![]() |
3:33 "Działa, Afryka zawsze działa" :at:
|
Rano toaleta wilgotnymi chusteczkami dla niemowlaków . Nie czuję się przez to odmłodzony , ale z pewnością bardziej rześki . Mała przekąska czyli mięsiwo z puszki , chleb oraz kawa. Biwakujemy ok. 40 km od miejscowości Verkhniy Karachan . Do Saratov pozostało 360 km. Po śniadaniu przedzieramy się przez krzaki do drogi głównej, wjeżdżamy na asfalt i cała na przód. Jazda jest dosyć monotonna . Z Saratov E38 jedziemy dalej w stronę Kazachstanu . Jakieś 200 km za Saratov robimy małą przerwę i kilka fotek. Przy drodze na cokole stoi znany u nas z topornej budowy ciągnik gąsienicowy DT . Gniotsa - nie łamiotsa . Duma mechanizacji ZSRR oraz tutejszego sowchozu . Obchodzimy to cudo dookoła gdy podjeżdża do nas lokalny motocyklista . Gość zasuwa w naszą stronę w dół po pochyłym nasypie motocyklem z bocznym wózkiem . Gramoli się z kanapy i podchodzi do nas .
- Priwjet . Poljaki ? - pyta. - Da Poljaki – odpowiadam . W jego oczach widzę „ błogi stan” . Zapewne gdyby nie boczny wózek przy motocyklu jazda zakończyła by się już dawno . Pokazuje paluchem na pomnik i coś opowiada . Słucham go jak świnia grzmotu , jednak nie wiele z tego mogę zrozumieć . Po chwili przerywa swój wywód i pyta: - Może piwa ze mną się napijecie ? Mam chłodne . - Nie dzięki musimy jechać dalej – słyszy w odpowiedzi . Życzymy sobie szerokiej drogi i każdy rusza w swoją stronę . <table style="width:auto;"><tr><td><a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/Jvfptl_vRdGyUVvoYeDy_C0E3ytZW-kPuPeWPmXh794?feat=embedwebsite"><img src="https://lh5.googleusercontent.com/-42edlmGjFos/UtWV_0KkyiI/AAAAAAAAF0c/9HdOkLPjL-g/s800/IMG_5291.JPG" height="532" width="800" /></a></td></tr><tr><td style="font-family:arial,sans-serif; font-size:11px; text-align:right">Od <a href="https://picasaweb.google.com/109578546231295281934/StanyJpg?authuser=0&feat=embedwebsite">Stany jpg</a></td></tr></table> <table style="width:auto;"><tr><td><a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/taY9fwIXVUINBIyY2Zgd6y0E3ytZW-kPuPeWPmXh794?feat=embedwebsite"><img src="https://lh4.googleusercontent.com/-9lfKlaMOw_w/UtWWGD-i8PI/AAAAAAAAF0k/Yr5dV2BonAY/s800/IMG_5293.JPG" height="532" width="800" /></a></td></tr><tr><td style="font-family:arial,sans-serif; font-size:11px; text-align:right">Od <a href="https://picasaweb.google.com/109578546231295281934/StanyJpg?authuser=0&feat=embedwebsite">Stany jpg</a></td></tr></table> Im bliżej granicy z Kazachstanem , tym droga bardziej parszywa . Dziurawy asfalt poorany poprzecznymi wypukłymi bruzdami . Na równym asfalcie nie mam szans z mocniejszymi BMW i Varadero przez co często zostaję w tyle. Na gorszych drogach nadrabiam . Pewnie za sprawą mniejszej masy Afryki , jak i większego przedniego koła . Adam pyta , czy nie szkoda mi motocykla . Ja jednak nie czuję by sprzęt był w jakiś sposób katowany . Przy większej prędkości mniej czuć dziury . Około 100km. przed granicą z Kazachstanem na stacji benzynowej spotykamy dwóch Rosjan na motocyklach . Wracają z Uzbekistanu, Kirgistanu i Kazachstanu . Pokazują nam kilka fotek na tablecie i część trasy którą jechali . Pytamy o wymianę kasy i bezpieczeństwo . Po krótkiej rozmowie przybijamy piątkę i jedziemy dalej . Dzisiaj mam słabszy dzień . Nie liczyłem , że chłopaki będą chcieli przekraczać granicę. Syczę sobie pod nosem „ na ch… tak pędzimy. Będzie już ciemno jak przekroczymy granicę. Będziemy bujać się z szukaniem noclegu po ciemku” . Dojeżdżamy do przejścia parkując przed budką z pogranicznikiem . Pobieramy