![]() |
Cytat:
|
Motul 7100 10/40.
Tak czy siak idealne moto na te nietanie czasy. W ub tygodniu miałem jakiś bardzo zły dzień i jeździłem dużo za szybko. Wyszło 2.8l. Jestem do niej przekonany. Nawet te plastiki wybaczam. |
W weekend TET południe od Wrocławia do Kazimierza Dolnego i kawałek wschodniego zrobiony CRFą w obie strony.
Spalanie 2.9l (nie wiem jak 2.1l jest możliwe, u mnie niżej 2.8l się nie udało). Honda wzbudzała zainteresowanie, praktycznie każdy napotkany TETowiec mówił, że zastanawiał się nad nią i pytał "jak to jedzie" :) A jedzie się niezwykle łatwo, silnik i skrzynia daje radę, wbrew temu co można by sądzić moc nie jest żadnym problemem choć wymaga trochę przyzwyczajenia, zawias mimo wymienionej sprężyny w amorze na Hyperpro buja na hopkach niemiłosiernie, brakuje tłumienia. ABS jest tak fajnie zestrojony że, można lekko zablokować hamulce i do akcji wchodzi dopiero po chwili, nie wyłączyłem go ani razu bo nie ma takiej potrzeby. Zestaw na fotce - rogal 40l, namiot 1.9kg i tankbag 21Brothers to pełny set "campingowy". https://lh3.googleusercontent.com/TX...-no?authuser=0 https://lh3.googleusercontent.com/73...-no?authuser=0 |
Cytat:
|
Cytat:
|
Mi też podpasowała ale musiałem mocno zwolnić w terenie po kilku glebach bo nadal brakuje mi gmoli. Obyło się bez łamania plastików. W terenie nie da się poniżej 3.5.
|
Cytat:
realnie Honda pali więcej niż pokazuje na liczniku, ale i tak jest bardzo oszczędna. na ER24 spalanie oscylowało na pozomie 5L/100km, a 690/701 paliły ok 10 :) |
Ten przelot pod drogą to ten gdzie urzęduje bobrza banda?
Chłopaki w jednym takim pracują bardzo dzielnie i jak jechałem dwa lata temu to musiałem się przedrzeć DRką przez niezłe bajoro jadąc maksymalnie bokiem aby nie zasłużyć na klątwę Bobrzego Rodu i nie mieć swojej laleczki woodoo z wierzbowych witek i kory :D Z bujaniem się zawiasu absolutnie się zgadzam jak peterka napisał. Moto nie siada jak kanapa po wymianie sprężyny i to jest fajne ale niestety jest chyba jeszcze bardziej niedotłumione. Z ABS również się zgadzam - wyłączam go tylko na kamienistych zjazdach bo mógłby być kłopot. Teraz to kontrowersyjne, jak widzę, spalanie. Zacząłem docieranie od terenu i w zasadzie pierwsze 300km przejechałem tylko offem, nie piłując ale i nie żałując jakoś bardzo mocno. Gdzie trzeba było to odkręciłem od czasu do czasu fest mając na uwadze 'zróżnicowane obroty' :D Pierwszy zbiornik paliwa to było 3.8l i to był mój najgorszy wynik jak do tej pory. Na ostatnim zbiorniku paliwa przed zlaniem mineralnego zrobiłem 2,5l/100 szwędając się po okolicy i to był wtedy bardzo dobry wynik - 20% szutru, reszta czarne. Letnia jazda do 90kmh - z reguły około 75-80. Wczoraj na dojeździe do Gór Wałbrzyskich miałem wciąż średnią 2,8l z ub weekendu gdzie pojeździłem bardzo dynamicznie i dziękowałem Bogu, że nie spotkałem żadnego patrolu w okolicy Milicza... Jechałem do W-cha 90-95 sporo pod wiatr i jednak wciąż się wspinając to na masyw Ślęży a potem na przedgórze sudeckie. Potem trochę offu w heimacie i dojeżdżając z powrotem do Jedliny przez