Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Inne - dyskusja ogólna (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=248)
-   -   Wyprawowe moto po bezdrożach świata, jak nie 890R to co? (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=41341)

Gilu 09.11.2021 12:46

DRką jeżdżą stateczni panowie.Mężowie żon,ojcowie dzieci,przed komputerem planują trasę w którą się kiedyś wybiorą.
Jakoś nie widzę żeby na naprawdę długie trasy ktoś się na tym bujał.

killjoy 09.11.2021 12:52

Jeżdżą, jeżdżą, Drkami.. i to dość dużo i daleko. Kilka w Mongolii spotkałem co na kołach przyjechało np. ze Szwajcarii.

sambor1965 09.11.2021 14:28

Cytat:

Napisał Robur82 (Post 755530)
A nasz Sensej wyprawowy jeździ jak się nie mylę nowym KTM 690
Możesz też coś napisać o tym motorku
Jak sprawuje się w górach, w najcięższym terenie w jakim byłeś?
I po kilku wypadach na 690, gdybyś teraz miał kupować to co byś wziął?

Ja to nawet mam GS1200. bezawaryjny w tym roku. A zrobił 5(!) kilometrów. Co do KTM690 to owszem. Lubię. Mam uśmiech na twarzy jak myślę o tym motorku. Wczęsniej wieszałem psy na KTM i będę wieszał dalej. Uważam, że te motocykle po prostu się szybko starzeją i podobnie jak w innych firmach producent zupełnie nie martwi się tym co spotka 2 czy trzeciego użytkownika. Interesuje go tylko ten co mu płaci, czyli pierwszy. Ten ma być zadowolony.

Więc nowa 690 jest wywołującym fajne emocje motocyklem. Można na nim pojechać dookoła świata, ale można również wypić wodę z kibla. Jak ktoś musi to ok. Dla mnie to motocykl, który dobrze się użytkuje w docelowym miejscu. Do dojazdów średnio się nadaje. Trzy zalety: silnik, zawiecha i waga. Ja, wstyd się przyznać, najczęściej mam jakieś auto za sobą więc nie wieszam na tym motocyklu niczego co by tę wagę podnosiło. Z modyfikacji wystarczył mi wydech, bagażnik i handbary. 300 km zasięgu mi akurat wystarcza, zwłaszcza jak mam auto z tyłu. W górach sama radość, zniknęły mi problemy ze spadkiem mocy, które miałem w gaźnikowych sprzętach.

Co do wyboru: gdybym miał jechać sam dookoła świata ( w sensie na jednym motorku) to wziąłbym DR650 SE. Miałem 10 tych moto, wciąż mam 4 i dobrze rozumiem czemu to jeździ. A jak stanie to rozumiem czemu nie...
Moto fajnie się modyfikuje i w ogóle wszystko o nim wiadomo. No, ale nie wybieram się dookoła świata. No i nie jest to ogier tylko taki trochę muł.

Gdybym miał jechać we dwoje dookoła świata - no nie... We dwoje już bym na pewno nie pojechał. Nie na jednym motorku. Ale jak ktoś młodszy i wierzy w drugą połówkę to powodzenia.

W ciężki teren to ja się będąc daleko nie zapuszczam, znaczy na kamienie tak, ale błota to ja doktrynalnie nie lubię. I chyba też nie umiem. Nie wiem - nie próbowałem.

W tym roku utpiliśmy dwie 690. w kirgiskich rzekach. Byłem pewien, że będzie duży problem - okazało się że zmodyfikowano wlot powietrza, teraz jest specjalny syfon, który zapobiega zassaniu wody, do tego wyłacznik "przechyłowy" zrobił robotę i moto zgasło zanim pociągnął wodę.

Generalnie lubię proste motocykle, z drugiej strony zaczynam rozumieć o co chodzi w 690. Co nie zmienia faktu, że wkrótce ja sprzedam. Nie wykluczam jednak, że zamienię na jeszcze nowszą 690. Bo fajnie zapierdala.
Ale z Warszawy w Bieszczady wolę wrzucić ja na hiluksa niż jechać nią.
Tak ja to widzę. Ale każdy ma swoją prawdę.

