![]() |
1 Załącznik(ów)
Mam jedynie ogólną wiedzę. Elementem, który może cokolwiek powiedzieć, który może być jakąkolwiek wskazówką, jest tzw podwójny krzyż na ogrodzeniu, tzw Karawaka
Załącznik 141381 Być może nie przetrwały napisy na cokole, ale w pamięci tych, którzy to ogrodzenie budowali przetrwała pamięć o kapliczce jako strzegącej od zarazy i umieścili taki kształt krzyża. Sama Pasja jest wyjątkowo dobrze zachowana względem krzyża i kamienia. W połowie kamienia widać jakby zarys tarczy. W mojej okolicy stoi Powstańczy Krzyż na ich mogile, ale w pamięci mieszkańców funkcjonuje jako morowy, bo upamiętnienie Powstańców było wtedy zakazane przez zaborcę. Na tej kapliczce w Hucisku jest umieszczony charakterystyczny wieniec z tarczą, co było stosowane od Księstwa Warszawskiego do Powstań. Ja nie korzystałem, ale jest taka grupa Genealodzy PL Kapliczki, kaplice, figury i krzyże przydrożne, tam bym zapytał podając miejsce krzyża. |
:bow:
DZIĘKUJEMY |
|
Dzięki Panowie za odpowiedź.
ATomek - tam nie ma podwójnego krzyża - drugie ramię to cień od oświetlenia, ogrodzenie współczesne. Ogólnie to zdjęcie jest złej jakości, z telefonu podczas nocnego EDK więc i na kolumnie można się dopatrzeć różnych rzeczy - śladu jakiegokolwiek kucia nie ma. Zapytałem, bo Twoja w formie jest podobna. Co do tej to od jednego regionalisty dowiedziałem się, że była tam mogiła poległych w czasie WW, później przeniesiona na cmentarz w Desznie. Jednak ten pan potrafił snuć opowieści i trzeba ich słuchać z pewnym niedowierzaniem. Jak choćby dlaczego mieli by być przeniesieni do Deszna, skoro bliżej była Bałucianka czy Lubatowa. To ten krzyż: https://maps.app.goo.gl/8EPAHhvficvxWVNs9 Już się nie wtrącam i czekam na dalszy opis wyjazdu. |
13 Załącznik(ów)
Coby za bardzo nie rozwłóczyć tego zimowego wyjazdu i skończyć zanim zaczną się letnie, pozostało dokończyć ostatnie dwa dni.
Właściwie, to wycieczka z rana do Huciska Pieniackiego dobrze nastroiła nam dzień. Po powrocie na polanę okazało się, że Józef mało, że nie odjechał i przypilnował nam namioty, to jeszcze ugotował dla nas zupę. Nie wiem jak i z czego, ale gorący kapuśniak z kartoflami i kiełbasą smakował dobrze. Początkowo był na nas zły. Może liczył, że wrócimy szybciej i pomożemy ze składaniem masztu? Jak zobaczył, w jakim stanie są nasze motocykle i my to mu przeszło. Widział, że nie próżnowaliśmy. Pożegnaliśmy się i odjechał do Lwowa. W sumie, to nikt z nas nie miał ochoty na kolejną noc w mokrym namiocie. Zresztą nigdzie więcej byśmy nie wjechali. Tak nam się tylko wydawało… Może zmysły rozluźnił ten głuszec w płynie pod sklepem w Pieniakach, może inny czort podszepnął… Jedziemy do Lwowa ale postanawiamy wydostać się z HP drogą owianą tajemnicą, nieużywaną od wielu lat. A co!? Wspominam tę drogę jak jechało się w klapkach, by przepłukać się w źródle. Kiedy to było? W 2015? Załącznik 141400 Załącznik 141401 Załącznik 141402 Załącznik 141403 Kierunek Werchobuż! To ta droga w dół za pomnikiem, gdzie źródło pod wierzbą i dalej Jelenia Woda. Wygląda słabo, bo fatalnie rozjechana przez zwożące drewno samochody. Koleiny w zmarzlinie to kiepski pomysł. Przednie koło zaklejone robi jak płoza… Pocieszamy się, że to niedaleko. Na skręcie do wyrębu odpoczywamy skonani. Ile przejechaliśmy? Z 500m! Dalej droga z trawką… Rozmarznięty wierzch, lód pod spodem, motocykle idą gdzie chcą, tańczą po całej drodze. Kiedy dla równowagi dodasz gaz, gwarantowany obrót. Żeby chociaż kawałeczek przejechać na stojąco i dać wytchnienie nogom w pachwinach, bo ile można na listonosza? Jednak można. Długo można. Załącznik 141404 Załącznik 141405 Załącznik 141406 Tym razem nie będzie spektularnego bryzgu wody jak na zdjęciu z kalendarza sprzed lat Pamiętacie tę rzeczkę? Załącznik 141407 Urozmaiceniem są zjazdy i podjazdy. Tam tylko wleczenie motocykli z całym majdanem. Najbezpieczniej jechać w koleinie. Na poboczu kępy trawy i mrówkowe kopce do kolan, więc też odpada, zresztą wyrwać się z koleiny niemożliwe. Wszystkie oponki świeże zachęcały, ale tam był czas pokory i metr za metrem! Załącznik 141408 Załącznik 141409 Załącznik 141410 Załącznik 141411 Minęło prawie 3 godziny. Za nami ok 4km. Józef dzwoni już z Cmentarza Łyczakowskiego we Lwowie, a my jeszcze po północnej stronie góry Werchobuskiej, którą mieliśmy TYLKO objechać. Już widać, gdzie się kończy. Tam powinien być jeszcze tylko szlaban i prosta dróżka pod lasem ale już od strony południowej i powinno być widać wjazd na górę za którą już spektakularnie zachodzi słońce i... Załącznik 141412 |
