![]() |
2 lata temu przezyłem 4 wypadki samochodowe, w których zostało skasowanych 6 aut. (wszystkie nie z mojej winy). Za każdym razem (oprócz jednego) walili mi goście w tył auta. Wściekałem się, że nie jechałem wtedy na moto bo by mnie tam w tym miejscu nie było (przecisnął bym się do przodu zanim mnie ten z tyłu by uderzył).
Oprócz jednego razu kiedy to przywożąc dziecko ze szkoły (tym razem nie na moto tylko autem), wyjechał mi z podporzadkowanej gość, na dość dużej prędkości, wprost pod moje auto. Tłumaczył się potem i bardzo przepraszał. Ale dwa auta w drzazgi - kasacja. Gdybym jecha na moto? Bez szans I oczywiście to nie była absolutnie moja wina, nie miałem mozliwości żadnego manewru. Ale nikt, nikt, NIKT by mi nie wybaczył, że jechałem z dzieckiem na moto (włącznie - przede wszystkim - ze mną) |
. kropka.
Dzieki Tom64. |
No dobrze. Jest dużo argumentów na "nie". Ale druga prawda jest taka, że takie same będą zagrożenia gdy dzieci będą miały 10, 15, czy 25 lat. I co wtedy - też szlaban na motonga? A może relatywizujemy zagrożenia w stosunku do wieku - tylko jaki to ma wtedy sens? Zagrożenia są, tylko czy do końca słusznie oceniamy ich poziom (ja pewnie go zaniżam, bo jeszcze młody i głupi jestem - ale dlatego pytam)? Poza tym myśląc w ten sposób każdy z nas powinien odstawić motocykl do garażu - przecież jak zrobimy sobie samym kuku, to także zgotujemy totalną traumę dzieciom, żonom, rodzicom. Jeżeli jazda na motocyklu jest aż TAK niebezpieczna, to dlaczego to robimy?
|
Bo lubimy. Czego wcale nie umniejsza fakt, że dla siebie, dzieci, żon i matek właśnie kombinujemy, żeby nie zrobić sobie kuku.
A dzieci w wypadkach im mniejsze, tym chyba bardziej zagrożone. |
Cytat:
Jestem adwokatem diabła, ale chcę jakieś rozsądne wnioski z wiedzy bardziej doświadczonych wysnuć, a takie wnioski to zawsze suma czasem trudnych dywagacji... |
Cytat:
ale przy ślizgu na asfalcie czy na żwirze? Z całkowitą Twoją wina zajścia, bez twojej winy czy z częściową Twoją winą? :confused::confused::confused: |
A do wożących dzieci na rowerach też macie zastrzeżenia? W fotelikach rzecz jasna.
|
Może pokuszę się o małe podsumowanie.
Wiadomo że wypadki czy inna zdarzenia "losowe" się zdarzają i zdarzać będą. I czy nam się to podoba czy nie każdy ma zapisane swoje kilometry w życiu. Oczywiście swoim specjalnym zachowaniem możemy je skrócić ale zakładam normalne dość rozsądne podejście które nie kusi przesadnie tzw.losu. Biorąc powyższe pod uwagę uważam iż nie można dać się zwariować i bać się wszystkiego. Nie sugeruję aby testować ile nam zostało kredytu na tym swiecie. Pamiętajcie że nic się nie dzieje przypadkiem , wszystko co nas spotyka niesie dla nas "informację" , pozostaje kwestia czy potrafimy to odczytać czy olejemy i powiemy ...." a bo to przypadek ". Przypadków nie ma! Tom64 , nie zastanowiło Cię czemu akurat w jednym roku miałeś takie zdarzenia? A to że akutat z dzieckiem jechałeś samochodem kiedy tamten w Was wjechał , tak miało być. Weźcie pod uwagę moi drodzy fakt że można się wystrzegać , być ostrożnym , przewidującym......... a i tak co ma być tak będzie.......Ty nie uderzysz to w Ciebie wjadą. Po drogach tułam się już ponad 32 lata dość intensywnie bym powiedział ...to spora kopalnia wiedzy , zdarzeń i przeżytych sytuacji. Twierdzicie że ostrożny przejazd motocyklem dziecka to nie rozsadne, a tymczasem może spaść ze schodów i ....... ,można stać na przystanku w który wjedzie samochód ( W-wa trasa Toruńska, kto pamięta?) i tysiące sytuacji na które nie mamy wpływu. Oczywiście dla spokojności sumienia możemy wprowadzić w swoje i dzieci życie same zakazy ciesząc się poczuciem że zrobiliśmy "wszystko" aby było bezpiecznie......... czy aby na pewno tak będzie? Co by się zanadto nie rozpisywać twierdzę że jeśli zachowamy zdrowy rozsądek we wszystkim co w życiu robimy to będzie dobrze. A Ci co przeginają , cóż...jest ryzyko jest zabawa. |
Cytat:
|
Cytat:
|
Jesteście na wizji, fonii brak...
