Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Imprezy forum AT i zloty ogólne (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=13)
-   -   III Zlot Motocyklowy Huta Pieniacka (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=14594)

ATomek 28.02.2018 13:26

13 Załącznik(ów)
Wolly, zapomniałem o tym wlocie. Chyba deflektor robi robotę, bo ryło nie marzło. Zresztą z tą wentylacją było dobrze, bo szybka nie parowała i tym samym nie zamarzała. Dopiero koło -15C lód pojawiał się od góry.
Niedaleko dojechaliśmy. Po 40km muszę dołożyć drugą koszulkę Merino :). Więcej nie mam. W razie W jest jeszcze przeciw deszczówka, ale tej nie lubię, bo się w niej pocę. Zwłaszcza spodnie. Jadę w starych spodniach z podpinką i kalesonkach Merino :), w skarpetkach termo plus, a goreteksowe wkładki w butach zamieniłem na filcowe ze sreberkiem. Na rękach zwykłe rękawice, bo w takich na snowbord nie było czucia kierownicy. No i oczywiście gazeta na klatę. Czytana w przerwach daje prawdziwą mądrość motocykliście. Nie jakaś kolorowa, ale gęsto zadrukowana- taka jest najlepsza. Bo widok motocyklisty czytającego na poboczu drogi gazetę to cenne punkty dla całej motocyklowej społeczności. A i przydała się kiedy przy pakowaniu było czym okręcić flaszki, żeby nie dzwoniły. Bo z kolei takie nagłe stuknięcie potrafi odebrać sporo z trudem zbieranych punktów. Demaskuje, obnaża, a przypadkowy człowiek, który je usłyszy wydaje się mówić wzrokiem: „a tak dobrze mu z oczu patrzyło...”

W przerwie na zaprawce spotykamy bardzo zadowolonego z życia Ukraińca.
Po dłuższej rozmowie dowiadujemy się, że jest motocyklistą, ma dużego KTM i cieszy się ukraińską swobodą. Ma na imię Swen :D a z pochodzenia jest Niemcem :D ożenił się z Ukrainką i ma jedyną na Ukrainie firmę produkującą łychy do małych koparek :):):)

Załącznik 78252

Załącznik 78253

Zatrzymujemy się też przed dawnym klasztorem kapucynów w Olesku. Budynku zamkniętego na głucho pilnuje wesoły smok.

Załącznik 78254

Załącznik 78255

Załącznik 78256

Z pobliskiego zamku wychodzi sam jegomość Kasztelan i zachęca nas do choć pobieżnego zwiedzania, opowiadając przeróżne ciekawostki o Sobieskim. Dowiedzieliśmy się, że jako król miał do dyspozycji wyjazdowych sześć koni, podczas kiedy zwykłemu szlachcicowi przysługiwały tylko cztery. Konie Sobieskiego nie miały lekko, bo jako namiętny czytacz, wszędzie zabierał ze sobą całe kufry książek. Gazet wtedy jeszcze nie było, bo te, jak wiadomo, pojawiły się dopiero wraz z produkcją motocykli

Załącznik 78257

Załącznik 78258

Z Oleska, gdzie urodził się Sobieski, do Podhorców, gdzie był chrzczony niedaleko.
Nas interesował ostatni na naszej drodze spożywczak; niestety był zamknięty. Musiało wystarczyć to, co znajdziemy w głębi naszych bagaży.

Mając na uwadze przygotowania Ukraińców do możliwych utrudnień w dojeździe do Huty Pieniackiej decydujemy się jechać najkrótszą leśną drogą, co w porównaniu z lodowymi koleinami na podrzędnych drogach wygląda korzystniej. Nie wiemy, jaka ta droga przez las będzie, ale przynajmniej będzie ciepło. no i 4razy bliżej. Niezauważeni przez nikogo odjeżdżamy z Podhorców w kierunku Złoczowa i po paru km, za kapliczką ze źródłem wjeżdżamy w las.

Załącznik 78259



Droga jest przetarta przez traktory, skuta lodem i przypruszona śniegiem. Póki jest poziomo, daje się jechać, ale kiedy zaczyna się lekko pod górkę, kończy się przyczepność. W zeszłym roku, w takich warunkach pomogło upuszczenie powietrza do 0.5atm, ale w tym roku nadchodzi czas na naszą tajną broń.

