![]() |
Moooże na dźwigience ssącej po usunięciu rolki krzywka wałka byłaby w stanie jeszcze napierać na fragment ramion trzymających rolkę, bo na dźwigience wydechowej nie ma takiej szansy - rolka jest szersza od krzywki na wałku.
Inna rzecz, że luzu powstałego przez brak rolki nie dałoby się w całości wybrać na śrubach regulacyjnych, co skutkowałoby w najlepszym przypadku co najmniej 5 mm luzu zaworowego. Szczerze wątpię, aby taki silnik (zakładając, że by odpalił w ogóle) wytrzymał na tyle długo, żeby osiągnąć temperaturę pracy. Tak to wygląda w częściach (wałek powinien być obrócony o 180st, żeby było zgodnie z rzeczywistością): http://img706.imageshack.us/img706/1705/dscf1040n.jpg Ew. w ramach dyskusji mogę przynieść z garażu jakąś czapkę i wałek i zasymulować, bo mam akurat takie rzeczy luzem. |
A dlaczego nie wysuwa się oska rolki w Afri?I jakoś mało o kłopotach z zaworami sie pisze....:D:D:D:D
|
AT ma to smarowane ciśnieniowo i napęd dźwigienek jest realizowany ślizgowo.
Można to samo sformułować inaczej: dlaczego tyle pisze się o deficycie mocy w AT a w LC4 już nie ? ;) Pojemność mniejsza o ponad 100cm^3, jeden cylinder, całość waży co najmniej 60 kilo mniej a generuje tyle samo mocy - skądś się to musi brać. Ciężko niestety o całkiem bezawaryjny motór, który zalany waży 170 kg i w serii potrafi jeszcze z 3ki iść na gumę z gazu i nie wymaga zmiany zawiasu do ostrzejszej jazdy. |
Tak Puszek, dlatego, że jej tam niema :)
|
Cytat:
1. ocena uszkodzeń obudowy. 1a. cała - przejść do punktu 2 1b. pęknieta - zakleić taśmą klejącą i poksyliną/płynnym metalem jakimś przejść do punktu 2 2. ocena uszkodzeń dźwigienki. 2a. cała - przejść do punktu 3 2b. ułamana - wyciągnąć kawałek, szukać spawarki, zespawać, przejść do punktu 3 3. ocena uszkodzeń rolki 3a) cała - przejść do punktu 4 3b) rolka jest, ale zatarta - kasować luz, składać, jazda 3c) rolka pękła, ale środek jest. - Wyciągnąć strzępy, kasować duży luz, składać, jazda 3d) rolka ułamana całkowicie, ale cała. - zdemontować, wywalić strzępy, opiłować i wsadzić kawał śruby twardości 8.8 jako oś, uciąć, zaklepać, składać, kasować luz, jazda 3e) rolka ułamana całkowicie i do tego zniszczona - zdemontować, wywalić strzępy, wsadzić kawał śruby twardości 8.8 jako oparcie dla krzywki, zaklepać, opiłowując ramiona zlikwidować ewentualną ich kolizję z wałkiem rozrządu, składać, kasować duży luz, jazda 4) nie to się popsuło ;) Powodzenie algorytmu silnie zależy od zdolności manualnych i fantazji znajdującego się w czarnej doopie motorniczego ;) |
Eeeee... już na samym początku tej mechanicznej rozprawy się zgubiłem, co wy kurw... palicie ?? o jakie rolki, dźwigienki, łańcuchu i krzywki "caman" ?? Ja wiem, że w taczkach mam miejsce na obornik, drewniane rączki do pchania, ośke i kółko i że jak to kółko na boki nie robi to znak, że taczki się pewnie popsuły i lada moment szlag trafi drewnianą panewkę na tej całej ośce.
Tak po mojemu to 690 podobnie jak moje taczki nie jest jednak sprzętem przeznaczonym na autostrady - Lepi strzelił ponad 2.500 km. przy średniej prędkości blisko 110km/h co momentami dawało i pod 150. To że 690 idzie na koło z trójki, ma spory zapas mocy i rzeczywistą V-max pewnie bliską 200 wcale nie znaczy, że jest to sprzęt przeznaczony na długie i jednostajnie-szybkie przeloty. To tak w skrócie po mojemu, co nie zmienia faktu, że takie 690 chętnie bym jako drugie/trzecie moto adoptował. Zdrowia Lepi i do miłego !! |
E tam, w piachu dostaje mocniej po dupie niż na autostradzie. Obroty spokojne, temperaturka przyjemna.
No cóż, moto ma u mnie drugą, ostatnią szansę. Potem będzie coś innego. I pewnie też będzie się psuło ;) |
Przypomniał mnie się inny patent godny do zastosowania przy naprawie kata, gdy dźwigienka pękła lub nie i mamy już dostęp do spawarki.
Mianowicie - kołkujemy śrubą 8,8 miejsce po osi starej rolki i na jej podstawie nakładamy elektrodą lub automatem materiał do uzyskania ciut większej średnicy, niż nowa dźwigienka z rolką. Flexem i/lub pilnikami wyprowadzamy krzywiznę do idealnego styku z wałkiem rozrządu i polerujemy go do uzyskania lustrzanego połysku. Zakładamy, ustawiamy luz na 0,3 i jedziemy w kierunku domu :) Choć brzmi to niewiarogodnie, jak zastąpienie w klasykach uszkodzonego kondensatora ziemniakiem, to będzie dzialać tak samo dobrze. Naprawa tej dźwigni to i tak pikuś. Znajomy w innym moto za pomocą elektrody, flexa i kilku iglaków wyprowadził z uszkodzonego koła rozrządu brakujące zęby o zadanym module i choć ostatecznie rozleciało się to - do domu dojechał. |
Pewnie, że w pierwszym podejściu bym wywalił rolkę i zrobił na "sztywno". Jak długo by pociągnęło pozostaje kwestią smarowania.
Ale... wolałem usiąść na poboczu i wypić butelką wina. Zawsze to lepiej wracać chłodną nocą busem niż na motocyklu :D |
Ja tam swoją 640 nawinąłem w tym roku kilkanaście tysięcy po asfaltach, bywało po 700-900 km dziennie i motór jakoś nie miał nic przeciwko. Pierdutł bez powodu dopiero na szuterku 20 km od domu. No i wcześniej raz go zatarłem na autostradzie z mojej winy. EDIT: no i wcześniej wydmuchało mi uszczelkę pod cylindrem 2x.
Co do patentów z rozrządem - owszem, w ten sposób na pewno się da, ale raczej nie łudziłbym się, że 500 km to przejedzie. Jeśli wałek przeżyłby taką przygodę (jak pisałem zwykle okoliczności jej towarzyszące są dosyć widowiskowe) to wolałbym zorganizować transport i go ocalić - finalnie wyszłoby to raczej taniej. Choć nie powiem - po zacierce na autostradzie miałem pomysł, żeby tam na parkingu remontować silnik (w domu miałem całą górę z uszczelkami), ale niepewność o stan korbowodu zwyciężyła - i akurat słusznie, bo silnik wymagał gruntownego czyszczenia wewnątrz. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:57. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.