Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Trochę dalej (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=76)
-   -   Grecja 2013-W pogoni za słońcem, nie o to chodzi, dzisiaj nie pijemy. (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=19365)

maniekwro 29.10.2013 20:20

Calgon jesteś mistrzem w pisaniu. Powroty do przeszłości są piękne ....

calgon 02.11.2013 17:07

9 Załącznik(ów)
Dzień II

Wstałem jak to mam w zwyczaju na wyjazdach ok.40 minut wcześniej.Nie lubię opóźniać grupy a mając na uwadze to ,że pakowanie zajmuje mi zwykle trochę więcej czasu więc wcześniej zaczynam składanie maneli.

Wyjazdy zwykle planowaliśmy na godzinę 8 aby dojeżdżać na miejsce noclegu za dnia.Ta dobra zasada pozwala nie jeździć w nocy i nie tracić pięknych widoków.Pozwala też w spokoju na ucztowanie i spożywanie bez większych konsekwencji w dniu następnym.

gdzieś z boku doszły mnie słowa:
-Dzisiaj wieczorem już nie pijemy ok?
-Jasne

Na dzisiaj chcieliśmy wylądować w Mostarze.Wraz ze Sławkiem naciskaliśmy aby przelecieć przez Bośnię w tym właśnie miejscu.

Budzenie Motyla i Mańka nie jest łatwą sztuką dlatego kilkakrotnie podchodziłem do tej operacji.Mając na uwadze ,że chłopaki mieli jeszcze dolewać oleje i przeglądać maszyny zdecydowałem się na zwykłe wyciąganie za nogi z namiotu.

Kawusia i jazda w drogę.

Okiełznać 9 osób nie jest łatwo a ktoś jeśli miał okazję kiedykolwiek tak podróżować to wie dobrze o czym mówię.

Cięliśmy dość ostro a miejscowi Rendorseg byli wyjątkowo łaskawi i nie sprawiali kłopotów.

Motyl i Maniek zamykali stawkę przez co prawie oberwali moimi klapkami pod prysznic.Okazało się ,że mój nowy Arrow tak rozgrzał na wylocie jedną z gumek ,że pozbyłem się klapków.

No nic, dobrze ,że to tylko klapersony-pomyślałem ,ale byłem już czujny na sposób mocowania.

Rysiek kombinował aby zaliczyć troszkę offu.
Po jednym z takich odcinków zauważyłem ,że Motyl wyraźnie zostaje z tyłu.Kurcze jeszcze nie zaczęła się zabawa a widzę ,że kolega coś nie daje rady.
Po chwili się wyjaśniło ,że jego super Ohlins zainstalowany w trampku rodem z Tadżykistanu powoli się kończy.
Oczywiście zostało to skwitowane jednym zdaniem.
-Przestań się mazać i więcej gazu.
Z drugiej strony wiedziałem,że Motyl ma doświadczenie na motocyklu i chyba coś w tym musi być, że nie może nadążyć.

Do zrobienia mieliśmy ponad 600 km także około południa wciągnęliśmy po pół kurczaka z rożna zakupionego w jakimś markecie.Szybki przerzut do Chorwacji i popędziliśmy dalej.
Bośnia i Mostar przywitały nas ładną pogodą i widokami.



Znany wszystkim turystom most zbudowany w XVI wieku został zburzony przez chorwackie czołgi w 1993 a odbudowano go w 2004 r.
Sam Most i jego otoczenie zostało wpisane 2005 na listę Unesco.
Warto wspomnieć ,że most odbudowano za pomocą XVI wiecznych metod bez pomocy nowoczesnych technologii.
Budowla ta symbolizowała przez wieki pojednanie islamu i chrześcijaństwa a młodzi chłopcy chcący udowodnić swą męskość skaczą z niej do rzeki Naretwy celując tak aby wpaść w jak najgłębszą jej część.
Samo miasto było tyglem kulturowym i różne wpływy mieszają się tam w wyraźny sposób.Nie zdziwiło mnie też ,że rano obudził mnie charakterystyczny śpiew muezina wzywającego na modły.


Kwaterkę w Mostarze znaleźliśmy dość szybko.Podzieliliśmy zadania.Ja poszedłem gadać ze starszym Panem ,który zaczepił mnie oferując swoją pomoc koledzy odwiedzili sklep zaopatrując nas w sprawunki na wieczór.

Starszy Pan przedstawił się czystym niemieckim jako reisefuhrer co wzbudziło u mnie uśmiech na twarzy i dopiero po chwili zakumałem, że nie ma to nic wspólnego z obersturmbahnfuhrer a znaczy tyle co przewodnik.

Po 30 minutach mieliśmy pokoje za 10 euraków na głowę.Nadszedł wieczór i zaopatrzeni w duże browary stwierdziliśmy ,że czas ruszyć w miasto.



Starówka jest klimatyczna a opustoszała o tej porze roku miała dodatkowy urok.



Na zakończenie zwiedzania zakupiłem na miejscowym straganie muzułmańską czapeczkę za całe 1 euro.
Po powrocie na kwaterkę odpaliliśmy weka i konsumowaliśmy miejscowe wina.Kładąc się spać i płucząc usta miejscowym Cabernetem zastanawiałem się czy cmentarze których dość dużo widziałem w są efektem starych czy współczesnych wojen.

duzy79 03.11.2013 20:51

:lukacz::lukacz:

sebol 03.11.2013 21:28

Czy jakieś zdjęcia z Waszych skoków z mostu będą ??
Tylko nie pisz , że nie skakaliście bo jesteście starzy .

koszi 03.11.2013 21:35

Cytat:

a młodzi chłopcy chcący udowodnić swą męskość skaczą z niej do rzeki Naretwy celując tak aby wpaść w jak najgłębszą jej część
- przyznać się, skakał który z Was? A na poważnie to "zazdraszczam"!

RAVkopytko 03.11.2013 21:40

Koszi ,przeca tam same staruchy pojchały ;)

ATomek 03.11.2013 21:48

Calgon! nie masz wyjścia, skacz! :)

Rychu72 04.11.2013 08:44

W lipcu br. nagrałem filmik jak koleś skacze z tego mostu (jak znajdę to wrzucę). Pół godziny wcześniej latali jego koledzy z kapeluszami i zbierali po euruchu, a on stał za barierką i ćwiczył cierpliwość oglądającego tłumu.
Trochę się rozczarowałem jak skoczył na nogi, ale i tak szacun dla kolesia.

Kiedyś były tam zawody Redbulla w skokach.

Fajnie jest zanurkować w rzece i uważać, żeby mocny prąd nie rozbił cię o skały. W parę sekund jest się 100 metrów dalej. :)

wojtekm72 04.11.2013 20:41

Calgon, ile można czekać:drif:
Masz zakaz czytania innych relacji, dopóty, dopóki codziennie coś nie napiszesz:)
Nerwowy się przez Ciebie robię. A to otoczeniu, a szczególnie rodzinie nie służy. Dawaj, dawaj :lukacz:

czosnek 04.11.2013 20:43

Tylko nie każ mi wierzyć, że Ryszard zwiedzał zabytki.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 02:24.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.