Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Trochę dalej (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=76)
-   -   Blachowkrętny i łysobrody - szukając szutrowej nirwany [Albania 2014] (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=22872)

Scorpi 26.01.2015 00:44

Wasza trasa i styl zwiedzania to to czego brakowało mi w albani... ale jak na ekipe asfaltową i tak było zajebiście... dawaj dalej zdrajco.... :p

mikelos 26.01.2015 10:58

Cytat:

Napisał Scorpi (Post 414121)
Wasza trasa i styl zwiedzania to to czego brakowało mi w albani... ale jak na ekipe asfaltową i tak było zajebiście... dawaj dalej zdrajco.... :p

Poprzednie 3 wyjazdy (Ukraina, Turcja/Gruzja, BIH/MNE/Albania) robiliśmy w 90% po asfalcie na cięższych sprzętach (XRV, GS). Co chwila łapaliśmy się myślach, że nie jedziemy tam gdzie chcemy (w domyśle boczne drogi/szutry) tylko tam gdzie musimy. A bo sprzęt za ciężki albo trasa zaplanowana tak mocno, że nie ma na to czasu albo strach że jak coś dupnie, to powrotem będzie nędza.

To jest nasz pierwszy wyjazd z lżejszymi moto na lawecie i jestem zdania, że to najlepszy sposób podróżowania. Szybki i ekonomiczny dojazd na miejsce, łatwa ewakuacja jak coś padnie, można założyć agresywne opony i zębatki. Można wziąć więcej gratów (żarcie, ciuchy, części) i traktować auto z lawetą jako bazę. Wszystko wskazuje na to że będziemy z Blaszanym podążać w tą stronę, ja pewnie jeszcze zejdę z masy i pojemności - jak budżet pozwoli :)

Tomek 26.01.2015 15:54

Ekonomicznie, to mam pytanie ile paliło Wasze autko ma tych kapciach i z lawetą z motkami ?

pałeł 26.01.2015 18:20

pewnikiem koło 10,5 litra tzn moje tyle piło na 31"at :)

strobus1 26.01.2015 21:52

Cytat:

Napisał mikelos (Post 414154)
ja pewnie jeszcze zejdę z masy i pojemności

Wyluuzuj nie wyglądasz jak Święty Mikołaj...
pojeżdżawka :Thumbs_Up:

mikelos 26.01.2015 21:53

Szczerze mówiąc - nie mam bladego pojęcia. Blaszany - do tablicy ! Chciałem założyć hak w aucie żony (Berlingo 1.6HDI) ale mnie pogoniła wiedźma :(

jacoo 26.01.2015 22:39

Wy tu gadu gadu o ciągnięciu i innych hakach na kobiety....a co z tzw ciągiem dalszym "brodaczóóó"???

b. fajowa relacyjka:)

luki.gd 27.01.2015 02:27

no! w końcu udało mi się dotrzeć do kompa.. :))
ciemno i zimno, ale z lata zostało sporo wspomnień i fantastyczne widoki na fotkach, co pewnie zresztą będzie jeszcze widać :))

co do spalania pajero... palił tak długo, aż spalił :) - pojęcia nie mam ile... przesłuchiwałem go, ale się nie przyznał... :)))

pałeł 27.01.2015 13:29

Lubię to

mikelos 30.01.2015 23:00

Dzień 8 - Valbone > Bajram Curri > Krume > Kukes


Nocka nieco chłodna, jak to w górach przy strumieniu. Lekko wychłodzeni ratujemy się poranną kawą oraz cieszymy się na widok dwóch atrakcyjnych gorących lasek. Rano wpadają do nas z wizytą dwie niezłe cielęcinki, w wieku całkiem atrakcyjnym, o gładkiej aksamitnej skórze, opalizującej jak po samoopalaczu z Rossmana, wystających kościach miednicy i delikatnym rysunku żeberek. No cud, malina - palce lizać.

https://lh6.googleusercontent.com/-D...0/P1060149.JPG

Wiatr lekko rozgania chmury, słońce dopada góry śmieci upchanej za skałą, smrodek pogania nas - pakujemy graty w ekspresowym tempie i znikamy. Kierunek - północ, w stronę końca doliny Valbone. Przed nami ocean równego asfaltu, pensjonaty i widoczki - wystarczy kręcić łbem.

https://lh3.googleusercontent.com/-r...0/G0011876.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-5...0/G0011898.JPG

Koniec doliny, dalej już tylko można atakować góry z buta. Obracamy się na pięcie, rytualne fotki i kilkadziesiąt sekund później pędzimy z powrotem. Nie ma co się oszukiwać - tak niebawem będzie wyglądać większość Albanii - asfalt, pensjonaty i turyści. W sumie - trudno by taki potencjał turystyczny się marnował.