formularze i zabieramy się do ich wypełniania . Odprawa po jednaj , jak i drugiej stronie idzie sprawnie . Już za szlabanem Kazachskim wykupujemy u pani agent ubezpieczenie . Pytam ją też o wymianę waluty . Kobieta nie jest do końca zdecydowana . W końcu rzuca jakiś zaniżony kurs ( dobrze , że zapytałem wspomnianych Rosjan na stacji jak i pogranicznika jaki jest dobry kurs przy sprzedaży USD i gdzie najlepiej to zrobić ) . Wymienimy zatem walutę w Uralsku . <table style="width:auto;"><tr><td><a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/BesD3ZwdXG8SdawIL_sjUi0E3ytZW-kPuPeWPmXh794?feat=embedwebsite"><img src="https://lh4.googleusercontent.com/-6i38LWV7Cd0/UtWWHqhYElI/AAAAAAAAF0s/Vwwpm8nOI60/s800/IMG_5294.JPG" height="532" width="800" /></a></td></tr><tr><td style="font-family:arial,sans-serif; font-size:11px; text-align:right">Od <a href="https://picasaweb.google.com/109578546231295281934/StanyJpg?authuser=0&feat=embedwebsite">Stany jpg</a></td></tr></table> <table style="width:auto;"><tr><td><a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/JbtcMGvlZi_ypk6OosGcFy0E3ytZW-kPuPeWPmXh794?feat=embedwebsite"><img src="https://lh4.googleusercontent.com/-7gzolhEHV7U/UtWWQLm-8BI/AAAAAAAAF00/GkuHN57R9u8/s800/IMG_5295.JPG" height="532" width="800" /></a></td></tr><tr><td style="font-family:arial,sans-serif; font-size:11px; text-align:right">Od <a href="https://picasaweb.google.com/109578546231295281934/StanyJpg?authuser=0&feat=embedwebsite">Stany jpg</a></td></tr></table> <table style="width:auto;"><tr><td><a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/ggnjmS8jYLSo5pcEwOao8S0E3ytZW-kPuPeWPmXh794?feat=embedwebsite"><img src="https://lh6.googleusercontent.com/-gKYjs0TT1v8/UtWWYy5NyDI/AAAAAAAAF1E/0hbIqqZyx8Y/s800/IMG_5298.JPG" height="532" width="800" /></a></td></tr><tr><td style="font-family:arial,sans-serif; font-size:11px; text-align:right">Od <a href="https://picasaweb.google.com/109578546231295281934/StanyJpg?authuser=0&feat=embedwebsite">Stany jpg</a></td></tr></table> Słońce jest już za horyzontem gdy ruszamy z przejścia granicznego . Po jednej , jak i po drugiej stronie płasko jak na patelni . Za kilkanaście minut będzie ciemno . Jedziemy rozglądając się gdzie rozłożyć obóz . Szukanie miejsca zabiera nam 50 km. drogi . W końcu przez step jedziemy do czegoś co można nazwać małym wzniesieniem . Za wzniesieniem rozkładamy namioty i pijemy piwo w blasku księżyca . W końcu jesteśmy w pierwszym z czterech docelowych krajów . <table style="width:auto;"><tr><td><a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/hkaYZQywsI8XAu2jazg-1C0E3ytZW-kPuPeWPmXh794?feat=embedwebsite"><img src="https://lh3.googleusercontent.com/-m_HJwobRo34/UtWWXnDzRhI/AAAAAAAAF08/z0NG27aYGi0/s800/IMG_5297.JPG" height="532" width="800" /></a></td></tr><tr><td style="font-family:arial,sans-serif; font-size:11px; text-align:right">Od <a href="https://picasaweb.google.com/109578546231295281934/StanyJpg?authuser=0&feat=embedwebsite">Stany jpg</a></td></tr></table> <table style="width:auto;"><tr><td><a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/beX3hb3TFxAZdGz-MulzeC0E3ytZW-kPuPeWPmXh794?feat=embedwebsite"><img src="https://lh6.googleusercontent.com/-MyxWCVdc2AI/UtWWdra6y8I/AAAAAAAAF1M/f8H1hB9HGXQ/s800/IMG_5300.JPG" height="532" width="800" /></a></td></tr><tr><td style="font-family:arial,sans-serif; font-size:11px; text-align:right">Od <a href="https://picasaweb.google.com/109578546231295281934/StanyJpg?authuser=0&feat=embedwebsite">Stany jpg</a></td></tr></table> CDN........ |
Mało, mało!
