![]() |
Piękny ten kask. Ile dałeś?
|
Pocieram kryształową kulę . . .
1799 PLN |
Heja,
Zostawie swoje roztargnienia jesli chodzi o CRF300L. Zawias - po zmianie sprezyny z bagazem i ciezkim czlowiekiem naprawde da sie wiele opekac i to w trudnym terenie. Nie ma co inwestowac w wodotryski. Biegi - na ori wg. mnie da sie czlapac w gore na dwojce w ciezkim podjezdzie a na jedynce to w ogole. Wydaje mi sie ze nie ma co kombinowac kwestia utraty przelotow. Ogolnie to w chooooj fajne moto - oczywiscie bez mega zaciecia w odniesieniu do wscieklakow. Nie zaluje zamiany z DR650 |
5 Załącznik(ów)
Wczoraj pojezdzilem sobie po pięknie kwitnącym Dolnym Śląsku.
Rzepaki, sady, dzikie śliwy całymi zagonami. Ech ach aż poetycko nieraz wymknęło mi się z na wpół otwartej japy oszkurwajakpienknie. 75-85, pare szybszych przelotów, pare wyprzedzonym aut, mnie wyprzedziły dwa samochody na ten cały dystans. Wciąż jestem na mineralu wiec po przejściu na syntetyk będzie ciut lepiej no i silnik wciąż się układa. Pomijając rozczarowanie plastikami przy spotkaniu z planetą to w pionie jestem zachwycony tym motkiem. Spełnia wszystkie moje oczekiwania i na dodatek, jak lubię, nie lękam się na stacji benzynowej. Swoją droga bez udawanej skromności: naprawdę umiem jeździć oszczędnie lecz niekoniecznie powoli. Gdyby nie moje chore zamiłowanie do majsterkowania i staroci to zaprawdę mógłby to być mój jedyny motocykl do wszystkiego. Pozostało mi wykminic jakieś gmole i stelaże na sakwy które już mam i się sprawdziły wiec nie będę kombinował nic nowego. Kanapa leci do zeta :) wczoraj pojechałem w dżinsach po włosku i dupa powiedziała faux pas veto czy jakoś tak. Dzisiaj powtórka. |
Pączek z ciastem i espresso. Grubo. 😉
|
Musi być pałer! Póki jest poniżej 85kg nie żałuje sobie :)
|
Szkoda Matjas, że się nie spotkaliśmy. Obejrzałbym to cudo. Też jeżdżąc wczoraj po dolnym śląsku miałem ciągle gębę rozdziawioną i ochy i achy.
|
Uuuuj... Jak taki zestaw pomaga to może nie coś z insuliną. Trzym linie. Sorki za offtop ale nie do końca bo na wymianie sprężyn się oszczędza ;)
|
Cukier spoko. Pod kontrola.
Mam taka jedna cukiernie w Rogowie Sobóckim, dobrze znaną pewnie każdemu z grupy Breslau, gdzie zawsze zajeżdżam :) taka świecka tradycja a ze na co dzien nie jadam słodyczy niemal w ogóle to chuj tam. Czasami można się dobombić :) tym bardziej ze to była dopiero gdzieś jedna trzecia pojezdżawki. 14 godzina a następna pasza dopiero o 21. Później min 12h przerwy w żarciu. Furman - nasz mały Dolny Śląsk jest WIELKI i uwierz mi, że wciąż znajduje nawet asfaltowe drogi gdzie nie jechałem. Im dalej na południowy zachod tym ich więcej. Masz ochotę kiedy karnac się razem 30% off bo taki układ jest najlepszy IMO na szwendanie to melduj i pojedziemy. Ja z reguły jeżdżę sam zupełnie bez sensu, tam gdzie koła poniosą. |
Cytat:
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:24. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.