![]() |
Cytat:
Ciekawostką jest to, że po zlożeniu pisemka w nadleśnictwie po kilku dniach zadzwonił do mnie leśniczy celem zweryfikowania trasy. Traske objechalismy Nawarą leśniczego. Warunek był tylko jeden aby w dniu przejazdu przedzwonic i spytac o jakiś tam wskaźnik palności ściółki. |
Wiem, że czasem się udaje, ale niestety nie jest to regułą, kilka lat temu nie było tak źle. Teraz jest gorzej.
|
Dlatego właśnie jutro wkładam dupę na motor, biorę śpiwór i jadę w pizdu szukać przez dwa dni fajnych legalnych szutrówek :), Tak co było legalnie i profesjonalnie :)
|
Dyskusja robi się coraz ciekawsza :D
Trochę mnie śmieszy porównywanie naszych lasów państwowych na których prowadzi się gospodarkę leśną do bezkresów Syberii, czy lasu naturalnego w Czarnogórze. Nie da się tego porównać i tyle. Inny system, inna mentalność, inny status własności, wszystko inne. Zgadzam się z Elwoodem, że chodzi o nie niszczenie przyrody. Ze Szparagiem, że jeśli sie bardzo chce to da się załatwić. Zgadzam się z tymi co lubią jeździć po lesie, bo choć sam rzadko to robię to też lubię, ale doświadczenie mam tylko na poligonach (choć to akurat przypadek). Nie zgodze się z ludźmi którzy uważają, że im się należy "bo tak", którzy nie rozumieją dlaczego nie (a co gorsze nie chcą zrozumieć), ani inaczej podejść do tematu podając jako kontr argumenty kompletnie z dupy przykłady. [jeśli listonoszowi i lekarzowi zaorasz ogródek to też się wk*rwi, nawet jeśli wcześniej będziesz się upierał, że Ci wolno, bo to tuż obok drogi głównej i zawsze tamtędy jeździłeś] Leśnicy naprawdę nie są od tego by wyczekiwać offroadowych zapaleńców by im wydać zgodę na przejazd, ale jak się ich zapyta/poprosi to zgodę wyrazić mogą (ale nie muszą). |
Cytat:
Agent - powoli dochodzimy do sedna :) Elwooda, to w ogóle nie powinno się do lasu wpuszczać, bo wiecie zagląda wiewiórką pod ogony :) |
Skoro jest zakaz jazdy po lesie to wymagac pozwolenia nie mogłem, co najwyzej poprosic ;)
|
Cytat:
prosze powiedz mi, czyli dobrze zrozumialem [a bardzo chce zrozumiec, naprawde! tylko ze ''problem leży w mojej nieznajomości ustawy o lasach państwowych''] ze lesnik moze zabronic calkowicie wchodzenia do lasu, bo poniewaz on sie nim opiekuje i juz? i czy nie ma jakis jasnych kryteriow/przeslanek typu wilgotnosc sciolki czy jakies okresy godowe ptakow czy costam, co by moglo w oczywisty sposob uzasadnic zgode/odmowe na przejazd droga przez las? i ze bez znaczenia jest, ze las jest panstwowy [w rozumieniu ze kazdy powinien miec do niego rowny dostep] - to lesnika jest widzimisie, czy kogos tam wpusci, czy nie, w zaleznosci np. czy go lubi czy nie? na tej samej zasadzie jak ja moge kogos wpuscic - lub nie do swojego prywatnego ogrodka? |
Już przytaczam stosowne artykuły z Ustawy o lasach. Wszystko z rozdziału 5 o zasadach udostępniania lasów:
http://www.wspon.pl/userfiles/Ustawa%20o%20lasach.pdf Art. 29. 1. Ruch pojazdem silnikowym, zaprzęgowym i motorowerem w lesie dozwolony jest jedynie drogami publicznymi, natomiast drogami leśnymi jest dozwolony tylko wtedy, gdy są one oznakowane drogowskazami dopuszczającymi ruch po tych drogach. (...) 4. Imprezy sportowe oraz inne imprezy o charakterze masowym organizowane w lesie wymagają zgody właściciela lasu. Jeśli chodzi o wilgotność ściółki która się pojawiła w dyskusji, to chodzi oczywiscie o zagrożenie pożarowe i całkowity zakaz wstępu do lasu w danym czasie o którym mówi Art. 26.: 3. Nadleśniczy wprowadza okresowy zakaz wstępu do lasu stanowiącego własność Skarbu Państwa, wrazie gdy: (...) 2) występuje duże zagrożenie pożarowe; |
Cytat:
przeczytalem rozdzial 5. rozumiem go tak, jak powiedzial szparag: Załatwienie 100% legalnej zgody jest praktycznie nie do przejścia. z tego co widze ustawa o lasach wogole nie dopuszcza mozliwosci wystawienia takiego pozwolenia przez lesniczego.. jesli moj tok rozumowania jest sluszny, to sprawa ma sie analogicznie do uzywania :grass:. nie da sie legalnie, ale to nie znaczy, ze ludzie tego nie robia. wiec pozostaje nie chwalic sie w zbyt szerokim gronie.. |
Załatwienie zgody na przejazd nie po drodze rzeczywiście jest praktycznie niemożliwe do zrobienia.
Z drugiej strony pod hasło 'droga leśna' podpadają wszystkie drogi technologiczne (a podciągnąć pod to można pewnie wiele więcej), a zakładając podział na oddziały, to znajdziesz taką co 200m. Stosowną zgodę może wystawić nadleśniczy ..a jeśli leśniczy z danego leśnictwa powie, że dla niego jest to ok, to na pewno będzie to miało wpływ na decyzję zwierzchnika. Opisu szczegółowego zakresu uprawnień poszczególnych stanowisk nie znajdziesz w ustawie nadrzędnej tylko pewnie w jakiś rozporządzeniach etc. Trzeba by pogrzebać. |
Cytat:
Cytat:
W wielkim skrócie właśnie takim dozorcą zatrudnionym przez państwo w lesie jest leśnik. Sorry za wymądrzanie się:p, ale czasem warto postawić się po drugiej stronie barykady. P.S. Wiem z doświadczenia, że dużo łatwiej się rozmawia z takimi instytucjami, jeżeli występujesz np. jako stowarzyszenie. |
Witam.
Jestem w tej szczęśliwej sytuacji, że wokół przeważają lasy prywatne i właściciele, przynajmniej ci których spotykam w lasach lub pod GS-ami nic do mojego jeżdżenia nie mają. Dowiaduję się jednak że większość tzw "lasów prywatnych" lasami nawet nie jest w znaczeniu art 3, pkt 1 lit a. b, c. cyt. ustawy. Ustawę czytałem dawno, potem wspaniali przedstawiciele narodu spiepszyli ustawę o drogach publicznych a przy tym administrator (LP) czerpiący korzyści z powierzonego mienia ma, powiedzmy, uznaniowe uprawnienia I jak tu żądać realizacji cząstkowej dywidendy z tytułu pertycypownia we własności. Wszak Konstytucja RP w rozdziale 1, art 1 mówi: Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli. Ino, jak widać, jednisą lepsiejsi od drugich wg staropolskiego "... co wolno wojewodzie..." Piszecie, że prawo mówi to, czy tamto. Nie uważam się za flustrata, ale jak widzę te .... buzie, to prawo stanowiące i widzę to "prawo" to zaczynam wątpić w sens legalizmu. Nadmienię, że do PN (bo podlegają innym przepisom) i rezerwatów nie wjeżdżam, ściółki nie ryję a zwierzynę, owszem kiedyś płoszyłem (choć nie z premedytacją), teraz nie bo została prawdopodobnie zjedzona. Pozdrawiam rr |
