![]() |
Hmmmm czyli mamy dać spokój sarenkom ,które sobie po lesie biegają...a co z sarenkami ,które na polach wyzerają kapustę albo marchewki w przydomowych ogródkach? Znaczy jak my ich nie straszymy w lesie, to jak wyjdą na pola maja dostać od razu w łeb? Przenikamy sie ze zwierzakami naszymi niszami ekologicznymi i to chyba jest naturalne.
|
Ziarko masz rację i konkretnie prawisz.
Mówisz o terenach chronionych. W moich okolicach praktycznie każda kępa drzew jest oznaczona tablicą "Teren chroniony" czy "Rezerwat przyrody"... I w każdej znajdują się szerokie, często utwardzone drogi... Do tego jest masa dróg i ścieżek leśnych uczęszczanych przez ciągniki rolników, bo nie ma innego dojazdu do pól. No ale przecież ciągnik nie hałasuje w "rezerwacie"... Co zrobić żeby nie wjeżdżano do lasu i jak nadać mu rangę ważności? Postawić taką tablicę... Jestem pewien że ogromne połacie zalesione, górzyste czy pagórkowate naszego kraju dałoby się spokojnie rozdzielić na obszary ściśle chronione oraz na dopuszczone do uczęszczania kołowego na określonych zasadach. Do tego stosowne przepisy i konkretne kary za ich pogwałcenie czy realne szkody wniesione w środowisko naturalne. I okazałoby się że większość woli jednak zwiedzać niż kopać dół tylnym kołem. Wystarczyłoby odpowiedzialność za ruch w lasach przenieść na kluby 4x4, które byłyby do tego ruchu dopuszczone, a tam ludzie już sami by siebie pilnowali wzajemnie, bo większość jednak woli być porządna zamiast srać sobie w gniazdo. Powtarzam, problem istnieje i ciężko go w nieskończoność zamiatać pod dywan. Nadmiar zakazów wywołuje anarchię a my-ludki, które skuszą się leśną przygodą, wyrastamy na miarę terrorystów. Z tymi tablicami o rezerwatach kojarzy mi się dowcip: Co oznacza linia ciągła na osi jezdni? -nie wolno wyprzedzać A co oznacza podwójna linia ciągła? -na serio nie wolno wyprzedzać! :) |
link do mapki, która pokazuje na które tereny nie wypadałoby wjeżdżać motorem. Za to pokazuje miejsca które warto zobaczyć jeśli się jest fanatykiem dajmy na to przytulii wonnej :)
http://www.bdl.lasy.gov.pl/portal/mapy-pl-PL |
a przenikamy. Jednakże, nie chodzi o to byśmy się wzajemnie męczyli, prawda?
Ty nie chcesz jej polu w ogrodzie, Ona nie chce Cię w lesie, prawda? W sumie do crossowca interesują zwierzęta - ja chcę jechać :mur: Cytat:
Mojego trampka w lesie nie zauważysz, ale wścieklaka przecież słyszysz. I tu się okazuje, że po należytym wyciszeniu, masz 90% mniej skarg.... To nie te czasy, gdy nauczycielka mówiła - czego się drzesz, to nie jest las :D |
Gospodarka lasami w PL to temat rzeka.
Swoją drogą obok na wiosce mamy problem. Bo dojazd do domów mieszkalnych jest tylko przez las. Droga zrywkowa nadleśnictwa. Za lasem domy. Drogi brak z asfaltem. Do ludzi nawet karetka, ani kurier nie dociera. Gmina drogi nie wybuduje bo teren dojazdu 2km lasami. Nadleśnictwo zabrania utwardzania tej drogi i też nie mają w planach jej asfaltować bo po co. Las typowo pod wycinke i zasadzanie. Żadnego rezerwatu. Ot pech ludzi, że mają działki w takim miejscu. Wszędzie dookoła dotarł asfalt i cywilizacja, do nich nie dotrze. Szkoda ludzi. Swoją drogą droga w sam raz na motocykl i czasem się na nią zapuszczamy... |
W lasach są drogi o statusie dróg publicznych - i po tych można spokojnie jeździć. Ich stan jest sprawą nieistotną z pkt widzenia prawa. U mnie przez puszczę idzie droga wojewódzka. GPS wielokrotnie prowadzą TiRa tą drogą. Miejscowi mają ubaw, bo taki TiR utknie po 2,3 km jazdy gdy zaczną sie piachy, jesli tylko widok końca asfaltu na końcu miasteczka go nie strapi a uparcie będzie się kierował wskazaniami GPS, i ogólnie map - bo przecież drogi wojewódzkie są oznaczone grubą czerwoną kreską.....
