centrum Malmo chyba). W lipcu darmowe. Przynajmniej tak miałem parę lat temu. Wysłane z mojego SM-N975F przy użyciu Tapatalka |
Dubel jak się nudzisz to dawaj tracka takiego 10 dniowego na pierwszy raz w Norwegi
|
:D Na razie się aż tak nie nudzę coś tam skrobnę w wolnej chwili. Na razie mamy styczeń więc czasu dużo....
|
Czytając te informacje to Norwegia wcale nie jest taka droga :-) Trzeba tylko poszukać.
Wysłane z mojego SM-G973F przy użyciu Tapatalka |
Cytat:
Z drugiej strony w Alpach czy Dolomitach jak się nie pilnujesz to też można wydać kasy tyle albo i więcej co w Norwegii :) |
Z trzeciej strony to też się trochę u nas polepszyło i nie jest już tak szokująco TAM dla nas jak było jeszcze z 10 lat temu nazad. To tak dla tych co nie lubiejo 'eurokołchozu'.
Jak pisze woocash - w Alpach można też popłynąć pięknie na kasę :D czego w ub roku doświadczyłem sam. Wstaliśmy skoro świt aby być jednymi z pierwszych na GrossGlockner. Drogi puste, parkingi puste i w czterech brzuchach też bardzo pusto. Za skromne śniadanie /bo w końcu trza było coś zjeść!/ zapłaciłem coś pod 200zet. Na szczęście widoki, pogoda, brak ludzi, pozwoliły nam szybko zapomnieć i luzie w kielni. m |
Cytat:
Kiedys kupowalo sie w Polsce wszystko i wozilo z soba , teraz coraz mniej rzeczy ma sens ... |
A jak z komarami bo słyszałem że strasznie dużo ?
|
Znajomy z południa nie raportował ani jednego.
|
Kumpel raportował stada co prawda w Szwecji.
|
Cytat:
https://photos.app.goo.gl/nPCqXucjj9GgyxYK9 Taką troskę zrobiłem 8 lat temu po fiordach. Gdzieś tu na forum nawet jest relacja. Jak pogda dopiszę to nie potrzeba nic więcej żeby wakacje się super udały. Pozdrowienia, D Wysłane z mojego Mi A2 przy użyciu Tapatalka |
Pozostawiam link - może komuś się przyda (np. płatne drogi, gotowe trasy wyjazdowe, ceny, porady): https://www.norwegofil.pl/
|
Cytat:
|
Cytat:
Nie rozumiem - znam ten link autopass... Co masz na myśli? |
Cytat:
|
Cytat:
Chciałem zostawić innym ten link którzy wiedzą o Norwegii tyle co ja, czyli prawie nic. Przyjazna strona, wiele upakowanych informacji. |
Namieszałeś mi w głowie. Miałem zrobić tour de europa, przez Włochy, Francję, Hiszpanię i Portugalię, a teraz Norwegia mi się śni
|
Cytat:
Ha! To mamy podobne tropy :) Ja też rozważałem ten kierunek. Ale.... za dużo granic do przekraczania aby wracać w razie "w". Jakieś korytarze, liczba godzin ile można spędzić na tranzycie - kompletnie nieprzewidywalne pewnie nawet na chwilę przed wakacjami... NZrezygnowałem,. że za dużo niewiadomych a jadę sam z 4 dzieci (więc na mnie się oprze gnój). Za dużo kombinowania było w te wakacje, za dużo zmian przy wielu krajach... Z Norwegii powrót przez Szwecję - jedna granica i w tę stronę bywało łatwiej wiać niż w drugą (Norwegia raczej się zamykała na Szwecję niż Szwecja na Norwegię). W Norwegii lepiej kontrolują sytuację pandemiczna niż w Szwecji. Drugi korytarz odwrotu przez Danię. Kiedy zamierzasz jechać? Bo jakby co przekażę świeże informacje. Ja na razie planuję piątek 26 czerwca start i powrót 8-9 lipca (może ciut wcześniej). Południowa część Norwegii. |
W Norwegi byliśmy dwa razy ale to było już jakiś czas temu. Pierwszy wyjazd to taki na partyzanta, nie dość że była do dziewicza podróż motocyklem BMW i do tego na nurkowanie, to jeszcze na weekend majowy.
https://www.flickr.com/gp/wawrzeniec/Hy219r Podróż numer 2 to wycieczka tego samego roku w 3 motocykle aby zobaczyć głównie góry Jotunheimen i do w towarzystwie naszego syna, który został pasażerem na motocyklu kolegi. Wspominam bardzo dobrze, super asfalt i te drogi boczne płatne, jeżeli dobrze pamiętam bomweg. To były najciekawsze odcinki, niby szutrowe ale jakość nawierzchni często lepsza niż nasze drogi w tamtym czasie. Wspominam najdroższy chleb kupiony na stacji benzynowej z zamrażarki oraz darmowy chleb w jakimś sklepie. Okazało się że miejscowi lubią kroić chleb ale nie zabierają piętek, były takie pachnące i chrupiące. https://www.flickr.com/gp/wawrzeniec/6706fv |
Cytat:
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:00. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.