Cytat:
Cytat:
|
Las jest państwowy a ja uważam sie za obywatela tego państwa, tak więc las jest także po części mój. Ot co mam do powiedzenia. A jak mam ochote wjechać do lasu to wjeżdzam i sie nie zastanawiam nad ustawami i innymi głupotami. Jest ryzyko jest zabawa :) jak mnie złapią to wtedy bede myślał :P Dzidaaaa!!! A ta cała gadka o ochronie środowiska i innych blablabla to pic na wode fotomontaż... jak jadą państwowi leśnicy las wycinać i sprzedawać to sie nie zastanawiają nad dobrem przyrody i zwierzątek. Rura na traktorach i innych urządzeniach do zrywki drewna. a póżniej jak sie za grzybami chodzi to rowy porżnięte po kolana i jakoś żadnemu z leśników to nie przeszkadza... I tak niedługo znajdą sie niemcy, ksieża albo zydzi co powiedzą ze lasy państwowe ich i im trzeba oddać... A nasi oczywiście podkulą ogon i oddadzą. Wtedy z wiekszą satysfakcją bede rył niemieckie lasy :)
|
Cytat:
|
Cytat:
Komentowanie Niemców, Żydów i księży pominę milczeniem, ale może moderator na to rzuci okiem. Co do tematu - straż parku (oraz co za tym idzie policja) ma prawo zatrzymać każdy pojazd poruszający się drogami nieutwardzonymi na terenie parku narodowego. Aby poruszać się po drogach nieutwardzonych w lesie wymagane jest pozwolenie dyrekcji parku lub specjalny znak na początku drogi typu: dojazd do posesji dla mieszkańców. Nieznajomość przepisów nie zwalnia od ich stosowania oraz otrzymania kar za nie. |
Cytat:
Parki narodowe owszem. są chronione, ale zwykłymi lasami mało kto sie przejmuje. Leśnicy tylko pilnują żeby chojarków nie kraść. Po przeczytaniu tego tematu ciężko nie znać ustawy o lasach panstwowych, wychodzi więc na to że łamie przepisy świadomie. Nie takie przepisy łamią w tej naszej "drugiej Irlandii" :) |
Panowie, tylko bez polityki, rasizmu i jazdy po grupach społecznych. :umowa:
|
Cytat:
Powoli przestaję się dziwić pułapkom w lasach. |
Cytat:
Pozdrawiam wszystkich leśnych dzidowników :) |
Cytat:
osobiście uwazam ze : "wszystko można co nie można, tylko z wolna i ostrożna" czytaj mądzrze. Cytat:
|
Cytat:
:Thumbs_Up: Tylko z głową, bez niszczenia wielkiego i głupiego... inaczej to w końcu zamkną każdego w aluminiowym pudełku 2x2x2m i każą jak najmocniej pierdzieć by pobierać energię z metanu, bo to się najbardziej opłaca. Zwierzyna i tak łazi gdzie chce, bliskość autostrady im nie przeszkadza to jak mój motocykl który słyszą średnio przez 0,0015sek w ciągu całego życia. |
Szymon, wnoszę, że kompletnie nie znasz i w ogóle nie doceniasz leśników.