|
Cytat:
to chyba tyle w temacie oceniania kogokolwiek ...:mur: przydałyby się jeszcze jakieś rozwiązania ... pomyślałem sobie, że może jakieś zapięcie np pomiędzy stelażami ? (zależy kto i jakie ma ) i tak sobie zacznę kombinować ... |
Cytat:
Dla tych co nie wierzą cała ta argumentacja bierze w łeb. |
Cytat:
Cytat:
Czy tę siłę sprawczą nazwiesz "przeznaczenie", czy uznasz, że jest to "ślepy los", to i tak byłeś bezsilny w stosunku do niej i nie miałeś żadnego wpływu na to, co się stało. Bo inne dziecko zje drugie danie i wpadnie pod auto najedzone, a rodzice będą zadawać sobie pytanie "Czemu zmuszałem ją do zjedzenia, jak nie chciała, gdyby wyszła wcześniej, nic by się nie stało". Cała rzecz w tym, że na pewne zdarzenia nie masz wpływu, a na inne masz, na przykład poprzez edukację komunikacyjną od najmłodszych lat (ile osób przebiega po przejściu na czerwonym, a dzieci stoją i patrzą i się uczą) interweniowanie w przypadku niedziałających świateł, pijaków na drodze, pojebów w tunerskich brykach na osiedlu, etc. Owszem, jadąc na motocyklu z definicji podnosisz poziom ryzyka i prowokujesz prawdopodobieństwo pewnych zdarzeń. Ale w przypadku odpowiedniego przygotowania się i odpowiedniego realizowania planu jazdy na motocyklu, prawdopodobieństwo to można zmniejszyć do poziomu "przeznaczenia" czy "ślepego losu", nie sądzicie? |
Cytat:
Nie zamierzam cię tez przekonywać, zapytałeś - wyrazilem swoją opinię, Ty i tak już zdecydowałeś, tylko szukasz tu potwierdzenia. U mnie go nie znajdziesz - ale to pewnie tez już wiesz. Poza tym mam córkę, nieprzejawiającą żadnych motocyklowych chęci, więć pewnie mi łatwiej. :dizzy: |
Cytat:
Masz dużo racji, że decyzję w zasadzie podjąłem, ale gdybym nie miał wątpliwości co do jej podstaw, to bym nie pytał o Wasze zdanie. Tylko osioł nie zmienia raz powziętej decyzji, więc i ja mogę ją zmienić, gdy uznam to za słuszne. Mogę też, będąc niepewnym, dać sobie więcej czasu na wdrożenie tej decyzji w życie, w końcu to ja rządzę, a nie moja córka, i może chcieć, dopóki ja nie zechcę, to nic nie wskóra. Więc każda, nawet zdawkowa opinia, jest ważna i chętnie każdej wysłucham. A, jak widać, jest więcej osób, dla których temat jest istotny, więc dyskutujmy, zwłaszcza, że to nie jest temat tak popularny i dobrze opisany jak naprawa rezerwy w RD04 ;-) |
dodam tylko jeszcze - dla pelniejszego obrazu, ze po trzech latach jeżdzenia na kostce i założeniu szosowych opon nie potrafię jeździć motocyklem i stanowie zagrozenie zarówno dla siebie jak i innych użytkowników drogi. Poza tym, zabil sie motocyklem we wrzesniu mój znajomy, co dodatkowo mnie usztywniło. Stąd zapewnie takie, a nie inne moje subiektywne odczucia.
