Zaledwie doba w Waszym towarzystwie naładowała mi akumulatory na następny rok czekania.
Fajnie było, dziękuję za wspaniałe, surrealistyczne spotkanie w doskonałym gronie!

DONOSZĘ
A Jochen mało całował
i nie musiałem zabierać MU kluczyka.

ciał

Kasiu, Stopo, Sołtysie - tradycyjnie już wielki szacun i gorące podziękowania dla Was za wspaniałą organizację, Wasz czas i energię. Jak zawsze, tak i tym razem było tip-top :bow:
Dziękuję też wszystkim uczestnikom za to, że byliście, za wspólnie spędzony czas, wszystkie rozmowy i wygłupy. Już zaczynam odliczanie do przyszłorocznego spotkania.
PS. Cynciu, wpędziłeś mnie w kompleksy - nie podejrzewałem, że z Ciebie taki lew parkietowy...
Jarek - dbaj o właściwe pH, nie schodź poniżej 6... bo Ci ktoś, coś zaspawie...:D

Olsztyn dotarł w sobotę do domów.
Jak zawsze było super. Gardło zdarte do cna.
Wątroba do dziś przetwarza zanzajr :D
Normalnie jak patrze w stronę Podlasia to
czuje się nietrzeźwo :D
Dziękuję organizatorom i uczestnikom i za rok jestem w czwartek :D

Zlot już się skończył? Wrócę do domu to wstawię kilka fotek.
Tylko nie wygadajcie się mojej żonie :D

UWAŻAJ
BO 60 kolegów potwierdzi że u nich byłeś(jak w dowcipie)

ciał

Jednak stwierdzam ze musze dodać... jesteście wielcy.
Ucieszony i zaciszem chodziłem juz od czwartku. Ilość osób pragnących kontaktu face to face, która zjawiła sie w czwartek była ogromna, szacun i chyle czoła nawet nie zdajcie sobie ile mi daliście radochy. Cieszę sie również ze znowu poznałem kilka dla mnie nowych twarzy a starych nkiów, jak wspomniał wcześniej mistrz tapicerów-Zet Johny w poście wcześniej.

Gdybym miał wam dziękować po kolei to musiałbym skopiować liste i do każdego cos dopisać, wiec dziękuje tym razem od tyłu czyli za to ze znowu kogoś zapomnę przepraszam, za opicie z trunków przepraszam, za odmowe kolejnej porcji również. Za abordaż na kajakach również tym razem byłem mniej przygotowany i wróciliśmy przed 16 ale na kajakach miało mnie nie być, tak wiec wybaczyć musicie nie przygotowanie, a naszego okrętu nie warto mijać, bandery pirackiej nikt nie wywieszał. :) tak naprawdę żałować tylko możecie. do tego tradycyjnie wielkie ukłony dla wszystkich niepijących bo jako banda mozemy być ciężcy do wytrzymania, podobno trzeźwy pijanego nie zrozumie. A wy dajcie rade.


Teraz czas na grupowe pokłony nie przypadkowo nie będę pisał nikiami kuchnia + organizatorzy i organizatorki, podlasiaki, przyszłemu tacie gratuluje ale chyba dlatego zostało :D robicie dobra robotę !!



a teraz piosenka
"możemy omijać brudy tego świata
możemy chodzić nie dotykając ziemi
kierować się wzniosłymi ideami
na rozstaju zmysłów dzieci przyszłości

to nic że ból rejestrujemy w naszych oczach
dogoni nas to co zabierze nam wszystko
słowa odbijane wyblakłymi tapetami
tuż za rogiem czeka rzeczywistość

los mierzy nas odległościami życia
ciągle uczymy się rozmawiać milcząc
los mierzy nas odległościami życia
ciągle uczymy się rozmawiać milcząc

to już wszystko"

Jeszcze raz dziękuje za wspaniałe chwile i rozpaczam ze rzeczywistość czaiła sie juz na asfalcie za brama !!

Stopa, Sołtys i reszta ekipy i towarzystwa. Dziękuję

Już żałuję, że nie przyjechałem jednak w czwartek :)

Dzięki Panowie, że mogłem się przysiąść do Waszych nowych afryk, zależało mi na konkretnej wersji :Thumbs_Up: , oraz fajnie było zamienić te kilka słów z Puff'em.
ATomek, pogawędki z Tobą jak zwykle super i dzięki za Klepkę, tylko nie pamiętam, czy to piąta klepka, czy siódma, bo było już późno :D
Dobrze, że prognozy pogody na niedzielę się nie sprawdziły, bo byśmy w deszczu składali namioty. Przez cały zlot pogoda była idealna.

W nocy soboty na niedzielę, gdy szedłem do kibelka, ktoś krzyczał na muszlę. Akurat również szedł brat Kwintala i to słyszał, dźwięk był dosłownie jak Chewbacca ze Star Wars... serio :D
https://youtu.be/QLYSErKph0A?t=27

Aha Mallory w Sobotę, jak już Ciebie nie było stało 6 trójek w rządku, ktoś może wrzuci zdjęcie :Thumbs_Up:

Prosz

Załącznik 109725

Dziękuję wszystkim za wspaniałe towarzystwo i zabawę.