A Ty Misza polataj w niedzielę z rana na swoim moto po osiedlu domków jednorodzinnych w okolicy. Nie wiem, czy latanie z głową Ci coś pomoże. |
Znam i doceniam leśników Elwoodzie. Ale Ci z mojego rejonu mało o drzewach i lasach myślą... Wiem że nie wszyscy są tacy bo są też ludzie z pasją, pałający miłością do lasu i natury. Moi nowi leśnicy, którzy przejęli schede po dziadku leśniczym co poszedł na zasłużoną emeryturę mają raczej miłość do władysławów na papierkach :) A o lesie myślą jak go tu dobrze sprzedać i zarobić toroche grosza :) Ostatnio nawet porobili szerokie trakty leśne, piękne, szutrowe:) wszystko po to, żeby łatwiej było podjechać ciężarówką do przewozu dłużyc :)
|
Cytat:
Tak jak piszą niektórzy wiele można ale z głowa i rozsądnie - a podejście że "a i tak kto mnie złapie?" jest dziecinne moim zdaniem. Są tereny koło puszczy Noteckiej - czy na Mazurach gdzie jest full dróg dojazdowych do miejscowości po szutrze i można śmigać na legalu - ale i tak najfajniej w Karpatach - ale i tam wjeżdżają barany do rezerwatów i nawet na Ukrainie już polują w niektórych miejscach na offowców. ps. na takiej zasadzie jak Ty Szymon oceniasz negatywnie niektórych leśników - oni potem każdy pojazd w lesie oceniają jako dzikusa co orze młodniki Ps II a se jeszcze przypomniałem - załatwiałem kilka lat temu wjazd do kamieniołomu Wojciech na grzbiecie Gór Izerskich - Pani nadleśniczy ze Szklarskiej zażyczyła sobie opłatę 2,5 tysia od motocykla, potem dowiedziałem się że Niemcy tam jeżdżą na Off legalnie i płacą takie ceny i tyla - nic nie jest więc obiektywne. |
Cytat:
Ale spoko, dziduj dalej po lasach i rób grandę. Gratuluję. |
Cytat:
|
Cytat:
Ps. Nie oram młodników i grandy nie robie. Bardzo lubię lasy, Lubie na grzyby chodzić i lubie tez po nich jeździć, Ale jeżdże tylko po Drogach leśnych. Nie między drzewami i nie po młodnikach. Po prostu w moich stronach jest wiele dróg leśnych prowadzących z jednej miejscowości do drugiej. każdy nimi jeździ, traktorami samochodami itd. Nie są to zadne puszcze ani starodawne prawem chronione knieje, normalne lasy, troche chłopskie troche państwowe. Ot całe moje jeżdżenie. RD04 troche dla mnie, 70kg harpagana, przyciężka na szarpanie sie w błocie samemu. :) |
Z innej beczki.
Dojazd do działki leśno/rolnej pod lasem. Własność babci. Dojazd od cztrech stron tylko drogami leśnymi, w dodatku drogą leśną idzie szlak turystyczny. Mam w domu ksero wypisu z rejestru gruntów. No przecie można chyba dojechać do kawałka ziemi? |
Można. Jak jesteś babcią, noł problem.
|
Jak już jadę lasem to po prostu jadę, nie ryję w miejscu bo nie lubię ryć w miejscu, lubię się przemieszczać. Powiedzcie mi jaka jest różnica jechać lasem w Polsce a lasem w Rumunii, Ukrainie, w górach w albanii czy Tadżykistanie. Żadna, i tam i tu ta sama natura. Ale w Polsce NIE!!! a tam można dwutonowym czołgiem na kołach 35''?
Ważne, żeby nie rozpierdalać tej natury tak że się podźwignie i tyle. Takich co wjeżdżają patrolami i ryją to gonić. Żeby nie było... samochodem też czasem lasem jadę, bo to lubię po prostu. Ale nie niszczę też nic, nie bawię się w podjazdy w miejscach do tego nie przeznaczonych. Motorem da się podjechać wszędzie za 1 razem, ale samochodem już zazwyczaj nie. Zajebiście się spędza ciepłe letnie wieczory prześmigująć w miłym towarzystwie szutrowe drogi i malownicze polniaki. Byle nie niszczyć niczego, a te sekundy warkotu nie zrobią na zwierzynie żadnego wrażenia. Kurwa, zdarzało się że zbierałem śmieci z lasu d samochodu bo to jest kolejna rzecz która mnie wkurwia. |
Cytat:
|
Trochę po lesie zdarza mi się przemieszczać i staram się to robić maksymalnie nieingerencyjnie dla przyrody. Bo trochę o niej wiem i ta wiedza pogłębia mój szacunek do niej. Z tego powodu seryjny wydech, tempo by coś zobaczyć, odpocząć. Polecam spróbować, warto. Co do tych haniebnych wycinek - lasy są sadzone by mieć drewno na ekologiczne domy, meble. Taka kolej rzeczy, jak ze zbożem.