|
Przed wyjazdem Robert wyczytał gdzieś w mądrych artykułach , że na stepie Kazachskim jest taka cisza , że można usłyszeć ( uwaga teraz będzie trudne słowo ) perystaltykę jelit . Przekładając na bardziej osłuchaną nazwę to inaczej ruchy robaczkowe jelit . Leżę sobie w namiocie przykryty śpiworem w głuchej ciszy i nasłuchuję . Mijają minuty , a cisza jak trwała tak trwa. Liczyłem na użalanie się moich kiszek i kilka gorzkich słów w stylu "mniej piwa" , jednak jelita nie mają mi chyba nic do powiedzenia . Szkoda . W końcu zmęczony tym wyczekiwaniem i nasłuchiwaniem zasypiam.
Step w całej swej okazałości prezentuje się nam rankiem , kontrastując z błękitnym bezchmurnym niebem . Piękny widok . Po wieczornym piwie pęcherz mam jak kobieta w dziewiątym miesiącu ciąży , więc wciągam w pośpiechu buty i biegnę na stronę . Step jest niczym ruchomy dywan. Przed stopami uciekają setki owadów , które wyglądają jak nasze pasikoniki. <table style="width:auto;"><tr><td><a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/666-e32mvn_DqYwWvweVKS0E3ytZW-kPuPeWPmXh794?feat=embedwebsite"><img src="https://lh6.googleusercontent.com/-ZFhuEVJ_5QQ/UugPIf3MHMI/AAAAAAAAF2A/wf0SzhWXZro/s800/IMGP0036.JPG" height="450" width="800" /></a></td></tr><tr><td style="font-family:arial,sans-serif; font-size:11px; text-align:right">Od <a href="https://picasaweb.google.com/109578546231295281934/StanyJpg?authuser=0&feat=embedwebsite">Stany jpg</a></td></tr></table> <table style="width:auto;"><tr><td><a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/jf4w1u-eC32wNtrG0Qm6qy0E3ytZW-kPuPeWPmXh794?feat=embedwebsite"><img src="https://lh4.googleusercontent.com/-kZrqtihQa-Y/UugPhjytQ7I/AAAAAAAAF2g/5M3-_q6cc-Y/s800/IMG_5313.JPG" height="532" width="800" /></a></td></tr><tr><td style="font-family:arial,sans-serif; font-size:11px; text-align:right">Od <a href="https://picasaweb.google.com/109578546231295281934/StanyJpg?authuser=0&authkey=Gv1sRgCLSJ88bK2PzIFg&f eat=embedwebsite">Stany jpg</a></td></tr></table> <table style="width:auto;"><tr><td><a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/b9OBccaKuqLFs4eHONrCmi0E3ytZW-kPuPeWPmXh794?feat=embedwebsite"><img src="https://lh6.googleusercontent.com/-Zg5X4NBQo4k/UugPovBnQcI/AAAAAAAAF2o/G0n_CG8VlFM/s800/IMG_5314.JPG" height="532" width="800" /></a></td></tr><tr><td style="font-family:arial,sans-serif; font-size:11px; text-align:right">Od <a href="https://picasaweb.google.com/109578546231295281934/StanyJpg?authuser=0&authkey=Gv1sRgCLSJ88bK2PzIFg&f eat=embedwebsite">Stany jpg</a></td></tr></table> Bez pośpiechu jemy śniadanie , a następnie pakujemy motocykle . Od rana mamy sporo frajdy. Przez step na przełaj każdy gna wyznaczoną przez siebie drogą , którą dojeżdżamy do szosy. W Uralsku jesteśmy dosyć wcześnie rano . Miasto dopiero budzi się dożycia po sobotnich imprezach. Nawigacja wskazuje centrum , jednak nie widać żadnego kantoru . Cholera dzisiaj niedziela . Może być problem z wymianą . Z głównej ulicy odbijamy w uliczkę prowadzącą do osiedla i zatrzymujemy się na poboczu . Podchodzę do starszego gościa stojącego przy bloku . -Dzień dobry. Gdzie możemy wymienić pieniądze ? -pytam. -Kantor jest jakieś 150 metrów stąd. Musisz iść w lewo .... - zaczyna