Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Trochę dalej (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=76)
-   -   Moskwa, Murmańsk i kawałek Fjorda okiem Lorda [2011] (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=9775)

calgon 09.01.2012 21:55

4 Załącznik(ów)
Rozpakowani i wykąpani ruszyliśmy na Oslo.
Szybka dojazdówka z Drammen do stolicy i już jesteśmy w najdroższym mieście świata(ciekawe kto wiedział).
Sama aglomeracja Oslo mieści się na końcu Oslofjordu wcinającego się na 100km w głąb półwyspu skandynawskiego.

W związku z tym, że hajs nie grał roli podczas tego wyjazdu zdecydowałem się na Kebab u Pakisa, który proponował Rysiek.
Liczyłem w duchu ,że za mnie zapłaci oczywiście.

Zanim jednak czekała nas uciecha kulinarna pojechaliśmy zobaczyć skocznie narciarską.
Obiekt Holmenkollen - położony jest na zalesionym wzgórzu przedmieścia Oslo i stanowi ważną część norweskiej i międzynarodowej historii narciarstwa.


Po drodze mijaliśmy szalonych rowerzystów,piechurów oraz rolkarzy.
Widać że Norwedzy traktują taki wypad na wzgórze jako klasyczny niedzielny spacer albo coś w tym rodzaju.


Załącznik 27734




Skocznia i okolica wywarła na mnie większe wrażenie niż ta w Kuusamo dlatego nie dałem się długo namawiać Ryśkowi, który na szybko pożyczył sprzęt i zaliczyłem jeden zeskok zakończony pełnym telemarkiem.


Rychu od momentu jak dał mi znak polska chorągiewka, że mogę ruszać latał jak opętany i krzyczał coś do Norwegów o nowym orle, ale nie z Wisły tylko z Wrocławia.

W sumie jednak afera z sędziami podczas ,której okazało się, że miałem ostry wiatr w plecy spowodowała ,że olaliśmy ten konkurs ruszając w miasto.

Pełnym biegiem patrolowym wjechaliśmy na ulice Karl Johans gate na której prężyło się dziesiątki bajkerów na czoperach popijając małą czarną w cieniu parasoli.




Rysiek pierwszy raz wyduszał ze swojego akcesoryjnego tłumika siódme poty by zwrócić uwagę gawiedzi, gdy to jednak nie pomogło zdecydował, że nie dostosujemy się do szyku w jakim swoje motocykle ustawili czoperowcy.

Teraz już wiedzieli z kim mają do czynienia.

Załącznik 27736


Samo centrum niczym mnie nie powaliło. Miasto jak miasto i nic więcej.
Załapaliśmy się jeszcze na wymarsz jakiejś orkiestry i zdecydowaliśmy, że dalej tą aglomeracje możemy pozwiedzać z siedzenia motocykla.



Załącznik 27737

Parkując w dzielnicy w której przeważali mieszkańcy o ciemniejszym kolorze skóry noszący na sobie dżalabije poczułem się mniej pewnie.

Nasza obecność a może raczej motocykle wzbudziły lekkie zainteresowanie wśród głośno rozprawiających mężczyzn stojących w grupach.


Szybko jednak przestali sie nami interesować a my oddaliśmy się obżarstwu.
Ryszard swoim arabskim coś tam zabulgotał i przytargał dwa Kebaby.


Pojedli popili mogą spadać zabrzmiało hasło.

W drodze powrotnej na camping jechaliśmy wybrzeżem na którym przycumowanych było setki wspaniałych jachtów i rozmaitych łódek.

To był nasz pierwszy wieczór ,który spędzaliśmy przy sokach owocowych.

Nieuchronnie zbliżał się ostatni etap podróży którym miał być prawie 700 kilometrowy odcinek do Karlskrony w Szwecji gdzie mieliśmy zarezerwowany prom.
Tutaj podziękowania dla Matyldy która satelitarnie nadzorowała zakup biletów.

Nadszedł wieczór podsumowań.Byliśmy bardzo zmęczeni a dzieci Pakisów rajcowały za oknem denerwując Ryśka.

Było późno a małe czarne istoty darły się dalej wniebogłosy. W ten wieczór Rysiek odczuwał wyraźny reisefieber jakby powiedział Myku.

Przez cały wyjazd dogadywałem Gregowi ,że chrapie, ale miałem zatyczki także nie przeszkadzało mi to na dłuższa metę.

Ryszard próbował wmawiać mi że ja również cierpie na ta przypadłośc, ale dawałem mu do zrozumienia, że to bezsensowne pomówienia nie poparte żadnymi faktami.

Zaczaił się niegodziwie w nocy i za pomocą aparatu sfabrykował jakiś film na którym słychać jak ciężko wzdycham.
Krzyczał później

-Mam dowód mam dowód.





calgon 09.01.2012 22:42

3 Załącznik(ów)

Rano szybko się zbieraliśmy.Ryszard pakując się, głośno klaskał klapkami mszcząc się na dzieciach.
Krzyczał Pakisi wstawać nie spać.
Później zrobił prezentacje alarmu w BMW.Teraz już wszyscy mieszkańcy campingu wiedzieli, że wyjeżdżamy.