Załącznik 78260 Załącznik 78261

Załącznik 78262 Dzida!!!

Załącznik 78263

Załącznik 78264

ATomek 01.03.2018 03:01

13 Załącznik(ów)
Droga pnie się pod górę i bez kolców kosztowałaby nas litry potu, co przy -11C i wciąż tężejącym mrozie byłoby słabe. Pierwsza euforia przyczepności mija szybko. To, co przykryte śniegiem i przygniecione szeroką oponą traktora jest mocno nierówne. Co chwila czyha koleina, w którą zapada się koło motocykla. Przód sobie, tył sobie. Balansujemy nie tracąc prędkości, choć często i tak ściąga nas na środek, gdzie leży wał nieugniecionego śniegu z zamarzniętą powłoką. Koło wtedy zapada się i buksuje mimo kolców.

Załącznik 78289

Z tego miejsca widać na przeciwległym wzgórzu miejsce po grodzisku Pleśnisko z XIw


Załącznik 78290

Załącznik 78342 tu widać kontrast z przeszłością

Załącznik 78291

Droga wznosi się i opada i z każdym kilometrem spod śniegu wystają coraz większe niespodzianki. Za chwilę nieuwagi trzeba zapłacić. Jedna z dwóch wywrotek na tym wyjeździe

Załącznik 78340

Załącznik 78293 coraz częściej sypie śnieg

Szukam miejsc, gdzie powinny odchodzić ścieżki do okolicznych wiosek, które podzieliły los Huty Pieniackiej. Dziś z nich nie skorzystam, ale kiedyś latem odnajdę polanę ze źródłem, spalonego Huciska Werchobuskiego, Huciska Pieniackiego, Majdanu Pieniackiego...


Załącznik 78294

Od skrętu do byłej Huty Szklanej już tylko krok na polanę Huty Pieniackiej.
Pojawia się świadomość celu.
Sama droga może być też pięknym celem, ale w tym przypadku łatwo wychwycić ten moment, kiedy radość z adventure zamienia się w nostalgię.
Cicho wyjeżdżamy z lasu na polanę

Załącznik 78295

Załącznik 78296

Załącznik 78341

Zbyszek często porównywał nasz wyjazd do zdobywania szczytu. Mówił- dojazdówka, aklimatyzacja, wybór dogodnej drogi, atak na szczyt, a w razie załamania pogody mieliśmy umieć w każdej chwili się wycofać

Załącznik 78297

Załącznik 78298

Jednak szczęście dopisywało i dojechaliśmy z łatwością.
W przeciwieństwie do alpinistów, my na naszym szczycie mieliśmy założyć obóz i przetrwać choć 24godziny. Już po ciemku odszukałem niezamarzające źródło, ale kiedy wracałem, po 300m woda w menażce zamarzła. Namiot, ognisko, herbata, kiełbasa, chleb...prozaiczne biwakowe czynności w tych warunkach nabierają znaczenia. Było -20C.
Zaczęła się zamieć i zapowiadała się długa, mroźna noc.
Koło drugiej zorientowałem się, że Zbyszek nie napompował materaca. Było już -25C...

Załącznik 78309

Mhv 01.03.2018 08:45

Co tam mróz, jak w człowieku wewnątrz jest ogień!:)

Mallory 01.03.2018 09:05

Niesamowite.... pomysł, realizacja, spokój.... a nad wszystko przebija idea i temat... śledzę od dawna ten wątek i jestem pod wrażeniem... dzieki wogóle

zbyszek 01.03.2018 09:15

Dołączam do grona klękniętych
:bow:

Gibek 01.03.2018 12:43

Szacunek Panowie.

ATomek 01.03.2018 13:02

6 Załącznik(ów)
Dziękujemy. Nie dla oklasków tam jedziemy..

Decydując się na cykliczny wyjazd wyznaczony datą w kalendarzu, trzeba liczyć się, że kiedyś pogoda powie: sprawdzam cię cwaniaku!

Od pięciu lat 28 luty to był zwykle koniec zimy, kiedy z obłoków wymiatało jej pozostałości; temperatura -3 była najniższą, a w kość dawała ogromna wilgotność po świeżo stopniałym śniegu i lodzie, silny wiatr i błoto podszyte lodem. Szaro-bure zwały śniegu w bruzdach dawały wrażenie wszechobecnego brudu i smutku, co akurat w takich miejscach potęgowało żal za minionym.