|
Fajny fotelik, z własną kierownica :) widać od 38 sek filmu
http://www.liveleak.com/view?i=338_1198554365 |
Cytat:
|
Cytat:
|
To ja dorzucę swoje dwa grosze.
Nie chodzi mi o to czy wozić dziecko motocyklem czy nie. Tylko o sposób ich wożenia. Uznałem sposób Puntka (wożenie przed sobą) za nieodpowiedzialny i tyle. Jeśli trafi się dobry patent na zabezpieczenie dzieciaka, to sam będę je woził. A to, czy mnie ktoś trafi kiedy będę jechał, mogę odnieść do tego samego jak to, czy w tej chwili nie spadnie mi sufit na głowę, albo czy komputer w tej chwili nie wybuchnie. Nie wybuchł... |
Cytat:
|
Jak coś znajdziesz sensownego, to daj znać.
|
Witka
odgrzewam kluski: czy ktoś posiada/używa jakiś takiś fotelik we Wro? Puntku? chętnie bym wstępnie przyłożył do moto jak leży ;) Pozdrówy |
Na moto może sobie leżeć ale poczytaj od początku , nie zdaje egzaminu z wygody dziecka.
Producent nie pomyslał że to nie samochód i że trzeba nogi szeroko trzymać. Prawdopodobnie dobry poddupnik ( z podłokietnikami ) z klasycznego fotelika przemyślanie zamocowany mógłby zadziałać oczywiście z możliwością właściwego ułożenia nóg dziecka. Jest też inna możliwość. Ci którzy mają profilowane 2 poziomowe kanapy likwidujace efekt zsuwania się do przodu mogą zamocować podłokietniki , dodatkowo z np pasami/pasem biodrowym. Dzięki temu dziecko swobodnie ułoży sobie nogi a boczne trzymanie podłokietników zabezpieczy przed zsunieciem bocznym. Zdaje się nie ma wytycznych co do poddupników motocyklowych dla dzieci i dlatego można by nieco improwizacji i zrobić taki który działa. Nie mam za bardzo miejsca na tworzenie prototypu ale chętnie bym coś pokombinował. A i moje dzieci miały by wtedy bezpieczne siedzenie. |
Ja, choćbym chciał, pewnie nie będę woził syna na motocyklu dopuki nie uznam, że jest w stanie się trzymać i że będzie to robił. Bałbym się przypinać go pasem bo jak g...o uderzy w wentylator to ja opuszcze pokład a jego motocykl pociągnie i albo rozsmaruje równo na odcinku 30 metrów albo zrobi z niego kanapkę pomiędzy sobą a samochodem.
Tak mi podpowiada wyobraźnia a jeszcze mnie nie zawiodła ;-) |
Masz rację że jazda dziecka na motocyklu jest niebezpieczna ( dorosłego ciut mniej ale również), że różnie może się zdarzyć, itp itd..... ale temat nie dotyczy czy wozić dziecko a dotyczy w czym i jak żeby bezpieczeństwo podnieść.