Żeby tak święto...bliwie nie było podziczeć też czasem lubię i uważam, że trzeba (technika jazdy) ale do tego żwirownie się nadają, śródpolne szutrówki, tory - miejsca o ubogim ekosystemie. Szerokości |
U mnie na Podlasiu są lasy a i owszem, tuż obok siebie Puszcza Knyszyńska i Augustowska, dalej Białowieska i Park Biebrzański i Narwiański, generalnie mnogość pięknych leśnych dróg, ale wiadomo że parki i rezerwaty są dość dobrze monitorowane przez straż leśną zatem ryzyko duże. A pan strażnik nie będzie patrzył czy mam seryjny wydech i że jadę po drodze a nie po lesie, tak czy siak mandat będzie. Zatem wybieram raczej drogi leśne ale omijające rezerwaty i tereny puszczy. Dla wielu z nas logicznym jest, że w lesie staramy się za bardzo nie zwracać na siebie uwagi, Afryczka z seryjnym wydechem nie robi wiele hałasu i nie sieje popłochu wśród leśnego zwierza, ale taka WR, XR ,DRZ , EXC na sportowym kominie ... oj się niesie po lesie. Niestety prawdopodobnie pan strażnik potraktuje nas tak samo. Dziwne... chyba zakupię jakieś błoto w spraju, na tablice rejestracyjne. Niestety nasz kraj jest dość gęsto zaludniony, lasów trochę niby jest, ale czy to się nam podoba, czy nie jakoś trzeba o nie dbać. Gdyby nie było tych wszystkich zakazów, nasze piękne puszcze byłyby torowiskiem dla kładów, patroli i katów. Raczej bym tego nie chciał.
|
Cytat:
Tak się złożyło, że wczoraj rozmawiałem z dwoma leśnikami - o dziwo zeszło szybko na motocykle, chyba chłopaki wsiądą na trampki. Więc potencjał jest, ale szacunek dla przyrody to podstawa w kontaktach z zielonymi. Szerokości |
Pamiętajcie, że w lasach są też inni ludzie (piesi, rowerzyści). I jak jacyś debile gnają przez las, to nie są kochani tylko za hałas jaki robią, ale i zwykłe niebezpieczeństwo potrącenia. Sprawdzone organoleptycznie podczas spaceru z córkami, gdzie kolesie na krosiakach zapieprzazli tak, że nie mieli szans wyhamować jak zobaczyli za zakrętem moją córkę na środku ścieżki LEŚNEJ.
|
skoro taki tutył ma tenże wątek to ja coś w temacie stricte ;)
aqrat właśnie jestem ponownie w trakcie załatwiania pozwoleń na przejazd lasem grupy OFF na IZImeeting. akcja ma miejsce w dwóch nadleśnictwach. w ub roku zostałem baaardzo przyjemnie potraktowany i niemałe było zdziwienie kiedy się okazało, że ktoś CHCE jawnie jechać i pyta czy można. oczywiście zeszło na tych co zap...ją po lesie jakby ich czarny gonił. co NAJbardziej irytuje leśników to poruszanie się poza drogami leśnymi a zwłaszcza podjazdy total-off nieodwracalnie niszczące ściółkę /powstaje żleb, w którym spływająca woda robi już resztę/. w tym roku zadzwoniłem grzecznie przed Świętami Wielkiej Nocy i o dziwo! /a może nie?/ pamiętano mnie bez zbytniego przypominania i jedyne co usłyszałem to to, że wystarczy przysłać pismo bo musi być 'oficjalnie' niemniej z kontekstu rozmowy wysnułem taką hipnozę, że nie będzie problemu. Leśnicy to ludzie jak każdy z nas. Są, chyba z uwagi na charakter pracy, raczej zrównoważeni, ale nie dziwię się im kiedy są źli bo ktoś do firmy im wjeżdża i robi rozpie..dol. Prawo jest prawem i choć samemu zdarza mi się latem śmigać po drogach leśnych NIE będę miał pretensji jeśli na mej chudej dupie wyląduje bat w postaci mandatu. Z innej beczki zacznę raczej: dlaczego nie ma torów enduro? nie ma