W tym roku trafiliśmy najzimniejszy weekend od wielu lat i była okazja zobaczyć okoliczną przyrodę taką, jaka była ostatniego dnia istnienia HP. Zależało mi, by być tam przed zgiełkiem i błyskami reporterskich lamp, dudnienia głośników i rozdeptanego śniegu.


Ciche spełnienie, uśpienie zmysłu i zapomnienie o bożym świecie


Załącznik 78332

Załącznik 78333

Załącznik 78334

Załącznik 78335



aż do świtu 28 lutego 1944, kiedy niebo nad HP zapłonęło krwawą łuną



Załącznik 78336




...Słońce się wytoczyło kulą zza wzniesienia.
Świeże, całkiem wyspane, stanęło w płomieniach
I zalało purpurą dachy, okna, drzewa…
wchodząc kolorem życia w otoczenia trzewia.
A w barwę niezmąconą, w światło dnia spowici,
do dzieła swego życia brali się bandyci.
I gdy mieli diabelski rozkaz rozpoczynać
Rozległo się głośno: -Niech żyje! Ukraina!!!
Niech żyje! Niech żyje! Niech żyje! Hura, Hura!
-z szatańskiej krtani biegła piekieł uwertura.
Rzucili się na domy, by ludność wyganiać.
Dzieciaki wyciągano w bieliźnie z posłania,
a kto się w ich obronie do kata odzywał,
to pistolet lub bagnet problem rozwiązywał…

...A gdy noc zapadła, mróz popioły studził,
z tysiącletnią historią poszło tysiąc ludzi…

...Po skończonej akcji, w pożodze i dymach
leciało donośnie: Szcze ne wmerła Ukraina!!!

cyt. Zbigniew Maurycy Kowalski
„Kamienie nie milkną, czyli Huty Pieniackiej pamięci żałobny rapsod”



Załącznik 78337

ATomek 03.03.2018 13:14

19 Załącznik(ów)
Załącznik 78408



My się jeszcze obudzili...

Wygrzebujemy graty spod świeżego śniegu. Po wodę idziemy ze Zbyszkiem kilkaset metrów w kierunku Werchobuża. do Jeleniego Źródła. Woda tu nigdy nie zamarza sącząc się dnem sporego jaru aż do stawów. Przed wojną ujęcie wody było obmurowane a dziś -jak wszystko w okolicy- zniszczone.

Załącznik 78387 Po drodze próbujemy jeszcze wodę z najbliższego wywierzyska

Załącznik 78388 Jelenie Źródło

Po drodze spotykamy Romka, maszerującego przez śnieg z odległego 8km Werchobuża. Idzie na uroczystość upamiętnienia do Huty Pieniackiej, bo jak mówił, zginął tu ktoś z rodziny jego babki. Wracamy razem, gotujemy wodę i częstujemy go herbatą, na co on wyciąga z plecaka, przygotowane przez matkę pączki.

Załącznik 78389

Załącznik 78390


Na polanę przyjeżdża- przychodzi coraz więcej ludzi. Po tym, jak wielki spychacz przetarł drogę z Żarkowa, dojeżdżają ekipy telewizyjne i wszelkie służby. Każą nam przestawić namiot i motocykle. Okazało się przy tym, że nie mogę odpalić afryki; napięcie mimo mroźnej nocy 12,3V a rozrusznik ślizga się nie zazębiając koła. Trudno, później się tym zajmę

Załącznik 78397 przeziębiona afryka

Załącznik 78392 zdjęć motorów nigdy za wiele

Załącznik 78393 nasze ognisko to magnes dla harcerek

Załącznik 78394 Ewa posiliła nas pysznym piernikiem


Na polanie robi się ludno. Wyczuwa się napięcie, bo już w Żarkowie dochodziło do konfrontacji z przybyłymi licznie ukraińskimi nacjonalistami a Polakami z biało czerwonymi opaskami z symbolem AK lub Polski Walczącej, od dwóch lat zakazanych prawnie na UA.