masyw Dzikowca i Unisław/Andrzejówkę wciąż stało 2,8l. Zalałem w Jedlinie pod korek potwierdzając spalanie z drogomierzem poniżej 3l /nie liczyłem dokładnie 9,5l - 350km/ i pojechałem naprawdę spokojnie do domu przez Zagórze, Świdnicę i potem już w sznurze aut krajówką 75-85. Koniec długiego weekendu więc jechało się krytycznie źle no i upał był zajebisty. Termometr pod Dzikowcem na wyciągu Wypiłem 4.5l z baniaka na plecach - czyli 2 baniaki plus dolewka :/ Dopóty nie dojechałem do wschodniej obwodnicy wrocławia miałem 2,0l - na obwodnicy od Iwin trochę podgoniłem 110kmh i weszło 2,2l a od Kamieńca znowu wiochy i na dojeździe do domu miałem ponownie 2.1l/100km. Prędkościomierz kłamie około 10% nawet. Czyli oszukuje o ?? dwie, trzy setki na stówę? Równie dobrze może to być 'niepewność pomiaru' :D Nie wiem jak oni to zrobili ale jeśli idzie o spalanie to to jest jakaś magia. Nawet niech w piachu weźmie 3.5l... Myślę, że jak się obecna sytuacja utrzyma to przestaną się pojawiać głosy: 'motocykl ma palić ile wleje. To moja przyjemność i nie obchodzi mnie ile pali.' Reasumując to tylko te plastiki dolne nieszczęsne są solą w oku. No i opony seryjne co błota nie lubią ale na asfalcie na winklach fajnie można na nich pomykać. Bardzo lubię tą małą CRFkę. Nie mogę się doczekać aż się udamy ponownie na TET. Niespiesznie. p.s. ktoś kiedyś pisał o jakimś cudownym dupełeczku, które niweluje błąd wskazania prędkościomierza/ODO. |
Matjas nie wiem jak Ty musisz muskać ten gaz żeby zejść do 2 litrów. Po prostu nie kumam ale nie to że ci nie wierzę. Po prostu nie rozumiem. Mnie się nie udało zejść 250L poniżej 3,5 litra a jadąc normalnie to 4,8 paliła pod obciążeniem. Z innej beki. Wczoraj 701 zrobiłem 264 km w drodze na Lasy Janowskie i z powrotem. Wlałem 10 litrów. Spalanie poniżej 4 litrów. Wcale nie oszczędzałem ale bez nadmiernego pałowania. Nie wiem jak to możliwe ale tak było. Nie zmyślam. ;-)
|
2 Załącznik(ów)
Taki dzień :D DMS Dzień Małego Spalania :D hehehehehe
Trza pamiętać również, że jadąc z Orlenu w Jedlinie do mojej mieściny suma przewyższeń jest na korzyść zjazdów bo ciągle się jedzie w dół. Można żartować ale to jest istotne. Myślę, że przy normalnej jeździe trzeba liczyć te 2.8l. Bez aptekarskiej dokładności można powiedzieć, że mała pali 'trójkę' i po 350km muszę się rozglądać za stacją. To taka bezpieczna średnia. Warto natomiast pamiętać, że palić może mniej. I wiecej :D Pamiętam nasze, Emek, rozmowy co do braku mocy w 250L, jeździe z tobołami pod wiatr etc. 300 to IMO zupełnie inny, lepszy silnik. Ciągnie naprawdę dobrze jak na takie maleństwo, na szóstce wciąż przyspiesza nawet pod wzniesienia i wiatr /bez tobołów/ no i na winklach jest duża radość a niska masa pozwala na dowolne korygowanie toru jazdy w zakręcie. Dla niedowiarków mogę wkleić zdjęcie zegara w CRF z wczoraj ale będzie lepiej jak wkleję to zdjęcie. Strobus wie gdzie to jest :D podjazd jest fest a zjeżdża się trochę bokiem :D |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:09. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.