gdzie robić? W Polsce jest wiele dużych kompleksów leśnych pozostających pod władaniem określonych nadleśnictw, które mogłyby spokojnie wytyczyć trasy i sprzedawać weekendowe pozwolenia na jazdę OFF. CZEKAM niezmiennie na zmianę nastawienia społeczeństwa do motocyklistów. GDYBYśmy mieli w kraju nową Małyszomanię /mowa o Taddym, który IMO jest spokojnie gwiazdą pokroju Adama M/ to nastąpiłoby to szybciej niż moglibyśmy się spodziewać. Dostępność do dyscypliny jest nieporównywalnie większa niż do lotów narciarskich a i jej widowiskowość uważam, że też. Gdyby kiedyś telewizja skierowała swoje POLSKIE szkło w stronę Tadka Błażusiaka wiele by się zmieniło. Łącznie z jazdą po lesie. Tak zakończę /tematem chyba na nowy wątek/ Miłej soboty wszystkim. matjas |
Panowie życzę Wam wytrwałości w przekonaniu że dialogiem osiągniecie jakieś zamiany . Moja wytrwałości skończyła się trzy lata temu po przegranej sprawie w grodzkim , gdzie wysoki sąd ukarał mnie i nazwał leśnym recydywistą . Z jazdy po lesie nie zrezygnowałem , bo to jedna z rzeczy które sprawiają mi największą przyjemność , zmieniłem tylko obszary leśne na IT i RO .
Nie bardzo rozumiem o jakim dialogu mówicie . Dzisiaj nie mam mowy o dialogu , od dawana toczy się wojna w lasach , na deski z gwoździami , rozwieszone miedzy drzewami linki , czy inne mniej lub bardziej skuteczne sidła . Dla mnie to koniec przyjemności z jazdy . Tam gdzie jeżdżę nikt nie postrzega mnie jako bandytę na moturze , chętnie z leśnikami pogadam , walne banie i sam uścisk dłoni znaczy wiele . |
Pomylona polityka leśna jest strapieniem wielu z nas nie tylko na moto. Poruszam się też wyprawowym 4x4 i czasami pokazałbym dzieciakom las od wewnątrz lub przez niego przejechał ale nie wolno bo nie. Motocykl czy quad lub pojazd 4x4 niekoniecznie ryjący meliorację na 2 metry to wielkie utrapienie dla władz i nadgorliwych leśników. Niestety nie podzielam zdania że wszystkie leśne dukty i drogi są prawie rezerwatem bo spadł na nie naturalnie listek dębu i igła sosenki a 10 lat temu przechodziła sarenka. Popadanie w przesadyzm to taka nasza przypadłość, ale jak sarny wpierdoliły 1ha mładnika który sadziłem a dziki rozpierdzieliły drogi dojazdowe to panowie leśnicy mieli to w dupie tłumacząc ot przecież nie aresztuję gada (jeszcze by tego brakowało aby mieli większe uprawnienia).
Na opinię że po lesie jeździmy jak porąbani sami zapracowaliśmy. Niestety podwichnięte nadgarstki i dziwne uciekanie tyłu przy 100km/h na zakrętach (i jak ktoś napisał parę postów up) w lesie nie jesteśmy sami, są piesi, dzieci, NordWalkingowcy niedzielni spacerowicze oraz grzybiareczki z ukrainy. No ale też sory jak myślicie że ulitował bym się przed ukręceniem łba mistrzowi motocrosu który potrącił by mi dzicko na leśnej ścieżce nawet pomimo tego że i ja lubię endurowanie. Trzeba się naumić jazdy szanować się na wzajem, i leśnicy i my mamy ten las nie na własność, bo jak by to powiedzieć "kierownikiem się bywa a pracownikiem się jest". Las zostanie a z nas będzie nawóz pod ten las ................................... |
Blob-u za gadzinę zapłaci kółko łowieckie bo hobby kosztuje a z drugiej strony to gdzie te dzikie świnie z tego co wiem to sami hodują i wypuszczają bo miejscowi bardziej mają rozwinięty talent łowiecki a prawo niestety stoi po stronie zielonych i może i dobrze . Przejdź się z buta z rodzina po lesie i zmienisz zdanie będziesz wiedział gdzie zaczyna się cywilizacja niedługo będzie tak jak na zachodzie siatka w lesie i PRIVATE