Niech każdy sam decyduje , a jeśli zdecyduje na tak to jest to inywidualna decyzja. Wsiadając na motocykl można mieć czołówkę , ślizg czy inne zdarzenia lub kolizje ...... a jednak wsiadasz i ryzykujesz. Z całą pewnością ktoś kto zdecyduje się przewieźć dziecko( dodatkowo zabezpieczone) będzie jechał tak ostrożnie jak ty byś nigdy sam nie pojechał. Pozostaje pytanie która sytuacja jest bezpieczniejsza???? pomijając fakt bezpieczeństwa względnego na motocyklu. No ale szkoda się zanadto rozgadywać. |
Wożę dziecko na motorze, lat 6 .... trzyma się czasem :( Tłumaczenie jej wszystkiego , zagrożeń i postępowania - jest i było i trwa ciągle jak jeżdżę. Moje rozwiązanie jest następujące:
Kufer top Givi monokey wraz z oparciem które posiada coś jak by boczki - 3-5 cm odstaje od właściwego oparcia. Kufer jest przykręcony na płycie bardzo blisko końca siedzenia, tak że dziecko jest przeze mnie blokowane z przodu moją pozycją na motorze z tyłu oparciem . Dodam że dorosła osoba za mną czyni z moich skarbów jajecznicę, więc na długą trasę kufer muszę przekręcić o 8-9 cm do tyłu . Dodatkowo przypinam ją do oparcia paskiem na zatrzask. Zatrzask taki jak w plecakach, ale jak się mocno szarpnie to się rozepnie... Efekt nie do końca zamierzony, ale zostawię bo jak widać parę postów wyżej może być potrzebny. Dlaczego zatem pasek do spięcia ? Ano dlatego że zabezpieczy kiwanie dziecka w najmniej odpowiednich momentach - niekoniecznie przy manewrach - może bardziej przy jego radosnej twórczości ...:( Rozpina się jak się córa mocno zaprze pupą i zacznie kombinować ( przy stojącym motocyklu). Zawsze to jakieś zabezpieczenie. A decyzję żeby jeździć z dzieckiem podjąłem po dłuugich przemyślunkach, i to cały czas na uwadze jak z nią jadę . jak znajdę chwilę wkleję jakieś foto ( najpierw muszę je zrobić ). |
A ja w końcu ściągnąłem tę uprząż z Kanady i spisuje się całkiem dobrze. Córa nie ma oporów ubierać się w nią, mi jest tylko nieznacznie mniej wygodnie gdy przypnę ją do siebie. Czuję plecami każdy jej ruch i zmianę położenia i mogę odpowiednio reagować. Ona zaś ma dodatkowe trzymadełka przy uprzęży co powoduje, że nie ma tendencji do wiercenia się. Na wysokości szyi od strony pleców jest dodatkowa "podpórka", która ogranicza tendencję do kiwania się głowy w kasku.
Niestety nie jeździmy razem Afryką, bo jak dla mnie to Afri nie nadaje się do jazdy z jakimkolwiek pasażerem, a dzieckiem to już całkiem (za krótki jestem i za drobnej budowy jak na taki wysoki i ciężki motocykl), jeździmy więc dużym skuterem, z "dwupoziomowym" siedzeniem. |
wrzucajcie fotki do swoich opisów plus np info odn. stroju, kasków itp
|
Dziekuje koledzy za wskrzeszenie rozmów;)
rozmyślam nad wstępnym "zarażaniem" mojego 5latka - chodzi o "pojeżdżenie" po osiedlu, na pewno nie będe przekraczał 40stki chodźby z powodu jego ograniczonej odwagi :D oczywiście zaczniemy od opcji "przed sobą na baku", ale na wewnętrznych dróżkach pod domem o tych fotelikach myślałem w kwestii, za jakąś chwilę jak się mały rozkręci - chodzi mi o krótkie podróże np. do "zerówki" (samochodem nienawidzę jeździć po tym mieście) nie chodzi mi o pędzenie po mieście - w korku mogę przemieszczać się 10-20km/h i tylko o to chodzi Puntek, dzięki, rzeczywiście chyba pomyśle o jakiejś własnej konstrukcji na bazie jakiegoś kufra... ogólnie to mi się nigdzie nie spieszy :) spokojnie sobie obmyślam temat Pozdrówy |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:21. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.