Emek 09.11.2021 14:32

Reasumując Wodzu to albo DR do turlania albo KTM do zapierdalania ale tu potrzebny wóz wsparcia. :haha2:

Pirania 09.11.2021 16:03

Cytat:

Napisał Emek (Post 755678)
Reasumując Wodzu to albo DR do turlania albo KTM do zapierdalania ale tu potrzebny wóz wsparcia. :haha2:

Emek jak już tak Kadzisz Samborowi to i ja se pozwolę...:p Dobrze Prawi! :Thumbs_Up:

Miałem 690, zmotaną na wycieczki ale bez wozu..;) Fruwała zacnie po okolicy ale pierwszemu Klientowi ( Śląsk) pod sam dom zawiozłem, żeby się nie zdążył rozmyslić.;) W cenie..! :p

A DRka ma dożywocie u mnie..:)

Fizolof 09.11.2021 16:53

A czemu bronicie tak tych gaźników? W sensie, że chcecie moto na gaźniku? Jak ktoś się boi, że mu nawali wtrysk to nowy zajmuje mało miejsca, byłem w Kirgistanie i wszystkie motki poza moją Xt660z (2 Afryki i Transapl 600) dławiły się powyżej 4000m. Jakoś nie słychać, żeby komuś wtrysk nawalił ale za to słyszałem ze kiepskie paliwo rozpuściło oringi w gaźnikach (to było chyba nawet tutaj na forum). Nie wiem jaką przewagę maja mieć gaźniki w Pamirze, kto je tam naprawi i czym jak tam nawet oleju typowo do motocykla kupić się nie da. Łatwiej chyba wziąć ze sobą nowy wtrysk niż drugi gaźnik. Nie chce siać gownoburzy tylko chciałbym poznać jakie wg Was ma przewagę i zalety gaźnik nad wtryskiem?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Emek 09.11.2021 17:23

Ja wcale nie bronię gaźników. Chętnie bym miał wtrysk zamiast gaziora w DR z tym, że akurat DR nie ma żadnych problemów z dławieniem czy brakiem wchodzenia na obroty na wysokości (przynajmniej na takich wysokościach jak ja byłem, kole 4000 m). Wiem że Trampki, Afry czy Viadra się krztuszą jak wysoko ale Drezyny to wcale nie boli. Sambor kiedyś opowiadał jak musiał chyba w Ameryce Południowej żonglować dyszami i ustawieniami na wysokościach w XR ale DR to idzie jak złe zawsze. No może nie jak złe ale jak klasyczny muł. Jedzie i dowozi.

Gilu 09.11.2021 18:08

Funu i fantazji tyle w tym motocyklu co w starym gumofilcu

Pirania 09.11.2021 18:14

Cytat:

Napisał Gilu (Post 755700)
Funu i fantazji tyle w tym motocyklu co w starym gumofilcu

Ale do chałupy z juhaski sie wrócisz, nawet zimą.. a w adidaskach świecacych za uja..:p

Emek 09.11.2021 18:22

Cytat:

Napisał Gilu (Post 755700)
Funu i fantazji tyle w tym motocyklu co w starym gumofilcu

Nie przesadzaj. Gumofilec jest bardziej dżezi. Dla fanu i fantazji są inne pojazdy. Z innej beki opowiedz ile fanu ci dały w PAKu te piździki co se na nich kolanami chciałeś zęby wybić.

sambor1965 09.11.2021 18:51

Ja to uważam, że są dwa jeżdżenia. Jedno jeżdżenie jest do tego, żeby się wyjeździć i otoczenie ta naprawdę jest malo ważne. I do tego najlepszy będzie fajny, agresywny motocykl. Ale jest jeżdżenie drugie, gdzie motocykl jest tylko narzędziem do tego, by napaść oczy. I do tego dobra jest i XR, DRZ, XT i piździk pakistański. A najlepsza IMHO jest DR.

Pii 09.11.2021 19:02

Im bardziej uniwersalne moto tym lepiej. Jak zajdzie potrzeba po krzakach to się nie opiera, jak po mieście poswawolić, to tylko czeka by na więcej jej pozwolić, a jak zechcesz na Peloponez, zawiezie, przywiezie i podziękuje na koniec. Taka jest moja Husqa 701. Ale kto nie chwali swego.