|
Cytat:
Sam wiesz że jak się da to się jedzie a potem dumiemy nad tym czy można :dizzy: nie tyczy się to tylko motorów bo i quadem,4x4, kuniem, rowerem czy psim zaprzęgiem. I zaraz można by rozpocząć dywagacje że motocykliści robią chyba więcej szkody w lesie bo ryją a ja na to, a rowerowcy srają w krzakach bo nie dadzą rady już kręcić a wyjazd z lasa za 5 km. Najważniejsze toto aby nie wpaść dupą w błoto:D Tak czy siak jak ktoś w mojej okolicy odpali 4x4 i przejedzie po czymkolwiek prywatnym czy państwowym to tłumaczę się ja Maciek bo wszyscy palcem pokazuja łon mo i łon pewnie jechoł. A guzik nie jechał bo jeździ tylko po drogach serwisowych budowy autostrady :D |
Tak się składa, że kilku z pośród Nas mieszka na terenach gdzie dróg leśnych jest pewnie więcej jak tych utwardzonych. Drogi te przez lata prowadziły do wiosek, osad czy innych ludzkich siedlisk, które z uwagi na "walec historii" istnieć przestały /akcja Wisła i podobne/. Wszystkie te dukty były drogami gminnymi tudzież innymi szlakami powszechnej międzyludzkiej komunikacji /tak dla przykładu, dla tych co te strony znają: droga Folusz - Świątkowa Wielka, droga z Rozstajnego na Radocynę i dalej na Konieczną, droga Świątkowa Wielka przez Przełęcz Majdan na Wołowiec, droga z Radocyny do słowackiej Odnavki, droga z Huty Polańskiej przez Dolinę Ciechani na Grab i Ożenną, Droga z Olchowca na Tylawę czy z Tylawy przez Zyndranową i Lipowiec na Wolę Wyżną i dalej przez Moszczaniec na Wejnerówkę aż po Wisłok Wielki i Komańczę/. Przez lata drogi te istniały i były dostępne, oczywiście czas "je posunął" a proces degradacji trwał, jednak dla takich jak my użytkowników był to efekt wręcz pożądany. Przez lata drogami tymi nikt się nie interesował a jedynie eksplorację ich prowadził sprzęt wykorzystywany do tak zwanej planowej bo państwowej gospodarki leśnej. Przez lata gminy i cała reszta siedziała cicho i udawała, że tych szlaków po prostu nie ma. No i po latach z map one faktycznie znikły a skoro znikły to znaczy ... Tu powstał problem bo skoro ich nie ma to jaki problem dla ALP czy PN uznać je za swoje i wyłączyć z publicznego użytkowania. Tak uczyniono niemal z połową szlaków w obrębie Beskidu Niskiego, Jaśliskiego i Ciślańsko-Wetlińskiego Krajobrazowego, Bieszczadzkiego czy Magurskieg PN, nikt tego nie usankcjonował, po prostu zawłaszczono mniej więcej tak jak w komunie można było zawłaszczyć pustostan. Pewnie jest tu jakiś ukryty sens i logika choć z mojego pkt. widzenia wyłączenie z ruchu nawet pieszych np. takiej Doliny Ciechani jest ABSURDEM. Ponoć gniazduje tam Orzeł, OK ! trzeba go chronić ale czy aby ten sam Orzeł nie gniazdował tam cirka 80 lat temu kiedy na tych terenach żyło i mieszkało całkiem sporo ludzi - ptak żył obok ludzi i wcale mu to nie przeszkadzało a teraz jak przypadkiem jakiegoś homo-sapiens dostrzeże to zawału dostanie. Co do meritum tematu to temat jest jasny - prawo i jazda po lesie w parze nie idą choć pewnie gdyby w pustych pałach ktoś miał mózg a nie styropian to choćby z połowy podanych wyżej szlaków bez większej szkody a może i z korzyścią dla środowiska zrobił by coś a-la weekendowe szlaki off krojąc z nich kasę przeznaczoną chociażby na prawdziwą ochronę przyrody a nie partyzantkę uprawianą przez różnej maści ekofundacje i innych ekoterrorystów /takie drogi pod enduro, qady czy inne skutery śnieżne funkcjonują z dość dużym powodzeniem w krajach o znacznie wyższej społecznej świadomości proekologicznej np. Kanada/. To tak dla urozmaicenia :at: tematu…
POZDRAWIAM |
2 Załącznik(ów)
Spotkałem ostatnio znajomego leśniczego i wręczył mi takie coś
|
Cytat:
|
W kilku miejscach czytam "...dozwolony jedynie tylko wtedy, gdy są oznakowane drogowskazami dopuszczającymi ruch po tych drogach"
Jak wygląda znak - drogowskaz dopuszczający do ruchu :confused: Czy każdy drogowskaz dopuszcza do ruchu?? Gdzie coś takiego pisze? Proszę nie zgadywać. Przepisy winny być jasne a nie na zasadzie luźnej interpretacji. |
W ogóle nie wygląda. Przytaczając fragment:
Odpowiedź sekretarza stanu w Ministerstwie Infrastruktury - z upoważnienia prezesa Rady Ministrów - na zapytanie nr 3847 w sprawie nieuregulowanej sytuacji prawnej dotyczącej pojazdów typu quad oraz osób nimi kierujących można wyczytać: Odnosząc się do pytania o użytkowników quadów, którzy niszczą tereny leśne i parkowe, informuję, przytaczając stanowisko ministra środowiska w tej sprawie, że: ˝Problematyka ruchu pojazdów oraz zakazu hałasowania na obszarach leśnych została uregulowana w art. 29 oraz art. 30 ustawy z dnia 28 września 1991 r. o lasach (Dz. U. z 2005 r. Nr 45, poz. 435, ze zm.). Zgodnie z dyspozycją normy art. 29 ust. 1 ustawy o lasach, ruch pojazdem silnikowym i motorowerem w lesie dozwolony jest jedynie drogami publicznymi, natomiast drogami leśnymi jest dozwolony tylko wtedy, gdy są one oznakowane drogowskazami dopuszczającymi ruch po tych drogach, z wyjątkiem inwalidów poruszających się pojazdami przystosowanymi do ich potrzeb. Przepisy ustawy o lasach nie określają, jak ta droga powinna być oznakowana, pozostawiając sposób oznakowania zarządcy terenu, w więc w przypadku lasów państwowych - z reguły nadleśniczemu. Jeżeli zatem droga prowadząca przez las nie jest drogą publiczną, tj. zaliczoną do kategorii dróg wymienionych expressis verbis w przepisach ustawy z dnia 21 marca 1985 r. o drogach publicznych (Dz. U. z 2007 r. Nr 19, poz. 115, ze zm.), a ponadto nie została oznakowana drogowskazem dopuszczającym ruch, to na taką drogę nie wolno wjechać pojazdem silnikowym bądź motorowerem.˝ Z tego wnioskuję, że każdy zarządca takiego obszaru może sobie stworzyć taki drogowskaz jaki mu pasuje. A tak przy okazji nasuwa mi się pytanie odkąd to drogowskazy do tego służą, a nie znaki? |
Nie mylmy drogowskazów ze znakami. Drogowskaz na pewno każdy widział. "Strzałka" z napisem np "Nowe Tłoki 12" - przy trasie PN-ZG.
|
Drogowskaz to drogowskaz, zatem przy wyprawie do lasu zabieramy ze sobą młotek, gwoździe oraz drogowskaz z napisem "Do lasu" i umieszczamy go przy ścieżce, którą wjeżdżamy. :D Koszt na pewno mniejszy niż 500 zł, a i wielokrotnego użytku jest
|
Cytat:
Dzięki za komentarz. Zaiste dałeś do myślenia. |
nie wiem czy było :
http://www.motogen.pl/artykuly/na-ka...ach,art76.html |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:15. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.