![]() |
Z Jarkiem lecieliśmy z Kutaisi do Mestii.
Jest tam niewielki odcinek, który plecaczek dla bezpieczeństwa może przejść . Za mostkiem lub od Mestii przed . O ile dobrze pamiętam większe kamienie . Fotki z dołu wątku obrazują częściowo trasę z Kutaisi do Mestii . http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=7735&page=4 |
Dziękuję za cenne informacje:bow:
|
http://moto.allegro.pl/avon-distanzi...334807257.html Zna ktoś z was taką gume i czy dobrym wyborem będzie założenie jej na całą trase Polska-Gruzja,bez zmian na kostki,dzięki.
|
Panowie ja przejechalem cala Gruzje Varadero z kobieta z tylu na pirelli scorpion. W Swanetii z tylu opona wywalila guza ale dojechala do Tibilisi tam zmienilem na uzywanego tureanca i dalej. Czyli powiem tak czasami bylo ciezko ale spokojnie dacie rade bez kostek choc na kostkach wiecej frajdy.
|
Nie byłem w Gruzji... Ale chyba wszędzie da się dojechać i przejechać na szosowych gumach. Ale pod kątem posiadanych opon można też planować sobie drogi. Np. w takiej Rumunii jak się chce, to tylko po asfalcie można, ale jak się nie chce, to można asfaltu nie zobaczyć...
|
W zeszłym roku zrobiłem Gruzję. Traska wzdłuż Morza czarnego do Batumi, potem w głąb lądu, Droga Wojenna, i powrót przez wschodnią i centralną Turcję (góry i dużo szutrów, sporo asfaltu). Jechaliśmy na Mitasie E07. Sprawowały się super (jestem do nich przyzwyczajony bo jeżdżę na nich na co dzień). Po 11 tyś :at: zużycie przód 2/3 (sakwy na gmolach), tył 1/3 (kufry). O innych gumach nic nie powiem bo nie wypowiadam się w temacie niesprawdzonym osobiście :oldman:
|
Cześć
Wróciłem z Gruzji w sobotę. Do Batumi dojechałem przez Turcję na podjechanych szosówkach, tam założyłem nowe TKC na których wróciliśmy przez Rosję, szosówki do kosza. Trasa do Mesti tak jak napisano wyżej jest cała asfaltowa, powyżej mokro, my wjezdzaliśmy akurat po sporej burzy, wiec tkc byly przydatne. Całej pętli niestety nie udało się zrobić, droga była nieprzejezdna. Drugi odcinek na którym kostki były przydatne do droga z Batumi na wschód, wzdłuż granicy z Turcją. Trzeci odcinek to dojazd do kościoła Cminda Sameba, ale to tylko kilka km. My wszystkie te drogi robiliśmy po deszczu, były spore kałuże i naprawde mokro, do tego 100% we dwie osoby. Myślę jednak, że przy odrobinie szczęscia oraz przy troszkę lepszej pogodzie kostki nie są niezbedne. |
Michal dlaczego w Swaneti droga była nie przejezdna?
Jeszcze snieg czy jakiś inny powód? |
Cytat:
Na lekkim exc bylaby fajna zabawa, ale nie na załadowanym kacie z dwiema osobami, ktory musi wrócić jeszcze do domu. Pisze o odcinku Ushguli Kutaisi, do Ushuguli nie ma większych problemów. My byliśmy akurat po sporych burzach, więc stąd osuwiska. |
wrruuummmm :devil:
1. Swaneti przejezdne. Jechaliśmy z Kutaisi do Mestii. Zjazd asfaltem. Nie było łatwo ale my to jeździć nie umiemy. Wróciliśmy w czwartek - nie wiem dokładnie kiedy to Swaneti robiliśmy. 2. Opony to Mitas E-09 Dakar na tyle i Michelin T63 na przodzie. Motocykle to XT660Z. Przed wyjazdem opony zrobiły ok 2 tys km. Na wyjeździe 10 tys. Dojechały na kołach. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 03:33. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.