Gilu 09.11.2021 20:40

Przez tego Pakistańskiego piździka dostałem obrzydzenia do tych ichniejszych wynalazków.
Nie jestem wybredny,na co siądę na tym jadę ale to suzuki pod koniec wyjazdu wykończyło mój kręgosłup i odebrało przyjemność z jazdy a jazda po wertepach stała się męką zwłaszcza przez jeden wynalazek w który te motorki są wyposażone mianowicie dzwignia zmiany biegów posiada przedłużenie do tyłu ze stopką która umożliwia przełączanie biegów piętą i to było moim przekleństwem.
Jadąc po wertepach i chcąc dać odpocząć kręgosłupowi próbowałem jechać na stojąco ale mój but rozmiar 47 nie mieszcząc się poza dzwignią na każdej większej dziurze redukował mi biegi do tego skok przedniego zawieszenia max 15cm i wysokość dla kierownika do 170cm wzrostu pomimo swej wielkiej dzielności i bezawaryjności zniechęciły mnie do siebie.
Kiedy wróciłem i przechałem się na mojej husce to z szoku wyjść nie mogłem.

Moje zdanie jest takie.
Jako że lubię się szwendać pogórach i bezdrożach a ostatnimi laty w roku na wyjeżdzie nie robię więcej niż 2tkm dlatego sprzedałem drzetę i taki wyjazd do 2 tkm będę robił na husce fe 450 na którą zakładam komplet kriegi.
Na wyjazd do 5-6tkm kupiłbym huskę 701,nie mam,przejechałem się i jest zajebista. Na dalsze dystanse się nie wybieram ale gdyby to gs bo mam ale to ograniczenie w trudnym terenie gdzie lubie się zapuszczać.
Z obserwacji w moim środowisku ci którzy kupują nowe motocykle w zdecydowanej większości ktm 350 i wymieniają je po trzech latach z przebiegiem 6-7 tkm jeżdzą bezawaryjnie,znam też dwie huski 701 z kilkunastotysięcznym przebiegiem również bez awarii tak że ten tego nie widzę powodu do biczowania sie w imię kultu legendy

Pirania 09.11.2021 22:22

PESEL Cię jeb..e i robisz sie marudny..:p Umów się se Stokrotką, będzie lepiej.. https://youtu.be/WRbgMyHLxeU:p

Reszte obgadamy przy ognisku i żubrówce..;)

dżony 10.11.2021 10:17

Cytat:

Napisał Gilu (Post 755663)
DRką jeżdżą stateczni panowie.Mężowie żon,ojcowie dzieci,przed komputerem planują trasę w którą się kiedyś wybiorą.
Jakoś nie widzę żeby na naprawdę długie trasy ktoś się na tym bujał.

Złamałem trochę stereotyp starszego pana :D

DRa kupiłem w wieku 21 lat jako młody i żądny przygód kawaler. Było to następstwo przerobienia sportowych motocykli, dużej Tenery, Transalpa, XT600 itp. DR kupiony świadomie jako osioł do jazdy nie licząc na to że dostarczy mi wielkich emocji. No i się zdziwiłem..

Zrobione kilka modyfikacji usprawniających jazdę i zaczęła się przygoda. Co z tego, że ma raptem 40 koni oddających moc delikatnie mówiąc "leniwie". Jak sprawny kierownik to po polach można gonić dobrą stówkę i często właśnie te lepsze i nowsze sprzęty jadą z tyłu.

Od DR oczekiwałem, że zawiezie mnie tam gdzie będę chciał i tak jak napisał Sambor - to motocykl, który nie dostarcza emocji z wyrywania na koło ale dostarcza emocji z miejsc, w które udało się dojechać.

Przelotową na trasie mogę spokojnie utrzymywać 110-120km/h - potrzeba więcej ? Na miejscu w górach bije na głowę wszystkie dwustukilowe turystyki. Piję kawę na połoninie, pakuję torby i wracam tysiąc kilometrów do chaty.

Odnośnie bezawaryjności to faktycznie tak jest. Jak dbasz tak masz, każdej zimy sprzęt rozebrany w drobny mak, wszystkie punkty do sprawdzenia, smarowania, łożyska do wymiany, olej regularnie i 70tys km zrobiłem bezawaryjnie. Na prawdę nigdy się nic nie zepsuło. Jedyne rzeczy, które przestały działać to takie, które sam zepsułem wprowadzając jakieś udoskonalenia czy patenty, które niekoniecznie działały.

Podsumowując na pewno na długie azjatyckie przeloty są lepsze i bardziej komfortowe motocykle. DRa za to będąc w dupie samemu łatwo podnieść, obrócić i wyjechać z opresji. U mnie zostaje już na długo, miejsce w garażu ma dożywotnio.