tłumaczyć drogę. -A może pójdziemy razem i później tutaj wrócimy - Proponuję . Idziemy spacerowym krokiem rozmawiając o Uralsku i naszym pobycie w Kazachstanie . Z paszczy mojego przewodnika zionie odór wódy jak ogień z paszczy Wawelskiego Smoka . Jeszcze garuje , a z domu wypędził go kac gigant . W ręku ma siatkę z pustymi butelkami po piwie . Są tacy , którzy twierdzą " czym się strułeś , tym się lecz" . Przypuszczam , że i on hołduje tej zasadzie . Kantor faktycznie nie jest daleko . Pewnie błądząc motocyklami i tak natknęli byśmy się na niego . Jest przy kolejnej z głównych ulic . Wracając przez moment czuję się nieswojo . Idziemy inną drogą przez prawie zamknięty plac pomiędzy blokami . Na ławeczkach siedzi dwóch - zapewne kolegów mojego przewodnika ponieważ chwilę rozmawiają ze sobą - nie mniej skacowanych towarzyszy . Robią obczajkę , a mnie przychodzą głupie myśli . Jeśli podejdą i wypłacą mi solidnego gonga , to zapewne sporo czasu minie , zanim mnie chłopaki odnajdą . O kasie i dokumentach nie wspomnę . " Gdyby babcia miała wąsy , byłaby dziadkiem " . Na tym gdybaniu na szczęście się kończy . Przy motocyklu dziękuję za pomoc i ruszmy wymienić walutę . Waluta wymieniona . Jesteśmy obrzydliwie bogaci . Tengów powinno wystarczyć również na drogę powrotną , jak będziemy wyjeżdżać z Uzbekistanu . Bez napinki kulamy się przez miasto wypatrując miejsca , gdzie będzie można wypić kawę . Pozamykane kawiarenki szybko przypominają nam ... niedziela , niedziela panowie ! Trudno . Po drodze coś się wymyśli . Zaległą kawę pijemy tuż za Uralskiem . Z drogi po nasypie jedziemy pod szpaler drzewek . Jest cholernie gorąco . Liczę na trochę cienia pod gałązkami . Ziemia jest strasznie sucha od skwaru , który leje się z nieba . Pomimo takiej suszy , drzewa nie tracą zielonych listków .Gorąca kawa w tym upale smakuje średnio. Niewątpliwie jednak pobudza . <table style="width:auto;"><tr><td><a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/Fi_R7RNXUGIHvRumdn0b_C0E3ytZW-kPuPeWPmXh794?feat=embedwebsite"><img src="https://lh6.googleusercontent.com/-Y3jpivusi2I/UugP7XkUe7I/AAAAAAAAF2w/EmjQZZ8DqhE/s800/IMG_5315.JPG" height="532" width="800" /></a></td></tr><tr><td style="font-family:arial,sans-serif; font-size:11px; text-align:right">Od <a href="https://picasaweb.google.com/109578546231295281934/StanyJpg?authuser=0&feat=embedwebsite">Stany jpg</a></td></tr></table> <table style="width:auto;"><tr><td><a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/raY1VJNG4u9EV3UWOzxFHC0E3ytZW-kPuPeWPmXh794?feat=embedwebsite"><img src="https://lh6.googleusercontent.com/-5gwU7e6zwUw/UugP87XmyUI/AAAAAAAAF24/VIrNZGKFMrM/s800/IMG_5318.JPG" height="532" width="800" /></a></td></tr><tr><td style="font-family:arial,sans-serif; font-size:11px; text-align:right">Od <a href="https://picasaweb.google.com/109578546231295281934/StanyJpg?authuser=0&authkey=Gv1sRgCLSJ88bK2PzIFg&f eat=embedwebsite">Stany jpg</a></td></tr></table> <table style="width:auto;"><tr><td><a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/6CYQZ5VebxNCaor2tAGRHi0E3ytZW-kPuPeWPmXh794?feat=embedwebsite"><img src="https://lh6.googleusercontent.com/-E_loIG-0SQY/UugQGMjFURI/AAAAAAAAF3A/lpHMh7PFw8E/s800/IMG_5320.JPG" height="532" width="800" /></a></td></tr><tr><td style="font-family:arial,sans-serif; font-size:11px; text-align:right">Od <a href="https://picasaweb.google.com/109578546231295281934/StanyJpg?authuser=0&authkey=Gv1sRgCLSJ88bK2PzIFg&f eat=embedwebsite">Stany jpg</a></td></tr></table> Sto kilometrów za Uralskiem ucinamy krótką pogawędkę . Naszym rozmówcą jest Francuz , który rowerem jedzie do Astany. Jest tam spotkanie z okazji mającego odbyć się Expo . Targi będą w 2017r. Swoją podróż rozpoczął w Alpach !! Jedzie już ponad miesiąc . W zasadzie najbardziej zaciekawił mnie rower , którym jedzie ów Francuz . Jest napędzany siłą ludzkich mięśni , oraz w dużej mierze energią elektryczną . Energia wytwarzana jest przez ogniwo fotowoltaniczne o mocy 700W . Silnik elektryczny wspomaga jazdę na tyle , że bez problemu dzienny przebieg wynosi ok 300 km . Pod ogniwem jest owalny bagażnik na cały potrzebny szpej . Dzień drogi przed nim jedzie jego kolega na podobnym rowerze . Również posiada ogniwo fotowoltaniczne z silnikiem , jednak o znacznie większej mocy ( 1200 W ) . Szacunek . Prawdziwy maładiec. <table style="width:auto;"><tr><td><a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/OAXY3mQzYN1S1twermWOuy0E3ytZW-kPuPeWPmXh794?feat=embedwebsite"><img src="https://lh3.googleusercontent.com/-pRsHIfXIl7w/UugPTk-0_zI/AAAAAAAAF2Q/OslpjSzU7aw/s800/IMGP0039.JPG" height="450" width="800" /></a></td></tr><tr><td style="font-family:arial,sans-serif; font-size:11px; text-align:right">Od <a href="https://picasaweb.google.com/109578546231295281934/StanyJpg?authuser=0&authkey=Gv1sRgCLSJ88bK2PzIFg&f eat=embedwebsite">Stany jpg</a></td></tr></table> <table style="width:auto;"><tr><td><a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/oNP1-Ii50fr6zHRbFWpxbS0E3ytZW-kPuPeWPmXh794?feat=embedwebsite"><img src="https://lh4.googleusercontent.com/-1nvonIbsIyA/UugQStONCHI/AAAAAAAAF3I/SYTMKuh9kmQ/s800/IMG_5322.JPG" height="532" width="800" /></a></td></tr><tr><td style="font-family:arial,sans-serif; font-size:11px; text-align:right">Od <a href="https://picasaweb.google.com/109578546231295281934/StanyJpg?authuser=0&authkey=Gv1sRgCLSJ88bK2PzIFg&f eat=embedwebsite">Stany jpg</a></td></tr></table> Na obrzeżach miast i miasteczek napotkać można cmentarze . Są one niewątpliwie ciekawostką , której warto przyjrzeć się z bliska . Znacznie różnią się od Polskich nekropolii . Przypominają trochę małe osiedla. Często groby są bardzo okazałe , wysokie na kilka metrów. Wyglądają jak małe pałacyki lub meczety . Do ścian przytwierdzone są tablice upamiętniające pochowane tam osoby . Nierzadko na tablicach graweruje się portrety zmarłych . Przed jedną z takich tablic stoję i patrzę chwilę na zapis daty narodzin i śmierci zmarłego. Wygląda trochę jak równanie matematyczne. <table style="width:auto;"><tr><td><a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/oOJ_8Xcqww7yXBj7vYljwS0E3ytZW-kPuPeWPmXh794?feat=embedwebsite"><img src="https://lh5.googleusercontent.com/-XBfNHK8G4Ok/UugPfHng6xI/AAAAAAAAF2Y/VEr9wLb113Y/s800/IMGP0042.JPG" height="450" width="800" /></a></td></tr><tr><td style="font-family:arial,sans-serif; font-size:11px; text-align:right">Od <a href="https://picasaweb.google.com/109578546231295281934/StanyJpg?authuser=0&authkey=Gv1sRgCLSJ88bK2PzIFg&f eat=embedwebsite">Stany jpg</a></td></tr></table> <table style="width:auto;"><tr><td><a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/H477zVqo0EaOdjjFkYniDS0E3ytZW-kPuPeWPmXh794?feat=embedwebsite"><img src="https://lh3.googleusercontent.com/-YFHihoQ8roE/UugQUlDkKFI/AAAAAAAAF3Q/6b7cbyPKVEg/s800/IMG_5325.JPG" height="532" width="800" /></a></td></tr><tr><td style="font-family:arial,sans-serif; font-size:11px; text-align:right">Od <a href="https://picasaweb.google.com/109578546231295281934/StanyJpg?authuser=0&feat=embedwebsite">Stany jpg</a></td></tr></table> <table style="width:auto;"><tr><td><a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/OI9XDAP8Ix2qEeO7UiHrIC0E3ytZW-kPuPeWPmXh794?feat=embedwebsite"><img src="https://lh6.googleusercontent.com/-HV5oFG8eo3A/UugQcCal9kI/AAAAAAAAF3Y/o_9VkDkrXDo/s800/IMG_5328.JPG" height="532" width="800" /></a></td></tr><tr><td style="font-family:arial,sans-serif; font-size:11px; text-align:right">Od <a href="https://picasaweb.google.com/109578546231295281934/StanyJpg?authuser=0&authkey=Gv1sRgCLSJ88bK2PzIFg&f eat=embedwebsite">Stany jpg</a></td></tr></table> <table style="width:auto;"><tr><td><a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/qEz2xGsogMR4smAy93cP2C0E3ytZW-kPuPeWPmXh794?feat=embedwebsite"><img src="https://lh5.googleusercontent.com/-75Xaz8ffkjM/UugPOMc0bxI/AAAAAAAAF2I/EnIe0ivt3OI/s800/IMGP0041.JPG" height="450" width="800" /></a></td></tr><tr><td style="font-family:arial,sans-serif; font-size:11px; text-align:right">Od <a href="https://picasaweb.google.com/109578546231295281934/StanyJpg?authuser=0&authkey=Gv1sRgCLSJ88bK2PzIFg&f eat=embedwebsite">Stany jpg</a></td></tr></table> Parking leśny . Tylko gdzie tu las :dizzy: <table style="width:auto;"><tr><td><a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/nBotat4_TdI9HDE_ODvvBi0E3ytZW-kPuPeWPmXh794?feat=embedwebsite"><img src="https://lh6.googleusercontent.com/-MNFBigZVTds/UugQjY58g7I/AAAAAAAAF3g/8OgYMuavlcQ/s800/IMG_5331.JPG" height="532" width="800" /></a></td></tr><tr><td style="font-family:arial,sans-serif; font-size:11px; text-align:right">Od <a href="https://picasaweb.google.com/109578546231295281934/StanyJpg?authuser=0&authkey=Gv1sRgCLSJ88bK2PzIFg&f eat=embedwebsite">Stany jpg</a></td></tr></table> W Aktobe jesteśmy ok 18-tej . Przy drodze na wielkim ogrodzonym placu stoi kilka samolotów i helikopterów . Chwila odpoczynku na łyk wody i zrobienie kilku zdjęć . Jest to prawdopodobnie plac należący do muzeum lotnictwa , które o tej godzinie jest już zapewne zamknięte . Architektura miasta to mieszanka typowo komunistycznych blokowisk , z bardziej okazałymi , zapewne nie dawno wybudowanymi budynkami handlowymi, apartamentowcami oraz okazałymi świątyniami . Pojawiły się też duże dyskonty . W jednym z nich robimy zakupy. <table style="width:auto;"><tr><td><a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/VsVHlbhX_-WFGSq3AAJ78C0E3ytZW-kPuPeWPmXh794?feat=embedwebsite"><img src="https://lh5.googleusercontent.com/-No5kRJgV-Qg/UugQqQGzPlI/AAAAAAAAF3o/CGBhaxUJDLo/s800/IMG_5332.JPG" height="532" width="800" /></a></td></tr><tr><td style="font-family:arial,sans-serif; font-size:11px; text-align:right">Od <a href="https://picasaweb.google.com/109578546231295281934/StanyJpg?authuser=0&feat=embedwebsite">Stany jpg</a></td></tr></table> <table style="width:auto;"><tr><td><a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/kJbnxGedUx49c-tV19cZei0E3ytZW-kPuPeWPmXh794?feat=embedwebsite"><img src="https://lh5.googleusercontent.com/-jl9-J35HcMQ/UugQvkeSjkI/AAAAAAAAF3w/T_kHmOyHa9I/s800/IMG_5335.JPG" height="532" width="800" /></a></td></tr><tr><td style="font-family:arial,sans-serif; font-size:11px; text-align:right">Od <a href="https://picasaweb.google.com/109578546231295281934/StanyJpg?authuser=0&authkey=Gv1sRgCLSJ88bK2PzIFg&f eat=embedwebsite">Stany jpg</a></td></tr></table> <table style="width:auto;"><tr><td><a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/OOZnzkw8_058SR1FFWhDXC0E3ytZW-kPuPeWPmXh794?feat=embedwebsite"><img src="https://lh3.googleusercontent.com/-rXUbz9Yb66M/UugQ2Lt24wI/AAAAAAAAF34/wWGz4PbF9vE/s800/IMG_5337.JPG" height="532" width="800" /></a></td></tr><tr><td style="font-family:arial,sans-serif; font-size:11px; text-align:right">Od <a href="https://picasaweb.google.com/109578546231295281934/StanyJpg?authuser=0&authkey=Gv1sRgCLSJ88bK2PzIFg&f eat=embedwebsite">Stany jpg</a></td></tr></table> <table style="width:auto;"><tr><td><a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/E3_e3o7jB2Cc2IwOzDOegy0E3ytZW-kPuPeWPmXh794?feat=embedwebsite"><img src="https://lh3.googleusercontent.com/-Iho-POCx1_U/UugQ9XuNLPI/AAAAAAAAF4A/4kPanNlaw7Y/s800/IMG_5338.JPG" height="532" width="800" /></a></td></tr><tr><td style="font-family:arial,sans-serif; font-size:11px; text-align:right">Od <a href="https://picasaweb.google.com/109578546231295281934/StanyJpg?authuser=0&authkey=Gv1sRgCLSJ88bK2PzIFg&f eat=embedwebsite">Stany jpg</a></td></tr></table> W zasadzie do końca dnia nic co było by warte uwagi się nie dzieje . Jedziemy na północ , a następnym ciekawym miejscem ma być Bajkonur . Śpimy w naszych wygodnych namiotach na stepie. Przed snem nawodnienie organizmu w scenerii zachodzącego słońca. <table style="width:auto;"><tr><td><a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/rT_oPt16mMLDx8-tAUj5yC0E3ytZW-kPuPeWPmXh794?feat=embedwebsite"><img src="https://lh5.googleusercontent.com/-rAhCjs_23HA/UugRDaffxkI/AAAAAAAAF4I/tcAJCByettI/s800/IMG_5340.JPG" height="532" width="800" /></a></td></tr><tr><td style="font-family:arial,sans-serif; font-size:11px; text-align:right">Od <a href="https://picasaweb.google.com/109578546231295281934/StanyJpg?authuser=0&authkey=Gv1sRgCLSJ88bK2PzIFg&f eat=embedwebsite">Stany jpg</a></td></tr></table> CDN... |
:Thumbs_Up:
|
Dodam od siebie ze ten koślawy druczek ze zdjęcia powyżej korztował nas potem 100$. Było tam wyraźnie napisane że po pięciu dniach pobytu należy go podbić na policji migracyjnej
|
Cytat:
|
Zostaliśmy cofnięci z granicy KAZACHSKO KIRGIJSKIEJ a Pan sheffo policji migracyjnej wiedział jak dalej ciągnąć sprawę w pobliskim mieście.
|
Jadąc ciągle przez Kazachstan zastanawiamy się co to za cudaczni ludzie ci Kazachowie. Większość spotykanych samochodów ma pozakładane stare firanki z przodu przez zderzak i przytrzaśnięte maską. Myśleliśmy że to taka lokalna moda jak u nas kiedyś piesek z kiwającą główką.