Przez szwedzkie pola pruliśmy jak dwa myśliwce zwalniając tylko przed radarami.W wielkim skrócie to dopadły nas trzy ulewy na zmianę z upałem.
Nie było nawet czasu na przebieranie się w kondomy.

Mieliśmy jasno określony cel a płaski teren wydawał się nudnawy i nie mieliśmy najmniejszej ochoty nic fotografować.
Prom nie będzie czekał a po drodze wszystko może się zdarzyć!.

Wjeżdżając na prom w Karlskronie byłem dumny i pyrkając powoli kazałem na siebie czekać.Jak stary travellers(przynajmniej tak mi się wydawało) celebrowałem zapięcie każdego pasa mocującego maszynę.

Niech tylko któryś by coś powiedział.
Po takiej trasie zdobyłem już czarny pas w poniżaniu jak mówi mój idol Pele w filmie Job.

Po szcześliwym zadekowaniu się w kajucie ruszyliśmy z resztkami hajsu do sklepu bezcłowego.


Załącznik 27744


Generalnie starczyło na jakieś tanie wino przy którym i tak oszczędzaliśmy się bo rano miała czekać na nas zgraja policjantów sprawdzających trzeźwość kierowców.(Co okazało się prawdą)

Wyszliśmy jednak na pokład wznieść toast i pożegnać Skandynawię.
Łezka w oku się zakręciła..





Załącznik 27745




Tysiące myśli przebiegało mi przez głowę a zachód słońca i wzburzone fale kłębiące się za śrubami promu napawały mnie jakimś dziwnym bliżej nieznanym uczuciem.



calgon 09.01.2012 23:22

1 Załącznik(ów)
Podsumowanie

Ponieważ kuleje coś dodawanie mapki z googla na naszym ukochanym forum pozwoliłem sobie nabazgrać coś tak jak potrafiłem.
Jak wymyśle coś dokładniejszego to podmienię.

Załącznik 27747


Przejechaliśmy w trzy tygodnie 10.700 km,wróciliśmy cali i zdrowi.
Motory spisały się świetnie.
Bmw się nie zepsuło a Afryka wiadomo nie miała prawa.


Pogoda dopisała czyli było wszystko: od lodu i śniegu po deszcz i 40 stopniowy upał.
Jak ktoś mnie zapyta o koszta nie podam dokładnie.

Można liczyć
Paliwo w Rosji 2,50 w Norwegii 7 zł.(Bmw pali dużo mniej grrr)

W Moskwie można znaleźć hotel za ok 80 zł za osobę.

Do Norwegii najlepiej jechać we czwórkę ze względu na koszta noclegów a obiady mieć w słoikach.
Zabrać dużo wódki jak ktoś pije.:-)
Dodatkowa kasa na promy i tunele też się przydaje.
Koniecznie nowe opony i klocki.

Wrażenia bezcenne.

Zbytnio nie będę się uzewnętrzniał, ale chciałem podziękować kompanom czyli Deptulowi za jego humor i najlepsze weki jakie jadłem.Wielka szkoda, że kręgosłup go unieruchomił na etap Norweski oraz Tobie Rychu.

No cóż wyjazd z Tobą wiele mnie nauczył.Myślę, że nie będe tu pitolił, ale jakbyś chciał ruszać przed siebie gdziekolwiek to nawet nie pytam gdzie tylko się pakuje i jadę!


To chyba wszystko.
ps.
Obiecuje, że jeśli jeszcze coś kiedyś napiszę to zrobię to szybciej i postaram się uniknąć błędów różnorakich.

Dzięki za uwagę
Wszak to moja pierwsza relacja.




ATomek 10.01.2012 00:54

I przejechane i napisane z klasą! Pełen luz! Podziwiam za wszystko razem!

Rychu72 10.01.2012 08:10

:Thumbs_Up::Thumbs_Up::Thumbs_Up:
Fajnie się czytało

Wegrzyn 10.01.2012 09:53

Dziękuje! Świetna relacja!

myku 10.01.2012 10:11

Na mapie widze,ze wielkim lukiem omineliscie Niemcy :confused:Moge wiedziec dlaczego :umowa:

czosnek 10.01.2012 11:45

No i pięknie!! :)

7Greg 10.01.2012 14:05

Cytat:

Napisał myku (Post 214797)
Na mapie widze,ze wielkim lukiem omineliscie Niemcy :confused:Moge wiedziec dlaczego :umowa:


Ledwo udało nam się kupić ruble. Euro nie było w żadnym kantorze :D

deptul 10.01.2012 15:50

Cytat:

Napisał myku (Post 214797)
Na mapie widze,ze wielkim lukiem omineliscie Niemcy :confused:Moge wiedziec dlaczego :umowa:

Bo tam żyją Niemcy:D;)


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:30.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.