10 Załącznik(ów)
Część ostatnia DZIDA W STRONĘ ZACHODZĄCEGO SŁOŃCA
Załącznik 141415 I… zaorali! ZAORALI !!! Kiedy dotarliśmy do miejsca, gdzie zbawczo zaczynała się druga strona góry, zamiast ścieżki zelektryzował nas widok świeżo zaoranego czarnoziemu. Jacek kiwnął głową o kierunek. Pokazałem głową, że niestety pod górę. Już nie pamiętam jak pokazałem „niestety” ale Jacek nie dopytywał i poszedł jak dzik w kartole! Całe 5 metrów. Reszta walczyła skrajem lasu, bo czarnoziem po wczorajszym deszczu nie pozwolił na rozwinięcie prędkości. Żadnej. Spojrzałem z nostalgią za siebie, na przebytą drogę jakbym przeczuwał, że długo tu nie wrócę. Po szlabanie nie było śladu, na wschód odchodziła ścieżka do Łukawca. Jeszcze przez myśl mi przeszło, żeby jednak tamtędy pojechać, jakbym coś przeczuwał, ale było za późno. Towarzystwo za bardzo zajęte było zdobywaniem kolejnej pozycji skrajem lasu. Tam zaczynała się, albo jak kto woli kończyła się nasza droga. Lajtowa ścieżka skrajem starodrzewu odprężała. Czerwona kulka nad szczytem przyciągała wzrok. Coś jakby kultowe spełnienie snu motocyklisty : jazda w stronę zachodzącego słońca. Jak lanszaft nad łóżkiem motocyklisty. Załącznik 141416 Dzida! Jak dobrze było wreszcie stanąć na podnóżki i poczuć, jak opona wgryza się w grunt. Dzida! Dzida! Dzida! Z daleka zauważyłem, jak grupa się rozprasza , staje...pewnie na mnie czekają… Dzida!!! Pokazują kierunek… Załącznik 141417 kątem oka dostrzegłem porzucony w polu stary sprzęt rolniczy i zacząłem łączyć fakty. Ktoś krzyknął: nie zwalniaj! Minąłem jeszcze dwa wklejone w czarnoziem motocykle, wiszącą nad bruzdą Arykę Jacka i pełznącego pooowooooli w górę Transalpa Marka Załącznik 141418 Załącznik 141419 Na górze zdążyłem zrobić ostatnie zdjęcie ze słońcem. Chłopaki zobaczą tylko zdjęcie. Do wjazdu ostatniego minie godzina Filmik JESZCZE TRZY to trzymający w napięciu obraz wydarzeń z pogrążonej wojną Ukrainy z marca 2025 na stoku Góry Werchobuskiej. Dokument przepełniony tragizmem, co podkreśla głęboko przemyślana i doskonale wkomponowana w realia autorska narracja zawarta tylko w pięciu słowach Załącznik 141420 Załącznik 141421 Dla mnie się to podoba. Pozdrowienia z Góry Werchobuskiej dla tych, co w dole! :D To, co zmyliśmy z siebie u żródła Bugu, za parę dni dotrze w okolice Gnojna, może Mielnika. Uwaga! Załącznik 141423 Załącznik 141422 Marka nowy kolega spod sklepu w Werchobużu- Zenobij opowiada wszystko, jak na spowiedzi… ciekawe rzeczy się tam dzieją. Załącznik 141424 Powtórka z historii - Majo całuje Bug ponownie. To przykład, że jak bardzo się chce, to i marzenia się spełniają! A nasze marzenia to poprawić przedni błotnik Jacka Afryki, skubnąć w sklepie parę kalorii, założyć na mokre ubrania możliwie dużo warstw, przeczyścić reflektory, możliwie szybko zatankować i dojechać do Lwowa. Temperatura spadła do 0 - 1 stopnia i tyle Opatrzność utrzymała do końca. Integracja i wiara w siebie dała nam niezbędny optymizm. Jest po godz 18, ciemno, do Lwowa ponad 100km. Jeszcze nie wiemy, że 35km przed Lwowem złapie nas potężna śnieżyca, taka, o której się mówi, że z góry wymiatają resztki zimy i będziemy w niej jechać jakieś 15km… że ciepło spędzimy noc we Lwowie u Dominikanów w pokoju z... Józwem Bernackim… że rano zastaniemy zaśnieżone motocykle… że szczęśliwie rozjedziemy się do domów… Tradycyjne podziękowania całej Ekipie. Z Wami wszędzie! |
Dziękuję Tomek za organizację calego wyjazdu z pięknym opisem na koniec. Będzie co wspominać. I tym razem było inaczej, niż za poprzednich zimowych wyjazdów. Wydawało mi się, że jak nie ma śniegu i widocznego lodu to będzie lajtowo. Niestety zamarznieta ziemia kilka centymetrów pod powierzchnią skutecznie destabilizowała jazdę z nogami na podnóżkach. Dziękuję całej ekipie za pomoc na najtrudniejszych odcinkach i super towarzystwo. Było super.
|
:Thumbs_Up:Dzieki Tomek za piękną relację :)
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:22. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.