Robur82 10.11.2021 10:41

Cytat:

Napisał dżony (Post 755776)
Złamałem trochę stereotyp starszego pana :D

DRa kupiłem w wieku 21 lat jako młody i żądny przygód kawaler. Było to następstwo przerobienia sportowych motocykli, dużej Tenery, Transalpa, XT600 itp.

Moim zdaniem, to tym motocyklom do sportu daleko, porostu kilka kg cięższe od DRki


Odnośnie bezawaryjności to faktycznie tak jest. Jak dbasz tak masz, każdej zimy sprzęt rozebrany w drobny mak, wszystkie punkty do sprawdzenia, smarowania, łożyska do wymiany, olej regularnie i 70tys km zrobiłem bezawaryjnie. Na prawdę nigdy się nic nie zepsuło.

Jeden jeździec na 10sięciu zimą rozbita w mak swojego rumaka?
Mi na pewno takie spędzanie wolnego czasu nie maży się, a nie znam firmy która by to rzetelnie zrobiła, a nie tylko wzięła kasę i powiedziała, że zrobiła-
Swoją drogą jak już Sambora ciągamy, nie chcę mi się wieży żeby coś więcej przy tym motku grzebał, niż to co zaleca Ktm w ramach cyklu serwisowego, a już totalnie wątpię żeby rozbierał motorka w drobny mak
Dla takich jak ja, co ich takie rozrywki nie bawią to jest sadomacho

Cytat:

Napisał dżony (Post 755776)
Podsumowując na pewno na długie azjatyckie przeloty są lepsze i bardziej komfortowe motocykle. DRa za to będąc w dupie samemu łatwo podnieść, obrócić i wyjechać z opresji. U mnie zostaje już na długo, miejsce w garażu ma dożywotnio.


dżony 10.11.2021 10:56

zmieniam łożyska, smaruje kiwaczki i linki, czyszczę gaźnik - to takie skomplikowane ? Raptem trzy popołudnia w garażu. W każdym motocyklu wypada to chyba robić czy to w starym kondonie czy w nowoczesnej sieczkarni.

Kupujesz nowego sprzęta jeździsz 5 lat i sprzedajesz nie tkniętego świeżym smarem?

CzarnyCzarownik 10.11.2021 15:01

Jak kupujesz na 5 lat to po co tracić na to czas? Niech się martwi kolejny własciciel :D

Sent from my Redmi Note 8T using Tapatalk

dżony 10.11.2021 15:30

Cytat:

Napisał CzarnyCzarownik (Post 755808)
Jak kupujesz na 5 lat to po co tracić na to czas? Niech się martwi kolejny własciciel :D

Sent from my Redmi Note 8T using Tapatalk

Może to właśnie stąd bierze się "awaryjność" tych wszystkich nowych sprzętów? Na pewno są bardziej podatne na zaniedbania co owocuje dopiero u drugiego czy trzeciego właściciela.

killjoy 10.11.2021 16:08

Pytanie w tym wątku to?

Jak w temacie, czym byście pojechali na Gruzję Mongolię, Magadan, Pamir, Andy, Maroko i inne Afrykańskie kierunki.

Szukamy motocykla, który wszędzie da radę bo rozstrzał jest potężny.

Kolega pisze, że Huska fe 450. To jest ekstra motor ale na Gruzję, Rumunię itp. Gdzieś gdzie można blisko cywilizacji się powściekać w super trudnym terenie.

W Mongolii, Pamirze, Magadan, wszystkie swoje atuty traci. oprócz wagi

Nie bardzo widzę sens pchania się motocyklem wyczynowym w odległe tereny gdzie i tak nikt o zdrowych zmysłach nie będzie pałował po 130km/h po szutrach lub pakował się na dzikie podjazdy.


Odpowiedzi na to pytanie nie ma dobrej, bo każdy motocykl średnio terenowy się do tego nada.
Pytanie jak bardzo chcesz zjechać z ubitego szlaku?

Przejechałem starą królową, Pamir z Bartangiem, Mongolię dwa razy z czego raz podpuszczony przez kolegę północą obok jeziora Khovgsol. Na kołach bez wysyłania moto.

Pomijając ciężkie błoto lub jakieś podjazy z dużymi kamulcami dało radę strzelić to afryką z pełnym bagażem bez wielkiego pomstowania.

