Wszystkim pragnę podziękować za kolejną wspaniałą imprezę i towarzystwo. dziękuję moim kamratom z podróż Fabrizio i Andrzejowi mam nadzieje że przyszłym roku powtórzymy ten wyjazd. W bigosie padł akumulator a dokładnie cela się oberwała i po postoju nie dało się maleństwa odpalić. szczęście w nieszczęściu polegało na tym że do wioski mieliśmy jakieś 2 km a włoszek miał linę na której ranne zwierzę dotransportował do punktu medycznego gdzie życzliwy mechanik maszynę reanimował co pozwoliło dojechać do apteki gdzie zakupiono nowe aku. muszę dodać że sprzedawca gdy dowiedział się skąd przyjechaliśmy i że trasę pokonaliśmy lasami to 20 dyszki opuścił na baterii i dodał że jesteśmy szaleni.

Betu, twój filmik doskonale oddaje atmosferę i klimaty twierdzy :Thumbs_Up:

Bigos padło mu akku w teren, cela się oderwała i musiałem go zaholować do najbliższe wioski prawie 6 km, tam odpalał na krotko potem gnaliśmy 20 km do sklepu z akumulatorami i kupiliśmy nowy. Afri miała naprawdę czeską prace całe czas monitorowałem temperaturę no i raz mnie ściągnęło i glebę zaliczyłem :haha2::haha2:. Zawsze Derka mnie pomaga chociaż raz to ja mu pomogłem ;);)

i tak trzymac :)

Jak co roku daliście radę. Dzięki wszystkim za przybycie. Puntek. Dzięki za przejęcie buławy. Rumcajs-za naklejki (Ewa-wersja pink rules :)). Ravi-Nowik jeszcze nie skopany ale to tylko kwestia czasu :). Grucha-wiedziałem że tak będzie :). Pałeł-nic się nie martw. Trzymajcie się. Jeszcze raz dzięki.

a tu mamy krotki filmik z wyjazdu do kompleksu Riese

Ja też wielkie dzięki za spotkanie, offa nie zaliczyłam, ale za to w sobotę byłam w chińskim markecie :drif: i zaliczyłam kino :spac:. Szczególny szacun dla tych, co wytrzymali i dotrzymali towarzystwa w sobote wieczór:bow::bow: w niedziele było już po mrozach i nawet słońce wyszło:D.... teraz powinna odezwać się kaczucha :D..kwa kwa..:D

PS. ja nie lubię wersji z gwiazdkami, wolę tę męską wersję :p

Noooo ja myślałem, że w piątek był ogień i w sobotę już się wszyscy porozjeżdżali to będzie kameralnie i spokojnie :) a to w sobotę faza życia (któraś z kolei tam ;)). Pogubieni po lochach. Ci którzy spierniczyli w sobotę maaaają czego żałować :)

Masz Anka jakieś foty z imprezy? Jakieś flesze przez półprzymknięte oczy to pamiętam :)

Zgrzeszyłem

Odpuściłem offa i bujałem się asfaltami gdzie zmarzłem.
spierniczyłem sobotę po południu.

Po powrocie zrozumiałem swe błędy i spuściłem se wpiedziel. Dwa razy.
Teraz liżę rany i czekam na kolejną twierdzę.

Tak czy siak. Wielkie dzięki wszystkim, za wszystko. :)

Baba na offie :haha2: