No pojechałem sobie na off i sobie mi Afri zdechła. Środek lasu , nie wiem gdzie jestem bom zwiedzał. Zasięgu zero. Oczywiscie pompa się zacieła. Pukam, stukam w nią a tu nic. Oczywiscie nie miałem ze soba srubokreta zeby rozebrać , ale od czego jest przekaznik (patentowy)jego blaszki. rozkreciłem i owa sróbka od obudowy pompy spadła se w piah gdzies i jej nie znalazłem. Pompe ruszyłem ręcznie, odpaliła i dzida do chaty. Poszukałem śrubki jakiejs, skręciłem ją, ale owa śrubka była za długa i gupi meciu nie zauwazył ze uzwojenie jest troszke za blisko gwintu i dalej sie domyślcie...:( O innym motywie nie wspomne, bo mi zycie Podos zbanujesz...Albo powiem, Sprowadzałem wtedy te pomy FACET ze stanów dla forumowidczów, oczywiscie sobie tez. Przerobiłem ją była gotowa do założenia. Z tym , że juz jej nie znalazłem... Prawdopodobnie poszła przez przypadek na śmieci bom kartony wyrzucał i chyba tam se była w swoim malutkim kartoniastym domeczku, pomijając fakt, że na drugi dzień bodajrze był rajd pyry, ale naszczescie połowa kumpli ma Hundy :) TYLE. Dawaj bana , to będzie mój drugi :D
|