Oczywiście nie brakuje w Polsce pewnych niespodzianek. Problem jest natomiast co i jak udostępnić. Podobnie jest z paleniem ognisk w lasach. Jest cała masa ludzi, kochających las i potrafiących rozpalać ogniska róznych typów i utrzymać oginisko w rozmiarach pozwalających zaledwie postawić garnek. A przecież jest cała masa, dla których ognisko = rozpalenie 3 m stosu. W rozumieniu prawa przecież ognisko=ognisko. A Ci ludzie "lasu" też chcieliby mieć taką możliwość takiego biwaku, chociażby w wyznaczonych okresach roku czy miejscach których obecnie brakuje. A przecież za udostępnieniem całej masy duktów wiąże się także zwiększony problem z kradzieżami drewna, rozwiązaniem uprawnień służb, zwiększeniem liczby dyżurów i zapewne kilkoma nowymi problemami które powstaną. Liberalizm jest wskazany. To wiemy. Ale jak zapisać akty prawne, by nie wylać dziecka z kąpielą ? Macie jakieś propozycje? Bo jak sami widzimy. Ciasno nam. A liczba grup mających swoją wizję utrzymania lasów też jest spora: np. dla jednych jest to park do spacerów, a po parku przecież nie szalejemy motorkami, prawda? |
e nooo park to mam za oknem w centrum Krakowa a las to las..Nie wpadajmy w abstrakcję...Jeszcze ktoś to przeczyta i pójdzie sierotka na spacer do puszczy sandomierskiej...szukać trza będzie...Jak będzie w lesie dużo ludzi to złodziejom będzie trudniej kraść. Wywalenie ludzi z lasu to muzyka na złodziejską nutę , co to na jedną asygnatę(tak sie to nazywa?) pięć razy drzewo wiozą. Ale może o to chodzi by kręcić biznesy. Nie ma świadków to nie ma problemów. Jak leśniczy coś spier...oli to jak nikt nie zobaczy to i problemu nie będzie. A że kasa masakryczna przez lasy się przewala to najwygodniej mieć spokój. W mieście jak ktoś coś spier..i krzywo asfalt wyleją, albo tynk spadnie to zaraz chmara pismaków sie leci...w lesie inwestycje potęzne ,ale krytka niewielka- szlaban i juz.
|
Dyskusja na ten temat nie sensu , ponieważ po drugiej stronie znajdują się zieloni terroryści a z terrorystami nie ma dialogu .
|
Każda dyskusja w tym temacie ma sens.
Problem w tym że temat jest mocno niszowy i niemedialny, więc można go w nieskończoność spychać na dalszy plan. I nic się nie dzieje... I niewielu narzeka, a tych co narzekają, dojebiemy mandatami za wjazd do lasu i przy ogólnym poklasku społecznym sprawa jest załatwiona... |
Borys, park to nie las? I tu możesz się mylić. Nie wszystko złoto co się świeci - pamiętasz?
To jest kwestia natury prawnej: czyli kategorii gruntu Ls, Lz itp, właściciela i przeznaczenia. W Polsce lasy to w dużej mierze lasy gospodarcze Lasów Państwowych. I Park w mieście to może być właśnie Ls, należący do Gminy/Miasta i wykorzystany nie jako Las gospodarczy a las komunalny, teren rekreacyjny miasta. Po prostu z pkt widzenia prawa, sprawa nie jest tak prosta - ale nie niemożliwa. Dlatego pytam się nie na co pozwolić, ale jak pozwolić? A przykład z parkiem - to masz po prostu przykład oczekiwań ludzi. Dlaczego tak mało jest tras motocrossowych? Bo nikt ich nie chce. Lasy nie chcą, a mieszkańcy tez nie chcą ich pod swoimi domami. Lasy to nie nieużytki. Odrębną sprawą jest podejscie obecne RDOŚ do wprowadzania zakazów i regulacji na terenach typu poligon. - dla mnie to wylanie dziecka z kąpielą. jeśli manewry czołgów nie przyczyniły się do zniszczenia cennej roślinności, to zaniechanie dotychczasowego użytkowania (bo u nas króluje ochrona bierna - zakaz) to za 5 lat, nie bedzie już czego chronić. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:36. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.