Podsumowując:
Dla mnie na kołach Afryka lub odpowiednik
Wysyłając Dr, xr lub odpowiednik

Pozdrowienia

majo 10.11.2021 17:14

killyou masz może mapę poglądową swojej trasy po Mongolii?

killjoy 10.11.2021 17:38

Niestety nie posiadam takowej, nie mam gpsu, mogę na mapie wyrysować flamastrem ciekawsze momenty bo reszty nie pamiętam albo nawet nie wiem do końca gdzie byłem. Po krótce to raz od UB do Taszanty centralną Mongolia. Za drugim razem od Taszanty jak najbliżej północnej granicy do jeziora Hovsgul i później UB.

Fizolof 10.11.2021 17:48

Cytat:

Napisał killjoy (Post 755827)
Niestety nie posiadam takowej, nie mam gpsu, mogę na mapie wyrysować flamastrem ciekawsze momenty bo reszty nie pamiętam albo nawet nie wiem do końca gdzie byłem. Po krótce to raz od UB do Taszanty centralną Mongolia. Za drugim razem od Taszanty jak najbliżej północnej granicy do jeziora Hovsgul i później UB.

Są w Mongolii ciekawsze momenty? Wydaje się trochę nużące jak Kazachstan, z chęcią bym poczytał co tam ciekawego można zobaczyć

killjoy 10.11.2021 18:02

Mongolia jest wbrew pozorom bardzo zróżnicowana, północ jest górzysta z lasami, centralna zielone stepy a południe pustynne. Kazachstan to totalna nuda nie licząc wąskiego paska na południu.

majo 10.11.2021 18:06

Ile realnie robiłeś w ciągu dnia? Będę miał ok 4 tyg na miejscu. Jeżdżę z mapą bez GPS.

killjoy 10.11.2021 18:07

1 Załącznik(ów)
Trasa do jeziora Hovsgul

Załącznik 111362

W 4 tygodnie to powinno się udać objechać kółko po Mongolii. Wszystko zależy od trasy i pogody. Latem raczej mało pada ale też potrafią być powodzie, które mogą mocno opóźnić bo raczej nie ma mostów.
My planując zakładamy 250km dziennie ale to bardzo różnie nam wychodziło. W UB zostawiłem królowa na ciąg dalszy podróży, jak tylko będzie można to lecę do niej. Kiedy planujesz pojechać?

majo 10.11.2021 19:07

:haha2::haha2:Planuje od kilku lat:haha2::haha2: Musze dokonczuc budowę domu. Realnie za 2 lata.

killjoy 10.11.2021 19:52

Moja królowa już 3 rok tam czeka. Raz ręka w gipsie a później korona, ech ech.. super, że bez gpsu jeździsz, my też nie używamy a jazda na mapie i kompasie po Mongoli to serio jest śmieszne doświadczenie. Śmiech przez łzy. ��

syncronizator 10.11.2021 20:54

Cytat:

Napisał killjoy (Post 755853)
Moja królowa już 3 rok tam czeka.

Jesteś pewny, że jeszcze tam jest ? Weryfikujesz to jakoś ?
Jak to załatwiłeś ?
W sumie dobra opcja .. zostawić moto wrócić za rok i pojechać dalej.

Emek 10.11.2021 21:22

Jedna XRka to w KRG pare lat stoi. W tym roku ponoć koleś miał zabrać ale nie wiem jak wyszło.

killjoy 10.11.2021 23:20

Stoi spokojnie i czeka. zostawiliśmy ją u znajomych kolegi. Zresztą nasze królowe zimowały w Gruzji, Kirgistanie 2 lata i teraz w Mongolii i nigdy nie było problemów przynajmniej z samym garażowaniem.

sambor1965 10.11.2021 23:48

Cytat:

Napisał Emek (Post 755858)
Jedna XRka to w KRG pare lat stoi. W tym roku ponoć koleś miał zabrać ale nie wiem jak wyszło.

W Warszawie już jest...

Gilu 11.11.2021 19:44

https://www.olx.pl/d/oferta/suzuki-d...&sliderIndex=5

Dla fanów DRek,pewny sprzęt kolega sprzedaje.

CzarnyCzarownik 13.11.2021 22:08

O znalazłem kolejnego kandydata na wyprawowe enduro: Suzuki Bandit 1200



https://www.youtube.com/watch?v=hbmNEr2DyKs

Chyba w terenie robotę robi kierownik, a nie motor :D


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:42.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.