Załącznik 78395

Załącznik 78396

Ich kraj, ale demonstracja z symbolami OUN-UPA w miejscu i czasie obchodów rocznicy z udziałem ocalałych, rodzin pomordowanych, przedstawicieli rządu RP świadczy o braku uszanowania ofiar. Ukraiński pomnik sankcjonujący ich gromadzenie się na polanie HP jest ustawiony w miejscu niezwiązanym historycznie. Banderowska szarfa rozciągnięta w poprzek drogi skutecznie utrudnia dojście do pomnika pomordowanych Polaków. I oni i ich przodkowie nie chcą tu Polaków mając w pogardzie jakiekolwiek prawa, czy zaszłości

Załącznik 78398

Służby utrzymywały ich w bezpiecznej odległości, jednak ich obecność zakłócała zwykły porządek


Załącznik 78407

Załącznik 78400

Załącznik 78401

Załącznik 78402


Mam własne zdanie co do braku mszy św w takich okolicznościach i zastąpienie jej modlitwą ekumeniczną z kapłanami, którzy chwilę wcześniej stali w miejscu gloryfikującym oprawców Polaków.
Prawda historyczna dla wszystkich historyków jest jedna z wyjątkiem historyków ukraińskiej partii rządzącej. Na nowo pojawiła się tablica ze zredagowanym do nowszych czasów tekstem. Stara była w jedynie słusznych czarno czerwonych barwach i po kawałku przez lata znikała. Nowa jest nawet w języku polskim i przytulona do upamiętnienia może sprawiać wrażenie jej integralnej, polskiej części. Niestety tekst tak samo kłamie

Załącznik 78403

Nie mogę pominąć spotkania z założycielem tego wątku- Piotrkiem, z którym wspólnie grzaliśmy się w świetle fleszy


Załącznik 78404

Załącznik 78405

Na koniec było symboliczne spotkanie z Józefem Bernackim i podziękowanie motocyklistom za tradycyjne smarowanie skobla od bramy cmentarza w Hucie Pieniackiej. Jest tam pochowanych kilka pokoleń jego przodków.

ATomek 03.03.2018 18:06

8 Załącznik(ów)
Niestety służby odradzają nam pozostanie na kolejną noc, bynajmniej nie ze względu na nasilający się mróz.
Afrykę wiążę liną do samochodu i po kwadransie rodeo na polanie odpalam. Całkiem ciekawe, nowe doświadczenie.


Załącznik 78417

Planujemy ze Zbyszkiem dojechać do Brodów na nocleg i tam zajrzeć do rozrusznika

Załącznik 78418

Załącznik 78419

Załącznik 78420

W takiej czarno czerwonej scenerii odchodzi od nas zwykła chęć zajechania do sklepu na rozmowę z miejscowymi, czy tradycyjnie po samogończyk na drogę do miejscowego bimbrownika. A i ludzie nie stoją przy drodze i nie machają na pożegnanie. Jakoś tak smutno. Jak musieli się czuć Hutniacy, dokładający starań do dobrych relacji z miejscowymi. Zaczął się chyba inny etap gry.

Załącznik 78421


Jazda przez Żarki i Hołubicę wcale nie jest łatwiejsza od jazdy lasem. Oblodzone, wyślizgane koleiny nie zachęcają. Czasem czepiamy się przebijającego asfaltu, ale tu z kolei kolce przypominają o sobie. Wykręcamy je dopiero w Podkamieniu po ustabilizowaniu się czarnej drogi. Po tych kilkunastu km po asfalcie widać na kolcach zużycie. Trzy pozostawione w oponie po120 asfaltowych km wyglądały jak pinezki


Załącznik 78422

Załącznik 78423

Jadąc sprawdziłem odpalanie z rozrusznika i ponieważ było ok zdecydowaliśmy wykorzystać koniec dnia i na noc wrócić do Lwowa. Było wietrznie, termometr pokazywał -16c, a zwykłą temperaturę pracy silnika utrzymywały cały czas zasłonięte chłodnice. Zbyszkowi najbardziej dawała we znaki zamarzająca szybka w kasku i niestety, czasem musiał jechać z uchyloną.
Łatwiej miałem z goglami, bo w czasie każdego postoju mogłem je włożyć za chłodnicę, gdzie błyskawicznie schodził szron.
Kolejny dzień pełen wrażeń powoli się kończył


Załącznik 78424

Adagiio 03.03.2018 20:08

Tomku, po raz kolejny to wszystko pięknie ilustrujesz i opisujesz. Szczerze Cię podziwiam za patriotyzm przez duże “P” .


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 03:00.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.