https://lh3.googleusercontent.com/-4...0/P1060150.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-2...0/P1060154.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-U...0/DSC03379.JPG

https://lh4.googleusercontent.com/-I...0/P1060158.JPG

Wylot z doliny jest jeszcze szutrowy, chwilę ganiamy się z ekipą budowlańców w pickupie - kurzą jak cholera, lecimy 80-90 km/h - Blachowkręt docisnął i ich wyprzedził, ja odpuszczam - slalom między prętami zbrojeniowymi wystającymi z kup skalnego gruzu to nie jest moja ulubiona dyscyplina.


https://lh6.googleusercontent.com/-E...0/P1060159.JPG

Wracamy przez Bajram Curri, łapiemy drogę SH22 a potem mijając Sopot łapiemy SH23 w stronę Krume. Droga poprawiła się od zeszłego roku, wyrwy i fale w asfalcie załatano, poprawiono oznaczenie. Widoki takie same jak rok temu więc daruje powtarzanie fotek. Dopadamy do Krume, w małej knajpce jemy coś lekkiego, chwilę szukam po miasteczku piekarni. Łażenie w stroju enduro w tym upale to perwersja. Jakiś pomocny Albańczyk pomaga mi znaleźć sklepik. Język migowy to potęga :)

https://lh5.googleusercontent.com/-U...0/DSC03380.JPG


https://lh3.googleusercontent.com/-b...0/P1060161.JPG

Szukamy chwilę sklepu z olejami. GX jednak trochę chla, DR zachowuje się jak alkoholik na odwyku. Jak teraz patrzę na ten wielki czarny wór an DRce, zastanawiam się co ja tam do diabła upchałem. Na każdy kolejny wyjazd biorę coraz mniej, ale widać jednak nadal za dużo.

https://lh5.googleusercontent.com/-Y...0/P1060165.JPG

https://lh4.googleusercontent.com/-o...0/P1060164.JPG

Z Krume odbijamy na wschód, chcemy szutrami przez góry dotrzeć do granicy (obok wsi Moriq i Pogaj) i wrócić potem wzdłuż rzeki wrócić do Kukes. Na mapie wygląda to realnie, Garmin twierdzi że nas pogięło i karze spadać na bambus. Wspinamy się szutrówką nad miasteczko, winkle ciasne i strome - nareszcie szutry pod kołami. Kamory pieszczą osłonę silnika - uwielbiam ten łomot.

https://lh6.googleusercontent.com/-r...2/DSC03384.JPG

Wyszukujemy małą łączkę, wyciągamy żarcie i wodę, leżymy w cieniu i odpoczywamy. Wokoło tylko barany i my - czyli sami swoi.


https://lh5.googleusercontent.com/-t...0/P1060169.JPG

Mijamy pojedyncze chałupy, szutr coraz bardziej szczerbaty, wokół widoki jak ze średniowiecza: osiołki tak, auta nie. Kręcimy się chwilę między skalnymi murkami, chlewikami i domkami. Dwóch lokalesów kiwa głową, dalej drogi nie ma, 1:0 dla Garmina - zawracamy.

https://lh3.googleusercontent.com/-1...0/P1060172.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-1...0/P1060173.JPG

Krume z góry wygląda atrakcyjnie, przelatujemy szybko i wracamy na asfalt, do Kukes zostało już niedaleko. Asfalt. Dzisiejszy plan podboju szutrowego świata szlag trafił.

https://lh5.googleusercontent.com/-f...0/P1060174.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-8...0/P1060175.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-5...0/P1060180.JPG

W Kukes robimy zakupy, trochę owoców, jakieś piwo, tankowanie - tam nie ma nic interesującego. Wypadamy nad jezioro, szukamy jakiejś dobrej miejscówki, tej ubiegłorocznej nie mogę znaleźć. Mijamy małe lotnisko, znajdujemy boczną zatoczkę. Na brzegu trochę śmieci, ale daje radę ogarnąć kawałek trawnika pod namiot.

https://lh3.googleusercontent.com/-v...0/P1060183.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-p...0/P1060181.JPG

Przychodzą i nasi bliscy znajomi...

https://lh5.googleusercontent.com/-c...0/P1060186.JPG

...ze swoim przewodnikiem. Uśmiechamy się, częstujemy piwem, w kilku słowach po angielsku dostajemy zapewnienie, że tu jesteśmy bezpieczni.

https://lh5.googleusercontent.com/-n...0/P1060188.JPG

Po całym dniu możliwość popływania to najlepszą nagrodą - no, może poza zimnym piwem. Robimy małe pranie. Wieczorem przychodzi nasz znajomy z arbuzem i wielką torbą winogron. Wcinamy owoce, na niebie przewalają się ciemne chmury, taka niby burza - czekamy na deszcz.

https://lh3.googleusercontent.com/-Q...0/P1060189.JPG

cdn.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 04:40.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.