![]() |
Cytat:
PREQUEL: W przededniu wyjazdu w Pamir dostaję PW z prośbą o podanie numeru telefonu. Odpisuję, lecz dostaję zwrotkę, że użytkownik ma wyłączona opcje odbierania wiadomości prywatnych. Nieco podirytowany odpisuję Mu na profilu, że technicznie nie dam rady mu odpisać poprzez PW i żeby to odblokował. W dniu wyjazdu siedzę w hucie jakby gołą dupą na jeżu. Plan jest prosty - urwać się 2 godziny przed czasem i rozpocząć podróż. Czas wyliczony co do sekundy. I dostaję kolejne PW z numerem telefonu i prośbą o informacje o ubezpieczeniu w KAZ. Odpisuję co pamiętam, czasu na dzwonienie brak. Kilka dni później jesteśmy z chłopakami na przejściu w Sumach. Ostatnio byłem tam w 2017 i nie była to miła wizyta - na dzień dobry dostaliśmy zjebkę, że nie zostawiliśmy motocykli na znaku STOP i nie podeszliśmy do dyżurki piechotą, potem 4 godziny wypełnianilśmy wwiernyj wwoz robiąc kilka błędów i za każdym razem pytając gdzie one są słyszeliśmy od pogranicznika "za mnogo waprosow". Tego dnia byłem nieco "obsrany", że historia się powtórzy. A tu nagle na przejście wjeżdża AT z wielkim gościem w siodle, bez świateł, za to z rykiem tłumika. Gość ma obłęd w oczach i widać, że to taki beztroski podróżnik. To musi być Polak, bo inne nacje bardziej zaciśnięte poślady mają. Aby nie było za łatwo pytam po rosyjsku skąd przybył. A dalej już się jakoś potoczyło. Ciąg skojarzeń wskazał na Paplańskiego. Wysłuchałem historii zgubionego dekla i popsutych świateł. Rozmowa z pogranicznikiem i zuchwałe "a pisz co chcesz" rozbawiła nas. Wpisał i puścił Go na rosyjską stronę szybciej niż nas. Już Go nie dogoniliśmy. ;) |
Paplanski, gdzie ten ciąg dalszy?
|
A może kolega jest jeszcze w trasie?:vis:
|
No nie... Umówmy się że 10 dni to 10 dni. Chemik trochę uratował temat 🙂 ale moja ciekawość dalej jest niezaspokojona co było dalej.
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 03:15. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.