Niebawem okazało się jednak do czego to służy. Dzień póżniej zbliżając się do Aralska(byłego wielkiego portu) spotkaliśmy dziwne zjawisko. Jadąc ok 120km/h widziałem jakeś robaczki idące z lewa na prawo przez jezdnię. Kiedy zwolniłem do 110km/h poczułem takie dziwne wibracje na butach. Za jakiś czas robaczki znikły więc nie przywiązałem do tego zbytniej uwagi. Apogeum :dizzy:zaczęło się kilkanaście kilometrów dalej i trwało ok 100km. Przecinaliśmy swoją drogę ze stadem szarańczy. większość szła, część leciała. Była to wielka chmura czasami z lekkim rozrzedzeniem a czasami aż ciemno było w oczach od owadów dookoła. Najciekawsze było to,że owady które szły podrywały się do lotu kiedy nadjeżdżał pojazd - to one właśnie na początku smyrały mnie po bytach. Zacząłem robić doświadczenia. Optymalna okazała się prędkość 140 km/h kiedy szarańcza podrywała się do lotu za motocyklem(ta nie rozjechana) . Przy 120 waliła w buty. Kiedy zwolniłem do 100 zacząłem czuć uderzenia powyżej kolan. Wtedy wpadłem na głupi pomysł zwolnić do 80. Kiedy to uczyniłem Szyba w kilka sekund zalała się dziwną mazią a o kask jakby grad walił. Zamiast przyspieszyć przyhamowałem i przyjąłem na siebie niesamowitą ilość szarańczy, która ma tą dziwną cechę, że jest owadem suchym i twardym, ale przy rozduszeniu ma lejący zielono czerwony miąż w niesamowicie dużych ilościach:vis:. Tarcie rękawicą jako tako przywróciło pozory widocznośći w wizjerze. Jako że Kazachstan Choć piękny jest strasznie monotonny mieliśmy niezłą zabawę . Jako że byliśmy cali w jednym wielkim glucie kilka razy dla żartu podjeżdżaliśmy do siebie nawzajem(najlepiej z ukośnego przodu.) Wtedy kolega dostawał w pełnej krasie serię na kask z wtedy już maksymalnie poderwanego stada. Teraz już wiedzieliśmy po co tubylcom firanki na samochodach. Powoli zbliżaliśmy się do Morza Aralskiego i rósł nasz apetyt na wraki statków, które zamierzliśmy obejrzeć na dnie suchego dna. |
Kilka obrazków do tekstu Roberta
Oto szanowna Locusta migratoria czyli szarańcza wędrowna <table style="width:auto;"><tr><td><a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/93Uqz9pZhQWk9fPPMNn-LC0E3ytZW-kPuPeWPmXh794?feat=embedwebsite"><img src="https://lh3.googleusercontent.com/-mU5531VQAU8/UzBAxuMMkKI/AAAAAAAAF5k/k0CNF9gn3U4/s800/IMG_5345.JPG" height="532" width="800" /></a></td></tr><tr><td style="font-family:arial,sans-serif; font-size:11px; text-align:right">Od <a href="https://picasaweb.google.com/109578546231295281934/StanyJpg?authuser=0&feat=embedwebsite">Stany jpg</a></td></tr></table> Adam kończy drugie śniadanie <table style="width:auto;"><tr><td><a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/PMsR4VXe6DmG9KElu6uonS0E3ytZW-kPuPeWPmXh794?feat=embedwebsite"><img src="https://lh3.googleusercontent.com/-nK53ziAaSIA/UzBBShy8lHI/AAAAAAAAF58/Wy1zQLK6dnc/s800/IMG_5352.JPG" height="532" width="800" /></a></td></tr><tr><td style="font-family:arial,sans-serif; font-size:11px; text-align:right">Od <a href="https://picasaweb.google.com/109578546231295281934/StanyJpg?authuser=0&feat=embedwebsite">Stany jpg</a></td></tr></table> Teletubiś po spotkaniu z szarańczą . <table style="width:auto;"><tr><td><a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/6XeWPJJxGZffoOIcZYHNuS0E3ytZW-kPuPeWPmXh794?feat=embedwebsite"><img src="https://lh3.googleusercontent.com/-BYVh066LOSU/UzBBLHQqNvI/AAAAAAAAF5s/uljl7Yastww/s800/IMG_5353.JPG" height="533" width="800" /></a></td></tr><tr><td style="font-family:arial,sans-serif; font-size:11px; text-align:right">Od <a href="https://picasaweb.google.com/109578546231295281934/StanyJpg?authuser=0&feat=embedwebsite">Stany jpg</a></td></tr></table> Obraz rozpaczy . Pozaklejane chłodnice , owady powciskane w najróżniejsze zakamarki . <table style="width:auto;"><tr><td><a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/EPk_vxLYrWUYqJOQAZiPWi0E3ytZW-kPuPeWPmXh794?feat=embedwebsite"><img src="https://lh5.googleusercontent.com/-l--4N5yj0mk/UzBBMIawLzI/AAAAAAAAF50/zwA7yTZ_voc/s800/IMG_5357.JPG" height="533" width="800" /></a></td></tr><tr><td style="font-family:arial,sans-serif; font-size:11px; text-align:right">Od <a href="https://picasaweb.google.com/109578546231295281934/StanyJpg?authuser=0&feat=embedwebsite">Stany jpg</a></td></tr></table> |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:58. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.